Forum prawne

Co zrobić kiedy regularnie płacę alimenty a pomimo tego moja była oddała sprawę do komornika - forum prawne (strona 2)

Płace na bieżąco ustalone przez sąd alimenty, pomimo tego moja była oddała mnie do komornika, który zajął mi rentę inwalidzką. Pisałem pisma do komornika, złożyłem w czerwcu skargę na czynności komornika. W zeszłym tygodniu dostałem powiadomienie z sądu, że skarga zostanie rozpatrzona pod koniec października. W skardze zawarłem wniosek o wstrzymanie egzekucji do do czasu rozpatrzenia skargi, mimo to komornik nadal ściąga alimenty z renty. Dostałem jedno pismo od komornika, w którym potwierdza fakt otrzymywania alimentów przez byłą, ale wniosku nie wycofała i będzie ściągał nadal. Ja nadal płacę samodzielnie ustalone alimenty, żeby nie dać podstawy do wszczęcia nowego postępowania. Komornik zabiera mi rentę i przekazuje byłej, która to alimenty co miesiąc dostaje podwójne. Co mam dalej zrobić? Jak z tego wybrnąć? Czy to może tak długo trwać? Mam 530 zł renty, po zajęciu zostaje 270 zł, płacę osobiście 480 zł alimentów, na które już muszę pożyczać, a na własne utrzymanie i niezbędne leki dzięki tej sytuacji brakło. Czy jako pokrzywdzony w takiej sytuacji mam jakieś prawa?

Odpowiedzi w temacie: Co zrobić kiedy regularnie płacę alimenty a pomimo tego moja była oddała sprawę do komornika (strona 2) (159)

Kiedyś pisałem w tym wątku, ponieważ mam te same kłopoty. sytuacja do dzisiaj nie uległa zmianie. Dlatego podtrzymuję moja wcześniejszą wypowiedź w tym wątku: sprawy zakresu nieuzasadnionej lub niezgodnej z prawem egzekucji tzw. "zobowiązań alimentacyjnych" są w Polsce nie do przeskoczenia. W tym zakresie panuje w Polsce jawne bezprawie oraz zmowa komorników i sądów. Obowiązuje polityka orzecznicza sądów polegająca na:
1. oddalaniu bądź odrzucaniu bez uzasadnienia wszelkich spraw z zakresu skarg na czynność komornika,
2. sprawy te, wbrew zapisom Konstytucji RP toczą się wyłącznie w pierwszej instancji i nie można się ich zaskarżyć do II instancji. Wystarczy bowiem prosty wybieg sądu polegający na nieuzasadnieniu orzeczenia o odrzuceniu skargi i już nie można go zaskarżyć!
3. nie można też uzyskać od sądu orzeczenia stwierdzającego fakt wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego ze względu na ekonomiczne usamodzielnienie się Dzieci! Dzieci mogą być już dorosłe, samodzielne, ba mogą nawet założyć własną Rodzinę i mieć własne dzieci a obowiązek alimentacyjny względem tych dzieci będzie istniał tak długo jak ich matka nie wycofa tytułu wykonawczego od komornika czyli NIGDY!
Sądy zrobią wszystko co możliwe, wykorzystają każdy dostępny kruczek prawny aby tylko nie orzec wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego osoby zobowiązanej.
4. Sprawy z zakresu egzekucji alimentów nie podlegają Europejskiemu Trybunałowi Sprawiedliwości co powoduje, że od bezprawia polskiego wymiaru sprawiedliwości w tym zakresie nie ma żadnego odwołania.

Dzień dobry,
Ted1951, proszę nie podawać wiadomości niezgodnych z prawdą. Przede wszystkim, gdy dzieci są w stanie utrzymać się samodzielnie, należy wnieść do sądu pozew o uchylenie obowiązku alimentacyjnego, a nie stwierdzenie, że obowiązek ten wygasł. Poza tym, gdy dziecko kończy 18 lat, już nie jest reprezentowane przez przedstawiciela ustawowego, gdyż ustała nad nim władza rodzicielska. Niestety często strona, która nie ma pojęcia o obowiązujących przepisach, zamiast zwrócić się o pomoc do profesjonalnego pełnomocnika, składa wnioski, które z oczywistych względów nie mogą zostać uwzględnione, a później się zastanawia czemu sprawę przegrała.
Pozdrawiam
adwokat Bernadetta Parusińska-Ulewicz
ulewicz.kancelaria@onet.eu

Zaledwie 40 minut od publikacji wystarczyło aby mafia prawnicza odezwała się zarzucając mi podawanie informacji niezgodnych z prawdą czyli kłamstwo!
Tymczasem atakujący mnie post świadczy o całkowitym braku orientacji w mojej sprawie.
1. pozew o stwierdzenie wygaśnięcia /ustania/ obowiązku alimentacyjnego nie jest moim wymysłem tylko efektem uzyskanej porady prawnej. Mój obowiązek alimentacyjny trwał 10 lat: 2001 - 2011 i żaden sąd tego obowiązku nie uchyli. Natomiast w roku 2017 tym, czyli w siedem lat od usamodzielnienia się dzieci to jest już najwyższy czas aby stwierdzić sądownie jego ustanie.
2. Gdy dziecko ukończy 18 lat i przestaje obowiązywać przedstawicielstwo ustawowe matki, wystarczy, że ta matka zostanie ustanowiona przez dziecko pełnomocnikiem procesowym i może nadal robić co chce. Mało tego, osoba taka jest bezkarna, ponieważ posiada legitymację procesową bierną i nie można jej pozwać!
3. Jedynymi których można pozwać są własne dzieci. W sytuacji gdy te dzieci są wobec swego ojca lojalne i nie roszczą sobie względem niego żadnych pretensji pozywanie ich byłoby ze wszech miar nielojalne. Dzięki takiej a nie innej konstrukcji polskiego prawa, które wręcz zmusza do pozywania własnych dzieci, tak jak napisałem wcześniej sprawa jest nie do przeskoczenia. Jak długo matka będzie lokowała tytuły wykonawcze wyroków u komornika tak długo komornik w majestacie prawa komornik będzie egzekwował co mu matka każe. Wystarczy, że przyjdzie do jego kancelarii i powie: "właśnie przypomniałam sobie że ten pan jest mi jeszcze winien tyle i tyle zaległych alimentów" /oczywiście z okresu kiedy była jeszcze przedstawicelką ustawową" - komornik, w myśl prawa nie musi przecież niczego sprawdzać/!
4. Proszę darować sobie osądy w rodzaju: "strona która nie ma pojęcia o obowiązujących przepisach" zamiast zwrócić się o pomoc do profesjonalnego pełnomocnika" składa wnioski które nie mogą zostać uwzględnione...

Dzień dobry,
Ted1951, mafia prawnicza, nieznajomość tematu? Zdecydowanie nie, a tylko i wyłącznie komentowanie Pana postów. Obowiązek alimentacyjny nie ustaje z mocy prawa, a co za tym idzie, sąd nie może stwierdzić jego wygaśnięcia/ustania. Skoro dzieci są w stanie utrzymać się samodzielnie, zobowiązany do alimentów może złożyć pozew o uchylenie obowiązku alimentacyjnego (także z datą wsteczną). Kobiety są takie złe, ale "dzieci takie lojalne i nie roszczą sobie wobec ojca pretensji"... Tylko dlaczego te lojalne dzieci udzieliły mamie pełnomocnictwa, aby jak to Pan określił "komornik w majestacie prawa egzekwował od Pana co matka każe"? Gdyby dzieci nie chciały od Pana pobierać alimentów, to by nie udzieliły matce pełnomocnictwa. Skoro są w stanie utrzymać się samodzielnie, a mimo tego z pomocą mamy cały czas egzekwują alimenty od Pana, to dlatego, że tego chcą. Jeśli chce się Pan w końcu od tego obowiązku uwolnić, powinien złożyć pozew o uchylenie obowiązku alimentacyjnego (a nie o stwierdzenie jego ustania, itp.).
Pozdrawiam
adwokat Bernadetta Parusińska-Ulewicz
ulewicz.kancelaria@onet.eu

