Forum prawne

Żona podała mnie do komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. - forum prawne

Witam

Jak w temacie.
Jestem 3 lata po ślubie, prowadzę własną małą firmę, ślub wzieliśmy dlatego że żona zaszła w ciąże i pod naporem jej rodziny (że dziecko musi mieć rodzinę, że musi być ślub) zdecydowaliśmy się na ten krok. Choć tak szczerze ja byłem temu przeciwny, gdyż uważałem, że najpierw powinniśmy się skoncentrować na dopiero co otwartej mojej firmie i na jakimś zapleczu finansowym.
Jakiś czas po ślubie dowiedziałem się od żony, że nasze dziecko zostało przez nią zaplanowane i nie powiedziała mi prawdy o dniach płodnych, jak gdyby to miało ją rozgrzeszyć.
Gdzieś od marca tego roku żona zrezygnowała z pracy i szukała nowej.W międzyczasie sytuacja finansowa w domu stała dość nieciekawa, co skłoniło żonę do zgłoszenia się o pomoc do MOPS-u. I od wtedy się zaczęło.
Po spotkaniu się z kobietą z mopsu zaczęła się lawina, najpierw żona zapisała się na terapię dla osób współuzależnioną (choć mi się wydaje że powinna chodzić na terapię dla dda) i stwierdziła że jestem alkoholik. Trochę później założyła mi niebieską kartę, był dzielnicowy, akurat wtedy kiedy ja byłem w pracy. Wtedy to żona powiedziała, że albo pójde się sam leczyć albo ona mnie do tego zmusi.Tak też zaczęła robić. Zgłosiła mnie do miejskiej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. Po jakimś czasie dostałem od nich pismo żebym się zgłosił. Pierwszy list potargałem na oczach żóny i powiedziałem że nie życzę sobie aby odierała w moim imieniu listów za potwierdzeniem odbioru.
Niestety jakiś czas później na stole leżał drugi list z tej samej komisji. Parę dni później żona pod pretekstem wyjścia z córką do sklpeu znikła razem z córką. Po około 2h od wyjścia zadzwoniła do mnie z informacją, że odeszła i jest u swojej mamy razem z córką, tłumacząc się tym, że tak obyło się bez szarpaniny.
4 dni później miałem termin do zgłoszenia się na tą komisję. Poszedłem, zostałem tam bardzo źle potraktowany, nie dość że podczas rozmowy z tą całą komisją (jakiś gość i kobieta z mopsu) łazili jacyś obcy ludzie, to nie mogłem nic konkretnego wytłumaczyć, prawie wogóle nie dopuszczali mnie do głosu. No nic jakoś to przeżyłem.Oczywiście nieczego konkretnego się tam nie dowiedziałem.
Po jakimś czasie dostałem kolejne pismo już na adres zameldowania. Był to list od pani psycholog w którym grzecznie i ładnie prosiła mnie o zgłoszenie się do ośrodka terapii na przeprowadzenie badania psychologiczno-psychiatrycznego o godzienie 9:15. Pojechałem na to spotkanie w nadziei, że w końcu może będę mógł z kimś rzeczowo porozmawiać.Niestety myliłem się. Najpierw odsiedziałem swoje czyli ponad 2h a gdy już wszedłem okazało się, że siedzą sobie jakieś 2 baby i zaczynają mnie wypytywać. Nie wspomnę już jak ta rozmowa wyglądała, ale przebieg jej mam nagrane dyktafonem.Na pytania miałem odpowiadać tak lub nie , w pewnej chwili jedna z tych bab gdy powiedziałem, że na takie pytanie nie da się konkretnie odpowiedzieć tak lub nie , zapytała mnie podniesionym głosem "czy ja mam jakieś paranoje" i w ogóle całe to badanie według mnie wyglądało tragicznie, poczułem się jak jakieś bydło które ma być sklasyfikowane jako bydło na odstrzał czy na zabicie prądem.

Tak po krótce wygląda moja historia w życiu.Mam parę pytań, bo gubię się i nie wiem gdzie i kogo zapytać.
Po pierwsze gdyby doszło do sprawy rozwodowej - czy stwierdzenie mojej żony że ona musiała mieć dziecko i w związku z tym poniekąd mnie oszukała nie licząc się z moim zdaniem. Da mi to cokolwiek w sprawie, nie mając żadnych dowodów na to tylko to, że wiem że ona mi o tym powiedziała.
Po drugie, wszędzie w internecie widzę tylko opisy jak zmusić kogoś do leczenia się z alkoholizmu ale nigdzie nie widzę jak ma postępować ktoś kto nie czuje się alkoholikiem i jak może to udowodnić.Nigdy nie uderzyłem żony - więc czemu mi założyła niebieską kartę? Nie robiłem awantur oprócz zwykłych sprzeczek słownych, z reguły jestem osobą spokojną, ale czasami to miałem wrażenie, że żona mnie specjalnie prowokuje.
Dodam tylko że moja żona z tego co się teraz zorientowałem, gdy zacząłem drążyć temat, to DDA. Czy w związku z tym można jakoś skierować żonę na badania psychologiczne, gdyż wydaje mi się że to ona ma jakiś problem(przykład jeden z wielu - gdy znalazła w torbie z laptopa nie otworzoną puszkę z piwem w złości poszatkowała ją na moich oczach nożem).
I tutaj moje 3 pytanie - czy mogę w jakikolwiek sposób dowiedzieć się jak wyglądały interwencje do ojca "rzekomo" alkoholika i czy w związku z tym żona nie ma jakiejś choroby psychicznej którą przedemną zataiła?

Wiem, że może to wszystko trochę chaotycznie opisałem, ale żeby to wszystko rozpisać musiałbym się cofnąć o ładne parę lat do tyłu.

Może ktoś kiedyś miał podobną sytuację w swoim życiu i podzieli się doświadczeniem, gdyż tak naprawdę nawet nie wiem gdzie szukać pomocy i z kim o tym porozmawiać.

Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc.
Pozdrawiam

Odpowiedzi w temacie: Żona podała mnie do komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. (4)

prawo jest dla kobiet , prokurator to kobieta w rpa siedzi kobieta , sedzina to kobieta,
ja podobnie , płem 2-3 piwa co drugi dzien przed snem , do kwietnia kiedy zalozyli mi karte i zacząłem chodzic na AA , AA mi nie pomogła bo tam kazdy dziekuje Bogu ze nie pije , minelo pol roku nie pije czesto raz na tydzien lub dwa i to z Zoną no wyjdziemy do restauracji ,
teraz proukatura po 6 miesiecy przysyła wniosek o odwyk ...
żona była i powiedziała ze nie piję natomiast prourator odp ze to nie od niej zalezy czy pojde na odwyk czy nie ,
skoro od 6 miesiecy poradzilem sobie z problemem ( ktory dla mnie niejest problemem - tym bardziej chodzac na AA poznalem historie wszystkich uczestników i jasno dało mi do zrozumienia że oni musieli pic od rana , sprzedawali wszystko by pić. nigdy mi sie w zyciu nie zdazylo zebym piwa z rana otworylem - tak moja praca, a teraz to i wieczorem ,
wiec jaki jest kur,,, sens bym poszedl 7 yg na odwyk tracąc zlecenia ( apracuje na czarno ) 60% oplat robie ja , 80% czasu dzieckiem zajmuje się ja ,

dodam ze prokurator powiedział Żonie że jestetm typowym przykładem alkoholika ktory przestaje pic na pol roku do sprawy a potem zaczyna spowrotem ,

to ja stwierdzam ze 99% ludzie to alkoholicy nawet ksiadz w niedziele pije wino ,tylko 1% który chodzi na AA i liczaa roczne swojego niepicia to nie alkoholicy ,
dla mnie prawo widzi czarne lub białe, nic posrodku ,
ja moge wcale nipic nawet piwa co dwa tygodnie , ale po hu,,, - by system miał satysfakcje?

chory system dodam , bo od jednej kłótni mam oskarzenia o znecanie sie psychiczn e na żoną, ... bo ją wyzwałem żałuje no ale kłotnie sie zdarzają...

wiec pytam się kto za to bierze pieniadze bo skoro na AA prowadzacy pyta (rozne osoby ) dlaczego nei byly w zeszlym tygodniu to ja che mu po cichu odpowiedziec ze co bedziesz mial1 100zl mniej od miasta bo ktos sie nie zglosił , podobnie odwyk , według mnie to tylko pralnia kasy dla osób które tam pracuję,

cała służba zdrowia bierze na polskie warunki ciężkie pieniadze za byle co ,
sory za błędy ale to niedorzeczne...
dodam ze chce sie poddac badanią biologinczym na dowód że nienadużywam alkoholu bo niech mi niekt nie mówie że pijac raz na dwa tygonie piwo lub kilka piw ( nieupijając sie do nieprzytomności , to wymagam odwyku 7 tygodni w zamknieciu , to chyba zadziała na odwró jesli niewinnego wrzucaja do wiezienia to od sam od siebie staje się kryminalistą, podobnie pseudo alkoholik ,

Przestań chlac! kolejny maminsynek który uważa że nie ma problemu a zona się czepia jak zwykle.

Tak też jak Gosia i ja myślę.

looooooooooooool https://e-prawnik.pl/forum/zona-podala-mnie-do-komisji-rozwiazywania-problemow-alkoholowych.html loooool link text loooool [url=https://e-prawnik.pl/forum/zona-podala-mnie-do-komisji-rozwiazywania-problemow-alkoholowych.html#dodajpost]loool[/url] looool

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika