gdzie można złożyć skargę na prac, obsługi w orange?? - forum prawne
gdzie można złożyć skargę na prac, obsługi w orange??
Odpowiedzi w temacie: gdzie można złożyć skargę na prac, obsługi w orange?? (25)
gdzie mogę złożyć skargę na pracownika orange?
jak napisać zażalenie do orange?
Też mam takie samo pytanie bo obsługa waszych klijętów w waszych salonach to kpina,Są opryskliwi i nie mili nie wspomne o pomocy której nie potrafią udzielić.Prosze o jakich kontakt z kimś komu jeszcze zalezy na tej sieci i na rozwiązaniu problemu waszych od lat klijętów.
Potwierdzam.Brak podstawowych zasad kultury u mlodego pracownika orange. Osobiscie jestem dotknieta agresją słowną i fochem , ze mnie nie obsluzy jesli nie zdemontuje telefonu by wyciągnąc karte potrzebną do rejestracji( wczesniej pracownicy nie mieli zadnego problemu z pomocą klientowi w takich sprawach).Mialam wrazenie ze mloda dziewczyna z tatuazem na szyi pomylila mnie z kims kogo nienawidzi. Nie mogla przestac mi ublizac ....kiedy poprosilam o pomoc kierownika salonu ..sprawe zalagodzil i obsluzyl mnie jak przystalo na osobe reprezentujaca salon orage. Tragedia.Nikomu nie polecam salonu w Szczecinie na ostatnim poziomie Centrum Handlowego Galaxy.Szerokim lukiem trzeba omijac ladną blondynkiem z kwiatowym tatuazem po prawej stronie szyi.Nazwisko i imę tez zanotowa?am.
W salonie Orange w Arkadii można liczyć tylko na Panów.
Panie zachowują się jakby klient był dla nich a nie one dla klienta.
Wywołują numer kiedy chcą i są aroganckie. Kiedy zgłosiłam, że z mojego aparatu słabo słychać Pani stwierdziła - coś takiego jeszcze nikt tego nie reklamował, ale może Pani zostawić telefon na tydzień lub dwa plus oczywiście umowa i gwarancja.
O pomocy nie ma mowy. Kiedy o nią poprosiłam w sprawie zainstalowania internetu i umożliwienia wysyłania MMS-ów odesłano mnie do telefonu w salonie. Operatorka "stawała na rzęsach" żeby mi pomóc natomiast osoba w salonie stwierdziła, że ma dużo klientów i mi nie pomoże. A ja to co papuga? Przecież odczekałam swoje. Odesłała mnie do domu. Może w domu ktoś Pani pomoże.
No to po co te salony? A PANIENKI to chyba są w pracy a nie na balu.
Dwie osoby przede mną zrezygnowały z zakupu bo trzy obsługujące panie stwierdziły, że nie obsłużą bo jeszcze nie nacisnęły numeru.I dalej rozmawiały.
Po 5 minutach straciły dwóch klientów. A przycisk nacisnęły po ich wyjściu. I to wszystko z dnia 28.01.2017r.
Moja sprawa i przedłużenie umowy dla całej rodziny trwa już 2 miesiące. Za pierwszym podejściem konsultantka doradziła nam żeby wziąść w pakiecie internet z modemem, bo to obniży nam koszty o ok 50 zł. Ok zgodziliśmy się! Więc Pani zrobiła przysłowiowy "klik" w komputerze po czym powiedziała, że ta oferta z dniem dzisiejszym straciła moc, ale nie może anulować zamówienia. Dlatego poprosiła nas o nie odbieranie przesyłki. I tak kilkanaście dni minęło, zanim weszliśmy w statut klienta do ponownego rozpatrzenia. Po tych kilkunastu dniach zadzwonił inny kolsuntant, nie rozumiem dlaczego sprawy od początku do końca nie prowadzi jedna osoba, ale w korporacjach, chyba tak jest i od nowa ustalanie nowej lepszej oferty. Ja i syn wybraliśmy oferty z telefonem, dla żony aparatu który wybrała, akurat nie było na stanach magazynowych. (Paradoks: sprzedają aparaty telefoniczne, ale ich nie mają), to tak jak by w piekarni nie było chleba;-). Oczywiście w trakcie tego zawieszenia, spowodowanego brakiem aparatu, pięć połączeń dziennie od Orange z propozycją przedłużenia umowy, no szok co chwilę kto inny dzwoni. Zero kompatybilności. Oczywiście konsultanci którzy znali temat i obiecywali zadzwonić jak już będzie owy aparat dostępny chyba poumierali. Po ok trzech tygodniach żona zadzwoniła, opowiedziała swoją historię po raz kolejny z zapytaniem czy aparat o który wnioskowała, może już jest na stanie? Pan że zdziwieniem odparł, że jak najbardziej więc wszystko przekalkulował i stwierdził, że może go żona dostać ale już w innej ofercie i z wpłatą wstępną dwu krotnie wyższą. Czyli co? reklamacj z naszej strony i odpowiedź od Orange po 3 tygodniach. Zupełnie nie w temacie, typowe kopiuj/wklej. Jaja jak berety. W końcu tydzień temu jest porozumienie, tak by się mogło wydawać, przesyłkę konsultant zobowiązuje się wysłać do salonu z umową i tu napiszę gdzie: do Czeladzi do M1. W Czeladzi w owym M1 są dwa salony z logo Orange. Żona określiła do którego sobie życzymy. W dniu dzisiejszym, po otrzymaniu SMS-a, że przesyłka do odbioru, jadę szczęśliwy, siadam na krzesło, przedstawiam historię. Pani szuka, szuka, napięcie rośnie, sprawdza w komputerze. W końcu jest, ale w tym drugim salonie, Pani przeprasza i biegnie do zaprzyjaźnionego salonu. Przynosi pudełko z umową łącznie z aparatem, a tu nagle zong. Dokumentacja przypisana do salonu w którym grzeję stołek, natomiast sprzęt do tego drugiego i oczywiście pat w pertraktacjach , gdyż nie da się tematu rozwiązać. Ciśnienie wzrosło w mojej pustej pale do 160.Pani bez poczucia czego kolejek, zero utożsamiana się z firmą która jej płaci stwierdza, że to nie jej wina i nie jej problem. Poprosiłem więc kierownika. Jakie było moje zdziwienie kiedy Pani kierownik, Pani Katarzyna L wyskoczyła z kańciapy z zapytaniem o co mi chodzi, przecież wszystko już mam wyjaśnione, a tak w ogóle zabieram jej czas, który powinna już spędzać w domu. Na koniec dodała, że jestem bezczelny i kawał chama. Tak reasumując, dajcie sobie spokój z tą "firmą", szkoda Waszego zdrowia ,idźcie gdzie indziej, ale nie do Orange. Całkowity brak poszanowania klienta i totalny tumiwisizm. Widocznie na to pozwala władza "firmy". Ważne że cyferki się zgadzają.
Ciekawa ta firma. Odpowiadam w firmie kontrakty z operatorami. Chciałem uzyskać ofertę na 100 numerów głosowych i 50 "tabletowych" Mimo zapewnień lalek z infolinii, wczoraj podobno nawet rozmawiałem z panienką od reklamacji, żaden hrabia nie zechciał zadzwonić Tak trzymać - ciekawy jestem czy szefostwo odsłuchuje od czasu do czasu rozmowy swoich lalaek i sprawdza jak zakończył się biznes, Raz nawet od oranga dostałem sms-a z potwierdzeniem dnia i godziny spotkania i zgadnijcie szanowni pomarańczowi bosowie (jedno "s" od bosego)co się stało Upewniłem się z kim mam do czynienia. Żegnam państwa
Komsultanci brak kompetencji zero pomocy z ich strony nie przyjmuja zgloszen rozlanczaja sie nie chca sluchac skarg itd.!!!!!Na polaczenie z konsultantem czekalam godzine dwadziescie powiedzialam w czym rzecz i ze chce zlozyc sksrge to rozlaczyl sie!!!!Nie polecam tej sieci!!!!!
Przedluzam umowę i biorę Nowy telefon. W salonie byłam W piatek, Pan powiedział, że telefonu nie ma na magazynie, ale W poniedziałek go zamówi, więc W srode najpóźniej powinien być.
Jest sroda, idę do salonu, a Pan ZAPOMNIAL zamówić telefon i zamówił go dopiero W ten dzień. Poinformował mnie, że W piątek będzie do odebrania. Kurier W piątek nie zawitał W salonie, ale zostałam zapewniona na 100 procent, że telefon jest W tej paczce i będzie w poniedziałek. Dzisiaj jest poniedziałek i okazało się, że telefonu nie ma W danej paczce i jutro dostanę dopiero informacje co dalej:) bardzo nieprofesjonalne podejście do klienta.
Zero kompetencji,naciąganie klienta,reklamacja ciągnie się od 5 miesięcy,każda następna rozmowa z konsultantem kończy się nierozwiązaniem problemu,kolejne minuty naliczane do rachunku i kolejne udawadnianie że nie jestem wielbłądem,koszmar,nie polecam i na pewno ,kiedy wreszcie będzie to możliwe zrezygnuję z tej firmy.
Bardzo odradzam wizyte w Sosnowcu w salonie orange przy ul Sienkiewicza (centrum handlowe plaza), chyba ze ktos ma ochote na aroganckie i agresywne zachowanie pracujacego tak pana Dawida D. (ciemny blondyn o nienachalnym spojrzeniu i ustach zacisnietych z nienawisci), ow czlowiek nie posiada zadnej wiedzy, uzywa zwrotow typu "niech sobie zlozy wniosek", zero poprawnego i profensjonalnego sposobu wypowiedzi, od naszego wejscia do salonu byl naburmuszony i wyjatkowo niemily (zanim ktokolwiek z nas opisal o co chodzi), niestety nasza wizyta i sprawa byla zbyt duzym problemem dla konsultanta Dawida i jego agresja rosla z minuty na minute, po wytknieciu mu chamskiego zachowania straszyl mnie policja i monitoringiem ze sklepu (wow, serio? Takie rzeczy tylko w Polsce), nie wiem czy policja moglaby tutaj cos poradzic, ale dobry terapeuta na pewno! Dlaczego orange zatrudnia takich ludzi? Nigdy w zyciu nikt mnie tak podle jako klienta nie potraktowal i mimo powyzszych komentarzy bede dociekac sprawiedliwosci i wyciagniecia konsekwencji skandalicznego zachowania pana Dawida, moze szkolenie z komunikacji werbalnej i poprawnej polszczyzny? Moze lekcja zmiany podejscia zeby nie musial miec do klientow salonu pretensji, ze przez nich musi pracowac w pracy! Zenada.
Ja przenoszę numer telefonu stacjonarnego z jednego lokalu do drugiego ta sama ulica 4 lokale dalej ( z Neti do Orange ) od 08.2017 ..... w dniu dzisiejszym 22.12.17 otrzymałam informację od Pani cyt. " systemy Orange są nieudolne i sprawa się przedawniła proszę pójść do siedziby głównej i tam zacząć jeszcze raz" Nieudolność, niekompetentność i nie wiedza osób obsługujących jest przerażająca ...... (szkoda że nie wypada mi kląć....)
nie ma gorszej firmy niż Orange nigdy z czymś takim się nie spotkałam , jeszcze 6 miesięcy i rozwiązuję umowę z takim amatorstwem i nieodpowiedzialnością nigdy się nie spotkałam
nie ma gorszej firmy niż Orange , nawet nie chce się mi opowiadać całej historii, jedno wiem nigdy więcej nie chcę mieć z nimi do czynienia , każda inna , ale nie oni
Najgorsz firma telekomunikacyjna z jaką miałem okazje współpracowć . ODRADZAM WSZYSTKIM STARYM I NOWYM KLIENTOM !!! Obsługa klienta totalne dno . Nigdy więcej ORANGE . Jeżeli wystąpi problem nie załatwi się sprawy pozytywnie . Od połowy listopada do dnia dzisiejszego czekam za zamówionym telefonem i nic . Przy przedłużeniu umowy kwota stała ustalona za kilka telefonów . Drugi miesiąc z rzędu faktura przychodzi o ponad 150 zł więcej. Reklamacje nie przynoszą skutku . Odradzam i przestrzegam przed firmą ORANGE
Po kilkunastu latach jako klient w tej sieci czuję się oszukana i wprowadzona w błąd. Reklamacji nie uznali i wmawiają mi moją winę że niewyraźnie słuchałam operatora.A sprawa wygląda tak że wprowadzają ludzi w błąd i nie informują o dodatkowyvh kosztach i negatywnych skutkach przejścia na inny niby lepszy plan. Nie warto pisać reklamacji do nich bo zawsze na ich korzyść i tak będzie.Wielu ludzi jest pokrzywdzonych przez tą firmę .A nie każdy może skorzystać z adwokata i bronić swoich praw.Ja nie zrezygnuje będę walczyć do końca.Z rachunku 120 zł zrobili mi na 277 zł.Operator zaproponował mi rezygnację z jednego numeru i przejścia z drugim numerem na inny plan.Teraz płacę za sprzęt z wcześniejszej zerwaniej umowy. I za dwa numery co jeden miał być usunięty, z automatu podpisania nowej taryfy.Tak pięknie tłumaczył że winy w nim nie ma.A ja jako klient dobrze i uwarznie słuchałam ze zrozumieniem i wierzyłam Panu który reprezentuję doskonale swoją firmę...ale teraz wiem że tylko reprezentuję z tej gorszej strony.Dla mnie to bagno i jak najszybciej uciekam do innej sieci .
Monika, przykro nam jeśli jakaś sytuacja wywołała Twoje niezadowolenie. Zależy nam na jej wyjaśnieniu. Możesz podać numer zgłoszenia reklamacyjnego które do nas składałaś w tej sprawie? Sprawdzimy szczegóły.
Zgadzam się to firma okropna od 3 miesięcy zgłaszam reklamacje i ciągle odmownie nie można się bezpośrednio połączyć z biurem reklamacji bo nie ma takiej możliwości tak wygląda traktowanie klienta po 15 latach wspólpracy????
ja mam umowe unich w orenzu bralem w pazdzierniku 2017 roku na internet tv i telefon telewirzia mi nie dziala ot pocontku zawarcia umowyn jest tak ze zawiesza mi sie obrasz dekoder nie reraguie na pilota byl wmieniany duzo razy i nic nie pomaga monter tfierdzi ze usluga dziala prawidlowo a nie dziala pisze reklamacie i nic nie robiom z tym tak ludzi traktuiom w orange
Witam .Mam klopot i szczerze nie wiem co juz zrobic .Jestem klientem Orange od 2007 roku posiadalam swoje konto po kilku latach wzielam kolejny numer na abonament .W zeszlym roku rozdtalam sie z mezem i zrobilam cesje w salonie Orange , okazalo sie ze nie doszlo do niej a dokumenty w tym salonie zaginely a wiec napisalam skarge i zrobilismy drugi raz w tym samym salonie .Cesja zostala zrobiona to bylo na poczatku roku w polowie roku wzielam abonament dla corki na swoj dowod osobisty .Kilka dni temu zadzwonil moj byly maz i grozil mi prokuratura ze wzielam na niego telefon.Okazalo sie ze ja nie istnieje w Orange moje konto nalezy do bylego meza jesli chodzi o mnie wyglada tak ze ja nigdy nie bylam klientem pozostal tylko moj kod abonencki .Gdzies zostal popelniony blad ale nikt nie jest w stanie mi pomoc .Mam rachunki z kilku lat nabywca jestem ja , ale moj blad ze nie mam umowy bo zaginela mi .Nie mam jak wyciagnac kopi czy skanu z Orange bo konsultant na infolinii czy w salonie twierdzi ze nie ma takiej mozliwosci to ja sie pytam co mam zrobic .Nie chce juz kolejnej cesji .Jak moglam zginac z Orange bedac klientem ponad 10 lat .Wszyscy umywaja rece .Prosze o pomoc bo sytacja jest dla mnie dramatyczna .
Orange nigdy wiecej od 4 miesiecy z nimi walcze wybralam usluge orange love.Tylko nie chcialam nowego numeru tylko zeby przypisali mi moj,a ten duren w orange bez naszej wiedzy nadal mi jeszcze numer dodatkowy za ktory teraz mam rachunki mam ponad 15 wizyt w orange i niezliczona ilosc telefonow na infolinie .Kierownik orange nic nie potrafi zalatwic sam sie mota poinformowal mnie ze pan ktory podpisal ze mna umowe zostal zwolniony dyscyplinarnie bo nie tylko mi narobil klopotow tylko dziwnie jak tam poszlam pan pracuje w najlepsze kpina .to jest moj ostania umowa z orange .
Orange to tragedia. Każdy salon, każdy konsultant ma co innego do powiedzenia. Usiłuję od dwóch miesięcy definitywnie pozbyć się usług po śmierci ojca. Założyłam już segregator bo papiery przestały mi się mieścić luzem. Reklamacja za reklamacją, prośba za prośbą, potwierdzenie za potwierdzeniem, a sprawa dalej do końca nie załatwiona. Miesiąc po śmierci Orange przysyła ojcu telefon... może w urnie będzie korzystał? Wiem wisielczy humor, ale już mi ręce opadają i zaczynam być bezradna w zderzeniu z kompletnym brakiem kompetencji. O fochach pań nie wspomnę przez grzeczność.
Miałam podobna sytuację do was kierownik bo za taką się uważa w Radomiu w eklerku jest niemiła opryskliwa wdziera się na klientów nie ma za grosz szacunku. Uważa się za wyszła od każdego i myśli że nie można na jej temat wyrazić swojego zdania. Nie potrafi przedstawić oferty w sposób prawidłowy zachowuje się jak dziecko we mgle i myśli że jest najlepsza.
Niestety i ja muszę wyrazić swoją negatywną opinie na temat firmy Orange. Tak jak wielu tu już pisało, konsultanci muszą mieć premie od zawartych umów, bo takie głupoty opowiadają by tylko klienta złapać. Rozmawiałem z konsultantem w sprawie przedłużenia umowy na tel. komórkowy, z informacji od niego dowiedziałem się że mogę przedłużyć umowę na 24 miesiące z abonamentem 49,99 zł a po uwzględnieniu rabatów będę opłacał kwotę 19,99, oczywiście zadowolony wyraziłem zgodę na zawarcie umowy ( umowa zawarta na odległość) Po dostarczeniu umowy kurierem i zapoznaniu się z jej treścią stwierdziłem że umowa odbiega od ustaleń z konsulatem. Nie 19,99 a 39,99 zł, nie przysługuje mi prawo do rabatu za łączenie usług. Jak z nimi rozmawiać.
Zadzwoniłem do nich na swój koszt( rozmowy płatne 1,55 zł) konsultant potwierdził że nie przysługują mi zniżki, że jedynie co może zrobić to może mnie przeprosić ? .
Złożyłem reklamację, znając ich podejście do klienta to nic z tym nie zrobią, każą złożyć odstąpienie od umowy no i bujaj się frajerze.
Kończy mi się również umowa na usługi stacjonarne, składam wypowiedzenie umowy i nie chcę już z tą firmą mieć nic do czynienia. Brrrrrrrrry.
Od 2 miesięcy niejednokrotnie i bezskutecznie zwracam się z prośbą do Orange o udostępnienie rozmów w wyniku , których podpisałam dwa aneksy umów . Zapisy obydwu odbiegają od ustaleń jakich dokonałam poprzez rozmowę telefoniczną z konsultantami sieci. Złożyłam pismo reklamacyjne nr 1532706899/OKB/M/S/LZ , zaproponowałam renegocjację zawartych ustaleń lecz w moim odczuciu Orange nie traktuje poważnie swoich klientów . Ostatnia informacja jaką otrzymałam w tej sprawie przez sms jest następującej treści "....Nie udostępniamy rozmów z naszym BOK , jeśli sprzedaż nie zakończyłą się podpisaniem umowy/aneksu. No przecież je podpisałam a negatywne skutki odczuwam do dziś ale nie mogę dochodzić swoich praw ponieważ Orange nie chce udostępnić wspomnianych rozmów . Oczywiście nie poddaję się i walczę dalej .
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?