Odpowiedź pani mecenas jest klasycznym przykładem sposobu traktowania osób zobowiązanych niegdyś do alimentacji. Nie znając szczegółów sprawy a każdą sprawę należy traktować jednostkowo, bo nie ma dwu jednakowych spraw, prawnicy pokroju pani mecenas /dotyczy to wszelkich prawników, czy to adwokatów, czy to sędziów, czy to komorników.../ z definicji osądzają zobowiązanego tylko dlatego, że miał przez sąd zasądzone kiedyś alimenty. Prawnicy ci uważają że z definicji matki dzieci są dobre, prawe i uczciwe zaś zobowiązani do alimentacji ojcowie to źli, niedobrzy ludzie, słowem przestępcy! Zero bezstronności. Z definicji więc tzw. "alimenciarz" ma być załatwiony odmownie. I tak się dokładnie dzieje w polskich sądach! Można składać skargi na czynności łamiącego prawo komornika a i tak sąd zrobi tak aby skarga nie została merytorycznie rozpoznana. Wachlarz formalnych wybiegów w tym zakresie jest bardzo szeroki.W sądach niemożliwe do przeprowadzenia jest nawet tak prosta czynność procesowa jak zabezpieczenie powództwa przez zawieszenie postępowania egzekucyjnego na czas procesu a co tu dopiero mówić o wyroku uchylającym obowiązek alimentacyjny w ogóle! Pani chyba nie wie co pisze!
Pani wypowiedź na temat lojalności dzieci jest tu typowym przykładem! Przecież dzieci udzieliły matce pełnomocnictwa nie tylko kiedyś w przeszłości kiedy obowiązek alimentacyjny jeszcze trwał! Czy pani jest tak naiwna iż sądzi, że teraz po latach dzieci sprzeciwią się matce i wypowiedzą jej udzielone kiedyś pełnomocnictwo? Przecież to z nią były od rozwodu, przecież nie będą sobie robiły z matki wroga, nie przeciwstawią się matce! Robią tak nie dlatego że chcą, jak pani pisze tylko dlatego, że nie mają innego wyjścia. To jest ich tragedia i moja tragedia. Kto dał pani prawo do osądzania? Niestety przy obowiązującym w Polsce prawie i polityce orzeczniczej polskich sądów są to sprawy nie do przeskoczenia, a przy obecnie panującej w Polsce władzy politycznej można się tylko spodziewać że będzie jescze gorzej.

Pozew o ustalenie wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego jak pisałem wcześniej jest efektem porady prawnika. Również w Internecie w wielu miejscach można znaleźć porady w tym zakresie a nawet wzór pozwu, np. na stronach SR w Wołominie i wielu innych. Proszę więc nie dezinformować, że pozew jest niewłaściwy!
Pozew o uchylenie obowiązku alimentacyjnego /w części lub w całości/ składa się natomiast wtedy kiedy zaszły tzw zmiany stosunkowe /np. zobowiązany uległ wypadkowi, jest na rencie inwalidzkiej i nie jest w stanie z renty wypełnić swego obowiązku/.
Aż dziw bierze, że kancelaria adwokacka nie wie tak podstawowych rzeczy!

Dzień dobry,
Ted1951, ja dezinformuję, że pozew jest niewłaściwy? Zamiast iść do lekarza, też Pan korzysta z "anonimowych wzorów w internecie" ? Proszę więc podać jeden obowiązujący przepis, w którym mowa jest o "ustaniu obowiązku alimentacyjnego". Nie odnośniki do błędnych informacji na stronach sądów, itp., tylko jeden artykuł z obowiązującej ustawy, który potwierdzi, że nie mam racji. Właśnie dlatego, że nie uważam, iż "alimenciarze z definicji są źli", chciałam Panu pomóc i podsunąć prawidłowe rozwiązanie. Tak się składa, że często reprezentuję (z sukcesem) mężczyzn zobowiązanych do alimentacji. Ale moi Klienci mają jedną wspólną cechę- ufają mi i wiedzą, że zaufanie jest podstawą sukcesu współpracy z adwokatem. Pan woli jednak rozpaczać, jakie to sądy i matki są złe, zamiast działać. A na takie podejście rozwiązania problemów nie ma.
Pozdrawiam
adwokat Bernadetta Parusińska-Ulewicz
ulewicz.kancelaria@onet.eu

Wzór pisma procesowego na oficjalnej stronie sądu jest anonimowy? Porada prawna doświadczonego prawnika jest anonimowa? Właśnie dlatego, że mam zaufanie do swego pełnomocnika procesowego pani wyciąga wniosek, że zaufania nie mam. Gratuluję logiki myślenia! Nie ustosunkowała się pani merytorycznie ani jednym słowem do błędów, które wykazałem. I proszę nie pisać, że pani chce pomóc, bo jest oczywiste że chodzi tu wyłącznie o "łapanie klienta".
Jeszcze raz więc powtarzam: w realiach polskiego wymiaru sprawiedliwości osoba raz zobowiązana przez sąd do alimentacji jest w oczach każdego sądu osobą którą należy załatwić odmownie dla zasady. Nie wiem jak dobry fachowiec w roli pełnomocnika procesowego niczego nie jest w stanie zmienić, nawet klasy pana mec. Obary z Olsztyna. Wielu z nich otwarcie mówi, że nie podejmie się zadania, bo są to sprawy w Polsce nie do przeskoczenia!
Dam prosty przykład: jeśli w Polsce jest możliwe aby nieuczciwy komornik krzywdził dzieci pozbawiając ich dopływu środków alimentacyjnych poprzez zablokowanie konta służącego do alimentacji a sąd, wskutek skargi na czynność tego komornika nie robi.nic w obronie dzieci zaś wszystko co możliwe aby chronić swego komornika a pogrążyć zobowiązanego to o czym my mówimy. To jest jawne bezprawie! Sąd swoim postępowaniem daje przyzwolenie na łamanie prawa przez komornika. I to właśnie nazywam mafią prawniczą.

Skoro sądy są tak stronnicze, to jakim cudem zapadły rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego na korzyść dłużników alimentacyjnych?

Szanowny Panie,
obawiam się, że nie mamy o czym dalej dyskutować. Nie mogłam ustosunkować się do "błędów", które rzekomo Pan wykazał, gdyż do tej pory nie wskazał Pan (mimo mojej prośby) ani jednego przepisu, w którym mowa by było o "ustaniu obowiązku alimentacyjnego". Gdyby chodziło mi o "łapanie klienta", to bym Panu nie udzieliła informacji co powinien Pan zrobić.
Proszę więc nie rzucać bezpodstawnych i anonimowych oskarżeń, nie pisać jakie to sądy są złe, a prawnicy beznadziejni, bo na swoje zarzuty nie ma Pan potwierdzenia w obowiązujących przepisach. Jeśli natomiast twierdzi Pan, że przepisy są złe, to pretensje w tym zakresie powinien kierować do posłów i senatorów, a nie do sądów.
Pozdrawiam
adwokat Bernadetta Parusińska-Ulewicz
ulewicz.kancelaria@onet.eu

Oto pierwsze z brzegu orzeczenia sądów w sprawach których według pani nie ma:
VIII RC 746/14 SR w Szczecinie,
III RC 429/13 SR Wrocław-Krzyki,
VIII RC 193/13 SR w Oławie,
VIII RC 134/14 SR w Środzie...
itd.

Do użytkownika "mrozowskim":
Proszę przeczytać własny post z dn. 12.04.2015 r.!

Strona kancelarii adwokackiej:
Z. Daniszewska-Dek,
Jerzy Dek, St. Dek,
Michał. A. Sykuła
artykuł zatytułowany :ustalenie wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego!

Ted1951,
powyższe orzeczenia potwierdzają tylko, że to ja mam rację.
W sprawie VIII RC 746/14 sąd rozpoznawał powództwo dziadków przeciwko wnukowi, nie rodzica przeciwko dzieciom.
W sprawie o sygn. akt III RC 429/13 (w której powód wniósł o uchylenie obowiązku alimentacyjnego, a nie o stwierdzenie jego ustania) sąd wskazał: "Stwierdzić należy, zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, że obowiązek alimentacyjny rodziców wobec dziecka nie jest ograniczony przez żaden sztywny termin".
W sprawie VIII RC 193/13 "Pełnomocnik powoda B. D. (1) ? adw. E. M. pozwem z dnia 01 października 2013 roku (data wpływu) skierowanym przeciwko pozwanemu D. D. wniósł o uchylenie obowiązku alimentacyjnego wobec syna D. D.".
W sprawie VIII RC 134/14 sąd rozpoznawał obowiązek alimentacyjny powoda w stosunku do byłej żony, a nie dzieci.
Ponownie więc proszę, aby nie rzucał Pan bezpodstawnych i anonimowych oskarżeń, bo na swoje zarzuty nie ma Pan potwierdzenia w obowiązujących przepisach. Proszę pozwolić, że skupię się na udzielaniu pomocy ludziom, którzy faktycznie chcą ją otrzymać. Dyskusja z Panem jest dla mnie zakończona, co potwierdził Pan podając sygnatury akt spraw, w których rozpoznawano inne roszczenia, aby potwierdzić, że to ja rzekomo nie mam racji.
Pozdrawiam
adwokat Bernadetta Parusińska-Ulewicz
ulewicz.kancelaria@onet.eu

Po kolejnych Pana wpisach nie wiedzę innego wyjścia, jak tylko zmienić zdanie i uznać, że wszystko, co Pana spotyka ze strony wymiaru sprawiedliwości wynika z Pańskiego podejścia do sprawy. Dostaje Pan takie orzeczenia jakie składa Pan wnioski. Jest możliwe, że pojedyncze sprawy mogą być błędnie rozpoznawane, ale jeśli wszystko jest skopane, to błędu należy szukać u siebie. Takim zrzędzeniem na publicznym form zniechęca Pan tylko inne osoby, które chcą walczyć o swoje prawa. Osobiście znam ludzi, którzy wygrywali swoje potyczki z komornikami i złośliwymi wierzycielami alimentacyjnymi po przytoczeniu wskazanych orzeczeń SN.

do użytkownika "mrozowskim".
Jest pan wolnym człowiekiem i może pan zmieniać zdanie dowolnie ale to nie oznacza że ma pan jakiś patent na rację! Ja również jestem wolnym człowiekiem i walczę o swoje prawa, mam do tego prawo, bo prawo jest jednakowe dla wszystkich a sądy winne być bezstronne a nie trzymać się z góry założonej polityki orzeczniczej. W sprawach z przedmiotowego zakresu osoba zobowiązana jest dla zasady traktowana przez sądy tak jak wielokrotnie to opisywałem. Komornik może łamać bezkarnie prawo i wszystko jest o.k.! Jest to jawna obłuda. Pana post, który obecnie bezpodstawnie mnie osądza jest tylko n-tym dowodem na taki własnie sposób traktowania. Walczę z konkretnymi przejawami bezprawia i sądy merytorycznie tego w ogóle nie badają! Ja przykładowo wziąłem pod uwagę pańskie uwagi i wskazówki z kwietnia 2015 roku ale nie przyniosło to żadnych wymiernych efektów!
Pisze pan o sprawach wygranych przez zobowiązanych w Sądzie Najwyższym! Być może zdarzają się jakieś pojedyncze wyjątki ale one tylko potwierdzają regułę.
Proszę więc wytłumaczyć w realiach sposobu wykonywania przez polskie sądy prawa, jak to jest możliwe aby sprawa trafiła aż do Sądu Najwyższego, skoro sprawy np. z zakresu zwykłej skargi na czynność łamiącego prawo komornika nie mogą się przebić nawet do sądu drugiej instancji a co tu dopiero mówić o Sądzie najwyższym! Wystarczy aby sąd pierwszej instancji skargę odrzucił bez uzasadnienia i już nie można jej zaskarżyć! Efekt: została wniesiona uzasadniona skarga na ewidentne złamanie prawa przez komornika, sąd I instancji skargę odrzuca, a ja jako wnoszący skargę nie mogę nawet poznać uzasadnienia dlaczego? Czy to jest bezstronność?

Ulewicz.kanc.
Manipuluje pani moją wypowiedzią! Twierdziła pani że nie ma pozwów o "ustalenie wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego", ja odwodniłem pani że na stronach kancelarii prawniczych są konkretne wzory takich pozwów a następnie udowodniłem sygnaturami konkretne sprawy w konkretnych sądach o "ustalenie".
Tymczasem pani odpowiada mi teraz, ze no tak takie sprawy istniały ale zakończyły się oddaleniem pozwu.
Jest to nieprawda, gdyż pierwsza z tych spraw zakończyła się pomyślnie dla powodów, pozostałe nie ale potwierdza to tylko moją tezę że sprawy w ponad 90-ciu procentach rozstrzygane są w sposób niekorzystny dla zobowiązanych!
W mojej sytuacji jak może sąd uchylać się od stwierdzenia ustania obowiązku, jeśli ma dowody w postaci oświadczeń moich dzieci złożonych w postępowaniu egzekucyjnym komornikowi w 2011 roku iż są już samodzielne, podjęły pracę i w związku z tym wnoszą o umorzenie egzekucji na wniosek wierzyciela ponieważ bieżąca alimentacja jest już im do utrzymania się niepotrzebna zaś w zakresie alimentów zaległych nie zgłaszają żadnych roszczeń, dowód w postaci aktu małżeństwa mojej córki, dowód w postaci aktu urodzenia się jej synka a mojego wnuczka??? Dowód w postaci wpisu do działalności gospodarczej mojego syna, który jest przedsiębiorcą, dowód w postaci umowy o pracę drugiego syna w firmie swego brata? I przy takich dowodach sąd nie zabezpiecza mi choćby powództwa przez zawieszenie egzekucji na czas procesu stwierdzając, że takie zabezpieczenie mogłoby pozbawić moje dzieci środków do życia, bowiem obowiązek alimentacyjny polega na periodycznym dostarczaniu dzieciom środków na ich bieżące utrzymanie!!! Przecież to jawna kpina!

Ted1951, naprawdę mam ważniejsze sprawy na głowie, niż tłumaczenie Panu, że nie ma Pan racji. Prosiłam o podanie podstawy prawnej Pana twierdzeń, ale jej Pan nie podał. Zamiast tego podaje Pan nieprawdziwe informacje, jakobym wskazała "tak takie pozwy istniały ale sąd oddalił pozwu". Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak "oddalenie pozwu", a po drugie w poprzedniej wypowiedzi dokładnie wskazałam dlaczego podane przez Pana orzeczenia nie potwierdzają prezentowanej przez Pana tezy. Tak się składa, że sądy działają na podstawie przepisów prawa (m.in. ustaw), a nie wzorów,które znalazł Pan w internecie. Gdy to Pan zrozumie, może uda się Panu w końcu wygrać jakąś sprawę.
Pozdrawiam
adwokat Bernadetta Parusińska-Ulewicz
ulewicz.kancelaria@onet.eu

Prawo przewiduje dwie odrębne sytuacje:
- oddalenie powództwa /pozwu/,
- odrzucenie powództwa / pozwu/.
Podobnie skarga na czynność komornika może zostać przez sąd oddalona lub odrzucona. Jeśli odrzucenie skargi nie zostanie przez sąd uzasadnione, tp tym wybiegiem formalnym sąd zamyka stronie skarżącej drogę do zaskarżenia w II instancji. Tak sądy robią w 99%! W ten sposób konstytucyjny zapis o prawie do conajmniej dwuinstancyjnego postępowania sądowego staje się fikcją. To jawne bezprawie!

Sprostowanie - przepraszam, bo pisałem z pamięci i pomyliłem się: na odrzucenie skargi przysługuje zażalenie, zaś na oddalenie jeśli nie zostanie uzasadnione - nie. W 99% sądy oddalają skargi bez uzasadnienia i zamykają w ten sposób drogę do II instancji!

Jest rzeczą wielce wymowną i charakterystyczną, że jeśli wrzuci się na to forum jakiś konkretny przykład bezprawia, to wszyscy "forumowi bezinteresowni doradzacze" natychmiast nabierają wody w usta. Jeśli natomiast napisze się ogólną tezę dotyczącą danego zagadnienia w oparciu o własne długoletnie doświadczenia z sądami i ich polityką orzeczniczą to zaraz jest tu osąd, że nie znasz się na przepisach prawa i dlatego przegrywasz, powierz sprawę "doradzaczowi" a wtedy oczywiście wygrasz. Jakie to proste! Nieprawdaż?
Tylko, że niestety tak to nie działa. W mojej sprawie udział zawodowego prawnika jako pełnomocnika procesowego również niczego nie przyniósł. W jednej ze spraw na etapie apelacji, mój pełnomocnik był pewien wygranej, bo sprawa była według niego tak oczywista, że nie mogło być innego rozstrzygnięcia! I co? Apelacja została oddalona. Sędzia referent, siedząc nad opasłym tomem akt w którym miała konkretne dowody zasadności apelacji dywagowała: być może pan dawał żonie jakieś pieniądze na dzieci ale i tak musi pan zwrócić roszczenie!!!
Okazuje się, że dla sędzi papierowe dowody w postaci np. wyciągów bankowych, przelewów w których wyraźnie jest oznaczone, że są to alimenty na konkretne dziecko za konkretny miesiąc i rok można skwitować stwierdzeniem: "być może dawał pan jakieś pieniądze żonie". Szczyt hipokryzji! Ja nie dawałem zonie żadnych pieniędzy, ja płaciłem zobowiązania alimentacyjne zgodnie z orzeczeniem sądu w sposób udokumentowany. Okazuje się, że można to nazwać "dawaniem pieniędzy żonie" i na tej podstawie wydać orzeczenie! Fakty są bezdyskusyjne, ponieważ istniej zapis słów sędzi na nośniku elektronicznym, dowód bezprawia! I co? Wyrok jest prawomocny, bo od apelacji nie ma już żadnego środka odwoławczego, zaś sprawy z tego zakres nie podlegają zaskarżeni do Trybunału w Strasburgu.

Podzielę się z Panem pewną wiedzą, którą odkryłem całkiem niedawno, której nie posiadałem jeszcze na etapie poprzednich wymian korespondencji z 2015 roku. My kreujemy naszą rzeczywistość poprzez to na czym skupiamy swoją uwagę. Zewnętrzne okoliczność odzwierciedlają nasze wewnętrzne przekonania lub inaczej to ujmując wewnętrzną historyjkę, którą sobie w kółko opowiadamy. Pana wewnętrzna historyjka brzmi, że dłużnik alimentacyjny jest zawsze traktowany niesprawiedliwie i na potwierdzenie tego przekonania dostaje Pan dokładnie taką informację zwrotną do otaczającej Pana rzeczywistości. Pan skupia cało swoją uwagę na niesprawiedliwości systemu i poczuciu bycia ofiarą jego ofiarą i trudno się Panu dziwić. Obserwuje Pan rzeczywistość i pogłębia Pan swoje przekonanie, wewnętrzną opowieść o niesprawiedliwości systemu, a w odpowiedzi na to otrzymuję Pan jeszcze więcej dowodów na prawdziwość Pana przekonań. Jeśli chce Pan odmienić swoją sytuację, musi Pan przerwać ten samonapędzający się mechanizm, co nie będzie łatwe. To jest tak jak z rozpędzonym pociągiem, który mknie z prędkością 200 km/h z Warszawy do Krakowa. Taki pociąg nie może nagle zmienić kierunku jazdy na odwrotny. Najpierw musi zwolnić i zatrzymać się, a potem rozpędzać w odwrotnym kierunku, aż będzie jechał z prędkością 200 km/h w kierunku z Krakowa do Warszawy. W Pana przypadku wyhamowanie będzie polegać na akceptacji tego co jest. Jak już przestanie Pan się kręcić wokół tego tematu (zatrzyma pociąg) i zajmie się czymś, co spowoduje u Pana pozytywne nastawienie do życia (rozpędzanie w odwrotnym kierunku), to za czas jakiś zobaczy Pan, że sprawa alimentów znajdzie pozytywne rozwiązanie, ale to nie stanie się z dnia na dzień. Na zmianę podejścia potrzebne są miesiące a nawet lata, ale da się to zrobić. Może Pan oczywiście nadal napędzać ten "dramat", w który Pan się wkręcił, ale wtedy pozostanie o z Panem na długie lata. To jest trochę jak proces odwyku od alkoholu czy narkotyków. Nie jest łatwo, ale da się to zrobić. Musi Pan chcieć i tylko Pan sam może się z tego wyrwać. Po drodze będą upadki i nawroty, ale to trzeba też zaakceptować, przeczekać i iść dalej.

kochani panowie?miejcie jaja ...sraj na byłą kur,,, i jej złośliwości płać przez komornika miej honor nie dogadasz się nigdy z tępą dzidą ani z dzieckiem... no chyba jak zdechnie dzida....te parę groszy ...huj w to wbijaj niech wie że cię stać ...choć zęby w ścianę nie daj poznać....ciesz się życiem niech to widzi ... niech kur,,,zalewa żółć......... :-)
musisz tylko inaczej zorganizować swoje życie jak chcesz płacić część alimentów albo nic nie płacić ... zlikwidować konto i z pracodawcą się dogadać .. praca na czarno ... można pokazać kurww,,, i kto rządzi ,,, ten kto płaci ten wymaga s stawia warunki,,,, a tu nie masz szans by być w porządku , będziesz jebany... kumasz...SRAJ NA TO I BĄDŹ SZCZĘŚLIWY

do reme4. Na tym forum obowiązują pewne zasady kultury i język jakim pan pisze jest nie do zaakceptowania. Również i treść jest nie do przyjęcia ponieważ świadczy o kompletnym niezrozumieniu istoty sporu.

do mrozowskim: Z uwagą przeczytałem pana filozoficzne wywody o rozpędzonym pociągu, pańską diagnozę o narkomanii lub alkoholizmie wreszcie pana rady o
zaakceptowaniu. Nadal uważam, że nie zrozumiał pan meritum sprawy. Pytam więc: co mam zaakceptować według pana. Uważam, że zaakceptowałem już wiele. Przede wszystkim jestem uczciwym człowiekiem, uczciwym ojcem, który realizował przez 10 lat czyli tyle ile się należało nałożony przez sąd obowiązek alimentacyjny. Minęło 7 lat jak moje alimentowane niegdyś dzieci usamodzielniły się, pokończyły studia, podjęły pracę na swoje utrzymanie, córka założyła własną Rodzinę, pojutrze będą urodziny Jej synka a mojego wnusia! Zapłaciłem byłej żonie roszczenie odsetek ustawowych które wyliczyła sobie z 10-cioletniego okresu alimentacji w kwocie jaką wyliczyła sama. Nie ma

c.d. nie mam już żadnych zobowiązań wobec dzieci ani one nie wysuwają wobec mnie żadnych roszczeń. Robi to natomiast była żona, która wykorzystując fakt swego pełnomocnictwa procesowego, oraz fakt nie stwierdzenia przez sąd wygaśnięcia mojego obowiązku alimentacyjnego lokuje u komornika w 6 lat od usamodzielnienia się dzieci jakieś nie znajdujące pokrycia ani uzasadnienia roszczenia "w imieniu dzieci" w których stwierdza że przypomniała sobie ze jestem jeszcze winien kilkadziesiąt tysięcy rzekomych zaległości! Nie znajdując merytorycznego, sprawiedliwego rozstrzygnięcia sporu w sądzie spłacam ratalnie to wyssane z palca roszczenie. Więc pytam: co jeszcze mam zaakceptować???
Mogę oświadczyć zaś czego nie akceptuję: nie akceptuję polityki orzeczniczej sądu, nie akceptuję łamania prawa przez komornika, nie akceptuję wreszcie tego, że tak jak akceptowałem przez 10 lat trwania mojego obowiązku alimentacyjnego moje zarobkowanie na obczyźnie aby móc sprostać nałożonemu obowiązkowi alimentacyjnemu, tak teraz nie akceptuję że przez dalsze 7 lat i wszystko wskazuje na to że i dłużej muszę to robić nadal aby spłacić wysuwane bezpodstawnie roszczenia mojej byłej żony, ponieważ nikt: ani sądy ani komornik nie uznają oczywistych faktów, dowodów i dokumentów natomiast była żona niczego nie musi udowadniać, a komornik niczego nie musi sprawdzać. Takie bezprawie obowiązuje w Polsce i nie ma na to siły! I tego nie zaakceptuję!

Jeśli skupiamy naszą uwagę na pewnym stanie rzeczy doprowadzamy do dalszego rozwoju tego zjawiska. Nie ma przy tym znaczenia fakt, czy skupiamy się na czymś czego chcemy doświadczyć, czy na czymś czego nie chcemy doświadczyć (nie akceptujemy). Wystarcza sam fakt skupiania naszej uwagi. Pan tak bardzo nie akceptuje niesprawiedliwości, która Pana spotyka ze strony sądów i komornika, że powoduje to nasilanie się tego zjawiska. Musi Pan przestać nie akceptować. Musi Pan przestać skupiać się na tej sprawie. To jest tak jak z gaszeniem ognia. Trzeba odciąć dopływ tlenu, żeby sam się zadusił.

No proszę Mrozowskim! Jakie to proste! Z pana to prawdziwy filozof! Tylko że życie nie jest czarno białe i nie jest takie proste! Ja mam 66 lat i chorobę nadciśnieniową oraz przepuklinę pępkową której nabawiłem się przez te 15 lat w tartaku od dźwigania ponad siły. Ile mi jeszcze zostało życia? Pan wie??? Bo z tego co pan pisze to rozumiem, że do śmierci mam zasuwać w tym tartaku aby spłacić wszystko co była żona sobie wydumała i mam zgadzać się na to, że jeśli chwilowo złapię jakąś umowę śmieciową w Ojczyźnie to mi komornik zabierze 100% w majestacie prawa, a ja mogę zdychać w imię nie skupiania się na tej sprawie! Jakie to proste! Należy się panu Nobel. Gratulacje!
I jeszcze jedno, jaką mam gwarancję, że była żona nie przypomni sobie za jakiś czas, że jeszcze jestem winien jej jakieś pieniądze???

I jeszcze jedno, Mrozowskim! Podobno nasze państwo, moja Ojczyzna chełpi się z prowadzenia prorodzinnej polityki. Gdzie jest ta polityka? Jak Ojczyzna była na dnie pan Balcerowicz ratował ją terapią wstrząsową, słynnym planem, w wyniku którego tzw "ukryte bezrobocie" stało się jawnym i powszechnym a setki tysięcy ludzi poszły na bezrobocie jak np sektor PGR-ów. Ja straciłem pracę na stoczni, bo weszliśmy do UE i Bruksela nakazała Polsce ograniczyć przemysł stoczniowy. Nie można było znaleźć żadnej pracy, bezrobocie sięgało w niektórych regionach 30%! Po przejedzeniu wszystkich oszczędności, moja sześcioosobowa rodzina: ja, żona, troje dzieci + przybrana córka panieńska byłej żony, straciła płynność finansową. Wtedy moj była wpadła na genialny pomysł: podała męża do sądu o alimenty. Tłumaczyła: ty pójdziesz do pierdla ale dostanę pomoc od państwa dla samotnej matki i dzieci przeżyją. Tak stałem się "alimenciarzem". Sprostanie obowiązkowi alimentacyjnemu w Polsce było nierealne, nie ma pracy = nie ma kasy! Więc wyjechałem do pracy w tartaku w UE. Byłem i jestem tzw. "tanią siłą roboczą z biednego kraju UE". Ale mogłem płacić alimenty! Tak było przez 10 lat. Przez te lata żona przestała być żoną bo się rozwiodła, następnie wymeldowała mnie z mieszkania i od tej pory mój status w Ojczyźnie to bezdomny. No a teraz zasuwam w tym samym tartaku aby spłacić byłą żonę, która stale sobie coś przypomina a ma tytuły wykonawcze wyroków alimentacyjnych więc może u komornika mówić co chce, komornik kupuje wszystko, bo nie jest od sprawdzania czegokolwiek, sądy zaś, które są od merytorycznego rozstrzygania robią wszystko aby nie rozstrzygać tylko żeby status trwał nadal! No przecież wrednym alimenciarzom trzeba czynić w poprzek dla samej zasady. Teraz do władzy doszła ekipa, która uważa, że alimenciarzom trzeba jeszcze przykręcić śruby, więc pana rada aby pozostawić bieg spraw sobie jest doprawdy rewelacyjny!

Zaproponowałem Panu alternatywną metodę rozwiązania problemu. Nie chodzi mi o akceptację obecnej sytuacji, żeby trwała ona nadal, tylko o sprawienie, żeby rozwiązała się sama. Wybór rozwiązania należy do Pana. Ja bym się tylko zastanowił nad tym, jakie rezultaty osiąga Pan obecnym podejściem do sprawy. W przeciwientwie do zwierząt ludzie mają tendecję do powtarzania tych samych rozwiązań zwiekszając wysiłek przy każdej kolejenj próbie przebicia głową muru. Zwierzęta nie powtarzają tych samych rozwiązań, jeśli nie przynoszą one rezultatów. Szukają innych rozwiązań. Zamiast walić głową w mur, szukają możliwość obejścia, przeskoczenia, podkopania lub idą w inną stronę. Nie powtarzają bezowocnych czenności.

Rozumiem, przestać walić głową w mur, powtarzać ciągle te same czynności czyli przestać jeździć do Szwecji co roku, przestać zarabiać pieniądze a wtedy wszystko rozwiąże się samo! Świetne, sam nie wpadłbym na to!

Powodzenia w rozwiązywaniu problemu.

I tym genialnym sposobem udzielił mi pan rady! Tylko że dokładnie tyle samo wiedziałem przedtem: muszę sam rozwiązać problem, bo nikt mi nie pomoże a już w szczególności prawnicy! Ja to przerabiam od lat.

Witam.
Mam takie zapytanie co zrobić aby była nie pobierała z funduszu alimentacyjnego skoro płacę alimenty na dziecko tylko niestety przez komornika bo nie chce mi odpuścić była. Zmieniała adres zamieszkania i w sumie to aż z 3 urzędów dostawałem pismo. Obecnie już spłaciłem wszystkie zadłużenia co do funduszu alimentacyjnego jednak i tak cały czas płacę przez komornika a ona i tak z funduszu dostaje. Co mam zrobić proszę o pomoc.

Może poinformować o tym fakcie fundusz alimentacyjny?

Dostałem niedawno nowe pismo o przyznaniu przez fundusz alimentacyjny kolejnych kwot i normalnie mnie zatkało dosyć że płacę alimenty przez komornika to jeszcze fundusz muszę spłacić. Nie wiem co zrobić.

Jak już wspomniałem, należy poinformować fundusz alimentacyjny o fakcie płacenia alimentów przez komornika. Może Pan również złożyć zawiadomienie do prokuratury, że była żona wyłudza świadczenia z funduszu alimentacyjnego.

Dokładnie to samo robiła moja była! To jest dośc powszechne, nagminne zjawisko i jest niestety tolerowane przez sądy! No cóż kobiety są bardzo zaradne i po co maja dostawać tylko alimenty jak jeszcze mogą dostawać od państwa polskiego. A tym, że to jest wyłudzenie to nikt sie nie przejmuje. Ale uwaga Mika: potem to Ty będziesz zwracał państwu te wyłudzone świadczenia na mocy tytułu wykonawczego do wyroku alimentacyjnego. Komornicy są w tym bezwzględni i perfekcyjni. Płacenie alimentów przez komornika jest bardzo kosztowną imprezą, bo oprócz alimentów musisz też płacić komornikowi za jego pracę a nie musze chyba tłumaczyć, że oni potrafia tak wyliczyć koszty aby było jak najwięcej i jak najdłużej. Dlaczego więc nie płacisz alimentów bezpośrednio matce ale oczywiście w sposób udokumentowany. Jak dziecko osiąga pełnoletnośc możesz płacić bezpośrednio dziecku!

Przykład trochę "z innej beczki" ale doskonale ilustrujący bezprawie w Polsce i prawdziwe oblicze "prorodzinnej polityki państwa". Nie ma takiej polityki, jest ona fikcją. Jest tylko polityka orzecznicza sądów! Ostatnio głośna stała się sprawa pana Piotra Czyża któremu zmarła konkubina powierzyła opiekę nad swymi trzema córkami. Najpierw sąd odebrał dzieci opiekunowi, potem na skutek interwencji Ministra Sprawiedliwości sąd wstrzymał wykonanie orzeczenia i pozostawił dziewczynki z opiekunem na Święta Bożego Narodzenia a teraz po raz trzeci decydując w tej sprawie odebrał dzieci i umieścił w rodzinie zastępczej. No i polityka orzecznicza sądu jest górą. Ale czy DOBRO DZIECI jest górą??? Nikogo to nie obchodzi...

LUDZIE NIC Z TYM NIE ZROBICIE !!!!! JA JUZ TAK PLACE PRZEZ KOMORNIKA 6 LAT I TYLKO JEJ DOBRA WOLA MOZE ZNIESC KOMORNIKA .NIGDY NIE MIALEM ZADUZENIA ALIMENTACYJNEGO CO DO DNIA PLACONE!!!!!! ale polskie prawo pozwala na takie chwyty dla kobiet a my oplacamy komornikow zeby na chlebek mieli !!!!! stracilek kase na adwokatow na walke ale nic nie dalo sie zrobic !!!!! a do tego zeby bylo smiesznie dzieci nie moge widywac chyba ze dodatkowo za to zaplace !!! poprostu nie chce znac tej kobiety !!!!

"O złośliwym wierzycielu i porządnym dłużniku. Dłużnik ma zwracać tylko koszty egzekucji celowych, komornik powinien więc spytać, czy nie spełnił najpierw świadczenia dobrowolnie Dłużnik bezzasadnie obciążony kosztami egzekucyjnymi może się przed nimi bronić, choć nie zawsze o tym wie. Kiedy zapadnie już prawomocny i wykonalny wyrok sądu, dłużnik musi zapłacić wierzycielowi należności wynikające z tego wyroku. Rzadko robi to dobrowolnie. Z tego względu uruchamiana jest egzekucja komornicza. I tu powstaje problem zasadniczej wagi: co stanie się, gdy wierzyciel skierował tytuł wykonawczy (prawomocne orzeczenie sądu zaopatrzone w klauzulę wykonalności) do komornika, a tymczasem dłużnik zapłacił dochodzoną należność przed złożeniem wniosku egzekucyjnego? Chodzi o istotną okoliczność, czy ma zwrócić wierzycielowi wyłożone koszty egzekucyjne. Są one nierzadko bardzo wysokie. Na wiele, wiele lat Zagadnienie ma kapitalne znaczenie w sprawach egzekucji alimentów. Wierzycielka, występująca w imieniu małoletniego dziecka, bez zastanowienia kieruje wyrok alimentacyjny do komornika, choć ojciec cały czas płacił dobrowolnie i w niekwestionowanej wysokości także po wyroku. Mało tego. Występuje ona na drogę egzekucji komorniczej najczęściej ze zwykłej złośliwości, by wstrętnego dłużnika pognębić dodatkowymi i stałymi kosztami egzekucyjnymi. Co najgorsze, koszty te będą wlokły się za nim wiele lat, nawet do czasu usamodzielnienia się dziecka. Czy istnieje prawna możliwość zablokowania takich złośliwych działań? Tak. W postępowaniu egzekucyjnym jest reguła, że dłużnik zwraca wierzycielowi tylko koszty egzekucji celowych, a więc niezbędne do celowego przeprowadzenia postępowania egzekucyjnego. Komornik, który otrzymuje wniosek o wszczęcie egzekucji, powinien ocenić, czy koszty, które oblicza, są niezbędne. W praktyce powinien spytać, czy dłużnik dobrowolnie nie spełnił świadczenia wynikającego z tytułu wykonawczego. Wierzyciel rządzi! Należy jednak pamiętać, że to wierzyciel jest gospodarzem postępowania egzekucyjnego. Komornik, który ustala koszty egzekucji, nie ocenia, czy istniały podstawy do jej wszczęcia, jeżeli wierzyciel łącznie z tytułem wykonawczym złożył wniosek uprawniający. Tym samym nie ocenia, czy były podstawy do obciążenia dłużnika kosztami egzekucyjnymi. Dłużniku, broń się! Jeżeli obciąży dłużnika kosztami, które nie są niezbędne do celowego przeprowadzenia egzekucji, dłużnik nie jest bezbronny. Wracając do spraw najczęściej spotykanych, czyli wdrażania egzekucji alimentów, choć są dobrowolnie i regularnie płacone w pełnej wysokości, dłużnik alimentacyjny może złożyć skargę na czynności komornika do sądu. Ważna w tym względzie jest uchwała Sądu Najwyższego sprzed prawie dziewiętnastu lat (z 27 listopada 1986 r. III CZP 40/86), w której stwierdza się, że dłużnik, przeciwko któremu wszczęta została egzekucja alimentów, mimo że dobrowolnie zaspokajał je w terminie i w wysokości określonej w tytule wykonawczym, może skutecznie - stosownie do okoliczności - w drodze skargi kwestionować czynność komornika w zakresie obciążenia go kosztami egzekucyjnymi. Rok później SN podkreślił (uchwała SN z 9 września 1987 r. III CRN 233/87), że wierzyciel, który bez potrzeby powoduje wszczęcie egzekucji, sam powinien ponieść wywołane tym postępowaniem koszty. Ta ochrona rzetelnych i sumiennych dłużników alimentacyjnych tym bardziej wymaga rozpowszechnienia, że nie znając odpowiednich przepisów kodeksu postępowania cywilnego oraz orzecznictwa SN, czują się bezradni i oszukani. Ostatnio kwestię tę przypomniał SN w uchwale z 28 kwietnia 2004 r. III CZP 16/04, stwierdzając, że rozstrzygnięcie o kosztach niezbędnych do celowego przeprowadzenia egzekucji należy do sądu rozpoznającego skargę na postanowienie o ustaleniu jej kosztów. Oznacza to, że porządny dłużnik alimentacyjny, który otrzymał od komornika postanowienie o ustaleniu kosztów egzekucyjnych i zauważył, iż został nimi obciążony bezzasadnie, powinien niezwłocznie złożyć do sądu skargę na czynności komornika. Jeśli sąd stwierdzi, że faktycznie tak się stało, powinien w tej części czynność komornika uchylić. Da mu w ten sposób sygnał, że to wierzyciel powinien ponieść koszty. Zanim pognębią, policzą! Przypomnienie przepisów postępowania i stanowiska SN w kwestii nieuzasadnionego obciążania porządnych dłużników kosztami egzekucyjnymi służy zdyscyplinowaniu nierzetelnych i złośliwych wierzycieli. Oszczędzi to także pracy komornikom (mniej zbędnych wniosków egzekucyjnych) i sądom, które nie będą musiały rozpatrywać nieuzasadnionych skarg na czynności komorników. Ostudzi to także działania wierzycieli, bo będą musieli liczyć się z kosztami, gdy zechcą nadmiernie gnębić dłużników. Najlepiej stosować zasadę: po prawomocnym wyroku wezwać dłużnika do dobrowolnej zapłaty należności i zakreślić mu stosowny termin, a dopiero po bezskutecznym jego upływie skierować sprawę do egzekucji komorniczej. Procedura ta ułatwi życie zarówno wierzycielom, jak i dłużnikom. Usunie też wiele nieporozumień. Andrzej Cubała, adwokat w Warszawie"

Mrozowskim: Wkleiłeś swój tekst sprzed 2 lat a nie tak dawno pisałeś, że nie wiedziałeś tak dużo jak wiesz teraz i dlatego zmieniłeś zdanie! Twoje rady powtórzone za tym adwokatem w niczym nie pomogły. Sądu olewają przytoczone rozstrzygnięcia! Za pomocą Internetu każda sędzia jest w stanie ściągnąć i zacytować co najmniej z dziesięć precedensów popierających jej rozstrzygnięcie załatwiające "alimenciarza" odmownie. Taka jest polityka orzecznicza polskich sądów i nic tego nie zmieni. Tak ma być.

Skopiowałem moją poradę sprzed 2 lat ponieważ jeden z użytkowników tego forum tak zaśmiecił ten watek swoim zrzędzeniem, że mało kto sięga do jego początku. Zrobiłem to, ponieważ wiele osób powołując się na te orzeczenia wygrało z nieuczciwym wierzycielem alimentacyjnym. Zawsze w życiu jest tak, że jedni sobie radzą, a inni nie potrafią nic wskórać choćby ich jak małe dziecko z rękę poprowadzić, bo jak się im próbuje pomóc, to jeszcze atakują pomagającego.

mrozowskim: nie ma to jak mieć dobre mniemanie tylko o sobie. Uważa pan rzeczywiście, że pana post sprzed dwu lat obecnie wklejony po raz drugi jest najważniejszy w tym wątku? Być może jacyś nieliczni dłużnicy i to dłużnicy niealimentacyjni, cokolwiek w Polskich sądach wskórali ale w zakresie tematyki tego wątku w polskim sądownictwie obowiązuje żelazna zasada: to reprezentująca dzieci Matka Polka ma zawsze rację, nawet jeśli łamie prawo, to zawsze komornik ma rację nawet jeśli ewidentnie łamie prawo a osoba zobowiązana do alimentacji wobec której toczy się postępowanie egzekucyjne bez względu na to czy jest postępowanie uzasadnione czy nieuzasadnione z zasady jest załatwiana odmownie na wszelkie możliwe, dostępne dla sądów sposoby formalne i nieformalne. O tym w tym wątku pisałem! Pisałem jak jest a nie tworzyłem fikcji jak robią to sądy: przykład pierwszy z brzegu!
Uzasadnienie odmowy zabezpieczenia powództwa przez zawieszenie postępowania egzekucyjnego na czas trwania postępowania sądowego np. ze skargi na czynność komornika: alimenty są okresowo dostarczanymi środkami pieniężnymi na utrzymanie dzieci więc zabezpieczenie spowodowałoby, że dzieci nie byłyby w stanie utrzymać się bez dopływu tych środków w sytuacji gdy sąd wie, że od 6 lat dzieci te są dorosłe, wykształcone, ekonomicznie samodzielne i nie otrzymują już żadnych środków alimentacyjnych, zaś jedno z nich założyło już własną rodzinę i urodziło syna. Przecież to kpina nie tylko z majestatu prawa ale i kpina z logiki pisanie takich uzasadnień! Nagłaśnianie takich nonsensów nazywa pan narzekaniem i zaśmiecaniem wątku??? To bezprawie wymaga jeszcze o wiele większego nagłośnienia niż tylko jakiś tan wątek na jakimś tam forum. Zważywszy, że przy obecnej władzy zmiany mogą być tylko na gorsze jest o co bić na alarm a nie siedzieć cicho!

Właśnie powołanie się na te orzeczenia w sprawach o alimenty, w których wierzyciel złożył wniosek o egzekucję chociaż zobowiązany regularnie sam płacił alimenty w pełnej kwocie i w terminie, były skuteczne. Właśnie te polskie sądy, na które Pan narzeka, uznały koszty egzekucji komorniczej za bezzasadne i to wierzyciel został zobowiązany do ich ponoszenia i natychmiast wycofał egzekucję. Zasadniczo w sądach otrzymuje się takie orzeczenia, jakie składa się wnioski. Jak Pan nie potrafi prawidłowo załatwić sprawy, to ma Pan to, co Pan ma. Na fora internetowe trafiają tylko niezadowoleni. Osoby, które sobie poradziły zazwyczaj nie opisują swoich sytuacji. Media też nie informują, że w konkretnym dniu odbyło się kilka tysięcy lotów i żaden samolot się nie rozbił. News jest tylko, jak wydarzy się coś złego.

Rozumiem: mrozowskim uważa że jego dwa wpisy na tym forum w tym wątku uratowały polski wymiar sprawiedliwości od wydawania błędnych rozstrzygnięć w kwestii tzw nieuzasadnionych egzekucji zobowiązań alimentacyjnych tj. w sytuacjach kiedy alimenty są zgodnie z wyrokiem płacone bezpośrednio do rąk matki a pomimo to matka ta wszczyna postępowanie egzekucyjne. Mrozowskim stwierdza ponadto trafnie, że na forach piszą ludzie niezadowoleni z rozstrzygnięć w ich sprawach. Słusznie, skoro są pokrzywdzeni przez wymiar sprawiedliwości - to piszą. Piszą, bo walczą o swoje prawa. Na tym forum i na podobnych procent ludzi opisujących problem jest przygniatający i zatrważający! Tymczasem mrozowskim lansuje tezę: opublikowałem dwa razy tekst i sądy od tej pory wydają zgodne z prawem orzeczenia korzystne dla dłużników. Nieuczciwi wierzyciele i nieuczciwi komornicy przegrywają w sądach. Tak powinno być ale tak niestety nie jest. Matki nagminnie wszczynają nieuzasadnione egzekucje a sądy je chronią i chronią łamiących prawo komorników. Jakieś pojedyncze przypadki wygranych dłużników potwierdzają tylko regułę, są to rzadkie wyjątki. Gdyby było odwrotnie, to ludzie nie pisaliby na forach, bo jak mrozowskim trafnie zauważa piszą tylko ci co przegrali. Skoro przegrali to coś jest nie tak. I nie jest prawdą, że uzyskuje się w sądach rozstrzygnięcia zgodne z brzmieniem wniosku. Nie! 99% orzeczeń jest zgodna z obowiązującą, niepisaną regułą: "załatwić odmownie alimenciarza". Wbrew faktom, wbrew dowodom. Jeśli składa się przykładowo skargę na czynność komornika i udowadnia się w tej skardze ewidentne złamanie prawa przez komornika to jest jedyne logiczne rozstrzygnięcie dla sądu: wychwycić i napiętnować złamanie prawa i wydać komornikowi stosowne zalecenia. Mało tego, nawet wtedy kiedy wniosek pokrzywdzonego jest błędnie sformułowany lub zawiera błędy formalne to i tak na mocy stosownego przepisu kpc sąd ma obowiązek zbadać merytorycznie zarzuty wobec komornika. Jeśli tego nie robi, jeśli nie robi tego nawet na polecenie II instancji, tp znaczy że kryje łamiącego prawo komornika i opowiada się po stronie bezprawia. To jest postawa naganna i na pewno wymagająca zmiany. Walka o tę zmianę jest niezbywalnym prawem gwarantowanym Konstytucją RP!

Weź się Ted ogarnij, a nie opisujesz jaki to jesteś wielce pokrzywdzony i jak sądy łamią prawo. Egzekucję alimentów wierzyciel zawsze może wszcząć bez względu na to czy dłużnik płaci w terminie czy nie, ale to wynika z przepisów, które tworzą politycy a nie sędziowie czy komornicy. Z przepisów tych też wynika co trzeba zrobić aby uniknąć kosztów takiej egzekucji. Jeśli więc masz do kogoś pretensje to miej je do siebie ze nie masz zielonego pojęcia o prawie. Q później swój gniew kieruj w stronę polityków. Nie potrafisz czytać przepisów ani z pokorą przyjąć pomocy ludzi, którzy chcieli ci tutaj pomóc i jedyne co potrafisz to narzekać i zarzucac innym niewiedze mimo że to z twoich wypocin wynika, że nie masz pojęcia o prawie. Ja też kiedyś nie wiedziałem co zrobić, ale poszedłem po pomoc do prawnika, który dokładnie mi wytłumaczyć jak wyjść z kłopotów. Zastosowałem się dokładnie do jego wskazówek i teraz śpię spokojnie a ty jeczysz i jeczysz i pewnie będziesz jeczal dalej i oskarżał nie tych co trzeba.

"O złośliwym wierzycielu i porządnym dłużniku. Dłużnik ma zwracać tylko koszty egzekucji celowych, komornik powinien więc spytać, czy nie spełnił najpierw świadczenia dobrowolnie Dłużnik bezzasadnie obciążony kosztami egzekucyjnymi może się przed nimi bronić, choć nie zawsze o tym wie. Kiedy zapadnie już prawomocny i wykonalny wyrok sądu, dłużnik musi zapłacić wierzycielowi należności wynikające z tego wyroku. Rzadko robi to dobrowolnie. Z tego względu uruchamiana jest egzekucja komornicza. I tu powstaje problem zasadniczej wagi: co stanie się, gdy wierzyciel skierował tytuł wykonawczy (prawomocne orzeczenie sądu zaopatrzone w klauzulę wykonalności) do komornika, a tymczasem dłużnik zapłacił dochodzoną należność przed złożeniem wniosku egzekucyjnego? Chodzi o istotną okoliczność, czy ma zwrócić wierzycielowi wyłożone koszty egzekucyjne. Są one nierzadko bardzo wysokie. Na wiele, wiele lat Zagadnienie ma kapitalne znaczenie w sprawach egzekucji alimentów. Wierzycielka, występująca w imieniu małoletniego dziecka, bez zastanowienia kieruje wyrok alimentacyjny do komornika, choć ojciec cały czas płacił dobrowolnie i w niekwestionowanej wysokości także po wyroku. Mało tego. Występuje ona na drogę egzekucji komorniczej najczęściej ze zwykłej złośliwości, by wstrętnego dłużnika pognębić dodatkowymi i stałymi kosztami egzekucyjnymi. Co najgorsze, koszty te będą wlokły się za nim wiele lat, nawet do czasu usamodzielnienia się dziecka. Czy istnieje prawna możliwość zablokowania takich złośliwych działań? Tak. W postępowaniu egzekucyjnym jest reguła, że dłużnik zwraca wierzycielowi tylko koszty egzekucji celowych, a więc niezbędne do celowego przeprowadzenia postępowania egzekucyjnego. Komornik, który otrzymuje wniosek o wszczęcie egzekucji, powinien ocenić, czy koszty, które oblicza, są niezbędne. W praktyce powinien spytać, czy dłużnik dobrowolnie nie spełnił świadczenia wynikającego z tytułu wykonawczego. Wierzyciel rządzi! Należy jednak pamiętać, że to wierzyciel jest gospodarzem postępowania egzekucyjnego. Komornik, który ustala koszty egzekucji, nie ocenia, czy istniały podstawy do jej wszczęcia, jeżeli wierzyciel łącznie z tytułem wykonawczym złożył wniosek uprawniający. Tym samym nie ocenia, czy były podstawy do obciążenia dłużnika kosztami egzekucyjnymi. Dłużniku, broń się! Jeżeli obciąży dłużnika kosztami, które nie są niezbędne do celowego przeprowadzenia egzekucji, dłużnik nie jest bezbronny. Wracając do spraw najczęściej spotykanych, czyli wdrażania egzekucji alimentów, choć są dobrowolnie i regularnie płacone w pełnej wysokości, dłużnik alimentacyjny może złożyć skargę na czynności komornika do sądu. Ważna w tym względzie jest uchwała Sądu Najwyższego sprzed prawie dziewiętnastu lat (z 27 listopada 1986 r. III CZP 40/86), w której stwierdza się, że dłużnik, przeciwko któremu wszczęta została egzekucja alimentów, mimo że dobrowolnie zaspokajał je w terminie i w wysokości określonej w tytule wykonawczym, może skutecznie - stosownie do okoliczności - w drodze skargi kwestionować czynność komornika w zakresie obciążenia go kosztami egzekucyjnymi. Rok później SN podkreślił (uchwała SN z 9 września 1987 r. III CRN 233/87), że wierzyciel, który bez potrzeby powoduje wszczęcie egzekucji, sam powinien ponieść wywołane tym postępowaniem koszty. Ta ochrona rzetelnych i sumiennych dłużników alimentacyjnych tym bardziej wymaga rozpowszechnienia, że nie znając odpowiednich przepisów kodeksu postępowania cywilnego oraz orzecznictwa SN, czują się bezradni i oszukani. Ostatnio kwestię tę przypomniał SN w uchwale z 28 kwietnia 2004 r. III CZP 16/04, stwierdzając, że rozstrzygnięcie o kosztach niezbędnych do celowego przeprowadzenia egzekucji należy do sądu rozpoznającego skargę na postanowienie o ustaleniu jej kosztów. Oznacza to, że porządny dłużnik alimentacyjny, który otrzymał od komornika postanowienie o ustaleniu kosztów egzekucyjnych i zauważył, iż został nimi obciążony bezzasadnie, powinien niezwłocznie złożyć do sądu skargę na czynności komornika. Jeśli sąd stwierdzi, że faktycznie tak się stało, powinien w tej części czynność komornika uchylić. Da mu w ten sposób sygnał, że to wierzyciel powinien ponieść koszty. Zanim pognębią, policzą! Przypomnienie przepisów postępowania i stanowiska SN w kwestii nieuzasadnionego obciążania porządnych dłużników kosztami egzekucyjnymi służy zdyscyplinowaniu nierzetelnych i złośliwych wierzycieli. Oszczędzi to także pracy komornikom (mniej zbędnych wniosków egzekucyjnych) i sądom, które nie będą musiały rozpatrywać nieuzasadnionych skarg na czynności komorników. Ostudzi to także działania wierzycieli, bo będą musieli liczyć się z kosztami, gdy zechcą nadmiernie gnębić dłużników. Najlepiej stosować zasadę: po prawomocnym wyroku wezwać dłużnika do dobrowolnej zapłaty należności i zakreślić mu stosowny termin, a dopiero po bezskutecznym jego upływie skierować sprawę do egzekucji komorniczej. Procedura ta ułatwi życie zarówno wierzycielom, jak i dłużnikom. Usunie też wiele nieporozumień." Andrzej Cubała, adwokat w Warszawie

Witam
Od 2003 roku do nadal toczy sie przeciwko mnie bezzasadna egzekucja alimentow ktore płaciłem dobrowolnie.Uzyskalem dwa razy wyrok pozbawiający wykonalnosci tytuły wykonawcze na oodstawie których była ona prowadzona .W ich uzasadnieniu bylo stwierdzenie że egzekucja byla wszczeta bezpodstawnie.
Trzy lata trwało zanim komornik wydał postanowienie o kosztach po wielu oddalanych skargach na jego odmowę.
W końcu udało sie uzyskac takie postanowienie w odniesieniu do jednego syna na którego alimenty zostały zniesione bo komornik cały czas skutecznie zasłaniał sie tym że postanowienie o kosztach jest zobowiązany wydać dopiero po zakończeniu postępowania a przecież trwa ono nadal ze wzgl na bieżące alimenty.
Kosztami tymi mnie obciążył mimo powołania się na SN
Zaskarżylem tę czynność i dopiero sąd oktęgowy dopatrzył sie zasadności skargi przekazując SR ponowne jej rozpoznanie.
SR polecił komornikowi wydać postanowienie o kosztach i obciążyć nimi wierzyciela.
Jebaniec wydał takie postanowienie ale kosztami ponownie obciążył mnie bo jego zdaniem egzekucja jest zasadna a jego wiąże oświadczenie wierzyciela.
Czyli ma w dupie dwa wyroki sądu i prawomocne postanowienie ;-)


Art 49 pkt4 ustawy o komornikach z 2007r mówi ze kosztami bezpodstawnie wszczętej egzekucji komornik obciąża wierzyciela ale on już ma kase w ręku więc nie chce się z nią rozstać

Dlaczego nie jest ścigany ktoś kto bezprawnie wykazuje zadłużenie przez prokuratora?
Jest to co najmniej usiłowanie wyłudzenia.
Przywłaszczeniem jest zaś zaprzeczenie otrzymania np. zapłaty świadczenia.


Kto wie jak skutecznie zmusić komornika do wydania postanowienia o kosztach jeśli egzekucja trwa nadal bo dotyczy alimentów bieżących.

Kiedyś w przypływie dobrego humoru komornik ograniczył egzekucje, mimo wykazywanych zaległości przez wierzyciela, bo okazałem dowód wpłaty nie budzący wątpliwości- potwierdzenie z banku .
Na reszte też mam takie dowody ale dobry humor go opuścił i robi dalej co chce.
Ktoś to skomentuje?Bo skoro dało się to zrobić to znaczy że komornik może to zrobić tylko nie chce.

Post janka potwierdza to co opisuję w tym wątku od samego początku! W ostatnia niedzielę dość dużo czasu spędziłem w domu i miałem okazję pooglądać kanał rządowej telewizji propagandowej TVP Info. Cały dzień trąbili o zmianach w prawie dotyczącym egzekucji i komorników. Niestety te zmiany w prawie nie są zmianami na lepsze. Będzie jeszcze gorzej a zważywszy planowane równolegle zmiany w sądownictwie polskim będzie tragicznie.
Jedną z wprowadzanych zmian jest obowiązek wręczania przez komorników dłużnikowi przy każdej dokonywanej czynności egzekucyjnej druku skargi na czynność komornika. Skargi można wnosić do sądów i w obecnym stanie prawa ale podobno dłużnicy posiadają słabą wiedzę w tym zakresie.
Powyższa zmiana niczego nie zmieni! Zmiany wymaga bowiem polityka orzecznicza sądów a ta nie zmieni się a może nawet znacznie pogorszyć się. Skargi na czynność komornika niezależnie od tego jak będą składane, nadal będą przez sądy bądź odrzucane z powodów formalnych, bądź oddalane bez uzasadnienia a wtedy nie przysługuje na nie zażalenie do II instancji. Tak więc skargi nadal będą załatwiane odmownie w jednoinstancyjnych postępowaniach sądowych.
Komornicy zaś nadal będą bezkarni, bowiem dla sądów działania komorników są święte. Komornicy maja bowiem w Polsce niepisane przyzwolenie na łamanie prawa.
Przy okazji wyjaśniam, że to co piszę nie jest żadnym narzekaniem, jest wyłącznie stwierdzaniem smutnych faktów panujących w mojej Ojczyźnie co do których nie ma żadnej woli politycznej aby to co jest chore zmienić. Dobra zmiana jest bowiem tylko propagandowym hasłem politycznym a nie wolą do zmieniania czegokolwiek na lepsze.

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika