Forum prawne

Legalizacja miękkich narkotyków - forum prawne

Chciałem w szanownym gronie osób zajmujących się prawem zadać pytanie: Czy jesteście za legalizacją miękkich narkotyków (np. marihunana) oraz czym Waszym zdaniem różnią się one (negatywnie) od alkoholu? Z poważaniem godnym Szacownego Grona spod znaku Temidy kol. Bronhit

(bronhit)

Odpowiedzi w temacie: Legalizacja miękkich narkotyków (85)

Prawników na tej stronie to nie ma za dużo. Zresztą i strona nie jest dla nich przeznaczona. Ad rem - jestem prawnikiem i jestem zdecydowanie za legalizacją!! Niech się jeszcze ktoś wypowie to uzasadnię dlaczego - acz powody to głownie kwestie związane ze zwalczaniem przestęczości.

Też jestem za legalizają. Przemawiają za tym nasepujące argumenty:
1. Państwo dostaje kasę i zyskuje kontrolę na narkobiznesem.
2. W związku z tym co wyżej -ograniczenie przestępczości.
3. Zapewnienie bezpieczeństwa kupującym narkotyki- państwo kontroluje jakość sprzedawanych narkotyków.
4.Zagrożenie związane z zażywaniem niektórych jest porównywalne z zagrożeniem alkoholizmem.

Dziwie sę Wam. NAjlepiej iść na łatwiznę- skoro z czymś mamy problem to najlepiej to zalegalizować. Nie należy zapominac o prawdzie podstawowej- narkotyki to jest coś złego i nie należy ich legalizować tylko z tego powodu, że w taki sposób będziemy mieli więcej kłopotów z głowy. Najgorsze, że takie jak wyżej zdanie wygłaszają prawnicy (tak blurp!)- ludzie, którzy powinni mieć PRAWE charaktery...

Spróbuje uzasadnić swoje stanowisko:
- Jeśli narkotyki to coś złego i nie należy ich z tego powodu legalizować to rozumiem Marzenko, że równie konsekwentnie jesteś zwolenniczką prohibicji w zakresie alkoholu i papierosów. Wszak obie te używki to też coś bardzo złego! Wyprzedze argumenty - jeśli twierdzisz, że ciężar gatunkowy tych używek jest nieporównywalny to jesteś w błędzie. Wiele miękkich narkotyków jest znacznie śłabiej uzależniających niż np. papierosy. W skali globalnej koszty leczenia narkomanów są nieproporcjonalnie małe w porównaniu do kosztów leczenia raka lub kosztów społecznych związanych z alkoholizmem. Dlaczego zatem nie zakażemy spożywania tych substancji. Odezwij się (a może ktoś jeszcze?). Chętnie podyskutuje dalej.

Macie problem. I tak kazdy kto chce wie u kogo kupic. A kupic mozna wszystko. Ja tam nie mam problemow z dostawa i to full service. Zazywam rozne drugi od ponad dziesieciu lat i nie jestem uzalezniony. W zaleznosci od charakteru imprezy (dwa, trzy razy w roku) wezme adekwatny do charakteru tejze imprezy srodek i moze 10 razy zapale skreta. tylez samo razy sie upije sie akoholem w roku. Pale tez paczke fajek na tydzien i jakos zyje. Wszysko jest dla ludzi tylko trzeba umiec z tego korzystac.

szanowny blurpie. A jaka jest Twoim zdaniem granica: jeśli legalizować miękkie narkotyki, to dlaczego nie twarde? Może ktoś akurat na nie ma ochotę? Czy nie ma tutaj różnicy?

Raz jeszcze zabiore głos i bardziej określę swoje zdanie. Polityka prohibicji jest zła ponieważ:
Alkohol jest substancją o szkodliwości somatycznej większej niż duża część narkotyków. W przeciwieństwie do niektórych narkotyków (np. cannabis) alkohol posiada dawkę śmiertelną. TAk więc jeśli chodzi o kwestię szkodliwości to jedynym argumentem (dość przekonywującym przyznam) przemawiającym za prohibiją jest fakt, że alkohol jest środkiem zintegrowanym kulturowo i istnieją wzorce jak go używać- chociaż czasem idąc po ulicy mam co do tego wątpliwości... Co do kwestii uzależnienia- większość narkotyków nie uzależnia fizycznie (nawet np. kokaina, amfetamina, cannabic), (alkohol tak- aczkolwiek na ten stan trzeba pracować kilka lat- opiaty bardzo szybko). Uzależnienie psychiczne- niektóre narkotyki szybko uzależniają psychicznie (kokaina, amfetamina, MDM) a niektóre stosunkowo wolno (alkohol, cannabis) albo co jest kontrowersyjne- wogóle. Z powyższego wynika jendnoznacznie- są używki bardziej bezpieczne niż alkohol- i tak jest właśnie z np. cannabis (marihuana).
Polityka prohibiji jest nieskuteczna- w stosunku do popytu- ponieważ jeśli chodzi o uzależnionych popyt jest sztywny- pozostali słusznie uznają, że kara ich uniknie. W stosunku do podaży działa pradoks prohibicji- wtedy podaż staje się szczególnie atrakcyjna (duże zyski) i pojawia się główne źródło dochodu dla przestępczości zorganizowanej- czyli prohibicja utrzymuje mafie.
Wreszcie prohibicja psuje prawo karne (przesepstwa formalne, stosowanie środków naruszajcych prawa człowieka) czy też prawo karne wykonawcze. Prohibija powoduje także tzw. junk syndrom, czyli syndrom ćpuna. UZlaeżnieni wepchnięci są w szeregi kryminalistów co odsuwa ich od zdrowego społeczeństwa. Horendlane ceny narkotyjków spowodowane czarnym rynkiem powodują, że muszą oni kraść etc. w celu zdobycia pieniędzy na narkotyki.
Przeciw legalizacji przemawiają tylko dwa argumenty- alkohol jest bardziej zintegrowany w naszej (europejskiej) kulturze oraz legalizaja mogłaby zostać odczytana jako zachęcanie do używania (NADużywania) narkotyków.
TAk więc problem nie jest w narkotykach ( a na pewno w części z nich) tylko w naszych wobec nich postawach. Jestem za legalizacją, chociaż proces ten powinien zostać poprzedzony akcją edukacyjną a nie zakłamaną propagandą prowadzoną w celu odciągnięcia młodych ludzi od narkotyków. Taka nierzetelna propaganda powoduje dokłądnie odwrotny skutek, część młodych ludzi woli uwierzyć koledze niż temu co słyszy w mediach.

