Brat wyrzucił matkę z domu, która ma zapisane dożywotnio pobyt w tym domu.

Witam serdecznie i proszę o pomoc. Nie wiem dokładnie czy prawidłowo zamieszczam mój problem w tym rozdziale forum, ale czuję się już zagubiona.

Otóż w latach 80-tych po śmierci mojego ojca, moja matka rozdzieliła gospodarstwo. Wszystko zapisała mojemu bratu, który przejął całe gospodarstwo, a w zamian za to moja matka otrzymała od państwa emeryturę rolniczą. Gospodarstwo to, to pole orne o powierzchni ponad 8 ha. DOstał wszystko, ja od ojca otrzymałam 9 arów jako działkę budowlaną i moja siostra również działkę o powierzchni 30 arów. Ponadto moja matka otrzymała dożywotnio prawo do użytkowania 30 arów pola ornego oraz prawo do mieszkania we własnym domu ( jeden pokój oraz wspólna kuchnia). Jednak pomimo tego z czasem pojawiły się problemy rodzinne pomiędzy moją mamą a bratem i wyrzucił ją z domu. Matkę przygarnęłam ja i u mnie jest zameldowana od ponad 20 już lat. Po 10 latach wróciła do brata, bowiem sama tego chciała z nadzieją na lepsze relacje. Jednak zameldowana nadal była u mnie. 15 lat temu znowu ją wyrzucił i do dnia dzisiejszego mieszka u mnie. Moja mama 88 letnia kobieta mieszka na mojej posesji w drugim mniejszym domu.

W ostatnim czasie mój brat nie daje mi spokoju i nachodzi mnie po nocach, wchodząc na teren mojej posesji, twierdząc, że moja posesja należy do niego. Niszczy mój ogród, niszczy drzewa i naprawdę nie mam już sił. Jest alkoholikiem i kilkukrotnie już karany przez sąd w przeszłości ( 2 razy odbywał karę w więzieniu, ostatnią za znęcanie się nad członkami swojej rodziny). Jak wspomniałam jest alkoholikiem i liczne kłótnie, apele do neigo nie pomagają. Moje ogrodzenie graniczy z jego polem, które uprawia. Dlatego postanowiłam wziąc sprawy w swoje ręce i uspokoić go inaczej.

Chcę wyjść na ściężkę sądową o zapłatę za to, że wyrzucił matkę z domu, która dożywotnio ma prawo mieszkać w jego domu, a która mieszka na MOJEJ POSESJI. Czy mam szansę na wygraną ? Oczywiście rozumiem, że przez te wszystkie lata zameldowania mojej matki u mnie, nie mogę żądać zapłaty bowiem prawo wstecz nie działa ? Co mogę zrobić w tej sprawie ? Czy mogę ubiegać się o miesięczną zapłatę od mojego brata ?

Pragnę dodać, że w sądzie nie mogę liczyć na moją matkę, bo ona nie będzie występować przeciwko swojemu synowi, pomimo krzywdy jaka jej wyrządził, a ja nadal nie mam spokoju. Moja mama nie widzi jednak tego co ja teraz przechodze, dlatego jestem zdeterminowana wyjść na drogę sądową sama, tylko czy warto ? Dowody jakie mam to:

1. Matka mieszka u mnie. dowód zameldowania z Gminy
2. Zeznania dzieci, jeśli będzie potrzebne. Wszystko doskonale pamiętają.
3. Zeznania siostry.

Jesli mam prawo domagać się od niego zapłaty, to żałuję, że tak późno, ale nie widze innego wyjścia.

Pozdrawiam serdecznie i bardzo proszę o poradę co robić w tej sytuacji.
Zofia