22 tys za rachunki

Wynajmowałam mieszkanie przez 2,5 roku. W momencie kiedy zdałam klucze otrzymałam wezwanie do zapłaty 22 tysięcy za zaległe rachunki. O tych rachunkach właścicielka nigdy nie wspominała, a kiedy pytałam, mówiła, że wszystko jest rozliczone, więc mocno mnie to zaskoczyło. Jest to rozpiska ze wspólnoty.
Pyt. 1. Rozpiska z kosztami dołączona do wezwania nie ma na sobie żadnego podpisu, pieczątki, adresu od kogo jest, wygląda tak, że zastanawiam się czy ona sama jej nie napisała. Jak mogę stwierdzić czy dokument jest prawdziwy?

W umowie mam wpisane, że ponoszę koszty za eksploatację lokalu, w tym koszty zarządu nieruchomością wspólną i innych opłat eksploatacyjnych, koszty związane z używaniem ciepłej i ziemnej wody, energii elektrycznej, ogrzewaniem, w ten sposób, że będzie pokrywał należności wynikające z faktur VAT wystawianych przez dostawców mediów.
Pyt. 2. Czy dobrze rozumiem, że zamiast rozpiski powinnam dostać od niej faktury VAT?

W żądaniu chce uzyskać ode mnie pieniądze za: zaliczkę eksploatacyjną, zaliczkę remontową, śmieci, z.w. ścieki, opłatę abonamentowa za wodę i ścieki, opłatę za użytkowanie terenu, wody opadowe.
Pyt. 3. Czy według tego co napisałam, że jest w umowie, może żądać tych wszystkich opłat?
Pyt. 4. Co oznacza słowo "zaliczka"? Czy zaliczki nie są raz na jakiś czas rozliczane, tak, że mogła otrzymać zwrot?
Pyt. 5. Czy zatajenie takich kosztów przez 2,5 roku jest legalne? Gdybym wiedziała o tym wcześniej, już dawno bym się wyprowadziła.
Pyt. 6. Przez ostatnie pół roku żyłam bez umowy (nie z mojej winy). Czy jeśli umowa wygasła to jej warunki nadal obowiązują? W sensie, czy może żądać tych opłat za okres bez umowy?
Pyt. 7. Jest zadłużona we wspólnocie i jeszcze kilku innych miejscach, nie podpisała ze mną umowy, w rozpisce nie uwzględniła tego, że wpłaciłam jej kaucję, nie rozliczała się z Urzędem Skarbowym, zatajała informacje o kosztach... Jakie są szanse, że wygra w sądzie? Płaciłam na czas czynsz i wszystkie rachunki, które dostawałam, dbałam o mieszkanie.