Nielegalny wynajem mieszkania, a meldunek... - forum prawne
Witam! Poszukuję pilnie informacji na następujący temat. Wynajmowałem mieszkanie - jak się okazało właścicielka nie odprowadzała za nie podatku dochodowego mimo iż spisaliśmy standardową umowę najmu. Wyprowadziliśmy się z tego mieszkania w grudniu - nie informując o tym wcześniej właścicielki, ale zostawiliśmy jej za to kaucję. Kiedy się wyprowadzaliśmy wspominała ona jeszcze coś o rachunku za wodę, który miał przyjść w styczniu. Rachunku nie opłaciliśmy(nie przekazała go nam) ponieważ może go opłacić z pozostałej części kaucji(zresztą po to ta kaucja była płacona).Natomiast problem w tym, że mąż właścicielki(z nią za plecami) zaczął wydzwaniać do moich rodziców i do mnie i nas straszyć... Tym się szczerze mówiąc zbytnio nie przejmuję, ale jesli oni tak zaczęli pogrywać chciałbym załatwić sprawę inaczej. Po pierwsze złożę doniesienie na Policję o nękaniu nas telefonami(i moich rodziców) oraz o otwieranie cudzej korespondencji. Ale dochodząc do sedna sprawy w ostateczności jeśli się od nas nie odczepią chciałem zgłosić również doniesienie do Urzędu Skarbowego o zatajeniu faktu wynajmu mieszkania i nieodprowadzania podatku z tego tytułu. W związku z tym chciałem wiedzieć jedną rzecz: jak ma się do tego ustawa meldunkowa?? Po jakim czasie pobytu w jakimś miejscu, mając stały meldunek w innej miejscowości trzeba się zameldować w danym lokalu?? Czy jest taki obowiązek i ewentualnie jakie konsekwencje mogę ponieść za to, że nie zameldowałem się w wynajmowanym mieszkaniu?? Co prawda taką możliwość rozważam jako ostateczność, ale zawsze wolę wiedzieć co mam robić:) Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi i sugestie, jeśli ktoś chciałby to podam jeszcze mail do siebie: kamil_gon@poczta.onet.pl
(camil)
Odpowiedzi w temacie: Nielegalny wynajem mieszkania, a meldunek... (90)
Twoja sprawa to typowy problem studentów. Po pierwsze nie możesz mówić o nielegalnym wynajmnie mieszkania. Wynajem był w 100% legalny bo została zawarta na tą okoliczność stosowna umowa najmu. Co do donosu do Skarbowego to też byłbym ostrożny. Wyobraźmu sobie, że właściciele są osobami niepracującymi (np. emeryt, rencista) lub pracują na podstawie umowy o pracę. W takim wypadku oświadczenie o dochodzie za poprzedni rok podatkowy składają do końca kwietnia, także nie wiesz czy tego nie zrobią (swoją drogą przy takiej aferze na 100% jest pewne, że oświadczą o dodatkowym dochodzie). Takie osoby,. które nie prowadzą działalności gospodarczej i wynajmują mieszkania prywatnie nie muszą skladać deklaracji podatkowych co miesiąc. Wystarczy że wpiszą ten dochód do rocznego zeznania PIT. Także ten pomysł w mojej ocenie jest "śliski". Co do prawa meldunkowego. Ostatnia nowelizacja ustawy o dowodach osobistych i zameldowaniu (nie pamiętam dokładnie tytułu ustawy) zakładała, że obowiązek meldunkowy powstaje wtedy gdy osoba przebywa pod danym adresem dłużej niż 24 godziny. To znaczy jeśli mieszkasz w hotelu - meldujesz się w recepcji, jeśli mieszkasz w mieszkaniu - meldujesz się w urzędzie gminy lub dzielnicy. Poprzednia ustawa nakładała na meldującego się obowiązek przedstawienia zgody własciciela domu (czy mieszkania) na zameldowanie. Teraz taka zgoda nie jest wymagana. Reasumując. Prawo meldunkowe złamałeś ty, a nie właściciele. To nie oni powinni cię zameldować, ale ty sam ! Jeśli jesteś pełnoletni to jest to twój obowiązek, a jeśli nie - twoich pełnomocników prawnych (rodziców lub opiekunków). Tak czy inaczej nie zagniesz ich ani od strony podatkowej, ani meldunkowej. Co zaś do tej kaucji. To nie jest tak, że kaucja jest po to żeby zapłacić rachunki. Jest po to aby z niej spłacić ewentualnie uczynione szkody, naprawić uszkodzone elementy mieszkania, itd. Kaucja (z definicji) jest zwrotna, także po zakończeniu najmu powinna zostać rozliczona i pomniejszona - w tym wypadku także o niezapłacone przez was rachunki.
