Forum prawne

Jak wygląda sprawa rozwodowa??? Help!!! - forum prawne (strona 2)

Wkrótce mam rozprawę rozwodową. Ja i mój mąż mamy adwokatów i pewnie damy sobie nieźle "czadu". Mąż wniósł o rozwód mimo że mamy maleńkie dziecko - 8 miesięcy. Możecie pomóc? jak to wygląda? O co pyta Sędzia? Jak to wygląda "od kuchni"? Jestem przerażona, boję się że strach mnie sparaliżuje... Wiem że mężuś będzie kłamał - nie ma żadnych argumentów... Wszystkim którzy odpiszą bardzo dziękuję!!

Odpowiedzi w temacie: Jak wygląda sprawa rozwodowa??? Help!!! (strona 2) (113)

witam prosze was o pomoc czytam te wszystkie komentarze i jestem w szoku.Mam 20 lat mam trojke dzieci z jednym mezczyzna ktorego poznalam w wiwku 15 lat i z nim wkroczylamm w dorosle zycie,od roku jestesmy malzenstwem po slubioe cywilny jak zamieszkalismy razem wszystko sie zmienilo.Byl zawsze o mie zazdrosny ograniczal mi wszytsko spotkania ze znajomymi nawet jak do rodzicow chcialam chodzic to byl zawsze problem,nie pracowalam nie mialam jak ze wzglesu na dzieci zajmowalam sie domem wychowywaniem i wszystkim innym by maz sie mnie nie czepial nie robil awantur i mial wszystko,wyzywal mnie wypomnial pieniadze ze to on musi zarabiac robil ze mnie wariatke dla niego byla tylko praca do ktorej musial chodzic potem calymi dniami spanie albo koledzy i dom przepelniony i piwkowanie,dla mnie i dzieci czasu nie mial jak grywal z koleszkami w domu czesto mio sie obrywalo ze dzici mu zaslaniaja telewizor i zaczynaly sie awantury bylkam ponizazna i krytykjowana zabieralam dzieci i wychodzilam z nimi do innego pokoju zeby miec spokoj ale to jest trojka malych szkrabow i ciezko bylo kocham je nad zycie nawet zeby na dwor z nimi pojsc musialam sama i bylo ciezko corka najstarsza ma 4 latka pozniej 2,5 i najmniejsza ma 1,5 roku,sa tak kochane ze bez nich nie moglabym zyc.maz zaczal sobie wychodzic i wracac pozno zawse koledzy wile nie wiedzialam bo nie mialam nawet jak sie o nim dowiedziec bo bylam zawsze w domu z dziecmi on nigdy nie zostal sam z cala trojka zawsze zabieralam ktoras z dziewzynekk zeby jemu bylo lzej.Jak byla w ciazy z trzecim dzieckiem i bylam juzpo terminie w trakcie robienie mi KTG wyznal mi ze kocha kogo innegoo ale nie moze z ta osoba byc na drugi dzien pojechalam rodzic.Nadszedl czas ze maz zaczal wyciagac do mnie rece nigdy w domu nie zostalam uderzona i bylo to dla mnie szokiem.Zawsze moi rodzice wspierali nas we wszystkim zawsze nie by;loo problemu choc byli przeciwni temu zwiazkowi i mowil mi jaki to czlowiek ale ja byla zakochana mloda i glupia.Mama jest chora na raka powaznie ale mimo tego zawsze kiedy bym ja nie poprosikla byla u mnie zostawala z dziecmi a jego matka nie chciala zawsze byla zmeczona jej maz ja opuscil,i mieszka sama z 30 letna corka.pierwszy raz mnie uderzyl gdy za dlugo zeszlo mi sie u fryzjera dostalam w domu pozniej kopa w splot al enigdy nikt oo tym nie wiedzial.nie chodzilam sie nie zalilam dusilam to w sobie pozniej dostalam w twarz za to ze nie pozyczylam jego koledze maszynki do obcinania i wtedy mialam podbite oko,widziala to tylko moja rodzina i juz wtedy moi rodzice byli za mna,Ale stalo sie najgorsze cos czego zaluje zdradzilam go raz jedyny ja bo ja mu nigdy nie wypominalam co on robil i z kim bo go kochalam ale to jegi zachowanie do mnie zle wplynelo i pewnego dnia jak wrocil z nocy z pracy powiedzialam mu to,wpadl w szal od 3 rano do 15 bylam bita rzucana kopana jak by mial rownego sobie na oczach dzieci plakaly uciekaly do mnie a on coraz bardziej i bardziej,zabral mi telefon zebym nie mogla zadzownic do rodzicow a juz nie mialam sily byl blisko zeby ze mna skonczyc,w koncu przyszla moja mama i sie zaczelo nawyzywal moja mame rodzine pozniej zaczal przepraszam ale ja nie bylam w stanie na nic i zabrali mnie z tamtego mieszkania z dziecmi.i tata zawiozl mnie na obdukcje bylam w okropnym stanie mialam uszkodzona szczeke nie moglam jesc pic,mieszkam od 3 miesiecy u rodzicow jestem na stazu i mam alimenty od meza na trojke dieci po 450 zl bo nie chcial wiecej mi przyznac.zrobil sie agresywny z dziecmi nie utrzymuje kontaktu wogole,jest okropnie nachodzi mnie i chce ebym wrocila ale ja juz nie potafie boje sie,chce wziasc rozwod ale nie wiem nawet od czego zaczac co zrobic jestem mloda z dziecmi daje sobie rade i jest z nimi cudownie rodzice pomagaja mi jak moga.znimi mi tu dobrze jakos z czasem dam rade i uloze sobie to zycie,ale pomozcie mi jak z tym rozwodem on jest naprawde grozny ale przed innymi mily kulturalny czlowiek i wogole, powiedzial ze udowodni mi wine jak wezme rozwod i do niego nie wroce, jak mu sie przyznalam do tego to on to nagral ale ja juz nie chce z nim byc to koniec bo zycia juz nie bedzie z tefo normalnego,prosze o pomoc jaka kolwiek

dzioeci ci nie może zabrac biez rozwód i na nic nie czekaj-dobże by bylo abs sobie wziela adwokata-wiem że drogi ale inaczej nie możesz -a tak po drugie nie pytaj się tu na forum bo tu są kobiety nieodpowiedzialne one ci zle doradzą to nie strona dla takich spraw co ty masz.Powodzenia

A do czego w takim razie ta strona?Poza tym nie jestes od tego by radzic - czy rozwodzic sie czy nie !To indywidualna sprawa kazdego...Czy Ty w takim razie jestes odpowiedzialna piszac do kobiety ktorej nie znasz - bierz rozwod!!!! Moze chce sprobowac jeszcze , rozwod czasem nie jest jedynym wyjsciem!!!! Aaaa i radze korzystac ze slownika ortograficznego piszac posty - bo w oczy razi wrecz!!!!

Witam.
Jestem po slubie 17 lat. Z naszego związku mamy trójke dzieci (17,15,9). Od 1.5 roku nie żyjemy ze soba w sensie fizycznym. Od 1.5 m-ca mieszkamy osbno. Dzieci ze mna. Chce złożyć pozew rozwód. zdecydowałam sie, poniewaz mam dośc zycia w klatce, dośc chorej zazdrości, cieglego upokarzania. Od kiedy nie widze męża w domu odżyłam. Niestety widzę, że dzieci cierpia. wyżywaja sie na mnie, szantażuja. Sa duże także jest mi bardzo cięzko podjąc z nimi jakąkolwiek rozmowę, poniewaz nie chca słyszeć o rozwodzie. Ja skolei nie wyobrażam sobie juz życia z tym człowiekiem. Nie kocham go. nienawidzę. Nęka mnie telefonami, emailami. Jestem tym wszystkim potwornie zmęczona. Chce wnieśc pozew bez orzekania o winie. Niestety On straszy mnie, ze nigdy nie da mi rozwodu, poniewaz bardzo mnie kocha. Że udowodni moja winę, Ze jezeli złoże wniosek to dzieci pojdą z nim (i zapewne tak będzie, poniewaz starsi synowie sa za nim, bo On teraz jest dobry, poniewaz nie chce rozwodu). Niestety dzieci powiedziały, ze będa zeznawały przeciwko mnie w sadzie. Ze znienawidza mnie do końca życia. Opadam juz z sił. Zastranwiam sie nad wniesieniem o separcje ale nie wiem czy to dobry pomysł. Dla dzieci może byłoby lepiej. Boje sie tego wszystkiego. A zycie ucieka. One dorosna pójda w swoje strony. A ja. Naprawde juz sama nie wiem co mam robić.Wiem jedno, że niechce być z tym człowiekiem.
Pozdrawiam

Agnes.
wspolczuje ci jak czytalam to plakalam.

Może zastanowisz się kobieto avit anka ubliżając takimi słowami że ktoś robi błędy-to zobacz na siebie w twoich postach brakuje ż,ę,ś itd.A tak czytając posty zmieniacie wasze longin dziennie na inne ,Zgadzam się z postami które piszą że to nie strona dla ludzi szukających pomocy-piszecie same bzdury-które wam się nie udały a chcecie wcisnąc to innym poszkodowanym.Ani jedna z was nie jest pod tym imieniem zalogowana.Piszecie posty w trzech wersjach każda jest inna-śmiechu warte.Więc najpierw zastanówcie się co piszecie i nie zmieniajcie nastepnym razem na inną wersję.

To podaj strone na której otrzymają kobietki pomocy??? Jak wiesz to się podziel. A może to płatne strony??? Kasa może Ci nie wpada do kieszonki?
Pytanie w poście brzmi : Jak wygląda sprawa rozwodowa? Kto jest po rozwodzie i ma ochotę się podzielić wrażeniami, to zapraszam do dyskusji. Nie sposób zapanować nad zamieszczanymi tekstami, niektórzy poprostu muszą sobie poużywać na obcych ludziach za jakieś tam błędy literowe. Jeśli ktoś opisuje swoje problemy, tutaj tzn. że tej pomocy nigdzie nie znalazł. Może znajdzie ją tutaj, jeśli uczciwie podzielicie się swoimi doświadczeniami- dlaczego nie pomóc?

Iks!!!
To Ty smieszna/y jestes piszac ze nie podpisujemy sie swoimi imionami, podpisujac sie iks- strasznie zakompleksiona/ny musisz byc nie posiadajac nawet niku.... :/
Nie przyszlo Ci do glowy ze ludzie tu bardziej potrzebuja sie wygadac niz pomocy?Wiec nie pitol ze bzdury pisza bo kazda z tych historii jest zyciem pisana!!!

Nie wiem czy dobrze zrobilam ze to napisalam ale musialam w koncu sie kogos poradzic a czytajac to co wy tutaj piszecie pomaga a nie szkodzi napewno .Tylko ja nie wiem nadal co zrobic nie wiem jak to wyglada nawet wszystko,i mmam pytanie do kobiet ktore skladaly pozew czy placily?? piszcie prosze szczerzee ja i tak juz po tylku od zycia dostalam i nie klucmy sie miedzy soba na tym forum jestesmy tu zeby sie jakos wspierac, pozdrawiam

Możesz wnieść o zwolnienie z kosztów, ale musisz uzasadnić, że masz trudną sytuację. Dobrze będzie jeśli słowa poprzesz dokumentem np. zaświadczenie o dochodach, wydatki na mieszkanie, leczenie itp. Powodzenia!

tak evit Anka brak mi do ciebie słów ja nie mam czym byc zakomplesiona gdyz mam normalne życie na które sie zasłużylam dobrym sercem nie jestem msciwa dlatego mam to wynagrodzone-gdybym byla zakomplesiona to jak piszesz [nie masz swojego niku] to oile nie wiesz to ci napisze że bez niku nie da sie na forum odpowiadac ; wiec doradz konkretnie' i na temat agnesaby dziewczyna sie nie stresowała.I będę twoje odpowiedzi ignorowac

Kazda sprawa odbywa sie inaczej w zaleznosci od okolicznosci,to ze u jednych konczy sie na jednej rozprawie a u innych wlecze sie kilka lat- temu dowodzi.Proponuje zasiegnac porady adwokata za takowa porade placi sie w granicach 100zl a caly rozwod wiele wiecej wiec .... jesli jestesmy przekonani .... ta stowa chyba wielkiej roznicy nie robi!!! Za to porady beda adekwatne do sytuacji i rzetelne.... byc moze nawet pomocny bedzie w pisaniu pism i ogolnie kompletowaniu dokumentow.
Pozdrawiam

(tu)popieram cie n..ka masz calkowicie rację to sa konkretne odpowiedzi

To ciesz sie kobieto i sercem i zyciem - na zdrowie

O co Ci chodzi? Twój post brzmi ironicznie. ten post z paluchem- ktoś podpisał się moim nikiem. Dlaczego? jeśli chodzi o sprawy rozwodowe to wydaje mi się, że najgorsza jest pierwsza. Nie miałam drugiej, nie mam porównania ale mam nadzieję , że druga pójdzie mi łatwiej. Dużo zależy od Sędziego. To tylko człowiek, który też jest stronniczy. Sądy nie są niezawisłe!!! To pewne!!! Dlatego nie ma jakiegoś jednego schematu postępowania Sądów. Każda sprawa inna, każdy sędzia inny więc nprzydadzą się doświadczenia osób które już to przeszły- może tym co mają to przed sobą będzie łatwiej? Życzliwi , którzy chcą nam zaoszczędzić stresu - piszcie!!! Pozdrowienia dla wszystkich piszących :)

Ja powiem tak /Żyję w wolnym związku15 lat nie mam rozwodu gdyż nie byl mi potrzebny płaciłem dobrowolnie na dzieci dbam o nie nadal -konkubina nie robila mi zadnych sprzeciwow co do odwiedzin moich dzieci.co dostawalem w pracy dla dzioeci wszystko jej dawalem.Mogę powiedziec że niebyla żona poszkodowana.Taksobie postanowilismy że każdy pujdzie w swoją stronę bez stresów itd.Mnie sie udalo w życiu ,żonie nie ,więc postanowila mącic w moim życiu.Zalozylem sprawe o rozwód i na pierwszej sprawie zostala oddalona gdyż żona stwierdzila że mnie kocha i nie dostałem rozwodu.Chcialem to zrobic polubownie niezgodnosc harakteru ona sie na to zgodziła a na sprawie zrobila numer.Więc teraz muszę użyc moich argumentów że tak samo żyła w konkubinacie-i nie bedzie litosci tym razem bo zapomniala o jednym że mam listy które pisane były przez tago facia co niby żona miala byc znim w ciaży-chciała go wrobic na dziecko ale facet był na tyle mądry ze nie dal sie wrobic w takie gierki.Jak mozna byc dobrym jak można zrobic cos polubownie jak z takimi babami sie nie da zyc.Tyle mam dobze ze mam wspaniala konkubinę wyrozumialą,żyjemy 15 lat z sobą i jest nam dobze nikt tego nie zmieni .Żona zrobiła ze mnie w sadzie nie wiem kogo ale zapomniala że moge zrobic apelację i teraz zacznie sie wojna z strony mojej-nie chodzi o jej milosc do mnie ale o chciwosc z jej strony -no i oczywiscie moja kochana renta,Nie chcialo sie pracowac wiec czeba z kogos zerowac.Dlatego nie czekajcie na rozwod iles tam lat gdyz mozecie go nawet po tylu lat nie dostac jak kuc żelazo to gorące

Przede mną sprawa rozwodowa. o co pyta sędzia? jakich pytań mogę się spodziewać?

Luknij na pierwsza stronkę tam jest wszystko napisane!

Kto wie , jak odbywają się rozprawy w wakacje? Chcę gdzieś wyjechać i boje się że w tym terminie wyznaczą mi rozprawę a kwatery zamówione. Cóż począć?

Help, jakich jeszcze pytań można się spodziewać na rozwodzie?

Jak wyglonda sprawa rozwodowa i kto za niego płaci , nie żyje z menżem jusz prawie trzy lata doszedł o demnie i dziecka .

Mąż wyprowadził sie 9 miesięcy temu. Wcześniej bylo badzo źle, bo odkryłam jego romans. Nie umiałam stanąć obok, chociaż nie chciałam, aby odchodził. Nie od razu do tego doszło, ale nic nie zrobił, aby ratować nasz zwiazek: nie przepraszał i nadal się z nią spotykał (rzadko, ale jednak). W końcu nastąpił koniec. Byliśmy ze sobą 11 lat małżeństwem, ale długo też parą. Różnie bywało, ale ja oceniałam masze małżeństwo jako dobre. Był moją jedyną miłością, pierwszym i jedynym mężczyzną. Nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Po odejściu często pisał, nawet często padały czułe słowa z jego strony, pomagał mi załatić wiele spraw, nie oddrącał moich czułych gestów. Prawie wszystkie rzeczy zostawił: część ubrań, książki, nawet swoje płyty, które kupował przez te 16 lat bycia ze mną. Oddał mi samochody, które były warte bardzo dużo pieniedzy (formalnie je przepisał na moją matkę). Przepisał mi mieszkanie!! Wiem, że żyje z tamtą kobietą i nie mówi o powrocie do mnie. Nie złożył jednak pozwu o rozwód, a moje sugestie na ten temat zbywa lub zręcznie odsuwa. Myślę, że on nie chce rozwodu. zresztą on mówi, że nie jest na to gotowy. Nie wiem do czego to zmierza. Ja już pogodziłam się z rozstaniem. Mam wielu przyjaciół, poznaje nowych ludzi. Wokół mnie jest wielu mężczyzn, którzy mnie adorują, chociaż jak na razie żaden z nich nie trafił do mojego serca. Jeszcze za wcześnie chyba na to. Wciąż przecież jestem mężatką. No i patrząc z tego punktu widzenia to widać, że mój mąż ułożył sobie życie z nową kobietą, ale i mnie ma nadal. Ostatnio zadzwoniłam do niego z zamiarem powiadomienia go, że ja już chcę rozwodu. Ale oczywiście nic z tego nie wyszło. Za nim to powidziałam to zaczęliśmy swobodnie rozmawiać o ostatnich wydarzeniach w naszym życiu. Potem on powiedział, że bardzo czesto o mnię myśli i że bardzo mnie lubi. No i jak ja mam wziąść z nim rozwód?! skoro też go jeszcze bardzo lubię i po takich słowach nie mogłam powiedzieć "chcę rozwodu".

Takie bzdury i durne rady sobie tu dajecie że aż przykro.Dziecko jest obojga rodziców i wszystkie te teorie co by dziecko chciało należ zostawić dziecku a nie dawać obcej osobie rady.Dlaczego pani się wydaje że co , że jest pani taka mądra żeby innym doradzać w ich życiu .Każdy związeki rządzi się swoimi prawami i ludzie sami powinni decydować a nie słuchać durnych doradców.

witam.
mam maly problem dzis mialam sprawe rozwodowa na ktora moj maz sie nie stawil;/ nastepna sprawa za 3 miesiace :( wiecie moze czy jest mozliwosc dostania na drugiej sprawie rozwodu jesli znowu sie nie stawi???

dzień dobry! za 2 tygodnie mam sprawę rozwodową. z mojego powództwa, za porozumieniem stron. zasadniczo mogłam orzekać o winie męża ale nie chcę mu już życia utrudniać. chcę po prostu ułożyć sprawy formalne i nie biegać do niego po różne zaświadczenia gdy chcę coś załatwic. nie jesteśmy razem 2,5 roku , od tewgo czasu mam zasądzone alimenty na 2 dzieci. od roku pracuję na pół etatu,am 650 zł na rękę i 600 alim. na dwójkę dzieci, mąż płaci regularnie i wszystko jakoś się układa. w pozwie rozwodowym napisałam że proszę o utrzymanie w mocy wyroku alimentacyjnego , ale boję się ze sąd go odrzuci bo małżonek nie ma stałego zatrudnienia. pracuje na czarno ale płaci na dzieci. czy to ma jakieś znaczenie?

Witam i prosze o pomoc!!!
Niewiem co mam robic wstyt sie przyznac ale zdradziłam swojego meza,i przyznalam mu sie sama a on co prawda prubuje mi wybaczyc ale wiem ze to sie nie uda naprawic chodz bardzo sie staram. mamy dwoje wspaniałych dzieci (synka 5 lat i roczna coreczke) boje sie ze on mi dzieci zabierze bo o tym sam mi powiedzial. maz ma rodzicow i siostre ktorzy mu w tym bardzo pomoga ja rodzicow juz nie mam (umarli) niemam nikogo kto moglby mi pomoc wrazie czego w rozwodzie i kto moglby wespszec mnie psychicznie .prosze co ja mam dalej robic wiem ze nie uda sie raczej naprawic naszego malzenstwa .niech ktos mi pomoze



przepraszam za bledy !!!


Zrozpaczona.......

Witam
Od razu powiem że jestem facetem nie cały rok po ślubie. Żona zwinęła mi z konta 25tyś zł. i wyrzuciła mnie z mieszkania (jej mieszkania) oskarżając mnie o przemoc w rodzinie. Nigdy nie było żadnej interwencji policji Nigdy żony nie uderzyłem a ona zrobiła se jakąś dziwną obdukcję (której nie widziałem) i straszy mnie postępowaniem za przemoc Od 2 miesięcy nie mieszkamy razem Założyłem sprawę o rozwód bez orzekania o winie bo chcę z nią jak najszybciej się rozstać Rozprawa za miesiąc Na razie nie korzystam z adwokata. Żona wyraźnie chce mi zaszkodzić Poradźcie proszę czego w takiej sytuacji mogę się spodziewać chodzi tu głównie o podejście sądu do tej obdukcji

Ja mam troche inny problem jestem po slubie 10 lat i mój mąż ma kochanke od ponad 2,5 roku dowiedziałam sie o tym we wrześniu ,on chce rozwodu bez orzekaniu o winie . A wina jest po jego stronie mamy 8 letnie dziecko, boje się że mam zamało dowodów obciązających go bo tylko smsy które przełapałam i przesłałam na swoją komurkę i paru znajomych którzy go widzieli z kochanką i w tym moją kuzynkę, Czy takie dowody wystarczą ?

przeraza mnie co tu czytam:( za tydz mam pierwsza sprawe rozwodowa:((((((

Droga M..!
Mam podobną sytuację tylko mam starsze dziecko (5lat). W domu miałam rownież podsłuch. Nagrał moją rozmowę z koleżanką, w której mówiłam o moim znajomym z którym sms-owałam, kilka razy z nim się spotkałam nawet nie na kawie tylko na chodniku, zamieniliśmy kilka zdań. A ja zachwycona opowiadałam w tym nagraniu jak miło nam się rozmawia, że lubimy z sobą rozmawiać itp. To nagranie było już po złożeniu mojego pozwu o rozwód. Ja nie mam nikogo. Chciałam tylko z kimś miło pogadać, spędzić z kimś miło czas, podnies własne poczucie wartości. Już był na tyle bezczelny, że odtworzył nagranie mojej i swojej rodzinie, a co najgorsze pokazał je dziewczynie mojego znajomego.
Teraz on ma jeszcze nieciekawą sytuację. Przedstawił mnie wszystkim w świetle kurwy, szmaty, która go zdradzała. A to nie tak. Przez to nagranie w pewnym sensie wszyscy zapomnieli, że to on nie pracował od 3 lat, (ja utrzymaywałam nasz dom i rodzine) pił, bił mnie (niestety nie mam na to żadnych dowodów, a to z wiadomych względów, mieszkam na wsi wstyd jak nauczycielka dzwoni po policję bo mąż ją bije, a robił to tak, że nie miałam siniaków). Zresztą miałam zawsze nadzieję że bedzie dobrze. Teraz on ma jakiś tam dowód, a ja co??? NIC tylko świadkowie, ale to moja rodzina i przyjaciółka, więc wiadomo jak się odbiera takich świadków. Teraz mnie prześladuje-głuche tel, jezdzi za mną i śledzi. Najgorsze jest to, że nie da się przewidzieć jego kroków raz płacze i prosi o przebaczenie tego co było a drugi raz chce mnie zniszcyć. Raz mówi, że chce rozwodu innym razem że nigdy w życiu.Policja nie może nic zrobić bo jeszcze nie mamy rozwodu. Zresztą on ma brata policjanta więc wie co i jak ma robić. Jestem wykończona, ale pocieszam się ze nie tylko ja mam taką sytuację. A tu rozprawa dopiero za miesiąc. Pozdrawiam trzymam za wszystkich kciuki.
Droga M... Napisz co tam u Ciedie, bo ty może jesteś już po wszystkim.