narkotyki nie sa zle

Nie ma miękkich narkotyków

W każdej sprawie, w której nie wiadomo o co chodzi, zwykle chodzi o pieniądze. O ile sam nigdy nie miałem okazji sięgnąć po narkotyki "miękkie" czy "twarde" (pewnie także z powodu Sztaudyngerowskich trzech "O" - braku okazji, odwagi, ochoty), o tyle od kilku lat palę papierosy, które w moim przekonaniu od "miękkich" narkotyków różnią się raczej niewiele (ale tu lepsza byłaby opinia lekarza, niż prawników).
Ale... (zawsze przecież jakieś jest jakieś ale)

Wyrobem papierosów i alkoholu zajmują się legalne koncerny i wytwórnie, które czerpią z tego niebagatelne zyski i prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż one dobrowolnie z tych zysków zrezygnują. Podobnie jest z narkotykami. Ich wyrobem i sprzedażą zajmują się co prawda nielegalni przedsiebiorcy, ale również wydaje się, że dobrowolnie ze swoich zysków nie zrezygnują.
Jak więc, przy tak ogromnym sprzeciwie wszystkich stron zaangazowanych w obecny stan rzeczy (sprzeciwie aktywnym, gdyż jestem przekonany, że zainteresowani wykorzystują wszelkie możliwe środki - prawne i pozaprawne, a przede wszystkim finansowe) ktoś może uwierzyć, że możliwa jest jakakolwiek zmiana statusu prawnego legalnych używek lub nielegalnych narkotyków. Ja w to nie wierzę.

PS. Pozdrawiam wszystkich, którym chciało się dobrnąć do końca tego przydługawego wywodu :)

Co za idiotyczna dyskusja. Narkotyki to gówno i wszyscy, którzy mieli z nimi do czynienia doskonale powinni, o tym wiedzieć. Niewinna trawka powoduje już poważny roz....l w mózgu. To, że alkohol (który bądź co bądź nie uzależnia w takim tempie) też jest przyczyną wielu nieszczęść, nie jest w żadnym razie argumentem za legalizacją narkotyków. K......o dziwne, że wciąż znajduje się tylu idiotów twierdzących, że narkotyki to coś dobrego.

Niestety dopiero teraz dotarłem do tego interesującego tematu, ale i ja dołożę swoje 3 grosze. Takie dyskusje zawsze będą "gorące" i osoby typu Marzenka czy Pietruszka będą stawiały sprawę na ostrzu noża. Mowa o "prawych charakterach" czy "idiotach" propagujących narkotyki automatycznie stawiają innych dyskutantów w pozycji mało komfortowej. Ja też tak się czuję, bo wiem, że będę potępiony z góry. Na szcęście są osoby o otwartych umysłach, a osobistym dla mnie pocieszeniem jest fakt, że są też wśród nich prawnicy (blurp: bez obrazy;)). Nieszczęściem naszej nacji jest to, że wszyscy znają się na wszystkim. Nie potrafimy słuchać, jesteśmy ksenofobami zapatrzonymi we własne ja, a mimo to wygłaszamy autorytatywne zdania. A przy tym paradoksalnie dajemy sobie wcisnąć każdą bujdę czy utarte poglądy, które potem przedstawiamy jako swoje bez jakiejkolwiek ich weryfikacji. Problemy czy dyskusje takie jak te, wynikają przede wszystkim z rozpaczliwie niskiego poziomu wiedzy w naszym społeczeństwie. Czyja to wina, to temat na inną okazję;). Dlatego sądzę, że na obecnym etapie rozwoju (a raczej niedorozwoju) społecznego, dyskusja na temat przewodni jest mocowaniem się z Goliatem (a Dawidem raczej nie jesteśmy;)).
Pozdrawiam - Mack
PS. Brawo Yasioo! Więcej takich jak ty, a szybciej "urośniemy";).

Nie ma miękkich narkotyków. Narkotyki są złe i szkodzą ludziom. - Nie jest to jednak powód do utrzymywania zakazu ich posiadania i używania, przynajmniej jeżeli chodzi o osoby dorosłe. Większym złem jest prohibicja, albowiem: generuje czarną strefę i zorganizowaną przestępczość oraz ogranicza wolność ludzi. Dziś zakazują narkotyków, jutro alkoholu i papierosów, pojutrze nie będzie wolno mówić źle o posłach (przepraszam za brzydki wyraz) a za jakiś czas jakiś Wielki Brat (ten od Orwella, nie od TVN) będzie mówił nam, co możemy, a czego nie.

Panowie ! prosze ! Panie rownież. Patrzeac na wasze wypowiedzi czuje sie jakbym ogladal posiedzenie rzadu. Oni też zajmuja sie sprawami bardzo odleglymi i nie majacymi szans powodzenia w najblizszym czasie a sprawy ważne i pilne sa bagatelizowane. Skoro jednaj juz pisze to wypowiem sie na poruszony temat. Twierdze , że każdy ma prawo robić co chce o ile nie ubliża tym godnosci innych obywateli , nie rani ich i tak takie :) Ale skoro chce sie truc to i tak bedzie (Marzenko tylko nie zaprzecz bo widze co sie dzieje na ulicach). Beda chowac sie w bramach parkach i straszyc ludzi swoim wygladem - skoro kolesie jeden z drugim chca zmarnowac sobie życie narkotykami (niewazne czy miekkimi czy nie) to zmarnuja niezależnie od prawa karnego czy tez uchwał rzadu , wiedz nie widze problemu czemu nie wykozystac tego przeciwko ich wybryka czy tak czy tak beda mieli swira a porzadni obywatele naszego narodu beda spac spokojniej wiedzac ze narkomani nic nie stracili po uchwaleniu ustawy o legalizacji i nie wyzwla to zadnej agresji wrecz przeciwnie powoduje ich zadowolenie a policjanci moga teraz wiedzej zdziłać ! Oczywiscie nie mowie tu o legalizacji takiej ze bedzie to dostepne tak powszechnie jak chleb tylko kupic mozna po spełnieniu odpowiednich warunków a do nich sa wszyscy na swiecie przyzwyczajeni czyż nie tak ? Czy Ty Marzenko mogłaś majac np:10 lat udac sie do kina na filn np:9 i pół tygodnia ? czy w ogóle zostalabys wpuszczona na film od 18 lat ? NIE ! wiedz w naszym przypadku dziecko czy tez czlowiek nie spelniajacy odpowiednich wymogow nie moglby kupic narkotykow. Tylko prosze nie mowic ze wlasnie to byloby poczatkiem awantur i zastanowic sie jaka ustawa czy tez obojetnie co innego noze sie poszczycic 100% poparciem. Nie ma nic takiego i nigdy nie bedzie zawsze byli sa i beda zwolennicy i przeciwnicy. Natomiast moze byc zarzut w stylu taka wypowiedz pojawila sie w mojej glowie " Jezeli on czy ona nie spelni warunkow kupna narkotykow to chyba jestes strasznie naiwny myslac ze ich nie dostanie od dealera " Hmmmm oki ! zgadzam sie ale czy jezeli nie zostanie taka ustawa przepchnieta to czy ten sam gosc nie bedzie kupawał? tez bedzie wiedz czt tak czy owak beda kupawali i brali , ale bedzie troch bezpieczniej na ulicach pramach bo juz sie nie beda musieli pełni strach chowac i na widok przechodnia ktory widzial tranzakcje nie beda mu skakac do gardla w obawie ze ich pozna czy doniesie na policje ! Czemu Marzenko zjawiska ktorego nie da sie wyplewic z narodu nie wykozystac do dobra ludzi serdecznych ktorzy nie sa niczemu winni. Mam tyle przykladow na poparcie mojego zdania ze jakbym napisal to wszystko to powstalaby nowa trylogia. Moze ktos mi teraz zarzuci gruboskurnosc , znieczulice itd... ale smiem twierdzic ze powazny czlowiek nawet jak wezmie raz czy dwa z ludzkiej ciekawosci to sie opamieta i odrzuci to wiedzac czym sie moze skonczyc dalsze zazywanie a tego co bierze non stop to juz nic nie uratuje bo on chce brac i bedzie bral jezeli mowia ze juz nie chce brac to oznacza tylko tyle ze jest na haju i gdy przyjdzie glod bedzie juz mowil inaczej - nieliczni z tego wychodza i to z powaznymi nieodwracalnymi spustoszeniami w organizmie i własnie na koniec chciałbym powiedziec glosno i wyraznie , ze przed takimi ludzmi - umiejacymi wyjsc z najwiekszych klopotow CHYLE CZOŁA lecz niesterty ich mozna policzyc na palcach jednej dloni.

Pisze z wielkim poslizgiem ale lepiej pózno niz wcale. Nie jest to zabieranie glosu w tej sprawie bo juz zabralem i dlatego przeczytawszy ostatnie zdanie pana wypowiedzi postanowilem heheheheeh pochwalic sie moja prosze zobaczyc co zostalo odpowiedziane pani Marzenie ktora zabrala glos 19-01-2001 a nastepnie wejsc w odpowiedz dla pana Blurpa z dnia 24-02-2001 tam bedzie moja wypowiedz i stanowisko w stosunku do tematu głównego i wypowiedzi pani Marzeny tudzież bezposrednie wejsc na tamta podstrone wpisujac ten adres http://e-prawnik.pl/show/forum.php/dj0yMzEmY2lkPTExNzcmdGlkPTI1JnBpZD0zNiZmdWxsPTAmc3A9MA



z całym szacunkiem pozdrawiam i życze zdrówka. :-)

Narkotyki sa tak dlugo jak alk. i powinny byc legalne

Wypowiedz powyzsza nie jest wypowiedzia blurpa. Pomylilem sie w polu identyfikator.

Jestem zdecydowanie za legalizacja. Niestety w Polsce mamy demokracje (sic!), czyli dyktature wiekszosci. Alkohol jest legalny bo wiekszosc obywateli go uzywa, marihuany natomiast nie. To absurd.

oczywiscie, ze jestem za legalizacja narkotykow miekkich.
dlaczego?
chocby dlatego ze konstytucja gwarantuje mi prawo do wolnosci mysli i wyznania, prawo do zmiany moich przekonan, a co wiecej polska podpisala tez europejska konwencje praw czlowieka i podstawowych wolnosci, gwarantujaca to samo.
w wielu krajach europy zachodniej - holandii, belgii, hiszpanii, portugalii, wloszech niemczech, szwajcarii, a ostatnio w wielkiej brytanii rzady odchodza od polityki prohibicjonizmu. dlaczego? dlatego, ze nie sposob mowic ludziom ze sa glupi 9i nie wiedza co robia. setki tysiecy wybiera marihuane jako swoj srodek relaksacyjny majacy wielka przewage nad alkoholem promowanym i reklamowanykm wszedzie. dlaczego?
1.niemozliwa dawka smiertelna
2. brak syndromu dnia nastepnego (kac)
3. nie wystepowanie zachowan agresywnych
mozna by wyliczyc jeszcze wiecej powodow.
dlaczego prawo zezwala nam up[ijac sie i robic burdy, a zabrania zapalic i z szerokim usmiechem na tewarzy sluchac swoich przyjaciol?
medyczne zastosowanie mogloby byc nastepnym argumentem za - lista schorzen w ktorych marihuana moze znalezc zastosowanie jest dluga. tu ciekawostka - chorym na aids administruje sie srodek pod nazwa marinol - jest to syntetycznie uzyskane THC - wydobywa to na swiatlo dzienne tych ktorzy stoja za prohibicja konopi, ktorej historia nie jest tak dluga bo siega tylko roku 1928 - jest to dekada w ktorej coraz wieksze zyski ze sprzedazy swych syntetycznuych produktow zaczynaja ciagnac firmy przemyslu petrochemicznego i farmaceutycznego.
zastosowanie przemyslowe konopi tez jest szerokie - poprzez produkcje wlokien(tekstylia), celuylozy(papier), a takze wykorzystanie produktow ubocznych(biomasy) w celu uzyskiwania ekologicznie czystej energii.
marihuana nie jest srodkiem progowym do eksperymentow z innymi narkotykami - ci iktorzy siegaja po nie, o wiele wczesniej niz z konopia mieli do czynienia z legalnymi tytoniem i alkoholem, ktore ja postrzegalbym jako srodki progowe.
progiem tez sa ludzie - czarny rynek narkotykow zapewnia przestepcom dostep do ludzi ktorzy nigdy po heroine nie siegneliby gdyby mogli zaopatrzyc sie w konopie w legalny sposob.
moglbym wiele wiele pisac naten temat, ale zintereosowanych odsylam do http://www.ukcia.org/
a takze do lektury dostepnego w sieci raportu szwajcarskiej federalnej komisji zdrowia dotyczacego konopi i bedacego formalnym wnioskiem o legalizacje tej rosliny przedlozonym szwajcarskiemu parlamentowi 10 marca tego roku.
szukam tez prawnika, ktory zdecydowalby sie przepchnac proces karny w sprawie o udostepnianie konopi przez wszelkie procedury odwolawcze by w koncu poprzez rzecznika praw obywatelskich zlozyc skarge konstytucyjna przeciw ustawie o przeciwdzialaniu narkomanii, jako lamiacej konstytucyjne prawa jednostki.
chcialbym tez zeby ktos wierzaacy powiedzial mi, po co bog stworzyl thc w konopiach, psylocybine w grzybach - jesli nie wiecie to znaczy ze potepiacie cos o czym nie macie pojecia a w asz stworca uznal za dobre bo zeslal na ziemie, po to bysmy korzystali z niej w pelni.
blurp - ciesze sie ze jest prawnik, ktory mysli rozsadnie pozdrawiam
majik

oczywiscie, ze jestem za legalizacja narkotykow miekkich. dlaczego? chocby dlatego ze konstytucja gwarantuje mi prawo do wolnosci mysli i wyznania, prawo do zmiany moich przekonan, a co wiecej polska podpisala tez europejska konwencje praw czlowieka i podstawowych wolnosci, gwarantujaca to samo. w wielu krajach europy zachodniej - holandii, belgii, hiszpanii, portugalii, wloszech niemczech, szwajcarii, a ostatnio w wielkiej brytanii rzady odchodza od polityki prohibicjonizmu. dlaczego? dlatego, ze nie sposob mowic ludziom ze sa glupi 9i nie wiedza co robia. setki tysiecy wybiera marihuane jako swoj srodek relaksacyjny majacy wielka przewage nad alkoholem promowanym i reklamowanykm wszedzie. dlaczego? 1.niemozliwa dawka smiertelna 2. brak syndromu dnia nastepnego (kac) 3. nie wystepowanie zachowan agresywnych mozna by wyliczyc jeszcze wiecej powodow. dlaczego prawo zezwala nam up[ijac sie i robic burdy, a zabrania zapalic i z szerokim usmiechem na tewarzy sluchac swoich przyjaciol? medyczne zastosowanie mogloby byc nastepnym argumentem za - lista schorzen w ktorych marihuana moze znalezc zastosowanie jest dluga. tu ciekawostka - chorym na aids administruje sie srodek pod nazwa marinol - jest to syntetycznie uzyskane THC - wydobywa to na swiatlo dzienne tych ktorzy stoja za prohibicja konopi, ktorej historia nie jest tak dluga bo siega tylko roku 1928 - jest to dekada w ktorej coraz wieksze zyski ze sprzedazy swych syntetycznuych produktow zaczynaja ciagnac firmy przemyslu petrochemicznego i farmaceutycznego. zastosowanie przemyslowe konopi tez jest szerokie - poprzez produkcje wlokien(tekstylia), celuylozy(papier), a takze wykorzystanie produktow ubocznych(biomasy) w celu uzyskiwania ekologicznie czystej energii. marihuana nie jest srodkiem progowym do eksperymentow z innymi narkotykami - ci iktorzy siegaja po nie, o wiele wczesniej niz z konopia mieli do czynienia z legalnymi tytoniem i alkoholem, ktore ja postrzegalbym jako srodki progowe. progiem tez sa ludzie - czarny rynek narkotykow zapewnia przestepcom dostep do ludzi ktorzy nigdy po heroine nie siegneliby gdyby mogli zaopatrzyc sie w konopie w legalny sposob. moglbym wiele wiele pisac naten temat, ale zintereosowanych odsylam do http://www.ukcia.org/ a takze do lektury dostepnego w sieci raportu szwajcarskiej federalnej komisji zdrowia dotyczacego konopi i bedacego formalnym wnioskiem o legalizacje tej rosliny przedlozonym szwajcarskiemu parlamentowi 10 marca tego roku. szukam tez prawnika, ktory zdecydowalby sie przepchnac proces karny w sprawie o udostepnianie konopi przez wszelkie procedury odwolawcze by w koncu poprzez rzecznika praw obywatelskich zlozyc skarge konstytucyjna przeciw ustawie o przeciwdzialaniu narkomanii, jako lamiacej konstytucyjne prawa jednostki. chcialbym tez zeby ktos wierzaacy powiedzial mi, po co bog stworzyl thc w konopiach, psylocybine w grzybach - jesli nie wiecie to znaczy ze potepiacie cos o czym nie macie pojecia a w asz stworca uznal za dobre bo zeslal na ziemie, po to bysmy korzystali z niej w pelni. blurp - ciesze sie ze jest prawnik, ktory mysli rozsadnie
pozdrawiam
majik

dzis Yasioo, to zdecydowanie lepiej jest wierzyc kolegom niz temu co sie slyszy w mediach.....
podoba mi sie twoja argumentacja ale jestem przeciw legal.. Dlatego ze panstwo oprocz funkcji pragmatycznej powinno wyznaczac granice miedzy dobrem a zlem (zbyt duze slowa?)
czy mozna pozdrawiac?
Pozdrawiam. pola

chodzi o to, ze Bog stworzyl thc, psylocybine itd po to samo co jablko, weza i Ewe i wolnosc - o ktorej mowi konstytucja - zebys mogl sobie wybrac co Ci sie podoba.
A On sie cieszy jak wybierasz to co lubi.
pozdrawiam.pola



Czemu uważasz, że amfetamina i kokaina nie uzależniają? A poza tym problem jest taki, że niektórzy chcą palić marihuanę i muszą po nią iść do dealera, który przy tej okazji będzie ich kusił innymi, może i twardszymi narkotykami, do tego będzie zasilał kasę grup przestępczych zajmujących się przemytem, a dzięki legalizacji amatorzy marihuany unikną kontaktu ze światem przestępczym, gangi i dealerzy stracą część wpływów i nie będą się tak szybko rozwijać, a państwo zyska kontrolę nad dystrybucją marihuany, dodatkowo zyskując źródło dochodu, z którego będzie mogło finansować np. walkę z narkomanią i alkoholizmem. Same korzyści, ale politycy albo nie orientują się w temacie, albo są naciskani przez osoby czerpiące zyski z przemytu i dystrybucji narkotyków.

Cześć! Ja też jestem prawnikiem a nawet o zgrozo aplikantem radcowskim, ale to tylko tytułem autoprezentacji. Dyskusjami nad legalizacją obrotu narkotykami zajmuje się już od dobrych paru lat. Argumentów za i przeciw jest wiele. Ja jestem za dopuszczeniem narkotyków do obrotu legalnego i nie wstydzę się tego chociaż sam nigdy niczego nie próbowałem. Najważniejsze argumenty są dwa i były już na tej stronie przedstawiane ale myślę, że warto je jescze raz przytoczyć. Po pierwsze handlu narkotykami nic nie powstrzyma co widać najlepiej w USA gdzie długoletnia wojna antynarkotykowa absolutnie nic nie dała. Kosztowała natomiast mnóstwo pieniędzy i niepotrzebnie absorbowała rzesze policjantów. Po drugie państwo nie ma prawa zabraniać dorosłym ludziom robić czegoś co nie szkodzi innym a co najwyżej im samym. Państwo, które uzurpuje sobie prawo do nakazywania pewnych zachowań dla "dobra obywateli" (narkotyki, obowiązek ubezpieczeń, jazda w pasach) to państwo TOTALITARNE!!! Ja nie uważam, że 460 posłów i 100 senatorów, w większości marnej jakości, może mi narzucać swoje zdanie i wskazywać co mi wolno co nie, oczywiście granicą jest wolność innych. Bo moja wolność wyboru nie może ograniczać wolności innych. I dlatego można zakazywać kradzieży i stosować sankcje w razie naruszenia zakazu, ale nie korzystania z używek. No a jeśli by uznać, że używki są szkodliwe dla całego społeczeństwa to konsekwentnie należałoby zakazać handlu papierosami i alkoholem. Problem w tym, że tu Państwo czerpie ogromne zyski z podatków, zwłaszcza akcyzy. A z handlu narkotykami zyski czerpie jedynie mafia.

ZALEGALIZUJCIE JE WRESZCIE BO SIĘ NIE MOGĘ DOCZEKAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Właśnie.

Muszę przyznać, iż Twoje wywody dają na pewno bardzo dużo do myślenia, wszak nie człowiek z Ciebie wykształcony - prawnik! Cóż a jednak chyba troszkę przesadziłeś lub conajmneij zapędziłeś się w tzw. "kozi róg". Po pierwsze Twoja argumentacja dotycząca "praw i wolności" i szeroko rozumianej demokracji w świtle której każdy może robić co chce, byle nie szkodzić innym nie zabardzo nadaje się do przyrównania z narkotykami. Czy Ty naprawdę nie zauważasz ile szkód niesie za sobą nie nadużywanie (jak w przypadku alkoholu) ale "używanie" narkotyków. Degeneracja społeczeństwa, zwiększenie przestępczości, czy to jest normalne??? W takim swiecie chcesz zyc??? Prawo to sztuka stosowania tego co dobre i słuszne (przypominam), a nie wypinania się na resztę społeczeństwa pod pretekstem "róbta co chceta, a co mnie to obchodzi". Ty nie zawyżasz narkotyków, niech zażywają inni, jak głupi - zapewne tak myślisz. Piszesz o konsekwencji zakazu narkotyków i alkoholu. Wybacz stwierdzenie, ale jeśli nie dostrzegasz różnicy między jednym a drugim, to zanczy, iż nic nie wiesz na temat narkotyków. Ponadto uzasadnienie typu skoro jedna używka jest dozwolona, to czemu nie wszystkie jest zupełnie nielogiczna. Równie dobrze możnaby powiedzieć skoro wolno jeździć po jednych drogach, to dlaczego nie po wszystkich???

W tym co robię jestem dokładnie taki jak ty JARO może tylko nie palę skretów ale te sobie coś wezmę 4-5 razy w roku w zależności o właśnie charakteru imprezy. W szystko jest dla ludzi mądrych czyli takich jak my.Papierosy tez pale od 15 lat paczke na tyudzień i tylko jak jest impreza nie jestem uzależniony farmakologicznie ani psychicznie od uzywek no moze tylko od cherbaty.
Pozdrawiam.

Piotr Ludzie myslacy jak Ty popelniaja jeden duzy zasadniczy blad. Blad polegajacy z braku wiedzy o tym co dzieje sie wokol. W miastach sytuacja wyglada w ten sposob, ze tak czy siak i tak wszyscy co chca to biora, sporadycznie, okazjonalnie lub czesto notoryjnie. Zmiania usatwodastwa niewiele w tej materii zmieni. Kiedy ludzie zechcecie otworzyc oczy i zobaczyc, ze de facto i tak panuje nieskrepowany obrot narkotykami! Tyle , ze bez zadnej kontroli Panstwa i jego zyskow.

Oczywiscie ze jestem za legalizacja narkotykow
1 Uwazam ze nikt nie ma prawa zabronic jednostce robic ze swoim zyciem co chce
2 Narkotyki nie sa tak szkodliwe jak sadzi wiekszosc spoleczenstwa i (poza cheroina i crackiem) mozna ich uzywac tak jak alkoholu okazyjnie naduzywac lub sie uzaleznic z przewazajaca wiekszoscia tych srodkow jest tak ze mozna ich uzywac i zyc normalnie i sie nie uzaleznic co nie miesci sie w glowie pewnej duzej czesci spoleczenstwa ktorzy z niewiadomych zrodel wiedza najlepiej :)
3 Akcyza bylyby z tego pieniadze na ruzne potrzebe w panstwie sprawy
4 Mafe stracilyby kure znoszaca zlote jaka
5 np. konopie moznaby wykorzystac do produkcji papieru lin a nawed tkanin
6 efekt zakazanego owocu by zniknal a same narkotyki byly by czyms zwyczajnym
7 policja mialaby czas na zajmowanie sie prawdziwymi przestepcami i nie moglaby naciagac sobie statystyk wylapaniem paru gowniarzy z trawka
8 wzrosloby zaufanie do panstwa i poszanowanbie prawa nawed nie sni sie coniektorym ilu ludzi bierze narkotyki bo widac tylko tych brudnych i na samym dnie cponow i to oni kreuja poglad na narkotyki. O innych przeciez nikt nic nie wie A jak ktos sproboje i widzi ze to nie tak jak mowi panstwo ze to smierc a to panstwo karze jeszcze za to wiezieniem to on juz tego panstwa nie lubi
9 a ta cala prohibicja jest nakrecana przez USA i wszyscy sie ich sluchaja przestepcom jest to wybitnie na reke
10 za kilka(nascie) lat prohibicji nie bedzie i bedzie potepiona

a ten kto nie chce brac to brac nie bedzie czy bedzie to legalne czy nie i na odwrot to nmie ma sensu

czy to jest cos dobrego czy nie to to nie ma k... znaczenia nikt nikomu nie ma prawa tego zabraniac co on kce robic
tak jak Ty uznalbys za bezczelnosc zmuszanie do zarzycia narkotykow tak ja uwazam za bezczelnosc zabranianie mi ich uzywania pod grozba wiezienia
a zta trawa to gadasz jakbys myslal ze od trawy sie zaczyna powiem ci wiecej zaczyna sie picia mleka przeciez kazdy narkoman pil kiedys mleko k.. mac

A skad wiesz? Ze narkotyki to gowno? Probowalas trawki? NIE? to co sie wypowiadasz? TAK? Nie bede dyskutowal z kims kto ma powazny roz....l w mozgu. Tak pale trawke - nikt mnie nie kocha! Jestem alfonsem i pedalem. Narkotyki to nie gowno. Trawka nie uzaleznia. Jeszcze raz nazwiesz mojego oja idiota to pozalujesz!
pozdrawiam!

Sa miekkie narkotyki. 80% moich szkolnych kumpli (i kumpel) jara trawe. Gdyby te same 80% walilo here po kanalach to nie bylo by tak "normalnioe" jak jest teraz. ZARECZAM!
pozdrawiam

boze.
Co do textu Marzeny.
Nie najlepiej zalegalizowac oczywiscie :P
najlepiej zakazac wsyztko , ale jak widac u nas to na nic nie pomoglo
Narkobiznes kwitnie , a dilerzy sie nie pytaja czy ktos ma skonczone 18lat .
Tak tak ... kolesia z Gimnazjum ktore jest niedaleko latwiej kupic jaranie niz papierosy. CZy to ma sens ?
A jak widac projekt holenderski sie sprawdzil.
I co Ci ludzie sa gorsie ?
a i tak wszyscy jraja , a dzieki ustawie wsadza sie do paki amatorow miekkiej trawki , a nie dilerow , a policja sie szczyci tym ze maja wieksza skutecznosc . BRAWO dla POLSKIEJ POLICJI . cHWDP !

Nie rozumiem , moglbys dokladnie to wyjasnic ?
O ile sie nie myle substancje oparte na THC zostaly okreslone miekkimi narkotykami przez ich przeciwnikow,inaczej musialyby zostac nazwane raczej uzywkami ze wzgledu na niska ich szkodliwosc.Jesli to miales na mysli to zupelnie sie z toba zgadzam.

Nie slyszalem zeby za spozywanie gowna wsadzali ludzi do wiezienia , a za spozywanie marihuany jest to bardzo mozliwe , prawo zabrania posiadania tej substancji dla celow wlasnych , wiec teoretycznie nawet jakby znalezli u mnie niedopalek skreta przyklejony do podeszwy buta odpowiadalbym za to prawnie.Slyszalas(es) moze zeby kogos aresztowali za to ze ktos ma pod podeszwa gowno ;)

Piotrze .
A jaka roznica wystepuje miedzy alkoholem a narkotykami?Czy z definicji narkotykow nie wynika ze alkohol sie do nich zalicza?Co do szkodliwosci alkoholu (uzywanie alkoholu to niestety w wielu przypadkach naduzywanie) to wystarczy wziac pierwszy lepszy dziennik zeby doszukac sie aktow agresji lub glupoty (wypadki samochodowe)pod wplywem alkoholu ..Sa to przypadki w ktorych spozywajacy alkohol dopuszczaja sie czynu ,w wyniku ktorego zagrozone jest godnosc , zdrowie a nie rzadko zycie innych ludzi.Rodzina jako najmniejsza komorka spoleczna czesto wystawiana jest na probe wlasnie z powodu alkoholu .Nie musze chyba wspominac o tym ,o czym slyszymy codziennie.Czy wie pan z jakiej glownie przyczyny w domach bite lub wrecz maltretowane sa dzieci ? Codziennie ginie ktos z powodu tej substancji i co ciekawe rzadko kiedy pijacy ,a najczesciej jego ofiara.Zenujace jest porownywanie marihuany do alkoholu poniewaz alkohol wypada przy niej tragicznie zarowno jesli chodzi o dzialanie na organizm ,psychike i spoleczenstwo.Przeciwnicy tej substancji nie maja wlasciwie zadnych argumentow , a podczas dyskusji posluguja sie jedynie erystyka ,bawiac sie dowoli znaczeniem slowa narkotyk , klucac sie ze marihuana to z cala pewnoscia narkotyk i bynajmniej nie miekki , bo takich rzekomo nie ma.Mozna z tego wszystkiego zrozumiec ze jest narkotykiem ciezkim i w porownaniu z alkoholem (ktory podobno nie jest narkotykiem) jest substancja gorsza .Mit ten ciagle powtarzany z ust do ust rosnie do takiego stopnia ze niektorzy myla marihuane z heroina .Nie jestem za wprowadzaniem do uzycia substancji silnie uzalezniajacych , poniewaz stanowia pulapke z ktorej ciezko sie wydostac , ale podkreslam ze marihuana moze sie okazac zbawienna dla tych ludzi ,ktorzy obecnie nie maja alternatywy i pija alkohol.Moze ktos mi wyjasni skad sie bierze tyle paradoksow przy dyskusjach o tych dwoch srodkach.Hasla przeciwko zalatuja mi sposobami propagandowymi komuny z dawnych czasow."Zazywasz , przegrywasz" , "Marihuana to gowno" - to naprawde bardzo ciekawe asy w rekawie przeciwnikow tego w zasadzie niewinnego ziolka.

a kto jest za tym żeby papierosy i alkohol (pod każdą postacią) był nie legalny ? Przecież to też narkotyki ! Jak napisał jeden pan na górze "nie ma miękkich narkotyków", tak więc jak niema miękkich to czemu alkohol i tytoń jest legalny ?

To mi przypomina stanowisko spolecznosci dotyczace piwa w okresie komuny.Ludzie chlali (pili to za delikatny wyraz) wodke i bimber.Ale to pijacy piwo byli okreslani jako ci najgorsi , a przeciez piwo pije sie ze smakiem , mozna sie nim delektowac.A wodka sluzy tylko do doprowadzenia sie do stanu nietrzezwosci i latwo przesadzic z jej piciem tzn. doprowadzic sie do stanu ,ktory podobno nawet Rosjanie zwykli w naszym przypadku okreslac jako pijany Polak.Wodka i inne tanie , wysokoprocentowe alkohole zasluguja na to zeby je wykreslic z naszego polskiego menu.
Nie wyobrazam sobie jednak zeby wielu sie znalazlo zagorzalych zwolennikow zakazu sprzedazy tegoz trunku.Czyzby raczki lataly na sama mysl o braku kochanej butelczyny ?

Legalizacja konopii w Polsce (bo tego dyskusja dotyczy - vide wypowiedź bronhit'a) to kwestia czasu. Czas ten potrzebny jest na zmianę utartych w naszym społeczeństwie stereotypów, o których wspominają moi przedmówcy - zwolennicy legalizacji. Ile czasu na to potrzeba? Nie wiem. Wydaje mi się, że wejście Polski do Unii przyspieszy ten proces i poszerzy nieco horyzonty myślowe wielbicieli retoryki w stylu "nie bo nie". Tymczasem zapraszam na strony internetowe nieformalnego stowarzyszenia na rzecz legalizacji konopii KANABA. Proponujemy legalizacje konopi indyjskich:
http://hyperreal.info/kanaba/go.to/PropaGanda
http://hyperreal.info/legalize/

Pozdrawiam wszystkich!

jestem ze

Najsmutniejsze jest to, że wszystko dąży do zysku państwa, a mówienie o wolności, konsekwencjach- złych czy dobrych, to tylko mydlenie oczu. A jeślli zalegalizować, to proponuję rozpocząć specjalny program wychowawczy dla dzieci. Zakazany owoc smakuje lepiej. A co do programu, to i tak skończyłoby się jak z edukacją seksualną dzieci. Jesteśmy za głupim społeczeństwem do podjęcia takich kroków- bez obrazy. Niedość że połowa narodu wyczynia cuda po pijaku, druga umiera na raka płuc, to jeszcze wszyscy się rzucą na trawę. Nie tędy do Europy ...
p.s. A to czy ktoś jest prawnikiem nie ma, jak sądzę, wpływu na jego pogląd w tej sprawie. Wszystko zależy od człowieka.
ewawolin@poczta.onet.pl

Popieram w całej rozciągłości.

Czy się zalegalizuje, czy nie ,to i tak ludzie będą umierać na własne życzenie.

Alkohol który powoduje uzależnienie psychiczne a następnie fizyczne jest w polsce sprzedawany legalnie a budżet państwa ma krociowe zyski z jego sprzedaży ludziom od niego uzależnionym.Tysiące tragedi rodzinnych i osobistych spowodowanych przez alkohol.Ale używają go też ludzie potrafiący kontrolować jego spożycie.
Zioła- według raportu Międzynarodowej Organizacji Zdrowia na temat narkomani NIE POWODUJĄ UZALEŻNIENIA !
Gdyby były sprzedawane legalnie nie miał bym kontaktów z dilerami i nie korzystał z ich innych ,,towarów"

Teza Marzeny jest dość śmiała w tym kontekście.

Owszem - zdecydowana większość narkotyków jest zła. Ba... są wśród nich substancje, które wprost niszczą system nerwowy, zatruwają organizm, uzależniają fizycznie itd.

Ale konopie są tu pewnym wyjątkiem i takie wrzucanie ich do worka wraz z "narkotykami" jest efektem kampanii propagandowej rozpętanej w latach 30-tych w USA, ale w praktyce nie bardzo ma sens.

Zarówno rzetelny raport organizacji WHO, jak i szereg innych, niezależnych badań wskazują, że konopie mogą być nie tylko nieszkodliwą używką (a napewno o wiele mniej szkodliwą niż legalne: alkohol i tytoń), ale również źródłem szeregu naturalnych i w pełni ekologicznych produktów od papieru i włókien do leków (w tym przeciwrakowych, pomagających cierpiącym na AIDS, leczących migrenę, jaskrę itd), produktów spożywczych , pasz, a nawet wielu rodzajów paliw.

Zauważmy, iż zawarte w pewnych częściach konopii THC nie uzależnia fizycznie oraz nie niszczy tkanki nerwowej (nie powoduje też raka itd), a więc nie spełnia jednej z podstaw definicji terminu narkotyk w dowolnej encyklopedii lub słowniku.

Więcej - według najnowszych badań, mózg człowieka posiada tzw. receptory THC. Jak się oakazuje, nasz organizm sam produkuje aż dwie analogiczne substancje wykorzystywane do stymulowania emocji i niektórych odruchów. Tak więc.. nas też należy zdelegalizować, gdyż sami produkujemy odpowiedniki THC w naszych głowach...

Paradoksalnie poruszasz tu ważną rzecz - kontakty z dealerami i ich "towar".

Moim zdaniem w Polsce brak możliwości legalnego zakupu produktów z konopii powoduje wyjątkowo niebezpieczną sytuację.

Dealerzy, aby "skusić" klientów niezwykle często zatruwają marijuanę rozmaitymi dodatkami (kwas, LSD i podobne). W efekcie człowiek kupujący u dealera może zupełnie nieświadomie pobierać substancje, które są dla niego wysoce szkodliwe, i których świadomie nigdy by nie zażył.

Podobno w miarę czysty jest w Polsce haszysz, ale... kto to może wiedzieć.

Tak czy owak - legalizacja mogłaby otworzyć drogę do kontrolowanej produkcji i sprzedaży w wyznaczonych punktach produktów czystych o wysokiej jakości - tak, jak ma to miejsce w Holandii.

W ślad za tym istniałaby szansa na propagowanie odpowiedniej kultury spożycia - właśnie za pośrednictwem odpowiednio przygotowanego personelu tych lokali itd.

Pamiętajmy, że w Holandii produkty z konpii mogą nabywać legalnie osoby pełnoletnie.

Od kilku dni w Belgii merihuana też jest legalna przy zachowaniu pewnych ograniczeń - w tym, brak dostępu dla dzieci.

Chciałbym tylko powiedzieć, że to nie przez narkotyki (oczywiście miękkie) młodzi ludzie marnują sobie życie ale przez to, że za ich zażywanie (a właściwie palenie) dostają zupełnie bezsensowne wyroki.

Może szanowny Fononie powiedziałbyś na jakiej podstawie tak uważasz... Masz możę w tym jakieś doświadczenie? Ja mam i wiem, że pomiędzy narkotykami miękkimi a twardymi jest ogromna przepaść. Jeśli ktoś ma ochotę wdać się ze mną w polemikę to chętnie uzasadnię swoją opinię.

Proszę Państwa! Dyskusja o legalizacji prowadzona w Polsce przypomina rozprawę przed lotem na Alfa Centauri - wytacza się wielce poważne argumenty, analizuje skrupulatnie każdy czynnik, sprawdza autorytet zabierających głos. Ludzie!!! nie rozmawiacie o UFO tylko o doświadczeniu które już dawno (ze 30 lat temu) przeprowadzono w Holandii - efekt jest powszechnie znany... Bóg nie zesłał jeźdzców na czarnych koniach, a Holendrzy nie przypominają popromiennych mutantów (nie są też bezpłodni - która to teza zyskała popularność w kręgach lobby antynarkotykowego). Świat się mało, że nie zawalił to jakby trochę wyzdrowiał. Oszalali narkomani nie latają z nożami po ulicach... bo prawie nie ma narkomanów (może trochę w samym Amsterdamie). Czy w Polsce byłoby znacząco inaczej? Nie wydaje mi się - bo czemu miałoby być?! Czy my jako Naród faktycznie mielibyśmy być nastawieni na autodestrukcję - wątpię.

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika