Co zrobić kiedy regularnie płacę alimenty a pomimo tego moja była oddała sprawę do komornika - forum prawne (strona 3)
Płace na bieżąco ustalone przez sąd alimenty, pomimo tego moja była oddała mnie do komornika, który zajął mi rentę inwalidzką. Pisałem pisma do komornika, złożyłem w czerwcu skargę na czynności komornika. W zeszłym tygodniu dostałem powiadomienie z sądu, że skarga zostanie rozpatrzona pod koniec października. W skardze zawarłem wniosek o wstrzymanie egzekucji do do czasu rozpatrzenia skargi, mimo to komornik nadal ściąga alimenty z renty. Dostałem jedno pismo od komornika, w którym potwierdza fakt otrzymywania alimentów przez byłą, ale wniosku nie wycofała i będzie ściągał nadal. Ja nadal płacę samodzielnie ustalone alimenty, żeby nie dać podstawy do wszczęcia nowego postępowania. Komornik zabiera mi rentę i przekazuje byłej, która to alimenty co miesiąc dostaje podwójne. Co mam dalej zrobić? Jak z tego wybrnąć? Czy to może tak długo trwać? Mam 530 zł renty, po zajęciu zostaje 270 zł, płacę osobiście 480 zł alimentów, na które już muszę pożyczać, a na własne utrzymanie i niezbędne leki dzięki tej sytuacji brakło. Czy jako pokrzywdzony w takiej sytuacji mam jakieś prawa?
Odpowiedzi w temacie: Co zrobić kiedy regularnie płacę alimenty a pomimo tego moja była oddała sprawę do komornika (strona 3) (159)
Tu znajdzie Pan przydatne informacje i nie jest to wszystko, co jest dostępne w necie. Prześwietlenie tematu + porada prawnika i ewentualne wynajęcie adwokata do postępowania sądowego przeciwko komornikowi powinny przynieść pożądany rezultat. Alternatywą będzie przyjecie postawy prezentowanej przez Ted1951, który kręci się we własnym "dramacie" jak chomik w bieżni nie posuwając się na przód i obwinia wszystkich dookoła za własną nieudolność i przy tej okazji przeszkadza innym użytkownikom forum w uzyskaniu przydatnych informacji.
http://e-prawnik.pl/porady-prawne/postepowanie-przed-sadem/pozew-przeciwko-komornikowi.html
http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/skarga;na;komornika;-;jakie;prawa;ma;dluznik,176,0,427696.html
http://odszkodowanieodprawnika.pl/oferta/odszkodowanie-od-komornika
Proszę nie ulegać propagandzie mrozowskiego i jemu podobnych "doradców". "Mafia prawników" usiłuje jedynie napędzać sobie klientów /czytaj poradę wyżej: "wynajmij adwokata"/.
I sprostowanie: Ja nie kręcę się w żadnym dramacie, to są oderwane od rzeczywistości "osądy" mrozowskiego. Ja opisuję faktyczny stan bezprawia panującego w Polsce w konkretnej dziedzinie ponieważ sam przez to przeszedłem i wiem co piszę, bo piszę nie teoretycznie tylko z doświadczenia Ten fatalny stan w Polsce trzeba zmienić ale nie zrobi się tego ani w pojedynkę ani na pewno nie zrobi tego za nas "jedynie słuszna partia" rządząca obecnie Ojczyzną a zawłaszczająca i podporządkowująca sobie wszystko co tylko jest możliwe! Dlatego trzeba walczyć a nie poddawać się! Walczyć tak jak robi to chociażby niezależna senator - pani Lidia Staroń.
Dzień dobry. Piszę tutaj ponieważ od prawie tygodnia poszukiwań nie mogę znaleźć rozwiązania mojej sprawy. Otóż otrzymałem postanowienie sądu iż komornik na rzecz zaległych alimentów wzywa mnie do zapłaty 1600 zł. Jeśli chodzi o czynności z tym związane to nie uchylam się od płacenia alimentów. Płacę miesiąc w miesiąc. Los sprawił że pod koniec roku przez 4 ostatnie płatności płaciłem niepełne raty ze względu na pogorszenie się mojej sytuacji finansowej. Przechodząc do sedna sprawy prosiłbym o pomoc jak napisać zażalenie do komornika ponieważ nie zgadzam się z kwotą orzeczona w postanowieniu gdyż suma zaległych wpłat wynosi 900 zł a nie 1600. Z góry dziękuję za jakiekolwiek wskazówki. Pozdrawiam
Arqq - Otrzymał Pan nie postanowienie sądu tylko raczej wezwanie do zapłaty od komornika. Czy nie lepiej będzie jak najszybciej uregulować zaległość bezpośrednio dzieciom a jeśli są jeszcze nieletnie to ich przedstawicielce ustawowej - matce /o ile Pana sytuacja finansowa poprawiła się na tyle, że jest to obecnie możliwe/.
Płacenie alimentów poprzez komornika to cholernie kosztowna impreza i należy jej unikać jak ognia. Najlepszym tego dowodem jest wysokość roszczenia komornika odbiegająca znacznie od wysokości rzeczywistej Pana zaległości.
Po dokonaniu wpłaty /udokumentowanej oczywiście/ napisać pismo do komornika, że incydentalna zaległość była wynikiem chwilowego pogorszenia sytuacji finansowej i została już uregulowana oraz załączyć dowód wpłaty zaległości. W drugim załączniku przedstawić matematyczne wyliczenie samej zaległości: wysokość zasądzonych przez sąd alimentów razy 4 miesiące minus kwoty rzeczywiście w ciągu tych 4 miesięcy zapłacone, załączając do tego dowody wpłat tych kwot alimentów z ostatnich 4 miesięcy. Pismo zakończyć wnioskiem o anulowanie wezwania do zapłaty w związku z jego nieaktualnością.
Na taki wniosek komornik zareaguje postanowieniem: albo uwzględniającym wniosek albo oddalającym go. W tym drugim przypadku na takie postanowienie należy złożyć do sądu rejonowego przy którym działa ten komornik skargę na czynność komornika w postaci postanowienia, odpowiednio skargę uzasadniając. Na złożenie skargi jest tylko 7 dni od dnia podpisania zwrotki doręczenia postanowienia komornika o oddaleniu wniosku.
W ostatnią sobotę Studio Polska w tvp info w całości poświęcone było sprawom alimentacji i egzekucji alimentów. Ten program w całej rozciągłości potwierdził sytuację w polskim aparacie wymiaru sprawiedliwości w tej dziedzinie, którą opisywałem i opisuję w tym wątku od kilku lat.
Szczególnie typowa była w tym programie postawa i wypowiedzi komornika reprezentującego to środowisko. Kto oglądał, niech wyciągnie wnioski.
Do Pana Ted1951. Wysłałem pismo do komornika aby uzasadnil mi podstawę zajęcia akurat takiej kwoty. Bo dla mnie 900 zł faktycznej według mnie nieuregulowanej kwoty to równowartość płatności za dwa miesiące. Kiedy wierzycielka może zgłosić sprawę o egzekucję? Nawet w ciągu 2 miesięcy nieuregulowanych rat alimentacyjnych? Jeśli to ważne to reguluje alimenty na bieżąco czyli po 200, 300 zł w miesiącu po dzień dzisiejszy bo ( powinela mi się noga) nigdy nie wystąpiła dłuższa przerwa w płaceniu. Płacę miesiąc w miesiąc nawet po 2 wpłaty. Dodam jeszcze że do komornika z pismem wysłałem wyciągi konta bankowego że zaległość nie wynosi 1600 a 900 zł. Musi mi odpowiedzieć na to pismo czy nie należy to do jego obowiązku? Dziękuję za odpowiedź
Arqq - czyli wysłał Pan wniosek o uzasadnienie ale nie podstawy zajęcia, bo podstawą zajęcia jest wyrok alimentacyjny wraz z klauzulą natychmiastowej wykonalności czyli tzw. tytułem wykonawczym. Powinien Pan wyraźnie sprecyzować, że chodzi o uzasadnienie wysokości roszczenia. Z tego co Pan pisze wynika bowiem, że miesięczny wymiar pańskich alimentów wynosi 450 PLN a zaległość dotyczyła dwu miesięcy.
Kiedy wierzycielka może zgłosić wniosek do komornika o egzekucję? Teoretycznie zgodnie z prawem, w sytuacji gdy alimenty są płacone na bieżąco zgodnie z wyrokiem to nie ma podstaw do wszczynania postępowania egzekucyjnego. Jednak prawo definiuje również, że komornik niczego nie musi sprawdzać! Przychodzi wierzyciel, ma tytuł wykonawczy, określa wysokość zobowiązania i komornik egzekwuje. Jest to nagminny przypadek w Polsce wszczynania nieuzasadnionych postępowań egzekucyjnych. dzieje sie tak dlatego, że prawo nie określa warunków dla wierzyciela które musi on spełnić aby egzekucja mogła być wszczęta. Skutkuje to bardzo częstą praktyką wszczynania takich nieuzasadnionych postępowań, bo wierzyciele często nie czekając nawet na pierwszą płatność raty alimentacyjnej biegną do komornika i żądają egzekucji! Brak wpłat rat alimentacyjnych przez pełne dwa miesiące lub płacenie rat w niepełnej wysokości może być dopiero podstawą dla wierzyciela udania się do komornika po pomoc.
Obecnie dużo się mówi o zmianach prawa w tym zakresie, niestety proponowane zmiany są na gorsze a nie na lepsze! Będzie więc jeszcze gorzej. Tymczasem wystarczyłoby wprowadzenie do prawa artykułu zobowiązującego wierzyciela do złożenia w dniu składania wniosku o egzekucję oświadczenia o nieotrzymywaniu żadnych wpłat od zobowiązanego w przeciągu ostatnich dwu miesięcy. Wtedy złożenie fałszywego oświadczenia pociągałoby za sobą określone skutki prawne, podczas gdy w obecnym stanie rzeczy jest to całkowicie bezkarne!
Nie ma wymogu płacenia miesięcznych rat alimentacyjnych jednorazowo, może to być tak jak Pan robił kilka wpłat w miesiącu ważne aby wpłaty te mieściły się w terminie określonym przez sąd w wyroku alimentacyjnym i nie przekraczały go. Jeśli więc wyrok określa termin płatności np. do 15-go dnia każdego miesiąca to wszystkie wpłaty cząstkowe winny być dokonane do 15-go. Spóźnienie nawet o jeden dzień będzie bowiem interpretowane iż jest to wpłata na poczet następnej raty z następnego miesiąca i już mamy zaległość!
Nadto, jeśli w wyroku alimentacyjnym zostało w sentencji wyroku sprecyzowane, że za każdy dzień zwłoki należne są odsetki ustawowe, to za każdy dzień po 15-tym dniu miesiąca komornik już te odsetki będzie naliczał a to spowoduje wzrost roszczenia!
Komornik powinien odpowiedzieć na pańskie pismo. Nie pisze Pan jednak podstawowej informacji: czy uregulował Pan zaległość wpłatą bezpośrednią, bo to jest najważniejsze. Jeśli nie to każdy dzień zwłoki działa na Pana niekorzyść! Przy każdej bezpośredniej wpłacie raty alimentacyjnej trzeba ściśle na przelewie opisywać: dla kogo, za jaki miesiąc i przywołać sygnaturę wyroku. Podobnie w przypadku wyrównania po terminie trzeba zaznaczyć wyraźnie jakiego miesiąca wpłata dotyczy i najlepiej zaznaczyć liczbę dni zwłoki, żeby nie było wątpliwości co to są za pieniądze. Każde niedopowiedzenie komornik będzie interpretował na Pana niekorzyść. Komornicy bardzo często łanią obowiązujące prawo i dlatego wszystko musi być ściśle udokumentowane aby nie było żadnego pola do manipulacji.
Jeśli posiada Pan rachunek w banku który służy do alimentacji, to musi się Pan liczyć z tym, że komornik może Panu zająć ten rachunek i nazwie ta czynność "wykryciem ukrytego majątku", bowiem środki pieniężne zgromadzone na koncie są Pana majątkiem. W momencie kiedy wypłata za pracę wpływa na Pańskie konto przestaje być wypłatą a staje się ukrytym majątkiem! Jeśli komornik zajmuje wypłatę u pracodawcy to w przypadku zobowiązań alimentacyjnych może zająć maksymalnie tylko 60% wypłaty a 40% musi pozostać do wypłaty dla Pana. Ale wystarczy, że ta sama wypłata wpłynie na pańskie konto i przestaje już być wypłatą a staje się majątkiem zgromadzonym na koncie i może zostać zajęta w 100%! Dla Pana nie zostanie nic! Mało tego, komornik może założyć na pańskim rachunku blokadę na poczet przyszłych rat alimentacyjnych np. na najbliższe pół roku albo rok z góry i wtedy każda wpłata która w tym czasie wpłynie na ten pański rachunek bankowy będzie przekazywana przez bank od razu bezpośrednio komornikowi! Trzeba mieć to na uwadze!
Ile kosztuje porada ?
basia - nie rozumiem pytania. Na tym forum porady udzielamy sobie bezpłatnie. Natomiast porada prawna prywatnie u zawodowego prawnika oczywiście kosztuje ale nie wiem ile, bo nie korzystam z płatnych porad.
od 3 miesiecy splacam regularnie zalegle alimenty na rzecz likwidatora funduszu alimentacyjnego w Gorzowie po 150 zlotych miesiecznie
pracuje na umowe o pracy z wynagrodzeniem najnizsza krajowa tj 1460 zlotych miesiecznie.Dzis dostalem pismo od komornika jak i zaklad pracy ze zajmuje mi wynagrodzenie 60%,nie rozumiem tego,bo gdy dogadalem sie z funduszem komornika wstrzymano
Witam żona ma przysądzone alimenty koles kiedyś nie płacił miał sciagane przez komornika ale żona sie dogadałą z ojcem dziecka i wycofała komornika czy teraz może ponownie zgłosic sprawe do komornika bo strasznie jest napieta sytułacja z ojcem dziecka ma ostatnio zamias 400 zł zapłacił 300 miał wyrok o pobicie zony prosze o odpowiec?
Śmiechu warte
Uchwały SN - zacznijmy od tego że te Uchwały nie są dla sądów niższych instancji wiążące.
To prawda, że w polskim systemie prawnym orzeczenia sądów nie stanowią źródła prawa. Nie mamy systemu precedensów jak w systemie anglosaskim, ale istnieje coś takiego jak wykładnia w orzecznictwie i sądy biorą pod uwagę rozstrzygnięcia sądów wyrzszych instancji. Wójt naszej Gminy powtarzał to też jak mantrę, że nie mamy systemu precedensów w związku z uchwałą rady gminy, która upoważniała go do finansowania budowy kanalizacji poprzez zawieranie z mieszkańcami umów cywilno-prawnych, na podstawie których mieszkańcy współuczestniczyli w tych kosztach. Skończył powtrzać swoją mantrę, kiedy przegrał sprawę w WSA, na podstawie orzeczeń tego też WSA w podobnych sprawach oraz orzeczenia NSA, które wskazało wyłącznie dwie możliwości finasowania budowy infrastruktury techniczniej przez samorządy w formie poboru opłat adiacenckich lub poprzez zgodę na samoopodatkowanie mieszkańców uzyskaną w drodze referendum. Wszelkie inne formy pobierania opłat NSA uznał za obejście prawa i jako takie bezpodstawne. WSA w swoim uzasadnieniu powołał się właśnie na to roztrzygnięcie NSA. A skoro orzeczenie WSA wójtowi nie wystarczyło, to dodatkowo potwierdził mu to raz jeszcze NSA. Z uchwały rady gminy pozostał ostatni punkt, w którym rada gminy powierza wykonanie uchwały wójtowi.
W tym temacie dużo prawdziwej rzeczywistości przytoczył Ted1951. W odróżnieniu od jego postawy "olewam" uczestnictwo w sporze z byłą od momentu wywnioskowania, że w całym tym systemie sądowniczym toczona jest jakaś patologia przeciwko zobowiązanym do alimentacji ogólnie. Nie rozróżnia się już uporczywych w niealimentacji od tych wywiązujących się z obowiązku płacenia a coraz bardziej popularny staje się przepis o możliwości złożenia świadczenia za okres 6 miesięcy do depozytu - jako ten najbardziej skuteczny sposób pozbycia się komornika.
Nie trudno jest także zgodzić się z twierdzeniem że postawa sądów, nierzadko w absurdalnych postanowieniach, w sposób celowy napędza komornikom, prawnikom i całym temu gremium klienta, zwłaszcza dłużnika alimentacyjnego. Z tego co uporczywie uchyla się od płacenia wszak trudno ściągnąć choćby grosz, zaś z uczciwych można doić aż ciążący na nich obowiązek nie zostanie uchylony lub nie wygaśnie. Podkreślić należy, że dla komornika to także długoterminowy dochód a spór z wierzycielką im bardziej pikantny to i radcom i prawnikom do kiesy wpadnie. Dziś szary obywatel nie ma po co iść do sądu, na potyczkę z wolnej stopy skazany jest na przegraną. Sądy stały się poletkiem dla prawników i adwokatów, którzy szarego obywatela łapią na pięknie brzmiące Uchwały SN. Niestety co sędzia to inne widzimisię - racjonalnie jest nie pozbawiać "swojego" komornika chleba. Wierzycielki lepiej nie płoszyć.
Siedzi taki komornik na mojej głowie i zastanawia się pewnie w jaki sposób ściągnąć ode mnie złamanego grosza na pokrycie swoich wydatków. Powołała go wierzycielka która otrzymuje świadczenie na czas i w pełnej kwocie z pominięciem komornika. Oczywiście okłamuje go o wyimaginowanym zadłużeniu a sąd co na to?
Skargę sporządziła radca prawny, skasowała mnie 350 zł uwzgłedniła dwie z trzech omawianych uchwał SN w tym temacie i sąd dał mi do zrozumienia że pochwały za regularność nie będzie.
Nie płacę już zatem regularnie bo nie warto starać się być uczciwym. Nie wydam też ani grosza na sądy i prawników. Nie wspieram patologii.
Wywód z wójtem i mieszkańcami gminy w postępowaniu administracyjnym mnie nie przekonuje do rzetelnego obchodzenia się z alimenciarzami.
Jako że każdy dostaje od życia to, na czym skupia swoją uwagę. Kto skupia się na dysfunkcjonalności systemu, takie dostaje orzeczenia, a kto optymistycznie podchodzi do sprawy zawsze znajduje jakieś pozytywne rozwiązanie. Mam to w dupie, co Pana przekonuje, a co nie. Dla mnie liczy się to, co mnie przekonuje i na tą okoliczność mam potwierdzenia na własnym przykładzie. Jakiś czas temu miałem spór z ZUS o zwrot zasiłku chorobowego. Moim zdaniem ZUS bezprawnie domagał się zwrotu i moje stanowisko podparłem orzeczeniem SN. Sąd pierwszej instancji wydał nakaz zwrotu zasiłku, a sąd drugiej instancji wywalił nakaz sądu pierwszej instancji oraz roszczenie ZUS do kosza przytaczając orzeczenie SN na które się powołałem. Tyle, że ja nie korzystałem z adwokata tylko sam się zająłem moją sprawą. Pełna zgoda, że wielu adwokatów kończy swoją działalność na rzecz swoich klientów po skasowaniu pieniędzy, a te biorą z góry. Pełna zgoda, że komornicy są pazerni, a wielu sędziów powinno wynosić obornik ze stajni, a nie orzekać w sprawach, które decydują o losie ludzi, ale jest też wielu, którzy uczciwie podchodzą do swoich zadań i tych przybywa. Ja nie wpadłem w czarną rozpacz jaki to niesprawiedliwy jest nasz system sądowniczy. Tylko napisałem na spokojnie odwołanie. Sąd pierwszej instancji poległ na własnym uzasadnieniu. Jak chcecie narzekać, to załóżcie stowarzyszenie poszkodowanych przez sądy, prawników i komorników i taplajcie się w waszych nieszczęściach we własnym gronie. To forum jest przeznaczone dla osób, które szukają pomocy wartościowych wskazówek, które pomogą im w ich problemach. Wypisywanie o waszych nieszczęściach nikomu w niczym tu nie pomoże.
Ok, zgoda. Łatwo jest mówić. Być może komuś się udało uzyskać sprawiedliwość przy pomocy prawa, często jednak to nie działa. Terminy spraw to miesiące a komornik nie czeka, pracy nie można znaleźć bo pierwsze pytanie jest o datę urodzenia. +45
To nie narzekanie tylko fakty, jeśli nie ma się stabilnej pracy i mnóstwa czasu to naprawdę dochodzi do tragedii, gdy się płaci wiele lat, traci pracę i zamiast pomocy dostaje kopa
Prawo jest sobie a sprawiedliwość to teoria, o czym piszą ludzie.
To po prostu nie działa. Czy w takim razie można prosić o radę jak skutecznie z tymi podłymi praktykami skończyć - jakie są środki/możliwości pozaprawne aby móc normalnie żyć? Przejść na Islam, zostać obywatelem Izraela, uzyskać immunitet, emigracja, przedawnienie? Na pewno są sposoby nie będące przestępstwem. Tylko jakie? I ktore sa możliwe?
Jeśli nie ma to proszę nie pisać, szkoda czasu... aha przepraszam za sarkazm ale sa ku temu powody...
Wątek dotyczy niecelowej egzekucji komorniczej i kosztów które zgodnie z orzecznictwem SN winien ponosić wierzyciel. Niestety sądy są tak przesiąknięte feminizmem, że nie chcą szkodzić sytuacji materialnej matki z dzieckiem (w większości przypadków) i tym samym przyzwalają na tę patologiczną postawę.
"mrozowskim" tłumaczy coś i przedstawia przykłady pozytywnego nastawienia jakby miało być ono ponad przepisami prawa i decydowało o orzeczeniu.
Mnie także udało się doprowadzić do przyznania i wypłaty zasiłku dla osoby bezrobotnej, zwolnionej z zakładu pracy dyscyplinarnie lecz z naruszeniem przepisów kodeksu pracy. Nie prowadziłem co prawda tej sprawy ale ją zainicjowałem - wyczułem że pracodawca do zwolnienia dąży i pokierowałem osobą zwalnianą tak aby móc argumenty przedstawić w sądzie. Sąd okręgowy w uzasadnieniu wyroku przywracającym do pracy rozkminił moje intencje jakimi doradzałem. W innym przypadku doprowadziłem do umorzenia egzekucji w postępowaniu administracyjnym o zwrot nienależnie pobranego zasiłku z uwag na przedawnienie - co podtrzymało w odpowiada na skargę SKO. Prezydent miasta jako organ egzekucyjny nie dawał za wygraną i jako organ I instancji zaskarżył decyzję SKO czyli organu II instancji do WSA. Śmiechu warte jakich prawników w urzędach mają. Uzasdnienie WSA o niedopuszczalności takiej skargi zapewne spłynęło po urzędnikach jak niagara.
Wywalczyłem odszkodowanie (ponownie) za zwolnienie pracownika przywróconego do pracy wcześniejszym wyrokiem, sprostowanie świadectwa pracy z uwzględnieniem okresu pracy w szczególnych warunkach - przez co pozwany pracodawca miał zapewne nie małe problemy.
Udało mi się także uzyskać zwrot z części kosztów egzekucyjnych od komornika co musiało nastąpić dopiero na zażalenie do okręgówki.
I wiele innym choć prawnikiem nie jestem. W sprawach o alimenty trzebe jednak natrafić nie na dobrego radcę prawnego, czy pozytywne nastawienie lecz sędziego który takich wypaczonych działań przez mściwe babska nie toleruje.
A że jest takich mało to na próżno tracić kasę na " kopa w tyłek".
Minie rok i wredność znowu zapuka do komornika.
Do Sonic: Pozytywne nastawienie może przyczynić się do tego, że sprawę dostanie sędzia, który przeczyta uchwały SN i weźmie je pod uwagę przy orzekaniu. Jeśli sąd nakaże komornikowi zwrot nieuzasadnionych kosztów egzekucji i ten zwróci się do wierzyciela o ich pokrycie, to taki wierzyciel będzie się w przyszłości zastanawiał nad złośliwym kierowaniem egzekucji do komornika. Osobiście pomogłem znajomemu w takiej sytuacji i złośliwa ex przestała być złośliwa po pokryciu kosztów komornika i wycofała egzekucję.
Do Prawo i Sprawiedliwość: można w tym temacie coś zdziałać, ale trzeba się zjednoczyć (założyć stowarzyszenie uczciwych dłużników alimentacyjnych) i wspólnie walczyć z patologią w sądach. Kilka punktów, które można wprowadzić:
1. Każdą sprawę ciągnąć do ostatniej instancji.
2. Interweniować u Rzecznika Praw Obywatelskich.
3. Pisać skargi do Ministra Sprawiedliwości.
4. Po każdym orzeczeniu, które jest niezgodne z wykładnią SN napisać list otwarty do prezesa sądu z prośbą o wyjaśnienie, czemu w kierowanym przez niego sądzie orzeka sędzia, który się do tego nie nadaje. Takie listy może wysyłać stowarzyszenie w imieniu poszkodowanego. Kopie listu wraz z orzeczeniem i jego uzasadnieniem przykazywać do lokalnych mediów (lokalne portale informacyjne). One chętnie takie sprawy publikują, bo zazwyczaj brak im tematów. Jak sędzia orzekający przeczyta o swoich dokonaniach na lokalnych serwisach informacyjnych, będzie wiedział, że jest pod nadzorem społecznym i będzie odczuwał presję.
5. Po zrobieniu wystarczającego szumu w lokalnej prasie, zainteresować tematem media o zasięgu ogólnokrajowym.
6. Zwrócić się do programu Państwo w Państwie.
7. Pisać listy do posłów.
8. Pewnie znajdzie się jeszcze wiele innych możliwości działania.
9. Uzbroić się cierpliwość i wytrwałość, bo zmiany następują powoli.
Rezygnując już na starcie, przegrywa się z bomby. Walcząc przegrywa lub wygrywa się pojedyncze potyczki, aż któregoś dnia odnosi się sukces w całej batalii.
Z całym szacunkiem, swą pozytywną energię wolę poświęcić sprawom z którymi mam styczność i są dla mnie ważne w nowym ułożonym życiu.
Pastwienie się nade mną komornikiem ze strony byłej odbieram wyłacznie jako zasadność rozstania z kobietą zasługującą na lepszego chama ode mnie i szkoda mi poświęcać tej upadłej w moralności istocie z przeszłości choćby odrobinę mojej zażarłości w ubieganiu się o coś co powinno być oczywiste. Niechaj zadławi się z radości wszczęcia i prowadzenia egzekucji wobec mnie, która defacto mnie nie sięga, nie wpływa na moją teraźniejszość a dzięki której mam lepsze potwierdzenia dokonywanych wpłat niż papierowy druczek wpłaty na konto - całkowicie za free, bo jak wspomniałem, komornik nie znalazł sposobu aby dorwać się do moich gaci.
Żyjemy na planecie gdzie obowiązuje zasada wolności w dokonywaniu wyborów. Ma Pan pełne prawo podejmować dowolne decyzje dotyczące Pana spraw.
do Sonic: Dzieki za uznanie mojego opisu sytuacji panujacej w polskim sadownictwie w "tym" temacie.
mrozowskim ma dosc specyficzne podejscie do tych zagadnien z ktorym ja sie nie zgadzam i stwierdzam ze jest ono nietrafne. Pojedyncze pozytywne przyklady niczego bowiem nie zmieniaja.
Ja nigdy nie uzalalem sie nad soba ani tez nie skarzylem sie, ja, podobnie jak Sonic stwierdzalem tylko niezbite fakty. Niestety tak w Polsce jest i nic nie sugeruje aby sie to mialo zmienic na lepsze. wrecz przeciwnie, obecnie panujaca wladza wydaje sie byc bardzo skora do jeszcze wiekszego pogorszenia sytuacji w polskim prawodawstwie, sadownictwie i w ogole we wszystkim co mozliwe.
Przepraszam za brak polskich fontow ale tu gdzie zyje i pracuje nie ma ich na klawiaturach komputerow.
Zyje w normalnym swiecie i anomalia wystepujace w Polsce mnie nie dotykaja. Opisywalem tylko panujacy tam stan a w szczegolnosci zwracalem uwage na "polityke orzecznicza sadow" ktore z definicji rozstrzygaja na korzysc tzw "Matek Polek" i chronia swych lamiacych ewidentnie prawo komornikow, ktorzy sa przeciez "umocowani" przy tych sadach wiec jakby tu nie chronic "swojego"? Jest to zwykla stronniczosc oraz w zwiazku z wysoka feminizacja zawodu sedziowskiego szczegolnie w sadach rodzinnych i opiekunczych takze typowa, tzw. "solidarnosc jajnikow".
W jednej se spraw, w ktorych uczestniczylem, a ktora doszla o dziwo az do Sadu Apelacyjnego, co bylo moim niewatp?liwym sukcesem, gdyz wiekszosc spraw jest utracana na etapie Sadu Rejonowego czyli pierwszej instancji, sedzia /kobieta/ Sadu Apelacyjnego, siedzac przed grubym tomem akt sadowych w ktorych miala czarno na bialym wszelkie dowody, stwierdzila w ustnym oddaleniu mojej apelacji, ze: "byc moze dawal pan jakies pieniadze zonie na utrzymanie dzieci ale to nie zmienia tego ze musi pan zwrocic jej to co jest pan jej dluzny". Jesli wyksztalcona sedzia wypowiada takie slowa to znaczy, ze albo nie przeczytala akt albo nie maja one dla niej zadnego znaczenia, bo ona ma juz z gory ustalone rozstrzygniecie dla sprawy.
Ja przez 10-letni okres alimentowania swoich dzieci, nigdy nie dawalem moje zonie zadnych pieniedzy bo bylbym chyba glupcem, ja w sposob udokumentowany, wyplacalem dzieciom zasadzone alimenty. Okazuje sie jednak ze w polskich realiach wystarczy aby matka dzieci przyszla do komornika np. po czterech latach od ustania obowiazaku alimentacyjnego i powiedziala: panie komorniku, przypomnialam sobie ze ten pan jest mi jeszcze winien 40 tysiecy zaleglych alimentow. Komornik niczego nie musi sprawdzac, komornik tylko egzekwuje i robi to na wszelkie mozliwe sposoby: zgodne z prawem i niezgodne z prawem, jest bowiem w Polsce bezkarny.
Jak czytam Pana wywody, to wcale mnie nie dziwi, że takie otrzymuje Pan rezultaty. To nasze wewnętrzne przekonania kształtują naszą rzeczywistość, tylko cały trik polega na tym, że jeżeli pozwolimy obserwowanej rzeczywistości kształtować nasze przekonania, to na potwierdzenie naszych przekonań dostajemy właśnie takie "zwrotki" jakich się spodziewamy. Nie ma czegoś takiego, jak uwalenie sprawy na etapie pierwszej instancji. Na wniosek strony sąd musi sporządzić i doręczyć uzasadnienie orzeczenia wraz z orzeczeniem. Tylko że taki wniosek trzeba złożyć w terminie 7 dni od ogłoszenia wyroku, bo sąd tego nie robi sam z siebie i nie ma czegoś takiego, że sąd odmówi wydania uzasadnienia. Po otrzymaniu uzasadnienia w terminie 14 dni można składać apelację do sądu nadrzędnego. W przypadku niezłożenia wniosku o sporządzenie uzasadnienia można złożyć odwołanie w terminie 21 od wydania orzeczenia i w takim przypadku sąd sporządzi uzasadnienie z urzędu. Więc nie ma czegoś takiego jak uwalanie spraw w pierwszej instancji bez możliwości apelacji. Jak już Panu wskazała jedna z osób wypowiadających się na tym forum, to co Pana spotkało było w dużym stopniu zawinione przez Pana. Na koniec mam takie pytanie do Pana, czy zastanowił się Pan przez chwilę, co Pan robi tym, którzy chcą się bronić i szukają odstaw prawnych, na których mogą opierać swoje odwołania? Ile takich osób, które mogły potencjalnie wygrać, bo takie przypadki też się zdarzają, rezygnuje z obrony po przeczytaniu Pańskich zrzędzeń. To są wszystko indywidualne doświadczenia, które nie mają wpływu na inne sprawy, nawet jeśli jest ich dużo i mamy do czynienia z patologią. Patologie rozgrywają się w ukryciu (w ciemności). Rzucenie światła na te ciemne miejsca powoduje zanikanie patologii. Publikowanie jak największej liczby patologii, doprowadzi do ich zaniku. Narzekając, czy jak Pan to ujmuje, obiektywnie opisując swoje doświadczenia, nie przyczynia się Pan do poprawy sytuacji. Staje się Pan częścią problemu i pogłębia patologię. PS. Polską klawiaturę może Pan sobie zainstalować w opcjach językowych i pisać z polskimi znakami wykorzystując obcojęzyczny Windows i klawiaturę.
mój post był skierowany do użytkownika Sonic, panie mrozowskim, na prawdę nie musi pan komentować moich postów! Pan ma swoje poglądy ja mam swoje, ale np. Sonic podziela moje a nie pańskie i dlatego mu odpowiedziałem.
Co do pańskiej wypowiedzi, to stosując pańską frazeologię powinieniem napisać "w dupie mam... etc" jak to pan napisał kulturalnie Sonicowi ale ponieważ to nie mój język, napiszę tylko że nie interesuje mnie to co pan pisze i tyle.
Pisze pan nadto nieprawdę: sądy pierwszej instancji nagminnie ukręcają łeb sprawom z przedmiotowego zakresu a w jaki sposób to robią opisywałem już wcześniej tę patologię. Skoro pan nie czyta ze zrozumieniem albo.ma sklerozę to już pana sprawa.
Poza tym pisze pan o jakichś moich rezultatach i przyznam, że nie rozumiem o jakie rezultaty panu chodzi? Pan nie zna żadnych rezultatów, pisze pan o jakiejś fikcji, która ma uzasadniać pańskie chybione poglądy.
Dobre rady dotyczące polskich fontów są dobre gdy ma się własny komputer. Ja korzystałem dzisiaj z publicznego ogólnodestępnego.. A teraz piszę ze smartfona i mam polskie fonty jak widać
To może wymieńcie maile miedzy sobą i poza forum może Pan się rozpisywać o wszystkich nieszczęściach, które Pana spotkały, a forum pozostawi Pan dla osób, które szukają rozwiązań a nie problemów.
mrozowskim: Wystarczy jeśli pan powstrzyma się od recenzowania moich postów, zresztą sam pan to już kiedyś deklarował ale ponieważ jest pan niekonsekwentny albo ma sklerozę, to niestety jest jak jest, ze szkodą dla innych użytkowników, jak choćby Sonic, którzy chcą się czegoś dowiedzieć w tym temacie lub wymienić poglądy i własne obserwacje.
Natomiast wprowadzanie w błąd użytkowników, pisanie nieprawdy, jak np. o tej patologii polskiego sądownictwa utrącania spraw tzw "alimenciarzy" często już przez sądy I instancji, że czegoś takiego nie ma, to już zwykłe kłamstwo. Opisywałem wcześniej bardzo dokładnie metody jakimi posługują się sądy w tej mierze. Między innymi wydawane są orzeczenia bez uzasadnienia, których nie można potem zaskarżyć i wszystko się dzieje rzekomo "w majestacie prawa". To patologia o której naszym obywatelskim obowiązkiem jest mówić i pisać, niezależnie od pańskich poglądów.
Jeśli dostał Pan orzeczenie bez uzasadnienia, to tylko i wyłącznie z Pana winy i jeśli takie przypadki zdarzają się w sądach, to tylko z winy stron, które nie znają się na procedurach. Zmieniłem zdanie, żeby umożliwić użytkownikom tego forum, którzy zechcą egzekwować swoje prawa, pokazać jak to robić. Pan wprowadza ludzi w błąd wypisując bzdury, że sądy wydają orzeczenia bez uzasadnień, od których nie da się odwołać i nazywa to patologią uwalania ?alimenciarzy?. Przez brak wiedzy na temat procedur sądowych stwarza Pan błędny obraz rzeczywistości. Sąd zawsze wydaje orzeczenie na rozprawie i uzasadnia go ustnie. Pisemne uzasadnienie sąd sporządza wyłącznie na skutecznie doręczony wniosek strony o sporządzenie i doręczenie orzeczenia wraz z uzasadnieniem. Nie wolno pominąć w takim wniosku kwestii doręczenia, gdyż w takiej sytuacji złośliwy sędzia może sporządzić pisemne uzasadnienie i dołączyć go do akt sprawy bez doręczenia go stronie. Skuteczne doręczenie to takie, gdzie na kopii wniosku mamy potwierdzenie wpływu wniosku na dziennik podawczy sądu w ustawowym terminie 7 dni od daty wydania orzeczenia. Wysłanie wniosku listem poleconym za potwierdzeniem odbioru zasadniczo też ma taki sam skutek, ale w przypadku napotkania na bardzo złośliwą patologię sąd może twierdzić, że koperta była pusta. Zwykły list lepiej sobie darować. Pan nie doręczył w skuteczny sposób takiego wniosku do sądu w terminie 7 dni od wydania orzeczenia. Nie złożył Pan też apelacji bez składania wniosku o sporządzenie uzasadnienia w ciągu 21 dni od dnia ogłoszenia orzeczenia. W ten sposób sam zamknął Pan sobie drogę do apelacji, a teraz zwala Pan winę za brak wiedzy proceduralnej na patologię sądową. Nie ma wątpliwości, że sądy orzekają stronniczo i nie tylko w sprawach o alimenty, ale z całą pewnością żaden sędzia nie będzie się narażał na uchybienia proceduralne, a taką bajkę próbuje Pan tu wciskać. Żaden sąd nie wydaje orzeczenia bez uzasadnienia, jeśli otrzyma wniosek strony o jego sporządzenie oraz doręczenie i żaden sąd nie uzasadnia pisemnie orzeczenia, bez otrzymania stosownego wniosku. Takie mamy procedury w sądach i nie ma to nic wspólnego z uwalaniem.
Nie za bardzo rozumiem z jakiej racji to ja mam dowodzić nie tylko przed sądem, bo te,jak wynika z dyskusji są ułomne, ale również u RPO, MS, prezesa sądu (z małej litery bowiem na szacunek trzeba sobie zasłużyć a nie uważać że ma być) lub Stowarzyszenia, że w danej sprawie egzekucja jest niecelowa. Rozumiem, że postępowanie egzekucyjne jest formą przymusu dłużnika do dobrowolnej i terminowej opłaty zobowiązania w pełnej wysokości wierzycielowi lecz w głowie się nie mieści aby komornik prowadził postępowanie egzekucyjne wobec dłużnika na którym bardziej rzetelnego wywiązywania się wymusić się już nie da. Porównać tę sytuację można do pałowania w majestacie prawa prawego człowieka za to, że ktoś go wytknął palcem i nazwał oszustem...bez uprzedniego sprawdzenia że faktycznie mógł oszukać i mimo że nie oszukał to baty się należą bo ten który go wskazał jest "świętą krową". Tymczasem to wypałowany ma dowodzić, że nie oszukał i bronić swej niewinności choćby przed obliczem Putina lub nawet samego Papieża.
Normą prawa jest że można wszcząć postępowanie egzekucyjne już przy braku drugiej wymagalnej płatności a zderzam się często z faktem że zadłużeniu brak a wierzycielka i tak wystąpiła z wnioskiem do komornika - i rada, jeśli chcesz pozbyć się komornika to wpłać równowartość świadczenia za okres 6-iu miesięcy do depozytu.
W rezultacie sądy hodują kłaliwe i wredne wierzycielki (100% przypadków wynika z postawy kobiet) i nie za bardzo wiem czemu ma to służyć. Dochodom dla komorników bez względu na to kto ostatecznie tę opłaty poniesie, w imię równości o które to kobiety tak walczyły, czy też może nakręcaniu społecznego spodlenia i niechęci do zakładania rodzin i mnożeniu potomstwa. Już widać na każdym kroku wredność w osobowości młodych kobiet, uważające że wszystko im wolno, natomiast natrafić można także na poradniki typu: jak udupić ojca dzięki.
Reakcja RPD o tym, że dziecko ma prawo do więzi z biologicznymi rodzicami nie wynika z tego że takie przypadki są rzadkie.
Przepisy prawa w Polsce hołdują zepsuciu "matek polek", które tylko szkodzą własnym dzieciom i mam nadzieję, że te dzieci gdy dorosną to przejrzą na oczy przez jakiego rodzica zostały wyhodowane - o wychowaniu trudno tu pisać. Niestety, na nawiązanie prawidłowych relacji z ojcem będzie już za późno - dorastając pod złośliwością matek tracą jedyną taką szansę.
Teraz kłamstw będzie jeszcze więcej, bo weszły nowe regulacje dotyczące karania dłużników alimentacyjnych. Dobrze uważam że tak się stało gdyż zbyt wielu ich jest. Oczekuję również że skoro sąd jest ślepy i nie dostrzega niecelowości egzekucji w moim przypadku a komornik trzyma ręce we własnym tyłku bo nic innego zrobić nie może, to może prokurator wskaże mi miesiące za które rzekomo oszustka wierzycielka świadczeń nie otrzymała, gdy sypnę mu wpłatami w twarz i zrobi z tym jawnym pasudztwem porządek raz na zawsze choćby poprzez zarzut próby wyłudzenia.
Jest tak ponieważ we wszystkich systemach prawnych tego świata obowiązuje zasada, że ten kto wywodzi skutki prawne ze swoich stwierdzeń, musi udowodnić ich zasadności. Nie można przerzucać ciężaru dowodu na pozwanego, bo w ten sposób wiele osób składałby wnioski do sądów, a pozwani musieliby udowadniać swoją niewinność. Kto się z tym nie zgadza, nie idzie do sądu.
Jeśli uczciwy dłużnik nie znajdzie sprawiedliwości w sądach I i II instancji, może złożyć wniosek kasacyjny do Sądu Najwyższego. Istnieją dwie podstawy skargi kasacyjnej:
?1) naruszenie prawa materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie lub
2) naruszenie przepisów postępowania, jeżeli uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy?. Podstaw skargi wymieniona w punkcie 1 to błędy, które mogą polegać między innymi na tym, iż sąd: 1. wziął pod uwagę nieobowiązujący już przepis, 2. pominął przepis, który obowiązuje, 3. dokonał błędnej wykładni jakiegoś przepisu lub 4. źle zrozumiał użyte w danym przepisie zwroty. Ktoś, kto płaci regularnie alimenty i jest złośliwie nękany przez wierzyciela komornikiem, a nie uzyskał ochrony przed kosztami egzekucji w sądach I i II instancji, może się ubiegać o kasację na podstawie błędnej wykładni przepisów przez sądy I i II instancji, która jest zawarta w uchwałach SN z 27 listopada 1986 r. III CZP 40/86, z 9 września 1987 r. III CRN 233/87 oraz z 28 kwietnia 2004 r. III CZP 16/04. Patologie w sądach rodzinnych są możliwe, ponieważ niewielu dłużników alimentacyjnych decyduje się na taki krok. Gdyby było więcej kasacji w takich sprawach i sądy I i II instancji otrzymywały czapy od SN, sytuacja uległaby zmianie. Im wyższa instancja tym lepsza jest jakość orzekania.
Skoro wierzycielka twierdzi, że jestem jej coś dłużny niechaj to udowodni przed wszczęciem egzekucji.
W rzeczywistości nie musi tego dowodzić. Wystarczy samo jej twierdzenie nie poparte dokumentacją kontra moje twierdzenie poparte dokumentacją że długu nie ma.
Tylko że ja nie jestem "świętą krową". I z tego powodu nie zamierzam do Polski wracać i drążyć temat, bo tamtejsze prawo ewulowało na przestrzeni ostatnich dekad w narzędzie zarobkowe sitwy i komitywy
Poza tym sam jestem samotnym ojcem sprawującym opiekę nad dzieckiem którego matka zmarła i nie mam czasu na użeranie się z wierzycielką a co dopiero z patologią sędziowską, bo nie mam pi..y między nogami by mścić się na byłej.
Sama się wykolei i nie muszę podejmować dalszych czynności. A sądy mogą dopłacać komornikowi do prowadzonej egzekucji jeśli nadal będą uważały że jest ona zasadna.
Komornik realizuje orzeczenia sądów opatrzone klauzulą wykonywalności. Na tym etapie nie ma już przedstawiania dowodów i zarzutów. Komornik nie może odmówić przyjęcia do realizacji prawomocnego orzeczenia sądu, nawet w sytuacji kiedy by wiedział, że sąd podjął błędną decyzję. Jego zadaniem jest wyegzekwować to, co zadecydował sąd. Obrona przed kosztami nieuzasadnionej egzekucji nie jest obowiązkiem tylko prawem, z którego można, ale nie trzeba korzystać. Ja przedstawiam możliwości działania, dla tych osób, które chcą działać. Ci którzy nie chcą, mają też pełne prawo do swoich decyzji.
Orzeczenie sądów opatrzone klauzulą wykonalności, czyli tzw. tytuł wykonawczy, stwierdzający istnienie i nadającego się do egzekucji roszczenia wierzyciela i odpowiadającego mu obowiązku dłużnika. Bez wymogu sprawdzenia istnienia zaległości - wystarczy że istnieje obowiązek płacenia. Od tego momentu wierzycielka staje się sędzią we własnej sprawie co przypomina bardzo sytuację z bankowym tytułem egzekucyjnym, zniesionym w następstwie wyroku TK.
Czyż "święte krowy " nie są grupą uprzywilejowaną, że mogą w sposób wątpliwy szastać wykonawczym aktem prawnym na prawo i lewo?
Nic mi panie mrozowskim po radach dt.niecelowej egzekucji gdyż przestałem regularnie płacić - otrzymałem od wymiaru sprawiedliwości liścia w pysk za regularność i drugiego policzka nie nadstawię.
Pozostawiam ten bajzel prawny w byłej ojczyźnie tym, którzy jeszcze nie utracili pozytywnego myślenia i nadzieji udowodnienia, że nie są wielbłądami
Wypada podziękować za dyskusję.
Być może inni szukający rady w omawianej tu sytuacji będą mogli zapoznać się z całokształtem tego co może ich czekać w walce o sprawiedliwość - wszak winna ona istnieć co wcale nie jest takie oczywiste.
Ale tak funkcjonuje tytuł wykonawczy. Wierzyciel staje się gospodarzem postępowania egzekucyjnego i to nie tylko w sprawach o alimenty, ponieważ strony miały okazję w postępowaniu przed sądem udowodnić swoje racje. Komornik nie może być kolejną instancją badającą sprawę. Z tego powodu wprowadzono instytucję skargi na czynności komornika. To funkcjonuje bardzo podobnie w większości systemów prawnych na świecie. Różnica między bankowym tytułem wykonawczym (uchylonym orzeczeniem TK), a sądowym tytułem wykonawczym jest tak, że pierwszy nie podlegał kontroli sądu, a drugi jest wystawiany po przeprowadzeniu postępowania sądowego. Wymóg sprawdzenia zaległości został spełniony. A to że sądy orzekają jak orzekają, to inny temat i ten problem występuje nie tylko w Polsce.
Postępowanie sądowe na posiedzeniu niejawnym, z pominięciem dłużnika, który o takowym dowiaduje się z pisma od komornika.
Ale tak to ma być przecież. Wrzucić do wora każdego i zmielić. Możliwość dalszej obrony także istnieje - teoretycznie a praktycznie może to być ciąg działań przedstawiony w 9 punktach.
Czytajac publikacje uzytkownika pod nickiem "mrozowskim" przerazenie ogarnia ze mozna pisac takie bzdury i uwazac sie za "eksperta"!
Cytuje za mrozowskim z wczoraj godz. 13.32: "sąd zawsze wydaje orzeczenie na rozprawie i uzasadnia go ustnie".
Slowo "zawsze" powoduje, ze powyzsze zdanie jest nieprawdziwe, jest klamstwem, to czysta dezinformacja! Radze przeczytac aktualne przepisy prawa w tym szczegolnie k.p.c. i zrobic to ze zrozumieniem, bo z tego co pan pisze wynika ze pan nic nie rozumie albo po prostu niewiele wie.
Kto poza tym dal panu prawo do oceniania innych uzytkownikow, np.:
"jeśli dostał Pan orzeczenie bez uzasadnienia, to tylko i wyłącznie z Pana winy i jeśli takie przypadki zdarzają się w sądach, to tylko z winy stron, które nie znają się na procedurach."
albo "pan nie doręczył w skuteczny sposób takiego wniosku do sądu w terminie 7 dni od wydania orzeczenia... w ten sposób sam zamknął Pan sobie drogę do apelacji, a teraz zwala Pan winę za brak wiedzy proceduralnej na patologię sądowa".
Skad pan to wszystko wie? To sa tylko panskie nietrafne domysly, ktore nie moga byc podstawa oceny!
Dalej pisze pan: " z całą pewnością żaden sędzia nie będzie się narażał na uchybienia proceduralne, a taką bajkę próbuje Pan tu wciskać".
A ja powiem, ze sedzia niedouczony /szerzej niedouczony prawnik/ nagminnie naraza sie na uchybienia proceduralne tylko nie ponosi za to zadnych konsekwencji! /teraz mamy wykwit niedouczonych prawnikow: minister sprawiedliwosci, prezydent, nieomylny wodz narodu - zbawiciel itp., wiec co tu mowic o sadach/
Rowniez wczoraj o 14.06 robi pan wywod o wniosku kasacyjnym. Nie ma czegos takiego, jest skarga kasacyjna wprowadzona nowela kpc i obowiazujaca od 6 lutego 2005 r. Pan cytuje 3 uchwaly SN sprzed 2005 roku kiedy obowiazywaly przepisy o rewizji nadzwyczajnej, potem byla kasacja a teraz mamy skarge kasacyjna. Tylko ze ona nie odnosi sie do spraw o alimenty. Ponadto skarga kasacyjna przysluguje tylko od prawomocnego orzeczenia w II instancji. Poniewaz sprawy sa w wiekszosci utracane juz na poziomie I instancji nie ma szans na skarge kasacyjna nawet gdyby byla ona dopuszczalna!
Ja wcale nie uważam się za eksperta. Wystarczy być przeciętnie obeznanym w systemie, żeby wiedzieć, kiedy ktoś wali głową w mur i obwinia mur za to, że nabija sobie guzy. Wyjaśnię to na prostym przykładzie kierowania samochodem. Każdy, kto ma choć drobne doświadczenie w kierowaniu autem wie, że jak się naciśnie na hamulec, to auto zwalnia. Jak się naciśnie na pedał gazu, auto przyśpiesza. Nagle pojawia się ktoś, kto twierdzi, że naciska na gaz a auto zwalnia i im mocniej naciska, tym bardziej pojazd hamuje. Opisuje jak to auto jest strasznie zepsute, bo on z całej siły naciska i naciska na ten gaz, a auto nic nie jedzie, tylko hamuje. Opisuje jak go już strasznie ta noga boli do naciskania na tan cholerny pedał gazu, jak to trzeba to auto najlepiej na złom oddać, bo już do niczego się nie nadaje. W takiej sytuacji nawet początkujący kierowca widzi, że narzekający zwyczajnie dusi hamulec do dechy. Czasem ktoś zwróci uwagę temu narzekającemu, że problem leży po jego stronie, bo ciągle wciska hamulec. W odpowiedzi ten kierowca wrzeszczy na zwracających mu uwagę, skąd oni wiedzą, że wciska hamulec, że tak wcale nie jest, to samochód jest zepsuty, to zwracający uwagę nie wiedzą o czym mówią. Wiedzą, co kierowa źle robi, gdyż widzą, że auto zwalnia i wiedzą, że to nie może być w wyniku naciskania pedału gazu i że auto jeździ dobrze, tylko nie wolno mu w tym przeszkadzać. Skoro otrzymał Pan orzeczenie z pierwszej instancji bez uzasadnienia, to tylko z tego powodu, że Pan coś spartolił na etapie składania wniosku o sporządzenie i doręczenie pisemnego uzasadnienia do orzeczenia sądu i nic więcej. System działa dobrze, tylko użytkownik nie umie się nim posługiwać. To jest tak proste i nie mam tu na myśli obiektywnego orzekania, bo z tym się w pełni zgadzam, tylko kwestie proceduralne. Nie zna się Pan na formalnych procedurach w sądownictwie i twierdzi, że system jest zepsuty. Działa sprawnie, tylko trzeba umieć się nim posługiwać.
Kodeks Postępowania Cywilnego jest jedną z podstawowych "lektur" każdego kto chce w swym życiu być prawnikiem i wykonywać zawód adwokata. Nie każdy jednak chce być prawnikiem. Kucharz, informatyk, elektronik czy mechanik mają inne lektury wnikliwie obeznane by móc spełnić się w swoim zawodzie. Znać k.p.c. to nie sztuka...ale poznać wszystkie wyroki sądów wyższych instancji interpretujące każdy przepis kpc z osobna a niekiedy że sobą sprzecznie, to lepiej zmienić swój zawód. To tylko teoria. Oprócz tego jest jeszcze zastosowanie praktyczne, czyli procedury zwłaszcza te niejawne, w które popada przeciętny kowalski z zawodem nieprawniczym. O dziwo i wbrew temu co jest wyryte w kpc sądy wymagają od kowalskiego spełnienia wszystkich wymogów pisma procesowego bardziej od rażących błędów popełnianych przez profesjonalnego pełnomocnika którym uchodzi to bez ryzyka oddalenia pisma - ot, taki przykład hipokryzji i prawnicze lobby żeby z sądu nie robić obory bo sąd to poważana instytucja ma być.
I dygresyjka taka mała:
Czyż nie byłoby znacznie prościej na rozprawach "rozwodowych" od razu kierować wniosek do komornika o wszczęcie egzekucji zasądzanych alimentów za okres trzech miesięcy od uprawomocnienia wyroku "rozwodowego" aby zadłużenie ciążyło na zobowiązanym do płacenia od samego początku. Po co ta cała farsa z wnioskami o klauzulę wykonalności w której dłużnik obrony nie ma szansy podjąć.
Rozwody są w modzie, jeszcze więcej rozpadających związków partnerskich posiadających wspólne dzieci a to potężny rynek w którym swój udział mogą uszczypnąć prawnicy bo jest w istocie zmonopolizowany przez sądy z komornikami na czele.
Gdyby uczciwy dłużnik był bez szans, to nie byłoby orzeczeń SN w tej tematyce. Skoro są, to znaczy że da się wygrać i ktoś tego dokonał i jakiś złośliwy wierzyciel dostał kubeł zimnej wody na głowę i przestał być złośliwy po pokryciu bezzasadnych kosztów egzekucji. Jak już wypominałem, każdy dostaje to, na czym skupia swoją uwagę.
Uczciwy dłużnik musiał brnąć aż do SN by udowodnić nieuczciwość wierzycielki.
Wniosek: prawo stworzone ochronie praw wierzycieli i nieuczciwości. Aż trzy takie zagadnienia rozpatrywał SN - pomijam ileż dłużnicy musieli dodatkowo się wykosztować. Większość nie ma na ten cel środków bo komornik wisi na końcie bankowym i marnym wynagrodzeniu zaś prawnik krzyczy za usługę z góry płatność....terminy zaś gonią.
Może z 1% uczciwych dłużników może sobie pozwolić na podjęcie walki i są nastawieni nawet na SN. Reszta może sobie poczytać o sprawiedliwości w biedzie.
Dziękuję za dyskusję i ciepło pozdrawiam uczciwych.
Konstytucja daje każdemu prawo do sądów w art.45. Więc każdy, kto nie jest w stanie ponieść kosztów sądowych bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny ma prawo do zwolnienia od takich kosztów lub ich obniżenia. Jeśli potrzebujemy w danej sprawie pomocy prawnika, wówczas wnioskujemy o zwolnienie od kosztów i o pomoc prawną z urzędu razem na jednym wniosku. Jako strona zwolniona przez sąd od kosztów sądowych w całości lub części, możemy bowiem domagać się ustanowienia bezpłatnej pomocy prawnej z urzędu, czyli adwokata lub radcy prawnego. Tylko trzeba chcieć, a jak już ustaliliśmy, można też nie chcieć. Wtedy ma się, co się ma. Jak się chce, to czasem trzeba brnąć do SN. Ustawą nie da się nakazać sędziom obiektywizmu i uczciwego wywiązywania się z obowiązków. Jak już też wspomniałem poziom orzekania w sądach rejonowych nie stoi niestety na najwyższym poziomie. Sędziowie powinni podlegać ocenie jakości wydawanych przez nich orzeczeń i zbyt wiele błędów powinno takich sędziów odsyłać na bramki wykrywaczy metalu na wejściach do sądów, z których mogliby powoli awansować, jeśli się dokształcą i nabiorą chęci do rzetelnej pracy.
Witam mam pytanie. Co zrobic w przypadku gdy byla zalozyla mi komornika za niedoplacanie pelnej kwoty alimentow. (Pelna kwota jest praktycznie taka jak moje zarobki) ale mimo tego od kilku miesiecy ja splacam na bierzaco w calosci na konto bylej zony a onapotwierdza wplaty komornikowi. Jak zejsc z komornika? Byla utrzymuje go nadal zlosliwie.
Witam mam takie pytanie co mogę zrobici jak mam komornika i swojej byłej żonie płacę przez pocztę i potwierdzenia mam że odbiera sobie dodatkowo po 500zł a niewiem czy odzyskam te piniądzę co jej płace osobno i jak się mogę pozbyć komornika a mam go już od 2 miesięcy i niewiem czy nadal też jej mam płacić dodatkowo 500 zł pocztą czy pszestać jej płaci bo już rużne tematy słyszałem na ten muj temat alimentów a załatwiła mi go w taki sposub że się pomeliłem w lipcu z numerem jej domu tylko a pisałem jej sms że jak pszyidzie domnie zwrot z poczty to jescze raz jej wysle ale ona odrazu poleciała do komornika i niewiem jak się jego teraz pozbyc proszę o pomoc bardzo
witam, place alimenty na swoje dziecko regularnie wysylam alimenty na adres zameldowania matki dziecka ale dwa miesiace pozniej matka dziecka sie przeprowadzila i napisala mi SMS adres zamieszkania zapytalem czy dostane jakies potwierdzenie ze tam mieszka a ona nic wyslalem nastepne alimenty na podany adres w sadzie. przyszedl kolejny miesiac i matka dziecka napisala mi SMS ze jak nie wysle na adres ktory mi podala pojdzie do komornika.. co moge zrobic? mieszkam za granica i nie mam mozliwosci sprawdzenia czy faktycznie ona tam mieszka. nie mam pewnosci ze tam mieszka a moze ma jakies dlugi na pod adresem ktory mi podala. prosze o pomoc dziekuje z gory.
Do Łukasz: Jeśli komornik pobiera alimenty, to powinien Pan zaprzestać wpłacać bezpośrednio alimenty byłej żonie. Podwójnie wpłacone alimenty może Pan odzyskać pewnie tylko na drodze sądowej jako nieuzasadnione wzbogacenie, bo z byłą żoną raczej nie uda się Panu dogadać dobrowolnie. Komornika może się Pan pozbyć wpłacając do depozytu sądowego alimenty za 6 miesięcy z góry, co spowoduje, że egzekucja stanie się bezzasadna.
Do Dariusz: nie jest Pana sprawą sprawdzanie, gdzie Pana była żona mieszka. Sugeruję jedynie, żeby zwrócił się Pan do niej, żeby wysłała Panu oficjalne zawiadomienie o zmianie miejsca zamieszkania listownie, żeby miał Pan dokument z jej podpisem. Może Pan ją poinformować, że do czasu uregulowania tej kwestii będzie Pan wpłacał należne alimenty do depozytu sądowego lub nadal na poprzedni adres, bo sam SMS nie jest wiarygodnym sposobem wysyłania takich zawiadomień. Pan nie wie, kto tego SMSa wysłał.
ok a jak ja odzyskam te piniądze z depozytu sodowego i kiedy a te zaległe co nadpłaciłem swojej byłej
Witam.. wpadłem w spiralę długów.. płacę zasądzone alimenty regularnie.. jeszcze nie mam zajęcia komorniczego na poczet długów, ale może stać się to lada dień. Moje pytanie brzmi ile w takim wyadku może zająć komornik,
Witam ,we wrześniu tego roku dostałem wyrokiem sądu alimenty w kwocie 600pln.Wcześniej miałem zasądzone tylko 200 pln. Pozew był złożony w czerwcu tego roku na rzecz mojego syna przez jego matkę.Od czerwca do września czyli do sprawy wpłaciłem przez pocztę alimenty w kwocie 800pln oraz 400pln. Po ogłoszeniu wyroku wyrównałem kwotę za 4 miesiące, odliczając wpłacone wcześniej pieniądze na poczet alimentów 1200pln. Czy mogłem tak zrobić? Była żona domaga się całej kwoty,twierdząc że nie mam prawa odliczać wcześniej wpłaconych alimentów.Straszy mnie komornikiem.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?