Rozwód wygląda tak, jak sami go zaaranżujecie... Czyli: jeśli jesteście kulturalni i nie chcecie prać brudów przed sądem to proście Sąd o rozwód bez orzekania o winie i bez podziału majątku. Taki rozwód trwa ok. 15 minut i kończy się na pierwszej i jedynej sprawie. Trzeba tylko zwięźle i konkretnie odpowiedzieć na kilka rutynowych pytań... ( proste pytania, tylko bardzo osobiste).
Natomiast jeśli jedna ze stron chce ustalić winę lub prosi o roztrzygnięcie podziału majątku ( warto tylko w przypadku naprawdę dużego majątku, jakiś wspólnych nieruchomości, wspólnych udziałów... Żeby się garami nie dzielić sądownie...) to należy się uzbroić w cierpliwość, bo taki rozwód będzie trwał długo, będą stawiani świadkowie i warto wtedy zainwestować w prawnika, bo się może okazać, że Tobie się wydaje, że wina leży po stronie współmałżonka a drugiej stronie dokładnie odwrotnie, że to Twoja wina. I tutaj są schody. wygra ten, kto ma silniejsze argumenty, więc jeśli nie jesteś do końca w porządku lub nie masz silnych dowodów to odpuść! Bo jeśli przegrasz, to słono Cię to będzie kosztować! ( wszystkie koszty sądowe włącznie z wynagrodzeniem dla prawnika Twojego współmałżonka!). Pamiętaj też, że strona niewinna ma prawo wystąpić do sądu o alimenty na siebie i wtedy przegrasz z kretesem!
Powodzenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kobieto! Spokojnie! Nikt nikomu dzieci nie zabiera z powodu zdrady tylko jeśli są zaniedbania.... Sąd zawsze jest przychylny matce i musi mieć bardzo duże dowody obciążajace żeby dzieci przekazać pod opieke ojca. Jeśli jako matka jesteś w porządku to mu nawet sam diabeł nie pomoże! Najwyżej Sąd orzeknie o twojej winie ale to nie jest podstawą do zabrania dzieci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Chcialabym prosic o poradę,o pomoc kogoś kto juz ma to za soba,czyli sprawę rozwodową.Mam za kilka dni pierwsza sprawe rozwodową,jestem z męzem 1 rok po slubie,mamy dwoje 2-letnie dzieci(blizniaki).Pierwsza sprawa ma odbyć się bez swiadkow.Sąd bedzie rozstrzygal przy kim mają zostać dzieci,kto ma sprawować opiekę nad dziecmi na czas trwania sprawy rozwodowej.Na pierwszej sprawie bedą równiez kuratorzy.Nie ukrywam,ze bardzo denerwuje sie o siebie i o dzieci,poniewaz mój maz wraz ze swoja rodziną twierdzi ,ze dzieci zostana przy nim,dlatego ze ja jestem za matką,nie zajmuje się dziecmi,nie wracam na noc itp..Co jest nieprawda,oczernia mnie i wymysla faszywe argumenty wraz z rodzina przeciwko mnie,zeby tylko ograniczyć mi prawa rodzicielskie.Ja bardzo kocham swoje dzieci i nie wyobrażam sobie,zeby mąż mi to zrobi,chociaz wiem ,ze jest zdolny do wszystkiego,To ja dbam o dzieci,piore,gotuje ,sprzatam,kapie itd..Moj mąż caly czas mnie straszy i doluje psychicznie,ze odbierze mi dzieci,czego bardzo sie boje,tak naprawde nie ku temu podstaw.Jest falszywym ,obludnym czlowiekiem ,tak samo i jego rodzina.Proszę o pomoc ,jesli ktos moze wypowiedziec sie na ten temat.Z góry dziekuje

Ale żeś sobie nagrabiła... ale pamiętaj że nic nie dzieje się bez przyczyny! Pewnie miałaś jakieś powody do zdrady czy tylko kaprys rozpuszczonej żonki znudzonej wspaniałym mężem? Zastanów się co masz na sumieniu? Rodzicami dzieci są tylko dwie osoby i nie ma generalnie znaczenia to że on ma za sobą rodzinę a ty nie. Nadal jesteś matką i dalej będziesz. Idźcie na terapię małżeńską. Czasami pomaga dość szybko ( około 2-3 miesiące) a czasami nie ( ja chodziłam z mężem ponad rok i teraz się rozwodzimy... ale bardzo dużo mi to dało. Uporałam się z wieloma problemami i co najważniejsze pozbyłam się całej nienawiści i wszystkich żali wobec niego - on mnie zdradził a potem latami nie chciał nic zrobić, terapia, nie chciał rozwodu... ja złożyłam pozew i świetnie się z tym czuję. Nie mieszkamy razem od sierpnia. Czasami odwiedza dzieci i teraz jest w miarę ok. Mam termin rozprawy za dwa miesiące. Mam nadzieję że to będzie pierwsza i ostatnia. Mamy dwoje dzieci ale nie drzemy kotów o nie- zostają ze mną- ja nie utrudniam widzeń bo i po co? Wszystkie sprawy podziału majątku załatwiliśmy już między sobą i nie mamy żadnych kwestii spornych... tylko wysokość alimentów (teraz płaci różnie ale sam zaoferował 600zł. miesięcznie na dwoje dzieci). Byliśmy razem ponad 14 lat, 10 po ślubie. Od ponad 5 lat to był dla mnie koszmar... Po terapii wyciszyłam się i mogę powiedzieć że się tolerujemy i mamy dobry kontakt.
Pozdrawiam.

Witam moja mama chce złożyć sprawę rozwodową , sytuacja nie jest ciekawa bo ojciec jest alkocholikiem , dostał nawet 2 lata w zawiasach na 3 lata za znęcanie się nad rodziną po wyroku troche sie uspokoił ale to chyba za sprawą tego że mama w poszukiwaniu pracy wyjezdzała do USA czy do Europy i jak się nie widzieli to było dobrze ale wróciła już klika miesięcy temu teraz ja ze swoją narzeczoną chcemy się pobrać w sierpniu 2009 r . Mama pewnie wyjechała by już na stałe za granicę gdyby nie mój ślub na który czeka. Ale zanim dojdzie do ślubu to troche czasu minie a ona z nim w domu nie może już wytrzymać-bije ją, znęca się nad nią, chowa rzeczy jej osobiste typu ubrania czy kosmetyki żeby zrobić na złość, wyłącza prąd czy pluje w twarz. Jak przyjeżdżam do domu to się czasem uspokoji bo się mnie boji. jak byłem mały to bałem się z nim zadzierać ale jak już wyrosłem to się postawiłem w obronie mamy i wtedy go zatkało jak go ciosem powaliłem na ziemie kilka lat temu i teraz jak jestem w domu to się trochę ogranicza - mało kiedy wracam bo mieszkam od mamy 100km. I pytanie jeżeli teraz początkiem marca mama wniesie srawę do sądu to czy do sierpnia sprawa może się zakończyć?? chodzi o to że czy przed moim wesleem już będzie po podziale majątku i po rozwodzie? No i czy w takiej sytuacji gdzie ojciec idiota znęcał się nad rodziną nad mamą i siostrą (21lat) dostanie rozwod z jego winą ??

witam wszystkich ja tez jestem w podobnej sytuacji sprawa rozwodowa za miesiac a ja mam takiego pietra ze szok.... sama nie wiem czy to dobre wyjscie z sytuacjii ale coz pozew w sadzie sprawa juz niedługo,,,nikt nie potrafi mni8e zrozumiec czemu rozwod bylismy wzorowym małzenstwem ale to maz złozył pozew ,,,nie daje sobie rady,,,

ja mam dzis rocznice slubu:( a wczoraj moja uciekla do mamuni.
Najpredzej zakoncze ten toksyczny zwiazek rozwodem. Jestem dla niej tylko do zarabiania pieniedzy. Wszelkie rozmowy kończa sie klutnia lub ucieczka do tesciowej. Nie widze sensu dluzej tak udawac rodziny. Miłość ....
to filmowe oszustwo.

jednym słowem masakra, po co się wiązać obrączkami skoro potem tyle problemu, że by to zakończyć :S

Witam

moje małżeństwo trwało zaledie 678 dni,

Mój mąż cały czas mnie zdradza ale nie fizycznie emocjonalnie nadmienię ze mam dowody. Dzieci nie mamy ( poroniłam)

To on chce wniesc pozew o rozwód.

jak to wszystko bedzie wygladać

witajcie.mam 10 miesieczna coreczke jest calym moim zyciem, ale od kąd przyszla na swiat wszystko sie zmienilo nie wspolzyje z mezem nie mam do niego wogole zadnego pociagu on chyba do mnie tez caly czs klotnie wyzywania klamstwa nie chce takz yc nie chce zeby moja corka codziennie wysluchiwala naszych klotni nigdy nie bylo miedzy nami dobrze ale teraz jest masakra , a najgorze to to ze w moje rodznie probuje zrobic ze mnie winna za wszystko przekreca dodaje sobie ale moi rodzice zapatzreni w niego nie wiem co mam robic poradzcie mi prosze powiedzial ze nie da mi malej boje sie bo jego rodzina to barzo wpywowi ludzie

przeczytałam teraz tego meila i jakbym słuchała mojego męża. gdyby nie data na ekranie pomyslałabym że on to pisze.Wszystko co piszesz to jakby jego scenariusz . Chce on jednak wnieśc sprawę o rozwód a ja chcę byc z nim. Powód, nie dogadujemy sie, nie umiemy rozmawiac, on nie uznaje psychologów i terapi. Jeśli to możliwe napisz jak się skończyło czy jednak jest coś co może pomogło wam sie porozumiec ,chetnie skorzystam

Witam Wszystkich serdecznie mam prośbę doradźcie mi co mam zrobić i jak. Moja sytuacja wygląda następująco:
mam 20 lat w kwietniu kończę szkołę, moi rodzice odkąd pamiętam nigdy nie żyli w zgodzie, mam trójkę rodzeństwa, dwie siostry(mężatki) i brata 11 lat. Wg. mnie ojciec jest chory psychicznie, nadużywa alkoholu ( praktycznie w każdy weekend) co za każdym razem kończy się kłótniami i awanturami (chociaż bez upojenia alkoholowego nie jest inaczej ) . Cały czas wypomina wszystko mojej mamie, krytykuje jej rodzinę, obraża ją, często próbuje stosować przemoc fizyczną przeciwko mamie (pamiętam że wiele razy mu się to udało) ale teraz na to nie pozwalam jestem w stanie mu się przeciwstawić, np ostatnia sytuacja jaka miała miejsce to awanturowanie się, ubliżanie mojej matce (różne formy ) i ostatecznie próba przemocy fizycznej, rzucił krzesłem o podłogę gdy tylko to usłyszałem wstawiłem się za mamą i ja oberwałem z pięści w głowę na szczęście zdążyłem się zasłonić i zablokować w jakimś stopniu siłę uderzenia. Problemem jest to że "ojciec" jest jedynym "żywicielem" rodziny jako jedyny pracuje (jest na emeryturze co daje mu zarobek około 2200zł i do tego sobie dorabia koło 1500zł. ). Odkąd poszedłem do szkoły (4 letnie technikum ) cały czas mówi ze jak tylko skończę szkołę to nas zostawi ( ma domek na wsi, aktualnie mieszkamy na mieszkaniu spółdzielczym które w najbliższym czasie "ojciec" chce wykupić, dzisiaj miał jechać do notariusza ale się nie zdecydował z powodów oczywistych %%%%) doradźcie proszę co mamy zrobić, jakie pierwsze kroki wykonać aby zaprzestać tej całej patologicznej sytuacji. Dodam jeszcze że ojciec prawie w ogóle nie daje na rodzinę... ja od 2 lat praktycznie w ogóle nie biorę od niego pieniędzy jedyne co gwarantuje rodzinie to dach nad głową i podstawowe wyżywienie( nie wiem czy tak to można określić bo lodówka często świeci pustkami). Jeszcze jedno wydaje mi się ze istotne mama nie pracuje ze względu na swój stan zdrowia ( problem z żylakami i ciśnieniem) no i zajmowała się gospodarstwem domowym(kiedyś pracowała ale musiała zrezygnować z powodu choroby). Proszę powiedzcie mi wszystko co wiecie i co może mi pomóc!! jak będzie z mieszkaniem, alimentami (ja sie domyślam że nie dostanę ze względu na swój wiek ale czy np mojej mamie będzie coś przysługiwać. Proszę o jak najszybsze odpowiedzi!! Pozdrawiam.

proszę o pomoc ! mam bardzo złą sytuacje w domu z mężem may córeczke która ma 3 latka ja mam 22 lat mam taki problem chcę bardzo odejśc od męża dlatego że ciągle mnie wyzywa i co jakiś czs obrywam od niego. nie współzyję znim dlatego że była sytuacja kiedy na siłe się ze mna kochał. chcę rozwodu ale boje się poniewarz już miałm kiedyś pozem złożony i chciał mnie zabić teraz obawiam sie że będzie to samo boję sie co mam robić ja już mam dość takiego życia ja chcę byc kochana i czuc sie bezpiecznie a nie tak jak teraz ja jestem dla niego zwykła szmata pomózcie mi prosze o pomoc

boje sie sprawy nie wiem jak to bedzie moja zona nigdy mnie nie doceniala, zawsze byla za swoja mama traktowala mnie jak smiecia , mamy kochana coreczke ktorej nie moge odwiedzac prosze pomozcie

Witam
jestem w trakcie rozwodu...zaczyna sie walka bo gdybym zgodzila sie odejsc zostawiajac mezowi wszystko byloby ok a skoro zachciewa mi sie walki to ja bede miala...to slowa meza...teraz wyglada to tak ze chce rozwodu wylacznie z mojej winy,chce odebrac mi dziecko i wszystko co z majatkiem zwiazane...i co dalej? jestem wykonczona psychicznie...jestem po ciezkiej walce o swoje zdowie a wrecz zycie...po 3 ciezkich operacjach w tym czasie meza przy mnie nie bylo...widzi tylko swoja mamusie ktora do wszystkiego zawsze sie mieszala...mam syna 13 letniego ktory nie chce byc albo zemna albo z nim chce byc tydzien u mnie tydzien u meza...ale konczy sie to tak ze syn m tam na wszystko pozwalane a u mnie nie...wiec to ja jestem ta zla...moglabym tu referat napisac ale po co? nie wiem co bedzie dalej...boje sie ze nie dam rady wytrzymac psychicznie tego wszystkiego...mam 39 lat a czuje sie jakbym miala 80...boje sie meza zawsze sie go balam...nigdy mnie nie uderzyl ale wierzcie mi znecanie sie psychiczne jest gorsze i najtrudniejsze do udowodnienia....a do tego wszedzie jego mamusia...nawet na 1 sprawe rozwodowa przyjechal z nia....tylko po t moim zdaniem aby mnie wyprowadzic z rownowagi....ostatnio mowi o ugodzie ktora jego adwokat wyslala do mnie...nie chcialby nikt takiej ugody dostac....a do tego ma czelnosc pytac czy rozlicze sie z nim z podatku za zeszly rok....cholera dopiero w sadzie sie dowiedzialam po 18 latach malzenstw ile moj maz zarabia...to ponizajace...w/g niego jestem zla matka,gospodyni do dupy a i w lozku do niczego...i na koniec najlepsze jego mamusia jest swiadkiem...(czyzbym miala pod przescieradlem cos o czym nie wiedzialam?)

Witam! Ja podobnie jak kolega, który pisał wyżej mam problem. Moja żona dręczyła mnie psychicznie sama groziła, że mnie zostawi i zabierze mi dzieci a kiedy w końcu zdecydowałem się, na jej wyraźną prośbę, złożyć pozew powiedziała w sądzie, że mnie kocha. Wiem, że nie chcę z nią być nie po tym co przeżyłem, ile łez wylałem i jak dlugo musiałem wychodzic z dołka psychicznego. Teraz czekam na termin 2 sprawy i strasznie martwi mnie jedno, że ona tak bardzo siebie wybiela a ze mnie zrobiła najgorszego....Boże gdyby tylko ktokolwiek wiedział co musiałem przejść...ale niestety nie mam żadnych świadków na nic (tylko swoich rodziców) bo zawsze swoje problemy starałem się rozwiązać sam...nie mam już sił ani pomysłów co zrobić....boję się, że nie da mi rozwodu a co gorasza, że odbierze mi dzieci, które kocham najbardziej na świecie....błagam o pomoc, o radę jak wybrnąć co zrobić?? Jestem z tym wszystkim zupełnie sam :(((((

witam wszystkich na czym polega sprawa rozwodowa mam niedługo mieć 1 sprawe boję się bardzo moja teściowa twierdzi że mi odbiorą dziecko bardzo sie boje ale nie mam powodu bo ja nic złego nie zrobiłam a to że oni gadają głupoty to nie jest ważne prawda prosze podpowiedzcie mi dziękuje z góry

Droga mimi! W Polsce jest tak, że zaledwie 3% ojców odbiera matkom dzieci. Matka jest z góry na mocniejszej pozycji więc oni mogą sobie mówić a on i tak nic nie jest w stanie zrobić.....Żeby odebrali Tobie dziecko musiałabyć być albo uzależniona albo chora psychicznie albo znęcać się fizycznie nad dzieckiem a jak mniemam tak nie jest więc nie przejmuj się tylko z podniesionym czołem walcz o to żebyście ty i dziecko mieli jak najlepiej.
Pozdrawiam

ja w poniedzialek mialam pierwsza sprawe to byl koszmar sedzina pytala sie mnie jako powodke czy dalej utrzymuje to co zawarlam w pozwie,mojego meza czy wyraza zgode na rozwod on oczywiscie nie wyrazil zgody powiedzial ze mnie kocha i chce wrocic pomomo tego ze juz ma kolejna kochanke z ktora sie prowadza oficjalnie!wiec pani sedzia wyznaczyla kolejny termin rozprawy na ktorej mam przedstawic dowody na zdrade meza,nie pomoglo nic zadne moje tlumaczenie liczylo sie tylko to ze powiedziala ze mnie kocha paranoja!

22 KWIETNIA MĄŻ MI OZNAJMIŁ, ŻE WYBIERA SIĘ NA MESKIE SPOTKANIE I MAMM SOBIE ZORGANIZOWAC DAMSKIE SPOTKANIE I TAK TEZ SIE STAŁO! 29 MARCA W SOBĘ OK 20 ULOTNIŁ SIĘ Z DOMU, NA\TOMIAST DO MNIE PRZYSZŁA JEGO BRATA DZIEWCZYNA I SZYKOWAŁYSMY SIE DO WYJSCIA, MIAŁAM JECHAC SWOIM SAMOCHODEM, ALE STRASZNIE MNIE NAMAWIAŁA DO TEGO ABY ONA BYŁA KIEROWCĄ! NA IMREZKĘ POJECHAŁYŚMY, UMÓWIŁYSMY SIE , ŻE ONA PO MNIE PRZYJEDZIE! OK 1.30 W NOCY CHCIŁAM JECHAC JUŻ DO DOMU DZWONIŁAM DO NIEJ, DO MOJEGO MĘŻA, ALE NIKT NIE ODBIERAŁ TELEFONU! W KONCU PRZYJECHAŁAM DO ŁYSOMIC TAKSÓWKĄ, JEDNAK NIE MOGŁAM WEJŚC DO DOMU BO NIE MIALAM KLUCZA POSZŁAM DO POMIESZCZENIA DLA KIEROWCÓW I CZEKAŁAM AZ W KONCU KTOS PRZYJEDZIE! OK 7 RANO ODEZWAŁ SIE MÓJ MĄŻ. POWIEDZIAŁ ŻE PRZYJEDZIE PO MNIE CIOCIA I NIE MAM ZADAWAC ZADNYCH PYTAN! PO 7 PRZYJECHAŁ MĄŻ MOJ ZE SWOIM BNRATEM, A ZA NIMI MOJA CIOCIA SWOIM! MĄŻ POWIEDZIAŁ, ŻE W STYCZNIU ZAMONTOWAŁ W DOMU PODSŁUCHY I PODSŁUCHIWAŁ MNIE W 3 POMIESZCZENIACH NAWET W TOALECIE, ŻE WYCZYSCIŁ TWARDY DYSK W NASZYM LAPTOPIE Z MOICH ROZMÓW NA GADU GADU I ,ŻE MYSLI ŻE GO ZDRADZAM! STWIERDZIŁ, ŻE DO DOMU MNIE NIE WPUŚCI I MAM JECHAC DO MOJEJ CIOCI! NIE WPUŚCIŁ MNIE DO DOMU NIE MOGŁAM ZABRAC NAWET RZECZY OSOBISTYCH! U CIOCI DOWIEDZIAŁAM SIĘ , ŻE MA KASETY Z NAGRANIAMI I PUSCIŁ TO CAŁEJ SWIOJEJ RODZINIE! PZREŻYŁAM SZOK, DOPIERO W PONIEDZIAŁEK SIE OGARNĘŁAM I WRAZ Z CIOCIĄ I TATĄ POJECHAŁAM DO ŁYSOMIC PO CÓRKĘ I PO RZECZY! TAM CZEKAŁ CAŁA JEGO RODZINKA , WESZŁAM DO SWOJEGO DOMU I ZACZEŁMA PAKOWAC W WORKI MOJE I KLAUDII RZECZY! JEDNAK RZECZY KTORE BYŁY NOWE , ORYGINALNE TO WSZYSTKO MI POCHOWAŁ- DOKUMENTY, KOSMETYKI, BIZUTERIA, TOREBKI... OD TEGO CZASU MINAŁ PONAD MIESIAC.. W TYM MOMENCIE MIESZKAM Z CÓRKĄ U TATY, JESTEM BEZ SRODKOW DO ŻYCIA, MĄZ NIE PRZYWIÓZŁ MI MOICH RZECZY , NIE ODDAŁ MOJEGO SAMOCHODU..DZIEKI PRZYJACIÓŁCE WYNAJĘŁAM ADWOKATA ZŁOŻYŁAM POZEW O ALIMENTY, ALE JHEST MI BARDZO CIEŻKO NIE TYLKO FINANSOWO! MĄŻ CHODZI PO ŁYSOMICACH I ROZPOWIADA O MNIE KŁAMSTAWA, WYGRAZA SIE ZE ODBIERZE MI DZIECKO! WYRZUCIŁ MNIE Z DOMU, [POZOSTAWIŁ BEZ SRODKÓW DO ŻYCIA... MAŻ PROWADZI FIRMĘ TRANSPORTOWĄ I NASZA SYTUACJA AMTERIALNA BYŁA BARDZO DOBRA. TERAZ MIESZKAMY W CHEŁMŻY U MOJEGO TATY KTÓRY PROWADZI GOSP ROLNE. JEST NAM BARDZO CIĘZKO, CÓRKA PŁACZE PO NOCACH I TĘSKNI ZA DOMEM, ZABAWKAMI! A JA TERAZ NIE MOGĘ JEJ KUPIC NAWET WAFELKA , ANI NIGDZIE JEJ ZABRAC BO NIE MAM CZYM! MAZ JEST CORAZ BARDZIEJ PERFIDNY BIERZE JĄ DO SIEBIE I PRZEKUPUJE JĄ ZABAWKAMI, PREZENTAMI I KŁAMIE , ŻE TO JA SIE Z DOMU WYPROWADZIŁAM! POMÓŻCIE MI PROSZĘ NIE DAJĘ SOBIE RADY!!!!

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika