Podszywanie się pod firmę ? oszust !

Witam wszystkich,

Jestem dopiero od nie dawna użytkownikiem tego forum prawnego, ale mam nadzieję, że to nie przeszkadza i zdołacie mi pomóc w mojej ( nie tylko mojej ) trudnej sytuacji.

Może przejdę od razu do rzeczy...
( nie będę podawał nazw firm, lecz zastąpię je znakami )
( żeby nie było... mieszkam w bloku )

Pewnego dnia do moich drzwi zapukał pewien pan, który był bardzo schludnie ubrany.
Podawał się za pracownika firmy A w której korzystam z usług ( cała klatka / blok korzysta z ich usług ).
Oczywiście się wylegitymował wizytówką ( jeżeli tak to można nazwać ) na której było logo i podstawowe informacje ( imię, nazwisko, telefon, e-mail ) firmy A.
Mówił że wprowadzili do mojej klatki jakieś specjalne urządzenie, które wspomaga przepływ prądu, dzięki któremu będę płacił mniej za prąd.
Powiedział także, że jest to usługa płatna 20 zł miesięcznie na każde mieszkanie ( czyli każde mieszkanie klatki / bloku musi płacić co miesiąc 20 zł za tą usługę ).
Spytałem się czy jest to usługa obowiązkowa i usłyszałem mniej więcej taką odpowiedź:
? Tak, jest to obowiązkowe i zostało już wprowadzone w życie ?.
Pomyślałem, że jeżeli tak jest to znaczy, że tak musi być, a że pan jest z firmy w której korzystam z usług, to jest on wiarygodny.
Zapłaciłem to 20 zł i podpisałem pokwitowanie na jego kartce ( były też tam inne podpisy moich sąsiadów ), bo o to poprosił mnie ten pan, żeby było wiadomo, że przekazał mi te informacje.
Na pokwitowaniu u góry widniało logo firmy A, a przy okazji inni sąsiedzi także byli tam podpisani, więc stał się ten pan jeszcze bardziej wiarygodny.
Poinformował mnie on także, że co miesiąc każdego ostatniego dnia w godzinach wieczornych, będzie przychodził po zapłatę ( 20 zł ) za tą usługę.
Podziękował, mile się pożegnał i poszedł do następnego mieszkania.
Miesiąc później ten pan przyszedł i oczywiście poprosił o zapłatę ( 20 zł ) za tą usługę.
Zapłaciłem, a ten podziękował i poszedł do następnego mieszkania.
Z ciekawości następnego dnia wygrzebałem numer firmy A i zadzwoniłem.
Ze zdziwieniem pani w telefonie powiedziała, że żadnej takiej usługi nie wprowadzili i nie ma o tym zielonego pojęcia.
Wtedy zdałem sobie sprawę, że ten pan, to oszust.
Pochodziłem po sąsiadach i pytałem się czy także mu płacili i wszyscy odpowiedzieli, że tak.
Postanowiłem, że następnym razem zadzwonię na policję jak zjawi się ten oszust.
Pod koniec miesiąca przyszedł on ponownie.
Zatrzymałem go ja i mój sąsiad i od razu zadzwoniłem na policję.
Po paru tygodniach wezwano mnie na komisariat.
Okazało się, że ja i wszyscy pozostali sąsiedzi podpisali z nim umowę na której wynika, że musimy płacić mu miesięcznie 20 zł za otwieranie klatki, by klatka się wietrzyła.
Nie wiedziałem o co chodzi, bo przecież żadnej umowy nie podpisywałem, więc poprosiłem czy mógłbym zobaczyć tą umowę.
Dostałem kserokopię tej umowy.
Umowa składała się z trzech kartek.
Na pierwszych dwóch kartkach były warunki umowy.
Na ostatniej kartce, był podpis mój jak i moich sąsiadów.
Wszystkie trzy kartki były spięte spinaczem.
Najlepsze jest to, że ostatnia kartka z podpisami, była tym pokwitowaniem co podpisywałem na początku i po prostu została odcięta górna część z logiem firmy A.
I jeszcze jedno...
W warunkach umowy było napisane, że jeżeli zerwę umowę przed jej wygaśnięciem ( okres 2 lat ), to będę płacić karę grzywny w wysokości 1000 zł.

I o co tu chodzi ?
Czy mogę jakoś udowodnić, że nie pokazywał żadnej umowy i że oszukiwał mnie i moich sąsiadów ?
Nie mam zamiaru płacić żadnej grzywny ( moi sąsiedzi także ).

Czy jest jakieś wyjście ?

Czekam pilnie na odpowiedź.

Pozdrawiam
Darek Molecki