rozgraniczenie czy zasiedzenie co łatwiej

Otrzymałem pozwolenie na budowę, nie jest jeszcze prawomocne i może jeszcze długo nie być, bo moi sąsiedzi kwestionują moje prawo do korzystania z drogi, która łączy moją działkę z drogą publiczną. Problemem jest właśnie rozgraniczająca nas droga w której mamy wykupione udziały. Drogę użytkujemy od 30 lat bez żadnych uwag ze strony sąsiadów. Po podziale w 1975r naszej rodzinnej działki 16 000m2 obsadzonej z trzech stron, obecnie zabytkowymi, lipami pomimo, że przylegała do dwóch dróg, obecnie gminnych, nasza część styka się z inną trzecią drogą zwyczajową. Podczas podziału w 1993r sąsiadującego z naszą działką pola utworzono trzy działki drogowe, jedna z nich jest tą naszą i 20 działek budowlanych. Nasza droga zwyczajowa ujęta jest w planie zagospodarowania i ustalona została na 4m szerokości, ale włączono do niej szpaler zabytkowych lip i oparto o ogrodzenie naszej działki już za lipami. Droga ta należała do pola PGR, które kończyło się na szpalerze lip. Obecnie współwłaściciele tej granicznej drogi kwestionują nasze prawo do korzystania z niej. Skarżą się do urzędu - "Jakkolwiek skuteczną prawnie jest ta czynność (wykupienie udziałów) w świetle KC to w odniesieniu do prawa majątkowego, to w niczym nie rozwiązuje problemów związanych ze sprawowaniem zarządu drogi przez współwłaścicieli jest jednoznacznie negatywne w odniesieniu do wniosku sąsiadów o pozwolenie na budowę". Znalazł się tu zapis, że "lipy znajdują się w ostrej granicy naszej działki" i sugerują żebyśmy sobie dojeżdżali do drogi publicznej po drugiej stronie szpaleru lip po działce sąsiada, co nie powionno tak szkodzić lipom jak jazda po drodze po drugiej stronie szpaleru. Co powinniśmy teraz zrobić? Czy łatwiej będzie przeprowadzić rozgraniczenie z ustaleniem granicy drogi w lipach a nie w naszym płocie, czy zasiedzenie tej drogi. Zgadzamy się z jednym, że nasza granica jest w lipach, ale jak to udowodnić skoro przedwojenne księgi zaginęły w czasie działań wojennych. pozdrawiam, zygmor