No i na koniec. Nawet nie próbuj zgłaszać na policję nękania przez właścicieli. To nie jest tak. Muszisz udowodnić, że te nękania zagrażają zdrowiu lub życiu twojemu lub twoich najbliższych. Mamy demokrację i każdy może dzwonić do każdego jeśli ma taką wolę. Dopóki przez telefon nie popełnia czynu zabronionego to jest w zgodzie z prawem.
hej czy ktoś ci odpisał? jeśli tak to błagam, napisz mi prosze co mam robić/? mam taki sam problem;( moje gg 505 47 97 mail b.nowacka4@wp.pl
Można zgłosić na policję sprawę nękania telefonicznego. Jeśli dostaje się głuche telefony, ktoś w nocy dzwoni itp to nie ma szans wyprzeć się tego demokracją! Moja koleżanka miała tak z byłym chłopakiem. Policja bardzo szybko załatwiła sprawę - prześledziła połączenia i wytłumaczyła klientowi, że nękanie jest karalne.
prosze o informacje mam taki sam problem.. moj adres: hersy@tlen.pl, z gory dziekuje
Proponuję anonimowy donos do Urzędu Skarbowego! Podejrzewam, że nie byłeś pierwszym wynajmującym to mieszkanie, co mogą zapewne potwierdzić sąsiedzi owego lokalu(dlatego nie przejmuj się zeznaniem za ten rok!!! - przy "władzy" wielu "pęka" i mówi prawdę - mysle, ze sadziedzi nie beda różnić się pod tym względem). Ja tak zamierzam zrobić, bo co chwile coś w mieszkaniu się psuję. Pomimo zawarcia umowy, w której było zaznaczone, że ja płacę, a właściciel zapewnia odpowiednie warunki, on ich nie dotrzymał!!! Tez nie mam meldunku, dlatego złoże donos anoniowy. A propos - w ogole, co to za prawo meldunkowe, ktore kaze mi sie meldowac, a nie mam z tego zadnych korzysci - nawet tutejsze Urzędy Pracy nie są dla mnie miejscowymi :/
Dzięki takim kanalią jak ty to państwo nigdy nie będzie Państwem Prawa twoje wychowanie w kulturze prawa hańba banda złodzieii
Witam uwazam ,ze skoro wpłaciliscie kaucje i macie na to potwierdzenie na pismie powinniscie starac sie odzyskac nie oddaną kaucje ,bo niby dlaczego za darmo dawac komus pieniadze za nic skoro nie było zniszczen .Zadzwon do włascicielki i powiedz ,ze założysz Jej sprawe za kradzież,bo jak innaczej to nazwac ...jezeli nie odda Ci Twoich pieniedzy .Dobrze jakbys miał zdjecia mieszkanie co byłoby dowodem na to ,ze nie uległo dewastacji:) pozdr. i zycze powodzenia
Wygląda na to, że właściciele mieszkania powinni jeszcze płacic lokatorom, że mieszkają w ich mieszkaniach. Proponujesz "donos" na właściciela i to jeszcze z policzeniem do tyłu . Już sobie wyobrażam czasy "hitlerowskie" jak ty (mały człowieczku) chyłkiem skradasz się do hitlerkomando z donosem na swojego sąsiada bo ten tam gdzieś w piwnicy ukrywa pewnie żydowską rodzinę. Tak można zcharakteryzować Ciebie z Twoimi poradami , bo masz jedyny cel aby się zemścić czy zniszczyć tego u którego mieszkasz (pewnie z zazdrości o mieszkanie). Ciekawe jaka by była odpowiedz tego właściciela gdyby tak zapytać jego o Ciebie jakim Ty jesteś lokatorem. Ja oczywiście nie muszę tego czynić bo już po tych kilku Twoich słowach wiem wszystko. A to wszystko też można ując w kilku słowach, które brzmią: jesteś lokatorem od którego zachowaj Boże kazdego. Płacisz grosze za podnaje (poza czynszem) a wymagsz by Ci wlaściciel dogadzał według Twoich pomysłów, bo Ty jesteś "Panem Lokatorem" Z tego co mogę jeszcze wnioskować to Ty chyba niedługo wylądujesz na przysłowiowym "śmietniku", bo sam nigdy wlasnego mieszkania nie zobędziesz a każdy też kto Twoje zapatrywania zna - już napewno jego lokatorem w życiu nie zostaniesz.
mam podobny problem do ciebie nie wiem jak sie pozbyć ale sąsiadów którzy siedzą nielegalnie na wynajmnie mieszkania.Nie wiem jak napisać ten donos do urzędu skarbowego .szukam pomocy
Piotrze nie do końca masz racje co do podatku od wynajmu,jeżeli wynajem mieszkania nie jest działalnością gospodarczą wówczas dochodu z tego wynajmu nie łaczysz z twoimi innymi dochodami np.z pracy czy emerytury,masz obowiązek co miesiac płacić podatek a deklaracje wypełniasz jeden raz na koniec roku kalendarzowego i to wsztstko.Jeżeli jest to działalnośc gospodarcza a oprócz tego masz inne dochody/wymienione wyzej/ to po zakończeniu roku podatkowego łączysz te dochody i wypełniasz jeden pit.
Przeczytaj wypowiedz ZOORRO tam znajdziesz to czego szukasz.
monia co takiego strasznago ci sasiedzi tobie zrobili ze chcesz się na nich zemścić może z natury jesteś zawistna,a może jesteś leniwa,być może właściciele tego mieszkania ciężko pracowali żeby go kupić a teraz poprostu z tego żyją.Dziewczyno zastanów się nad sobą choć przez chwile zżera cię zawiść, bo przeciez nic nie wiesz czy sasiedzi oszukują i niepłacą podatku jesteś żałosna brzydze się takimi jak ty.Mam nadzieje że nie jesteś moją sasiadką.
to nie tak bona ci sąsiedzi właściwie sąsiadka to jest była kochanka mojego męża która uprzykrza nam życie była zdolna do tego żeby sobie wynająć mieszkanie w tym samym bloku co my dlatego chcemy ją wykurzyć .Nie morze zrozumieć po dobroci że przegrała to zrozumie w taki sposób
Zawisc i zazdrosc nie zna granic. Mam nadzieje ze ja rowniez nie jestem twoja sasiadka, rowniez znajoma. Brzydze sie takimi ludzmi. Moze jestes za leniwa by sama zarabiac na zycie to i innym zalujasz. Fuj....
jak czytam lub slysze o takich oszustach co to " niezawiadamiajac" wlascicieli nagle opuszczaja mieszkanie to mnie skreca. Jak jestes taki uczciwy i pokrzywdzony to czemu nie powiedziales wlascicielce, ze ci jej mieszkanie zbrzydlo? moze nie chciales jej zaplacic tego co jej sie nalezy? moze w umowie bylo cos o okresie wypowiedzenia? Jak jestes dorosly to plac do cholery to doczego sie zobowiazales. Dotrzymuj umowy i tyle, a jak ci sie podoba to sobie mieszkanie kup. Donosicielu zakichany.
Zgadzam się, umowa najmu mieszkania obowiązuje dwie strony,jęsli był zawarty okres wypowiedzenia to, postąpiłeś "nie właściwie" opuszczając lokal bez powiadomienia,ja równiez zawarłem umowe ustną/na wynajem mieszkania,która miala byc zawarta na piśmie w momencie zasiedlenia, pobrałem zadatek, ustalilismy okres wypowiedzenia na trzy miesiące, dzień przed zasiedleniem najemca zadzwonił , że rezygnuje z całorocznego najmu i porosił o zwrot zadatku, powiedziałem, że się zastanowię, czy mu zwrócę zadatek i w jakiej wysokośći, miałem innych chętnych na wynajem , którym odmówiłem bo umowę ustną wraz z zadatkiem uważałem za zawartą, straciłem dochód + koszty mediów za jeden miesiąc, i jak widać wg.najemcy który zrezygnował ja mam mu oddać pieniądze/bo tak chce, a po to jest prawo, zę umowa zawarta raz biegnie, i mogę dochodzić jej spełnienia, czyli ma płacić lub zamieszkać a okres wypowiedzenia trzy miesięczny biegnie od momentu wypowiedzenia/ lub poprostu możemy się dogadać/polubownie zakończyć temat/ bo stroną umowy jest wynajmujacy i najemca.Każda umowa najmu musi zawierać okres wypowiedzenia, i Pan który wyperowadził się bez zawiadomienia właściciela jesli ten okres wynosił np: jeden miesiąc bęzie musiał do czasu złożenia wypowiedzenia pokrywać koszty wynajmu + media /bo właściwie nadal tam mieszka/, a jak ich nie pokryje, wynajmujący potrąci ich z kaucji i jesli ona nie wystarczy może dochodzić swoich roszczeń przed Sądem lub nie/ zgodnie z zawartą umową najmu/, a sprawa podatku/dochodu jest sprawą Wynajmującego i Urzędu Skarbowego, jeśli tego nie uczynił, to może ponieść karę, /na Pana ewentualne zgłoszenie/ , ale żeby samemu innych rozliczać należy być samemu w zgodzie z prawem, a nie według zasady" sprawiedliwość musi być , ale zawsze po mojej stronie. Udzielił bym szczegółowej interpretacji, ale musiałbym znać warunki umowy. Pozdrawiam , zalecam umiar w ocenach innych.
ja mam pytanie z innej beczki - ktoś tu napisał, że to nie właściciel lokalu melduje a osoba zainteresowana się melduje sama. ???? chciałam się zameldować na określony czas i niestety w urzędzie gminy nie chciano mnie zameldować. musiałam przyjść z właściielem mieszkania , który jeszcze dodatkowo musiał przedstawić dokument stwierdzający, że rzeczywiście jest właścicielem. no to jak to w końcu jest ???
PROSZĘ O POMOC I RADĘ! Wynajmuje mieszkanie i dostaje rachunki od wynajmującego, może on wystawiać rachunki jak nie jest firmą? ale nie o to chodzi! w umowie pisze: opłata za gaz na podstawie otrzymywanych faktur od dostawcy gazu.
A najemca liczy to tak: 10 m3 = 92 zł według wyliczen z gazowni jest to 10x1,75 + abonament czyli jakies 25 zł.
NIestety nie ejstem zameldowana! problem wynika z tego, że wynajmująca wmówiła mi, że musi przy tym być i powiedziała, z e nei chce mnie meldowac:-( Z tymi rachunkami kiwała mnie tak przez pół roku, nie miałam prawa wglądu do rachunków więc mogła! ale w końcu sie dowiedziałam i przezyłam szok. Myśle, że na innych opłatach jest to samo.
Bardzo proszę neich mi ktoś powie co mam robić, boje się gębe otworzyć bo umowę mam zawartą na firme i moze mnie wywalić bo wmieszkaniu rownież mieszkam i mam dzialalnosc:-( ledwo sobie radze przelewam na jej konto co miesiac 1200 zł:-( i czyje się oszukana i okradziona:-( proszę o radę.
Jakie są konsekwencje nie zameldowana sie? czy musze byc zameldowana jak mam firme zarejestrowaną?
Wynajmowałam mieszkanie 2 miesiace, wpłaciłam na poczatku kaucję( prawie 2000 zł). nie chciano mnie zameldować, ani podpisac ze mnią umowy najmu. Wiem, ze wlascicel nie zglosil wynajmu do US i, że pobiera rente, ktora by mu zabrali za pozyskiwanie dodatkowych dochodów. W mieszkaniu był uszkodzony junkers, ktory ktos przychodzil 2 razy naprawiać po czym stwierdził, ze junkers nie nadaje sie do uzytku i strach tam mieszkac! Włąsciciel stwierdzil ze jak chcialam wygód to do hotelu wynacha, więc wyprowadzilam sie. Teraz nie chce oddac mi kaucji i oskarża o popsucie junkersa (chce z mojej kacuji kupic sobie nowego junkersa). Nie było spisanego protokołu oddania mieszkania w najem, ani zdania mieszkania- gdyz w dniu wyprowadzki wlasciciel sie nie pojawil. Policja nie pomogla (bo to sprawa cywilno- prawna). Muszę iść do prokuratora. Złoże również skarge do US i do ZUS. Szkoda mi kasy na założenie im sprawy, ale nie jestem CARITAS!!!
[b]Co myślicie???[/b]
Będe szczera sama wynajmuję mały domek na mojej posesji,na szczęście od dwóch lat mam ciągle tych samych młodych ludzi są parą,odprowadzam podatek do urzędu skarbowego od 8lat,po to żeby mieć spokojną głowę i żeby po wyprowadzce były lokator nie skakał mi po pagonach.Kaucję obecnie płaci się już wszędzie na całym świecie,właściciel powinien ją zwrócić jeśli mieszkanie nie jest zdewastowane,jeśli wyprowadzasz się w kłótni tak na prawdę nic nie możesz zrobić MOJA RADA..czasem warto zacisnąć zęby nawet jeśli właściciel nie ma racji..po to tylko żeby ją odzyskać.Rachunku za wodę nie musisz opłacać jeśli już tam nie mieszkasz,ja mam licznik na wszystko z czego korzystają lokatorzy i płacą mi 15ego każdego miesiąca tak samo do 15ego się wyprowadzją i nie mam nigdy żadnych problemów.Więc rachunku za wodę nie musisz płacić, nawet jeśli zgłosisz doniesienie na swojego byłego właściciela nie wiem czy coś wskurasz bo zawsze
Co do meldunku nic się nie zmieniło to właściciel lub główny najemca ma obowiązek meldunkowy bez jego zgody nie można się za meldować nawet na czas określony.
WItam!
Mam pytanie do pani o nicku "wynajmujacy".
Sam jestem takim wynajmujacym i powiem szczerze, ze nie place nic urzedowi. Chcialbym wynajac legalnie, ale obawiam sie ze wtedy przestanie mi sie to oplacac. Czy moze pani podac jakies sczzegoly? Ile sie placi urzedowi i jak czesto?
Jaki rodzaj formularzu itp? W urzedzie niczego sie nie mozna dowiedziec, a z tego co czytalem placi sie 8,5% z tego co wplacaja wynajmujacy? Czy to prawda? Dziekuje i pozdrawiam
Czesio
Tak czytam to wszystko i jestem przerażony.Po smierci ojca zostało mi puste mieszkanie( kupiłem je dużo wczesniej)Miało być dla dzieci, tyle że nikt nie spodziewał się,ze ojciec odejdzie tak szybko.Dopóki dzieci nie mogą w nim mieszkać, chciałbym je podnająć.
I tu muszę się zastanowić. Otóż rozgłosiłem wśród znajomych,że szukam kogoś na mieszkanie, aby o nie dbał i opłacał czynsz(i rachunki wg. zuzycia).Niestety z tego co tu czytam wynika,że wystarczy jakiś nieuczciwy donosiciel abym miał kłopoty.Bo jak ktoś doniesie do US to zapłacę karę? To chyba nie jest w porządku.Cy naprawde muszę pozbyć się mieszkania? Najlepszym dla mnie rozwiązaniem jast znalezienie kogoś uczciwego, kto pomieszka te 4 lata zanim mój syn osiagnie wiek w którym będzie mógł sam tam zamieszkać.
Jak to jest, czy naprawdę mogą mnie ukarać, choc nie pobieram opłat prócz czynszu i wg. stanu liczników?
Jakie są inne rozwiązania, tak aby nie dopłacac do tego?
Donos, straszna rzecz, ludzie w okupację dzięki donosicielom tracili życie, majątki, często donosiciele przejmowali w nagrodę ich mienie. To są metody usbeckie, sądziłam ,że to relikt przeszłości tak jak faszyzm, komunizm, które za pomocą donosów rządziło społeczeństwem, a tu patrzcie Państwo, coś tam przetrwało w niektórych rodzinach,. Co nie oznacza,że popieram oszukiwanie , bo to jest oszukiwanie nas wszystkich: z podatków, obliczane są emerytury i inne wydatki Państwa. Trzeba rozmawiać i dobrze postępować. Często wina jest obopólna, nieraz obie strony godzą się na mniejsze płacenie, oraz na niepłacenie podatków. A potem kłótnia i olaboga, wy coś tam nie dopłaciliście, uciekliście, a teraz się martwicie tylko, aby komuś dołożyć, a siebie nie zaplątać.Trzeba postępować uczciwie, bo wszelkie machloje wychodzą wczesniej , czy pózniej. Weżcie to jako nauczkę na przyszłość i zaniechajcie zemsty.
Wydaje mi się, że porównałeś dwa różne przypadki. Gdy dzwoni anonim, o dziwnej porze, nie przedstawia się, ponawia swoją czynność kilkakrotnie. I sam jak mówisz Policja tylko go pouczyła, a nie przedstawiła mu zarzuty - to by się tylko ośmieszyli.
I drugi przypadek gdy osoby dzwonią i wyrażają swoje zdanie i roszczenia. To wolno każdemu.
teraz posłuchaj mnie Ty adwokacino po kursie książkowym.
Lokator MA również swoje prawa - ludzie którzy bazują na śmierci babci czy dziadka czy też na tym że ojciec za komuny kradł ile wlezie i stąd ich niezliczone ilości mieszkań własnościowych które wynajmują. Wiesz miałem ochotę napisać Ci parę właściwych zdań ale szkoda mi klawiatury na takie 0.
Ludzie ,którzy mają mieszkania po dziadkach to po swoich a nie twoich.To ty obcy chcesz bazować na ich rodzinie-PYTAM JAKIM PRAWEM??? Ja też wykupiłam mieszkanie w czym pomagały mi moje dzieci chociaż wszyscy żyliśmy w nędzy ,tylko w tym celu żeby poprawić w przyszłości życie już wnukom. A więc dwa pokolenia mojej rodziny odmawiały sobie wszystkiego żeby w końcu coś się polepszyło dla tego trzeciego pokolenia mojej rodziny a nie takiej obcej hieny jak ty. Szkoda mi ciebie że twoi rodzice nie pomyśleli o twojej przyszłości i nei zapewnili ci mieszkania.Pewnie żyli sobie na całego razem z tobą,codziennie obiadki,pieczenie ciast,imprezy a teraz ich synalek chce żyć na konto biednych ludzi ,którzy każdy grosz umieszczali na książeczce mieszkaniowej z myślą o SWOICH DZIECIACH-SWOJEJ RODZINIE. Za komuny każdy pracował ciężko dla swojej rodziny oprócz twoich dziadków i rodziców, a teraz okradać ich chcą takie nieroby i jak ty i twoja rodzina co
PROSZE BARDZO O PORADE ! MAMY WLASNIE TAKI PROBLEM ZLITOWALISMY SIE NAD MLODYM MALZENSTWEM Z DZIECKIEM !MOJ PSZYJACIEL OD MAJA ZAMIESZKAL ZE MNA I SPIAL UMOWE TAKA ZWYKLA NA KARTCE ! TERAZ OKAZUJE SIE ZE CI LUDZIE NIECHCA PLACIC I OD DWOCH MIESIECY MY PLACIMY AJAK MUWIMY ZE MAJA ODDAC MIESZKANIE I KLUCZE TO NASZ STRASZA SADEM !ALBO GROZBAMI PSZEZ TELEFON!NIEWIEMY JAK TO ZALATWIC A NA DODATEK POWYZUCALI WSZYSTKO CO NASZE Z MIESZKANIA I DALI SOBIE SWOJE GRATY ON NADUZYWA ALKOCHOLU I SIE ZADZI W NIESWOIM MIESZKANIU!CO MAMY ROBIC PROSZE O POMOC!!!!!!!!!!1
przykro mi jak czytam takie teksty proponuje kazdemu zeby odkladal pare lat kase i kupil male mieszkanko a nastepnie je wtnajal i wtedy pogadamy zobaczy czy dorobi sie na tym wynajmie lokatorzy nie dotrzymuja umowy niszcza wszystko co jest do zniszczenia w mieszkaniu szkody jakie pootrafia zrobic nie sa adekwatne do zarobionych pieniedzy a do tego jeszcze panstwu trzeba odprowadzic podatek od wynajmu i czesto jeszcze placic rachunki za osoby ktore wyprowadzaja sie a klucze zostawiaja u sasiadow zycze wszystkim aby mogli doswiadczyc takiej przyjemnosci zawiedziona
A ja mam takie pytanie: wynajmuję pokój w domku jednorodzinnym "bez właścicieli" właściciele nie zgadzają się na umowę, wiem że nie odprowadzają od wynajmu podatku a mieszka tu 15 osób. Mieszkamy tu już 1,5 roku i właśnie nasi "właściciele się uzłośliwili". Mam pytanie czy my w tej sytuacji mamy konieczność meldunku? i czy można na nich donieść urzędowi skarbowemu? generalnie chodzi tylko o postraszenie ich, że jak się nie uspokoją to to zrobimy ale chciałabym wiedzieć czy mamy jakieś podstawy prawne do tego. Dodam, że wpłacamy opłaty za mieszkanie na konto imienne właścicielki, przychodzą do nas wszystkie listy na ten adres (także polecone, które się podpisuje) i zdarzyło się, że spisała nas policja za zakłócanie ciszy nocnej.
Witam:) Widzę że jestem osobą trochę z innej bajki,a chodzi o to że posiadam mieszkanie wolnostojące i chciałbym je przeznaczyć pod wynajm dla studentów(studentek),ale w czym problem ???.Chcę to mieszkanie wynająć LEGALNIE ,czyli umowa wynajmu mieszkania,ale po przeczytaniu waszych problemów ,to jestem w kropce jak to zrobić ŻEBY NIE DOCHODZIŁO DO TAKICH PRZYKRYCH SYTUACJI JAK TU U NIEKTÓRYCH .Może mi ktoś podpowie jak to powinno wyglądać z dwóch stron czyli ja i najemca.
Takie kanalie jak ty powinny mieć wilczy bilet na wynajem lokali.
Nie masz obowiązku się meldować- ani możliwości. Tylko właściciel(ka) lokalu ma obowiązek Cię tymczasowo zameldować. Jeśli tego nie zrobiła- to ona poniesie tego konsekwencje.
Jeżeli jesteście właścicielami macie prawo do zajęcia lokalu, nawet z włamaniem włącznie!, oczywiście nie wolno wam wyrzucić rzeczy najmujących, po spłacie można zwrócić, oczywiście należy zmienić zamek itp. gdyby nie było możliwości tzn. mieszkanie jest stale zajęte policja ich musi wyprowadzić. Miałem podobny problem i taką poradę otrzymałem od policji, konkretnie od dzielnicowego, jednak dla mnie było już za późno uciekli, zabrali co swoje i jedynie sądownie mogę próbować się rozliczyć, Wy nie zmarnujcie tej szansy!
Pozdrawiam
Paweł
Mnie spotkało dokładnie to co piszesz!
Umowę podpisałem na rok, zameldowałem jedną osobę, po roku na słowo wynajmowałem bo niepłacili, tylko cały czas przekładali termin zapłaty, oczywiście uciekli przed czasem, wykorzystując fakt, iż mieszkam w innym mieście, oczywiście mieszkanie zdemolowane itp. itd. brak mi słów, ale nie załamuję się, pomimo, iż najemca zastrasza mnie grobem i głupawymi wymówkami postaram się udowodnić mu, kto ma rację chociaż mam chwile zwątpienia, najśmiejśniejszy jest w tym wszystkim podatek, bo masz płacić a pasożyt nie płaci. Prawo polskie jest w tym miejscu do......!!!
Pozdrawiam
Paweł
Mimo tego co opisujesz, należych do osób msciwych, nienawidze kapusiów i donosicieli, przykro mi że nadal istenieja ludzie pokroju Sbeków i donosicieli, masz co do właścicielki powiedz jej w oczy i kwita.
Totalny kretynizm do kwadratu!!!!!!!!!!!!! Szkoda słów, na ludzi Twojego pokroju!!!!! "Płacisz grosze za podnaje (poza czynszem) a wymagsz by Ci wlaściciel dogadzał według Twoich pomysłów"- skąd wiesz że płaci grosze??? Wnioski wyssane z palca. Poza tym proponuję rozejrzeć się nieco jakie mamy czasy- to nie era kamienia łupanego aby po stopach trzeba było całować tego kto zechce nam coś sprzedać ( w tym wypadku usługę wynajmu mieszkania). Mamy prawo wymagać, bo płacimy za to swoimi ciężko zarobionymi pieniędzmi, więc jeśli taki nieuczciwy właściciel nie wywiązuje się z umowy to należy ostro się za niego wziąć i dać mu należyta nauczkę. Brawo dla wszystkich, którzy mają odwagę walczyć o swoje prawa:)!!!
Zgadzam się w 100% z Zuzą. Natomiast ZOORRO urwał się chyba z choinki!!! Co za brednie. Oczywiście, że każdy człowiek ma prawo walczyć o swoje prawa i bronić tego co uważa za słuszne, bo inaczej wszyscy wejdą mu na głowę. Uważam, że niezależnie od tego czy jesteśmy Najemcą czy Wynajmującym, jeśli druga strona ewidentnie i celowo próbuje nas oszukać to trzeba się bronić i dać mu solidna nauczkę. Nie chodzi o bycie złośliwym bez powodu, ale dobrze jest kierować się zasadą: SZANUJMY SIĘ NAWZAJEM.
Ludzie na świecie są różni, tego nie zmienimy, ale możemy się obronić przed tego typu sytuacjami. Jak? Otóż wystarczy spisać porządną umowę, ustalić kwotę najmu tak aby była realna, ale też przynosiła jakieś dochody wynajmującemu (nie rozumiem narzekania typu- mało pieniędzy na tym zarabiamy, to się nie opłaca- jak Ci się nie opłaca i tak bardzo jesteś pokrzywdzony, to po co to robisz? Przecież nikt Cię nie zmusza abyś wynajmował to swoje cacko. Jesteś jakimś masochistą, który lubi się nad sobą znęcać?). Kwestie odprowadzania podatków też każdy powinien rozpatrzeć indywidualnie. Może lepiej dla świętego spokoju to zrobić, aby ktoś życzliwy nie zrobił tego za nas.
Dla przestrogi opowiem swoją historię, która wydarzyła się niedawno...
Przez cały ostatni rok wynajmowałam z chłopakiem, małe 2 pokojowe mieszkanie i co miesiąc płaciłam za nie 750zł odstępnego. Kwota ta łącznie z czynszem i rachunkami (ok. 1150 zł na
Ludzie na świecie są różni, tego nie zmienimy, ale możemy się obronić przed tego typu sytuacjami. Jak? Otóż wystarczy spisać porządną umowę, ustalić kwotę najmu tak aby była realna, ale też przynosiła jakieś dochody wynajmującemu (nie rozumiem narzekania typu- mało pieniędzy na tym zarabiamy, to się nie opłaca- jak Ci się nie opłaca i tak bardzo jesteś pokrzywdzony, to po co to robisz? Przecież nikt Cię nie zmusza abyś wynajmował to swoje cacko. Jesteś jakimś masochistą, który lubi się nad sobą znęcać?). Kwestie odprowadzania podatków też każdy powinien rozpatrzeć indywidualnie. Może lepiej dla świętego spokoju to zrobić, aby ktoś życzliwy nie zrobił tego za nas.
Dla przestrogi opowiem swoją historię, która wydarzyła się niedawno...
Przez cały ostatni rok wynajmowałam z chłopakiem, małe 2 pokojowe mieszkanie i co miesiąc płaciłam za nie 750zł odstępnego. Kwota ta łącznie z czynszem i rachunkami (ok. 1150 zł na
(ok. 1150 zł na miesiąc) była dla mnie naprawdę dużym wydatkiem z domowego budżetu. Mimo wszystko przy oszczędnym gospodarowaniu środkami nigdy nie przekroczyłam terminu płatności ani czynszu i odstępnego, ani też żadnego z rachunków. Dodatkowo każdorazowo informowałam właścicielkę na bieżąco o wszystkich sprawach związanych z mieszkaniem, o wszelkich przeglądach, o tym, że dotarła do niej jakaś korespondencja itp. O mieszkanie dbałam jak o swój własny kąt, tak że oddałam je właścicielce w stanie bardzo dobrym dokładnie w dniu wygasania umowy (było to 6 stycznia 2009). Umówiliśmy się na wieczorną porę, tak by w mieszkaniu nie było już żadnych naszych rzeczy. Dokładnie umyłam podłogi jeszcze przed przyjściem właścicielki by wszystko było czyste i pachnące (warto dodać że z właścicielką miałam bardzo dobre układy- zero spięć). Razem z właścicielką obejrzeliśmy wszystkie pomieszczenia, odczytaliśmy liczniki i wszystko pono
i wszystko ponotowaliśmy. Właścicielka nie miała zastrzeżeń co do stanu mieszkania, powiedziała, że wszystko jest OK. Najpóźniej do końca stycznia (zapewniała jednak, że nie powinno to trwać więcej niż 2 tygodnie, bo np. w energetyce, czy w gazowni wystawią jej faktury od ręki) miała ona wszystko rozliczyć- do celu zapłaty rachunków zostawiliśmy jej nasze odstępne (750zł). Niestety właścicielka bardzo ociągała się z informowaniem nas jak poszło jej rozliczanie i ile pieniążków nam odeśle. Kilka razy się o to upominaliśmy więc przysłała końcem stycznia rachunki z gazowni i energetyki. Została jeszcze tylko woda w spółdzielni. Cierpliwie czekaliśmy do początku marca, aż wreszcie napisałam czy udało się jej już rozliczyć nas do końca. Na odpowiedz czekałam ponad tydzień. Wreszcie po ciężkich trudach otrzymałam komplet faktur i przystąpiłam do obliczania tego wszystkiego. z dokumentów wynikało jasno, że właścicielka ma nam od
oddać 230zł. Grzecznie napisałam więc do niej, żeby dla pewności policzyła to sobie jeszcze raz i jak już to zrobi, to aby odesłała nam resztę naszych pieniążków. Na odpowiedz znów przyszło mi czekać tydzień. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu właścicielka postanowiła jednak szukać dziury w całym byle tylko nie oddawać nam tych pieniędzy i napisała, że odda nam tylko część tej kwoty, bo kilka drobnych rzeczy w mieszkaniu było zniszczonych. To była po prostu gruba przesada! Przy "zdawaniu" mieszkania ani przez kolejne 2,5 miesiąca właścicielka nie wnosiła żadnych zastrzeżeń co do jego stanu (mimo że była ze mną w stałym kontakcie), a tu nagle jak nadchodzi pora oddania pieniędzy, ona wyskakuje z czymś takim. Gdzie tu uczciwość??? Ja nie mam zamiaru tego tak zostawić, ponieważ cała ta sprawa jest wyraźną oznaką braku poszanowania mnie jako osoby. W taki sposób nie traktuje się przecież kogoś, kogo zachowanie było zupełnie uczciwe. W
Właśnie zagłębiam się w prawne niuanse całej tej sprawy i zrobię wszystko aby nieuczciwość osoby której ufałam została sowicie "nagrodzona".
Nie podoba mi się generalizowanie niektórych osób, że wszyscy Najemcy są źli, tak samo jak nie uważam (mimo całej tej przykrej historii z własnego doświadczenia), iż wszyscy Najemcy są nieuczciwi. Ludzie są różni, trzeba być bardzo ostrożnym, żeby później nie żałować swojej naiwności, ale nie można też popadać w skrajność i bać się wynajmować bądź najmować. Tak jak już wspominałam- ZACHOWAJMY ROZWAGĘ.
Życzę wszystkim, którzy borykają się z różnego rodzaju problemami z nieuczciwymi ludźmi, aby wszystko się dobrze zakończyło:) Walczcie o swoje prawa- nie ma innej rogi zmierzającej ku rozwojowi naszego społeczeństwa niż nauczyć poszczególnych jego członków, że nie zgadzamy się na ich nieuczciwe postępowanie. Brońmy idei i własnych przekonoań. Powodzenia!!!
Aby opowiedzieć cała swą historię musiałam rozbić ją na kilka wypowiedzi- inaczej się nie mieściło. Mam nadzieję, że mimo wszystko będzie to czytelne:) Pozdrawiam.
Kanalie??? Nie rozumiem dlaczego nazywasz kanalią osobę która słusznie radzi komuś jak może odzyskać SWOJE I TYLKO SWOJE pieniądze od kogoś kto bezprawnie je sobie przywłaszczył. Kaucja jak wiadomo jest zwrotna przy zakończeniu umowy najmu i jeśli któraś ze stron ociąga się z realizacją swoich obowiązków to należy odpowiednio ją do tego "zmotywować".
OK nikt nie kwestionuje tego, że pana mieszkanie jest pana własnością i ma pan prawo go używać jak tylko dusza zapragnie. Ale jeśli zdecyduje się pan go wynająć to należy to zrobić na uczciwych zasadach z obu stron. Jedna strona mieszkanie wynajmuje, druga jej za to płaci- tak właśnie funkcjonuje rynek- jeśli się to komuś nie podoba to nikt go do wynajmowania nie zmusza! Zabić mieszkanie dechami i po sprawie- nie trzeba się będzie martwić, że jakiś "nierób", którego przodkowie też byli "nierobami" będzie zużywał powietrze w pana mieszkaniu (okupionym nędzom i wyrzeczeniami...). To jakaś paranoja- w świecie gdzie zabiega się o klienta ( a takim klientem jest też najemca), ktoś ma pretensje do całego świata o to że najemca-niegodziwiec (z jakże niegodziwymi też przodkami) najmuje jego mieszkanie... Gratuluję jakże błyskotliwej konkluzji, że każdy kto decyduje się na najem mieszkania jest "nierobem" i wywodzi się z rodu "nierobów", bo (anal
A ja mam taki problem: podpisałyśmy umowę najmu, którą właścicielka zaniosła do urzędu skarbowego więc formalnie wszystko było załatwione. Problem w tym, że nie chce nam oddac kaucji ponieważ stwierdziła, że miałyśmy mieszkac tam do czerwca a wyprowadziłyśmy się w marcu. Takiej umowey słownej między nami nie było, nie ma też tego zapisanego na umowie pisemnej. Jest natomiast zapisane, że kaucja jest gwarantowana zwrotna tydzien po wygaśnięciu umowy (o wyprowadzce poinformowaliśmy właścicieli miesiąc wcześniej). Obecnie mamy kwiecień a właścicele stwierdzili, że tej kaucji nam nie oddadzą. Czy ktoś może mi poradzic gdzie powinnyśmy się z takim problemem udac?
A co właściciel to bóg.
Ja mam problem z właścicielem była umowa dla palących a on debil mówi mi na koniec żebym mu oddymił mieszkanie.
I co kretynko to właściciel ma rację ,masz racje tylko urząd nam pomorze.
Witam, mam takie pytanie, właściciel mieszkania nie podpisał z nami żadnej umowy, płaciliśmy za czynsz co miesiąc, czasami z kilkudniowym opóźnieniem, aczkolwiek było to czasami spowodowane tym, że trudno było się z właścicielem skontaktować! Moim zdaniem właściciel postąpił z nami nieuczciwie, z tego względu, że nie dostarczał nam rachunków, które przychodziły do niego, pewnego dnia przyszedł do nas po czynsz i z pretensjami, że nie płacimy rachunków i że jest duże zadłużenie, [nie rozumiem jak można zapłacić rachunek, którego się nie widziało, skąd znać kwotę i rachunek bankowy?] gdy właściciel przyniósł fakturę na ponad 1,5 tysiąca złotych za prawie cały rok, prawdopodobnie z odsetkami mieszkały u nas już tylko 2 osoby, kwota ta była dla nas nieosiągalna, dlatego też wyprowadziliśmy się, czy właściciel może teraz wyciągnąc z tego konsekwencje? czy może udowodnić ze tam mieszkaliśmy i na podstawie tego wyegzekwować k
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?