Zasadność długoterminowego najmu pojazdu zastępczego z OC.

Witam, od około pół roku walczę z pewną znaną firmą ubezpieczeniową. Miałem wypadek samochodowy, w mój samochód uderzył autobus a auto zostało bardzo mocno uszkodzone. Szkoda została zgłoszona, szybko zjawił się "rzecznik", który pracuje tam chyba za karę, bo do mojej sprawy przyjeżdzał 4 razy, zawsze brakowało czegoś w wycenie. Po otrzymaniu decyzji o wypłacie odszkodowania (~15 tyś. ) tj. miesiąc później zdecydowałem się na wynajem auta zastępczego za pośrednictwem tego ubezpieczyciela. Auto stało 2 tygodnie - tak wyliczyli czas technologicznej naprawy... Pisałem odwołania, przedstawiałem swoje racje i opinie rzecznika, że samochód przysługuje od dnia szkody do dnia naprawienia pojazdu. Później zwrócili mi koszt wynajmu na własną rękę samochodu na okres około miesiąca. W międzyczasie poszukiwałem części zamiennych a konkretnie uszkodzonego tylnego mostu, który został skrzywiony - nigdzie nie można dostać tej części, ani nowej ani używanej - przestała być produkowana. Mam na to zaświadczenie z ASO Sobiesława Zasady. Ubezpieczyciel twierdzi, że są inne alternatywne sposoby naprawy i sprawa stoi w miejscu. Wysłałem im kolejny rachunek za najem, w informacji zwrotnej otrzymałem, że koszty najmu wykraczają poza zakres normalnego następstwa szkody określonego w art.361 §1 k.c oraz, że Poszkodowany obowiązany jest użyć wszelkich środków mających na celu zapobieżenie zwiększenia się szkody ( art.826 §1 kc). Auto jest mi potrzebne do codziennego użytku, nie na wczasy. Jakiś pomysł jak to rozwiązać?