...co mam robić... ??? - forum prawne
Jestem mężatka 7 lat,mamy dwóch synów.Wszystko się zaczęło ponad dwa lata temu,otóż mąż nadużywa alkoholu....wszędzie z dziećmi chodzę sama bo on piwkuje,ostatnio stwierdziłam że nic już do tego człowieka nie czuję,ponieważciąglę po pijanemu słyszałam ubliżania i krzyki-prosze wierzyć,jak się patrzy na ten pysk nawalony co drugi dzień,i jedno i to sam sie słyszy,łóżko zalane moczem(sprzątałam po nim,tak jakbym miała trezcie dziecko...) to uczucie naprawde może wygasnąć.Ciągle słyszałam,że ch..a robię,że mam iść do pracy....jak starszy syn miał 9 miesięcy to poszłam do pracy,to po drugim dniu usłyszałam od męża ze najpierw mam sobie dziecko wychować a potem iść do roboty..sam nie wie czego chce...obecnie szukam już rok pracy,dzieci do przedszkola chodzą.Mąż prowadzi działalność,zarabia ponad 6000tyś na czysto ale ze swoim ojcem dzieli się po połowie (teść przepisał na niego firmę w 2000roku,ponieważ sie rozwodził)mąż tez ma zapisane na siebie własnościowe mieszkanie-kupił je teść na mojego męża jeszcze przed swoim rozwodem,ale też przed naszym slubem,nie mamy intercyzy podpisanej...My mamy auto,ale też mąz jest współwłaścicielem auta od teśia.....jest teraz najważniesza sprawa...mieszkanie w którym mieszkamy ....Otóż w 2000 roku dowiedzieliśmy sie ze jedno małżenstwo nie ma pieniązków na wykup mieszkania i chce zdać je do spółdzielni.Pogadaliśmy z nimi ze damy my pieniądze na wykup na raty i jak minie 5 lat to przepiszemy mieszkanie na nas (oni nam niby sprzedają,a 5 lat trzeba odczekać żeby oni nie płacili 10% podatku od wartości mieszkania).W styczniu 2006 mamy przepisywać mieszkanie na siebie...ale ja mam już dość mieszkania z nim pod jednym dachem.... od trzech tygodni nie sypiamy ze sobą-ja z dziećmi spię w drugim pokoju.....3 tygodnie temu wyrzucić mnie chciał po pijanemu z mieszkania w koszuli nocnej,mówił że ani złotówki nie wniosłam do tego mieszkania....( aprzecież ja też pracowałam ale w domu,prałam sprzątałam gotowałam i z dziećmi w domu siedziałam zanim nie poszły do przedszkola,na spacery sama z dziećmi--jak panna z dwójką dzieci, aon po barach i pił...)powiedział że mam sie spakować i wypie.....ć do rodziców....powiedziałam ze w styczniu mieszkanie przepiszemy na siebie i sprzedamy żeby było na ół...jejku wścieklizny dostał,darł się tak po 23,00 głośno ze aż sąsiedzi stukali po rurach,powiedział że na dzieci mi już daje dzisiaj 1000zł (1000zł na dwójkę...czy to nie za mało przy jego dochodach??) a ja mogę od niego dostać alimenty na siebie,póki nie pracuję?jak znajde pracę to nie chce żadnych alimentów....i czy jak będzie mi utrudniał z mieszkaniem,to czy mogę starać sie o podział z mieszkania które mąż ma zapisane na siebie jeszcze przed slubem?po rozwodzie on moze przepisać mieszkanie to drugie tylko na siebie?? a ja z dziećmi to gdzie? pod most?i czy mogę złożyć sprawe o rozwód bez sprawy pojednawczej?żaden sąd mnie nie pogodzi z nim...nie ma nic między nami,żadnego uczucia-przynajmniej z mojej strony,nie wiem jak z jego strony ale ani słowa nie zamienilismy od trzech tygodni,a mieszkamy pod jednym dachem.....i czy wyprowadzic sie do rodzicó czy zostać,bo w sądzie powie że to jak sie wyprowadziłam ???????proszę o radę.....
Odpowiedzi w temacie: ...co mam robić... ??? (2)
Witaj Proszę wysłac mi maila na kajka10@wp.pl Postaram sie pomoc,jednakże musze dowiedzieć sie jeszcze kilku rzeczy a chyba nie warto tego ciagnąć na forum publicznym. Pozdrawiam i czekam na maila. Kaja
gdzie mieszkasz tu krakow.praca jest
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?