Forum prawne

DZIECKO a widzenia z OJCEM kłamcą...... - forum prawne

Małe pytanko, jak udowodnić mążowi, że nie interesuje sie dzieckiem. Od 10 miesięcy ma możliwość widzeń z dzieckiem w każdą sobotę, ale nie przyjeżdża (dziecko ma 14 miesięcy) Był tylko trzy razy. Dwa razy przyjechał pod wpływem alkoholu a na trzecim widzeniu doszło do rękoczynów. Pisze na mnie notorycznie skargi do Sądu, że mu utrudniam kontakt z dzieckiem, że nadużywam swoją władzę rodzicielską, że ukrywam dziecko, że narażam go na koszty itp. A tym czasem ja czekam w każdą sobotę z dzieckiem jak ten idiota !!!! Jak się od tego wybronić. Mam świadków (rodzinę) że nie przyjeżdża. Co dalej? Nie mam już życia prywatnego a jak przychodzi sobota cała drżę.

Odpowiedzi w temacie: DZIECKO a widzenia z OJCEM kłamcą...... (46)

Witam;
Hmm kurator sądowy? Opieka społeczna? popytaj.... Powodzenia.

współczuję, też bym chciała wiedzieć jak udowodnić takiemu paskudowi że nie chce widzieć dziecka... Sądy wierzą biednym tatusiom co niby się dzieckiem intersują- szlag mnie trafia...Powodzenia Ci życzę!

Witam. Jestem też matką, która musi niestety znosić "widzenia". Tatuś sobie przyjeżdża kiedy jak chce (lub nie przyjeżdża), manifestuje swoją władzę nade mną, dziecko go totalnie nie interesuje. Bawi się zakładając mi np. sprawę w sądzie, próbując udowodnić moją niepoczytalność w takim czy innym zakresie, albo moje meliniarstwo (że mam interwencje policji itp.). Moje drogie Panie: Sąd łaskawie wysłuchuje tego wszystkiego, okazuje się, że jestem zdrowa, potem wydaje werdykt taki czy inny, a koszmar się nie kończy. Jeśli chcesz być "dobrą mamą" musisz wpuścić kochającego Fritza. Bo jeśli, nie daj Boże, zamknęłabyś drzwi przed takim... człowiekiem - zostajesz Oskarżona! o utrudnianie kontaktu z dzieckiem. Takie jest prawo, moje kochane Panie. Acha, koniecznie muszę dodać, ze jak sobie tatuś wyobraził, że jest źle traktowany przeze mnie, to zażyczył sobie badania dziecka na buntowanie jej przeciwko sobie!!!! W głowie się nie mieści. Może przy okazji pomożecie i mi, bo tj. sytuacja patowa. Bez komentarza...

Acha. A jeśli chodzi o te wszystkie dobre rady, które w internecie wyczytuję, to są po prostu kpiny z normalnych ludzi. Piszą to ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia o tym co piszą, a opieka społeczna może ci pomóc tylko pod warunkiem, że (no właśnie) de facto Jesteś tą meliniarą!! W przeciwnym razie policja, opieka i wszelkie itp. mogą Ci tylko zaszkodzić. Jak się pochwalisz w sądzie że korzystałaś z czegoś takiego to ci kochający tatuś udowodni że sobie nie radzisz i.... no różnie. Pozdrawiam. //też bez komentarza//

kpiny to ty sobie robisz takie jest prawo że kobiecie pomaga opieka-i dziwnie ze ty takie bzdety piszesz bo niestety mam cos w tej sprawie do powiedzenia jest to jeden kraj i prawo jest takie same moge ci napisac komu sie naleza dodatki z opieki a komu nie -oczywiscie alkoholiki są na pierwszym miejscu bo są chore-ale nikt ci nie kaze pic jezeli masz niskie pobory lub male alimenta to napewno dostaniesz-pomoglam takiej pani ktora twierdzila ze nie dostanie nic -a sprawa potoczyla sie inaczej piszesz kobieto bzdety że policja -sad moze ci zaszkodzic bo masz pomoc z opieki -pierwszy raz słysze o takim zażutach z strony prawa

wcale sie nie dziwię że jest tak a nie inaczej ..bez powodu tego u ciebie nie ma i dobże wiemy jak jest pani JA

Mam pytanie.
W czwartek mam rozprawę o rozszerzenie kontaktów ojca z dzieckiem. Nie będę tu pisać jaki jest ojciec dziecka, bo to nie ma nic do rzeczy, po prostu chce mi utrudnić życie. Domaga się widzeń dziecka w tygodniu, co skomplikuje i rozbije cały uporządkowany tydzień dziecka. Jak przekonać sąd że to niedorzeczne? On ma adwokata, bo może sobie na niego pozwolić.. Czy słowa matki nie wystarczą???

Pomóżcie.

Sprawa już w czwartek 16.09

Jak to nie ma nic do rzeczy jaki jest ojciec dziecka?? To przede wszystkim ma znaczenie czy jest dobry, czy zły, czy nadużywa, czy kocha dziecko. Boże! Skąd się borą takie kobiety? Z tego co napisałaś wynika jedynie to, że to Ty masz problem z ojcem dziecka a On z Tobą, gdzie w tym wszystkim jest Wasze dziecko? Ma adwokata, bo Go stać na Niego, jeśli jesteś tak kryształowa a On niegodny kontaktów z dzieckiem to nawet cały zastęp pomocy prawniczej mu nie pomoże a Ty mogłabyś iść do Sądu bez adwokata bez strachu. A jednak masz stracha.......Dobre. Coś kręcisz koleżanko. Pewnie, jak znam życie, ma inną kobietę, Ty jesteś samotna i zgorzkniała, na szczęście Sądy wyłapuja takie sprawy. Przegrasz, bo ojciec ma prawo widywać dziecko czy Ci się to podoba, czy też nie. I NAJWAŻNIEJSZE JEST TO JAKI JEST OJCIEC. Nic innego w tej konkretnej sytuacji się nie liczy rozżalona zalana żółcią własnego egoizmu rozwódko.

PS.......................uporządkowany tydzień dziecka polega na spędzaniu go tylko i wyłacznie z matką? Uporządkowane i zdrowe życie, oraz prawidłowy rozwój dziecka polegają na tym, że wychowuje się nie tylko w babińcu pod postacią mamusi i babuni, ale również ojciec przekazuje mu męskie wzorce zachowań. Ojciec jest niezbędny!

Mam pytanie do Magdy bo jak widać jest bardzo wtajemniczona w prawie rodzinnym. Co mam zrobić gdy nie łapię się w limitach dochodowych na zaliczkę alimentacyjną ani Fundusza alimentacyjny? Tatusiek robi na czarno i w żaden sposób nie da się ściągnąć alimentów. Ma wyrok na znęcanie się nade mną i jaką mam gwarancję że nie podniesie ręki na dziecko. Z żadnych obowiązków się nie wywiązuje ale natomiast głośno i wyraźnie domaga się swoich praw. Powtórnie ułożyłam sobie życie dziecko ma partnera do którego dziecko (niespełna 3 lata)mówi tato a prawdziwego ocja nie zna bo pamięta o nim raz na rok gdy rzuci go jakaś kolejna panienka.. Niech mi ktoś wyjaśni jakim prawem robi się dzieciom wodę z mózgu tylko dlatego że on ma prawa. A gdzie jego cholerne obowiązki. Brak mi słów na polskie prawo rodzinne. Czysta kpina nic więcej.

bzdura, sama przezyłam dwie rozprawy w Sądzie, jedną z adwokatem mojego ex, bo go było stac na niego, drugą bez, bo juz go nie było stac. Chocbys nie wiem jak była kryształowa a twój ex był zły to adwokat przegada cie na tysiąc procent i tak zmanipuluje, ze wyro dostanie ten zły ex a nie ty kryształowa. Dla mnie na szczęscie ta druga sprawa była pomyślan, bez adwokata mój ex siedział jak niemowa. powodzenia

Mada!Gratuluję słowotoku!I niewybrednych epitetów.Aż się ciśnie na usta komentarz,że jesteś pewnie tą trzecią, przez którą rozpadła się jakaś rodzina.Bo jeżeli ojciec jest aż tak kryształowy, to dlaczego zostawia małe dziecko.Jeżeli chciał tak szerokich kontraktów, to powinien wychowywać dziecko codziennie, a nie od święta!Widać,że kiepsko znasz życie,albo nasz je z innej strony.Sądy na szczęście wyłapują "kochających" tatusiów i nie są im aż tak przychylne!

Przeczytałam wasze odpowiedzi i jestem rozczarowana tym co piszecie.Jestem po rozwodzie ponad dwa lata,a mój były
wciąż prowadzi ze mną swoje walki sądowe.Mamy dwoje dzieci(13i15lat),które systematycznie jeżdżą do ojca jednak mimo to on wciąż wypisuje pozwy do sądu z kłamstwami,że ja nie puszczam do niego dzieci,że je buntuje przeciwko niemu co jest bzdurą.Wręcz zażądał badań twierdząc że dzieci posiadają syndrom Gardnera. Nigdy nie buntowałam dzieci przeciwko niemu mimo,że to on znalazł sobie kochankę z dwójką dzieci oszukiwał mnie przez trzy lata małżeństwa,a przy okazji i własne dzieci,które jak twierdzi kocha zniszczyli dwie rodziny.Jeśli chodzi o sprawiedliwe wyroki to dużo by można było na ten temat pisać ja kiedyś nie wiedziałam co to jest sąd-od rozwodu dzięki byłemu wiem,aż za dużo.Kobiety dajcie czasami wykazać się ,,tatusiom''pozwólcie im poznać trudy wychowywania dziecka,niech zobaczą ile to kosztuje nas wyrzeczeń i wylanych łez,ale gdzieś postawcie granicę.Ja ją właśnie chcę postawić mam już dość sądów w zeszłym roku nie było miesiąca żebym choć raz nie była w sądzie po prostu ręce mi opadają.Nie mogę zrozumieć dlaczego on to robi,założył nową rodzinę a mimo to wchodzi z butami w moje życie.

Z przykrością piszę że wiekszość wypowiedzi tutaj wskazuje na zaburzenia osób piszących je. Dziecko ma prawo do opieki przez zarówno ojca jak i matkę. Nik nie jest tutaj uprzywilejowany ze względu na płeć, no może z wyjątkiem dzieci małych (np. ze względu na karmienie piersią). Doprowadzanie do sytuacji kiedy na partnera lub partnerkę dziecko nie słusznie mówi tata lub mama to po prostu patologia. I wy wyszyscy którzy tak robicie, zarówno ojcowie i matki, jesteście po prostu chorzy i robicie krzywdę własnym dzieciom.To kto jakim jest ojcem i jaką matką jest najbardziej istotne dla sądu, który powienien kierować się dobrem dziecka. Rodzinnne ośrodki diagnostyczno-konsultacyjne nigdy nie stają przeciwko kochającemu rodzicowi starającemu się o kontakt z dzieckiem. Argument, że dziecko ma mniejszy kontakt z rodzicem, pod opieką którego nie pozostaje i dlatego należy ten kontakt mocniej ograniczyć jest logicznie niezasadny, a sędziowie rodzinni potrafią logicznie rozumować. Najlepszą radą na jaką mnie stać to mniej walki a wiecej zrozumienia drugiej strony, jedynie porozumienie zakończy wasze cierpienia. Trwałe odsunięcie kochającego rodzica od dziecka zbierzę swoje żniwo w przyszłości.

jak namowic zone zeby odwiedzala swoje dzieci? (chocby sadownie). wiem ze nasze potomstwo potrzebuje tego a telewizja i plejstejszon tego nie zastapia ;( czy wyrodna matka bedzie podlegala jakiejs karze?
czy mozna wystapic o sadowy nakaz sterylizacji malzonki (jestesmy w separcji) by nie zrobila tego nastepny raz?
nie wiem co myslec juz o tym swiecie ;( to sie w glowie nie miesci ;(

Witam.
Czytam i krew mi sie mrozi,jaka głupota czasami w ludziach bywa.Mam pięcioletniego synka,ojca jego pognałam gdy mały miał rok.Tatuś solidnie płacił alimenty(250zł)i ostatnio zaczął pojawiać się w naszym życiu.Ja nigdy nie broniłam mu dostępu do dziecka,czasami nawet sama nalegałam aby więcej czasu spędzał z synem.Fakt przychodził............ale chyba tylko po to aby ze mna sie kłócic,przy dziecku.............zabroniłam mu zjawiać się bez zapowiedzi u mnie w domu.zagroził mi że poda mnie do sądu o znęcanie się nad dzieckiem,o alkocholizm itp.Boje się ,synka starałam się wychować na dobrego człowieka,złego słowa ode mnie nie usłyszał na ojca,a z wizyty u tatusia wita mnie słowem że jestem dziwką........................

Musisz płacić za to że byłaś nieodpowiedzialna i poszłaś do łóżka z facetem który był draniem. Jak się z kimś idzie do łóżka trzeba brać odpowiedzialność za to. A tym bardziej jak ktoś bierze ślub. I po co było brać rozwód? Każdy sobie myśli- jakby co to można wziąć rozwód. Każda kobieta powinna bronić związku jak oka w głowie. Nawet jak zdradził, powinnaś wybaczyć, nawet jak uderzył, powinnaś wybaczyć. Jeśli ty zdradziłaś to masz za swoje. Po za tym nie wierze, że gość jest taki straszny a ty święta. Ludzie, trzeba się dogadywać!!!

Tak? a ja znam taką sytuację, że to kobieta doprowadziła do rozpadu małżeństwa. Po urodzeniu dziecka zapragnęła wolności i ciągle imprezowała poza domem a w tym czasie tatuś opiekowała się córeczką. Weście nie wytrzymał i odszedł. Wniósł sprawę o rozwód z winy żony. Żona jednak była cwana i ubłagała, aby rozwód był za porozumieniem stron, bo po co wywlekać brudy na światło dzienne, a za to sprawa pójdzie szybko. Facet się zgodził. Po rozwodzie nie dostał nic, nawet swoich osobistych rzeczy z mieszkania i tak się zaczęło. Wszystko było dla ?dobra dziecka?, nawet mieszkanie zostawił żonie dla dobra dziecka. Dziecko zostało z matką, bo ojciec pracował. Kontakty były bardzo ściśle opisane w wyroku rozwodowym ale mimo to kontakty się nie odbywały. Minęło już 5 lat od rozwodu a żona nadal się mści. Ciągle jest sprawa w sądzie o ograniczenie praw lub kontaktów, gdy jest termin spotkania z dzieckiem nie ma ich w domu a w sądzie twierdzi, że tata nie jeździ i nie interesuje się dzieckiem. Dziecko niby boi się ojca, ale jak były robione badania, to wyszło, że dziecko pragnie kontaktów z ojcem. Potem był kurator i za to wszystko musi płacić ojciec, bo musi udowodnić, że nie jest wielbłądem. Między czasie matka założyła sprawę o podwyższenie alimentów z 650 na 1250 zł w trakcie tej sprawy były 3 widzenia z dzieckiem dla potrzeb sprawy, niby jaka to jest wzorowa mama. Teraz sprawa się skończyła i dziecka nie ma. Ojciec jest traktowany jak przestępca, w sądzie się pytają dlaczego utrudnia żonie życie i sprowadza jej policję do domu. Jak spotkał dziecko w innych okolicznościach, mimo że powinno być w domu, bo powinna być wizyta ojca, to powiedział, ze nie wie, że ojciec jeździ co tydzień. Sąd nie karze matki, bo nie widzi przestępstwa. Matka ciągle twierdzi, ze robi wszystko dla dobra dziecka i broni dziecko przed ojcem, bo dziecko się boi ojca.

Nasz Polskie prawo jest bardzo chore.Co do tatusiow to moze gdzies sa odosobnione przypadki,gdzie tatus mimo rozwodu pomaga matce w wychowwaniu i godziwym utrzymaniu dziecka.Ja tez mam takiego tatusia,ktory nawet nie uznal dzieci,nie chce tego zrobic ,choc w prokuraturze twierdzil ze tak rzada badan dna,a mi co innego mowi,sa probki do badan sprowadzone a on sie wypina.Wszystkim opowiada ze ja mu utrudniam kontakty z dziecmi,a on wogole sie nimi nie interesuje.Ma wielka ucieche że utrzymuje troje dzieci za 1500zl plus oplaty i mieszkanie.Czasem jak przyjdzie mu ochota na zabawe w tatusia to probuje wreczac przeze mnie dzieciom droge prezenty,bo go stac bo duzo wiecej ode mnie zarabia.Nawet nie zadzwoni do dzieci.A co najsmieszniejsze to jestem w trakcie sprawy rozwodowej i twierdzi przed sedzina ze on ze mna nie ma wspolnych dzieci.Kiedy zwracam uwage sedzinie ze tocza sie sprawy w prokuraturze i tam twierdzi ze dzieci sa jego,to jak by grochem o sciane.Wykorzystuje i bierze na litosc sad tym ze udaje niewiniatko i wade jakania sie.Mam juz tak dosc....Ciagle mnie prowokuje do klotni,potem probuje pokaZAC ZE JESTEM NIE POCZYTALNA.lECZE SIE NA SILNA DEPRESJE,MAM NERWICE.mOGE PODZIEKOWAC SOBIE ZE TAKIEMU TYRANOWI UWIERZYLAM WE WSZYSTKIE KLAMSTWA JAKIMI KARMIL MNIE PRZEZ 8 LAT.....

buehehehe , matki polki pierdolone . Dajecie dupska frajerom , a potem sie kurwa zalicie pizdy glupie , buahahaha . 95% z uzalajacych sie tu matek to glupie (polinteligentne) pizdy bez szkoly , hahaha

Nie wierze co tu czytam, ludzie głupi wogóle nie myślicie o dzieciach ale widze to normalne jest już. Ja walcze (o teraz juz tak to trzeba nazwać) w sądzie o normalne widywanie córeczki. Chce ją widywać w każdy wtorek i czwartek 17-20 poza miejscem zamieszkania i bez mamy, co drugi weekend od piątku do niedzieli pt 17-nd19, święta na przemian zgodnie z parzystością lat, tzw długie weekendy na zamianę, 2 tygodnie wakacji dla mnie, tydzień ferii dla mnie, urodziny dziecka, dzień dziecka też chcę widzieć dziecko, chcę móc odbierać je z przedszkola w czwartki i wtorki, chodzić razem do lekarza być informowany o chorobie, leczeniu, wydatkach dodatkowych na leki, wycieczki, szkołę baseny itp.
Dopóki nie złożyłem pozwu zabierałem dziecko co dwa tygodnie na jeden dzień sam, i w tygodniu wtorek i czwartek je widywałem. Po złożeniu pozwu zakazano mi przychodzić do ich domu (dziadek dziecka zakazał i cieszył się jak mówił co będzie jak będzie zimno i nie będzie spacerków dziecka), pod pretekstem tego że odwoziłem dziecko pijany nie chce mi dawać dziecka, mam świadków że nie piłem więc w sądzie to wyjdzie a poza tym teraz jadąc do dziecka biore wydruki z alkomatów policyjnych na zabezpieczenie. Teraz widuje dziecko wtorek i czwartek pod nadzorem mamy 17-20 i w co drugi weekend na porannym spacerze i potem wieczornym lub zabieram je gdzieś na plac rozrywki lub basen żeby móc ją widzieć jak najdłużej. Jest to chore, to że się rozstaliśmy nie znaczy że nie mogę prebywać z dzieckiem dalej jak ojciec i je wychowywać a nie być tatą na spacerki i tylko do zabawy. Chce się budzić koło córeczki raz na jakiś czas, chce z nią szykować obiad, prać dla niej, bawić się a nie pod nadzorem mamy spędzać z nią pare godzin tygodniowo.
NIGDY TEGO NIE ZROZUMIEM!!!
Daję na dziecko 1000 pln co miesiąc, bezczelnie mówi że mało, a do pracy nie idzie, założyłem lokatę dla dziecka na przyszłość i wpłacam co miesiąc 200-300 pln żeby miała na start (może studia) trochę pieniążków. Każde wyjścia dziecka są opłacane z mojej kieszeni, kupuje jej soczki, słodycze zabawki tak jak ojciec powinien robić.

Życze powodzenia Ojcom walczącym i niech wam siły nie zabraknie. Żeby kiedyś dziecko nie powiedziało Tato dlaczego o mnie nie walczyleś!

Pozdrawiam

Mam zabezpieczenie kontaktów dziećmi od lutego co drugi weekend w obecności matki bez osób trzecich. Jednak żona nie stosuje się do wyroku, ponieważ podczas moich odwiedzin w domu zawsze ktoś jest albo jej rodzice albo brat. przekupuja dzieci słodyczami zabawkami wołają je do drugiego pokoju. W rzeczywistości dzieci zamiast spędzać czas e mną siedzą z dziadkami. dwukrotnie wzywałen interwencje policji, gdyż w dzień odwiedzin nie było ani dzieci ani ex żony w domu nie odbierała tel. W wyroku jest zbezpieczenie kontaktów w obecności matki ale nie ma w nim określonego miejsca tych kontaktów. Mimo to niewolno mi wyjść z dzećmi z domu nawet w jej obecności - twierdziła, że dzieci są chore (a popołudniu widuję ich z ex na spacerze). Chciałbym ponadto nadmienić, iż żadna z odwiedzających ex żone osób w czasie ustalonych przez Sąd widzeń nie jest zameldowana w jej mieszkaniu. Proszę o podpowiedź co mogę z tym faktem zrobić, kiedy złośliwie próbuje mi się jak nie ograniczać to stale uprzykrzać te któtkie chwile z synami (bliźniaki 5 lat). Proszę też o udzielenie informacji na temat tego dlaczego pomimo nie ograniczenia mi przez sąd praw rodzicielskich nie mam prawa wejść do przedszkola synów gdyż w ciągu 5min zostaje poinformowana o tym teściowa robiąc awanturę. Czy naprawdę tak jest że nie mam prawa widzieć dzieci choć przez 5 min nawet w obecności przedszkolanki ze względu na zakłucanie ich nauki???
Dodam jeszcze ze bylem wczoraj z policja i dzisiaj tez gdyz utrudniali mi kontakt rozbawiajac dzieci w innym pokoju. Policja nie wie jak traktowac to ze ona zgadza sie na kontakty przeciez mam je technicznie rzecz biorac bez osob 3 Sam juz jestem skolowany czy oddzielny pokoj to juz jest bez osob 3. Mam wyraznie w wyroku bez osob 3 nawet nie pisze ze w miejscu zamieszkania bylej. Po co wiec tesc, tesciowa i gach byłej?

Słuchaj postaraj się zbierać jak najwięcej dowodów na utrudnianie spotkań, możesz spróbować dogadywać na widzenia na spacerze, na placu zabaw, postaraj się dogadać na spotkania np. zabieranie dzieci z ex na basen, do parku rozrywki itp, zawsze możesz zabrać świadków np kogoś znajomego ze sobą, jak ex mówi że dzieci są chore to dowiedz się wcześniej o pediatrę który ma wizyty domowe, to kosztuje ale w przypadku kiedy powie że dzieci są chore możesz powiedzieć że chcesz żeby twój lekarz je zbadał, jak się nie zgodzi to kłamie i masz świadka w lekarzu który przyjechał, policja też może być świadkiem. Ja bym złożył kolejny pozew o widywanie dzieci poza miejscem zamieszkania, uwzględnił w nim dokłądnie to co opisujesz że zawsze jes ktoś trzeci, że to ma być czas dla was Ciebie i twoich synów, a taka sytuacja jest krępująca, spróbuj jak masz warunki o prawo spotykania się przynajmniej 1-2 razy w miesiącu bez matki dzieci np w godz 11-19 co drugi weekend w sobotę lub niedzielę, opisuj wszystko dokłądnie, staraj się nagrywać rozmowy, albo pisać wszystko smsami.
Ja szukałem dużo w necie na ten temat i znalazłem stowarzyszenie W stronę Ojca oraz Stowarzyszenie Praw Dzieci i Ojca, tam są naprawde pomocne spotknia i porady bezpłatne, nawet reprezentowanie bezpłatne w sądzie. Postaraj się o kuratora sądowego do spotkań z chłopcami, to będzie najlepiej jeżeli nie chce ich pokazywać dawać Ci, wtedy można egzekwować kary nawet 1000 pln za nieprzestrzeganie wyroku.
Wiem jedno walcz żeby nigdy synkowie nie powiedzieli Tato czemu onas nie walczyłeś, kiedyś dorosną i sami zrozumieją że nie zostawiłeś ich tylko mama im ograniczała kontakt z tatą.
To tyle z moich propozycji, wiem że to ciężkie bo sam to przechodzę ale warto walczyć to przecież nasze dzieci.
Pozdrawiam

Bardzo Ci dziękuję za pomoc. Tych rzeczy o których piszesz, no moze za wyjątkiem lekarza juz probowalem, mam 4 wizyty policji. Jeden weekend dzień po dniu z policją na okoloczneść tego że nie ma jej w domu kiedy mam widzenia, drugie 2 wizyty (nastepny weekend w ktorym mam mieć odwiedziny) znowu policja na okoloczność osób 3. Niestety nic to nie daje byla nie boi sie niczego i nikogo. Piszesz że mam złożyc pozew o kontakty z dzieckiem poza miejscem zamieszkania. Takie kontakty to ja juz mam bo nie pisze w wyroku że widzenia mam w miejscu zamieszkania. Miejsce jest nie określone.
Wiesz moja ex nie stawila się na sprawe o widzenia, nie stawiła się na mediacje. W końcu sędzia zazyczyl sobie widziec dzieci i wiesz co znowu nie przyszła z dziećmi twierdząc że są chore. Sędzia obejrzał zwolnienie dzieci i ustalil termin sprawy na 1 dzien po terminie zwolnienia.:) :P i jeśli dzieci beda dalej chore to żąda zwolnienia od lekarza sądowego.(Zdziwił się gdyż do piątku chodzą do przeczkola a w poniedziałek kiedy jest sprawa przedstawia zwolnienie lekarskie) Kazdy głupi by się zorientował że to machlojki. Niestety nie stawiła się na tą sprawę i ma to gdzieś, nic jej nie zrobili, żadnej kary. Jak tu mieć pozytywne myśli na to że się dzieci bedzie wydywać skoro nawet sądy nie moga nic wskórać. No cóż jestem po rodk wiec moze cos sie wyjaśni. Narazie dziekuję i powodzenia.

CZeść, zawsze możesz się też starać o ukaranie grzywną mamy dzieci, może to ją zmobilizuje. Ja najprawdopodobniej też będę miał RODek, jak to wygląda, na czym polega itp?? Czekam na kolejny termin, u mediatora na jednym spotkaniu coś ustaliliśmy a na drugim już poszło to w p.... bo mama córeczki stwierdziła że da mi dziecko na noc dopiero jak córeczka ukończy 5 lat - jakaś bzdura :S . Nic narazie czekam i dalej robie swoje, ja na szczęście widuje córeczkę we wtorki i czwartki oraz w weekendy gdzieś jeździmy...
Jak możesz to napisz jak wygląda to ROdeka.
Dzięki
Pozdrawiam

to ci sie przyda: jest tak jak pisze ta babka:
Dostałam 3 testy + narysowanie drzewa).
a) Test niedokończonych zdań Rottera (dla mnie jest to najgorszy test z możliwych 50 lub 60 pytań).
b) test wartości pozytywnych i negatywnych (ok.70 pytań).
c) skala postaw rodzicielskich? Nie pamiętam dokładnie nazwy (ok.60 pytań)
d) narysowanie jabłoni ?czyli drzewo Kocha-proponuje poczytać interpretacje, na necie link: spkazmierz.com.pl/Publikacje/Test%20Drzewa.doc (Test Drzewa ? Charles Koch).
Po godzinie pani psycholog zaprosiła mnie do siebie. Jak przechodziłam obok pokoju zabaw to luknęłam co robi ex z dzieckiem (drzwi były szeroko otwarte). Ex siedział jak ?maczo? w fotelu, a Mały bawił się autkami.
Pani rozmawiała ze mną ok. 2,5 h. Pytała o wszystko! O wykształcenie, gdzie pracuje, ile zarabiam, czy miałam konflikt z prawem, o rodziców, rodzeństwo, (czym się zajmują, bądź zajmowali), nałogi, czy mam mieszkanie, o relacje jakie są między nami!
Odnośnie exa i małżeństwa - to od samego początku, jak się poznaliśmy, czy mieszkaliśmy razem czy osobno, jak długo, czy mieliśmy wspólne: gospodarstwo, zainteresowania, znajomych, co było powodem zawarcia związku, a później jego zakończenia, czy płaci alimenty (nie płaci) to czy łoży w jakiś sposób na dziecko, pytała o wszystko!
Odniosłam wrażenie, że o dziecko najmniej się pytała! -/Odnośnie dziecka: kiedy zaczęło mówić, chodzić, do kiedy nosiło pieluchę, czy chodziło do żłobka czy korzysta z porad specjalisty, czy przyjmuje na stałe jakieś leki, czy często choruje, jakim jest dzieckiem: spokojnym, nerwowym, koleżeńskim, towarzyskim, śmiałym czy wstydliwym, czy łatwo nawiązuje kontakty, co lubi: robić, jeść./
Z resztą jak mi pani dała wolną rękę mówienia to trajkotałam non stop.
Korzystałam z notatek ?. Które pisałam przez ostatnie 3 lata! Wiem, że wszystkiego nie powiedziałam, chociaż w punktach miałam zaznaczone, co mam powiedzieć!
Powiem tak, ja exa nie oszczędzałam! Bo jest nieodpowiedzialnym mami synkiem lub dużym dzieckiem! Dziecko to jego narzędzie-jak pisałam wyżej! W ogóle go Młody nie obchodzi! I to też pani tak powiedziałam, a jak przeczytałam smsy, które dostawałam od dziecka i słownictwo, jakim się posługuję to pani chyba ręce opadły! Ale dzielnie notowała!
Jak już ?skończyłyśmy? pani poprosiła mnie żebym poszła do dziecka. Chciała żebym namówiła go na rozmowę i zostawienie go samego z nową osobą, bo przy exsie to się nie udało! Zajęło mi to niecałe całe 5 minut! Jednak z rozmowy nic nie wyszło, gdyż moja mała Gaduła nie chciała gadać !
Później miałam się zająć dzieckiem, myślę, że była to tylko zagrywka, żeby zobaczyć jak wyglądają nasze relacje, gdyż drzwi zostały przymknięte, ale ktoś tam ?czatował? za nimi i po 20 minutach weszła pani psycholog i oznajmiła, że możemy jechać do domu. ( Mały jak byliśmy sami od razu się przytulał, wycałował, ?ukochał? mnie.)

przeczytaj sobie o tym teście ruttera i jak ma wygladac drzewo bo to wazne. Tam kazdy szczegół ma znaczenie jak masz liscie na dół to jesteś nie dojrzały i rozchwiany emocjonalnie, nie ma korzenia to też zle. Pytania są takie że pisz prawde bo sie zakręcisz jak bedziesz kłamał. Powtarzają się tylko forma jest inna. Nie najerzdzaj zbytnio na byłą ale swoje powiedz. Aha u mnie było też weneckie lustro, pamiętaj oni patrzą nawet jak nie patrza :) nie wychodz na fajke jak palisz tylko z dzieciakami się baw. To potrwa od 3 do nawet 6h. Pozdrawiam

Cześć,

wielkie dzięki, to duża pomoc, ja nie mogłem tego znaleźć jakoś, musze poczytać o tym, widze że to niezła jazda jest, domyślałem się że to chodzi o predyspozycje opiekuńcze i znajomość dziecka ale nie spodziewałem się rysunków drzew, wiesz kłamać nie mam zamiaru bo to nie o to chodzi, myślałem natomiast że sprawdzą jak dziecko reaguje na rodziców jak się bawi z tatą a jak z mamą.
W każdym razie bardzo dziękuję za wskazówki, zawsze lepiej wiedzieć czego się spodziewać.
Jak będę po wszytskim napewno dam znać jak poszło i jak w moim przypadku to wyglądało.
Jeszcze raz dziękuje
Pozdrawiam

Witam ponownie. Jestem już po R.O.D.K. i chciałem się z wami podzielić wynikiem tegoż badania. Otóż w konsekwencji tego co tam usłyszeli dołożyli mi 1 dzień w tygodniu w którym mogę odbierać dzieci sam z przedszkola( prócz otrzymanych kontaktów tymczasowych w co drugi weekend )- liczyłem na więcej. Z czasem mogę to rozszeżyć do wizyt dzieci w domu oraz weekendy. Nie bede opisywał wszystkiego co opisali ale wyszło na to że mam predyspozycje do samodzielnej opieki nad dziećmi choć emocjonalnie są bardziej związane z matką. To tyle jeśli chodzi o sugestie co do widzeń z dziećmi. To co mnie interesuje to, że w wyniku badania wyszło że dzieci (obydwoje 6-lat)są manipulowane przez matkę i teściową. Pytane o tate stwierdziły że tatuś wyzywał mamusie (szmata, dziwka). Zapytane o to czy to słyszały stwierdzili: pierwszy że mamusia mu opowiadała, drugi że babcia. Jest to zapisane czarno na białym w opini R.O.D.K. Dzieci celowo są zniechęcane do mnie takimi opowieściami, prócz tego stwierdzono że chciałyby chodzić ze mną np. na spacery ale wiedzą że mama będzie zła więc nie bedą ze mną wychodziły. Moim zdaniem lepiej by zrobili opowiadając im bajkę na dobranoc a nie wymyślały tak bzdurne historie. Mam teraz problem co z tym zrobić, nie winie psychologów że nie rozszeżyli mi bardziej kontaktów skoro dzieci były izolowane ode mnie tyle czasu i wpajane im było że jestem najgorszy. Zastanawiam się jednak co z tym zrobić? , czytałem o tzw. syndromie Gardnera myśle że idealnie pasuje do tej sytuacji. Czy aby zapobiec dalszemu rozwojowi takich sytuacji mogę złożyć jakieś zawiadomienie do sądu lub prokuratury?. Pozdrawiam

O matko, co wy tutaj ludziska wypisujecie .To normalnie jakas chora walka płci ... . Wszyscy mamy dzieci i akurat nam wszystkim nie ułozyło się naj lepiej-trudno.Ale trzeba iśc do przodu ,rozwijac sie blablablablabla...i takie tam :).A tak serio to pieprzyc tych wszystkich ojców którzy olali swoje kobiety i dzieci .pozdrawiam

Witam ponownie,
kolego aż nie wierze, ale chyba mam skrzywiony obraz sparwiedliwości i dbania o dobro dziecka... Ja czekam na Rodek i narazie mam opinie kuratora n atemat mojego domu i wywiad środowiskowy który jest bardziej przychylny ku mnie. Co do ex to mam na piśmie dwa dokumenty i potwierdzenia pisemne dwóch Państwowych instytucji co do składania przez nią fałszywych zeznań odnośnie tej sprawy, na całe szczęście nie wie o tym. CZekam na zabezpieczenie spotkań i kolerjną sprawę.
W każdym razie bardzo wielkie dzięki za pomoc.
Pozdrawiam
Mike

Czy mogę zastrzec sobie wizyty ojca tylko w mojej obecności? Dodam, że mąż próbował targnąć się na życie, na ostatniej wizycie doszło do rękoczynów ( pobił mnie gdy trzymałam dziecko na rekach), jest osobą niesłyszącą, a nasze dziecko nie zna jeszcze języka migowego ( Nikola ma 13 miesięcy).

prosze o przyznanie kurastora bo boi sie pani o zycie siebie i dziecka dobry by był wtedy kurator za kazdym razem gdy przyjdzie po pijaku w odwiedziny do dziecka zawiadamia pani tego kuratora by przyjechał natychmiast i ma pani swiadka jesli nie przyznaja kuratora chodz powinni to wzywać proszę policje potem moze pani bezproblemu złozyc sprawę o ograniczenie praw rodzicielskich

A ja jak czytam temat to mam dokładnie odwrotnie chcę się widzieć z dzieckiem, ale mi się utrudnia. Matka mojej byłej ustala jej kiedy mam widzieć syna a ta nie dogaduje się ze mną tylko jej słucha i mało tego jadę do dziecka 60km i ona chce żebym je widział 1 godzine góra 2 max. 2 razy w miesiącu albo raz bo inaczej matka ją wyganiać chce z domu. To chore jest. Synek mały jest ma 5 miesięcy i dzięki temu w ogóle mnie nie zna prawie bo ona nawet mu zdjęć czy filmików ze mną nie pokazuje. Powoli mam dość tej sytuacji szkoda mi jej, że ma taką matkę, ale z drugiej strony jest dorosła ma własną głowę a ja wysłuchuje na każdym widzeniu, że on mnie sie boi bo mnie nie zna, i że nie interesuje się nim. Nawet mi jego matka zdjęć jego nie chce wysyłać jak mu robi sam sobie cykne coś jak go widzę. Prawo tu jest chore jakieś. Ona ma ojca pijaka w domu awantury mamusia ją terroryzuje wyzywa, mojego synka nie chcą wychowywać tylko non stop mama z nim siedzi, ale ona również pogrywa. Jedyna rzecz to chciała by miał jej nazwisko bo matka się darła a ja dureń zgodziłem się no i alimenty żebym płacił i to większe niż w ogóle potrzebuje. Żerują na mnie a nic z tego nie mam. Dogadać się nie da. Mam mase smsów od niej o tym, że matka ustala wszystko i, że robi jej awanture jak minie dłużej niż 2 godziny widzenia. Do tego widzenia nie mogą być u niej więc muszę ich zabierać i się błąkamy bo do siebie bym nie dowiózł ich i z powrotem za mało czasu. Czy można oskarżyć jej matkę o utrudnianie widzeń i wykorzystać te smsy. Oczywiście wiem, że tak jak Pnai tutaj ona będzie mówić, że mnie on nie interesuje, ale dowody w postaci smsów od niej, że nie spotka się ze mną żebym go zobaczył bo matka się drze, albo nie spotka się bo jest przed świętami itd. mam. Chciałem w Boże narodzenie w 2 dzień spotkać się nie da się jeszcze mama ją wyzwała i do niej że to śmiechu warte, że dupe zawracam w święta a wielkanoc to samo. A kto ja jestem w końcu mam pełne prawa rodzicielskie to chyba mam praw dziecko odwiedzić. Prawo jest chore i sorki, ale w takim przypadku a znam dużo przypadków gdize kobiety utrudniają widzenia ojcom uważam, że nie mają sumienia żadnego a o dobro dziecka im nie chodzi. Doradzi mi ktoś jak pozwać mamusię dziecka i babkę żeby udowodnić utrudnianie kontaktów. Wolałbym synka brać do siebie na parę godzin na widzenie bo mam dzieci 2 z pierwszego małżeństwa, które wychowuje samotnie gdyż żona zmarła i on ma rodzeństw a ta świnia ma to gdzieś.''

Pozdrawiam

dam Wam drogie Panie dobrą radę, jeżeli ojciec dziecka nie zagraża jego bezpiewczeństwu to walczcie aby on miał jaknajwięcej widzeń najlepiej poza domem Waszym, żeby sam musiał martwić się o wszystko co dziecku potrzeba jak najczęściej a uwieżcie mi, że większość tych dobrych tatusiów zrezygnuje samodzielnie z takiej ilości widzeń bo przecież nie będzie czasu na wyjście na piwko czy na inne przyjemności a i z pracy nie dostaną wolnego albo urlopu tyle ile dziecko by potrzebowało na pobyt z tatusiem. No niestety niech Panowie zasmakują co to jest odpowiedzialność i konieczność kombinowania z pracą i własnymi przyjemnościami żeby właściwie zaopiekować się dzieckiem. Dajcie im te widzenia i to wiecej niż chcą a i Wy same odpoczniecie sobie w tym czasie od tych wszystkich obowiazków. Jak tak bardzo Panowie chcą uczestyniczyć w wychowaniu dziecka to niech uczestniczą we wszystkim tak w zabawie jak i w obowiazkach i biegajcie Wy do Sądu ze skargami, że tatuś nie wywiązuje się z obowiązków a dziecko potrzebuje umacniania więzi z tatusiem. Jak jeden z drugim będzie musiał częściej zajmować się dzieckiem to nie będzie miał czasu knuć przeciw Wam. Możecie przecież też uczestniczyć w takich widzeniach jeżeli nie ma zastrzeżenia innego, możecie zastrzec w Sądzie że ojciec dziecka ma sam osobiście sprawować pieczę nad dzieckiem w czasie widzeń - macie wiele możliwości a Wy użalacie się nad tym, że facet robi z Was wariatki - przepraszam za to określenie- ale same z niego robicie wariata przy każdej okazji wiec tak naprawdę nic nie jesteście lepsze od nich. Problem tkwi w tym, że większość z Was była od tych facetów zależna i tak naprawdę kiedy macie się same o siebie martwić nie wiecie jak do tego się zabrać. Szanowne Panie dziecko - nie mówię tu o patplogicznych sytuacjach- miało mame i ojca, zawsze ktoś z tym dzieckiem był czy Wy czy mąż i nic mu się nie stało więc skąd podejrzenie, że teraz będzie działa mu się krzywda? wystarczy obserwować i w razie co interweniować czy to na policji - jeżeli pomoc potrzebna będzie odrazu czy to w Sądzie.
Teraz coś do Was Panowie - przestańcie też do końca tak się obnosić z waszymi prawami bo tak naprawdę większość z Was cieszy się z wolności i tak naprawdę walczycie o te widzenia w ilości z kórej później i tak nie korzystacie dlatego że wiecie, że kobiety i tak Wam tyle ile chcecie nie dadzą a przecież taka ilośc dobrze wygląda w Sądzie i z kobiety łatwiej jest wtedy zrobić tą złą. no i dodatkowo adrenalina rośnie i jest usprawiedliwienie dla tak małych kntaktów bo to przecież Wy chcecie a ona ta zła Wam n ie pozwala. Prowadzę między innymi doradztow prawne i już nie raz za naszą radą matka dziecka jako strona na wniosek ojca o zwiększenie ilosci wideń w Sądzie zamiast walczyć o ich zmniejszenie wniosła o ilość większą niż o jaką prosił sam ojciec - co powodowało w nim i jego adwokacie wielkie zdumienie, cała ich koncepcja i strategia legła w gruzach. Kończyło sie to w większości przypadków pozostawieniem dotychczasowej ilości i systemu widzeń a niekedy nawet ich zmniejszenie bowiem tato nie potrafił powiedzieć czemu nie chce dziecka na cały urlop a tylko na 14 dni. To tyle - przepraszam jeżeli kogoś uraziłem nie było to moim zamyslem, starałem się jedynie obu stronom uświadomić, że tak naprawdę każdemu czy to matce czy ojcu nie do końca chodzi o dobro dziecka ale w większości przypadków wyłącznie o zaspokojenie swoich własnych emocji względem byłego partnera. Z zasady jest to rodzaj wojny między byłymi partnerami z tym że NAJWIĘKSZĄ OFIARĘ TEJ WOJNY PONOSI WASZE DZIECKO.
Pozdrawiam.
PS. Jeżli ktos będzie potrzebował w tym zakresie niedrogiej pomocy może napisać na e-maila pomocpraw@wp.pl postaram się znaleźć rozwiązanie dla każdego bez względu na powód Waszego działania.

Drogie Panie
dostaje białej gorączki jak słyszę co niektóre z was robią nie sobie nie ojcu tylko dziecku

Ja niestety stoje po drugiej stronie "barykady"
I aż mnie trzęsie z nerwów jak widzę co tu niektóre osoby wypisują
Kocham mojego syna , a to co sie dzieje pomiędzy mna a moja Pania Żoną powinno jak najmniej go dotyczyć
Niestety tak nie jest
Jakiekolwiek "pokojowe" próby rozwiązania spraw związanych z widzeniami są od razu torpedowane
Nawet nie przez PŻ a raczej bardziej jej ojca
Sytuacje typu ,że dwa tygodnie jest ustalane ,że zabieram małego do siebie a na dwie godziny przed moim przyjazdem dowiaduje sie że nie bo .... i to miliony dziwnych "naglych" spraw.
Chce to wszystko załatwic po ludzku , lecz niestety rodzina mojej żony naciska i tak kieruje jej poczynaniami ,że wszystko idzie w kierunku załatwiania tego po "polsku"
W pozwie rozwodowym mam napisane ze moge widywac dziecko JEDEN raz w miesiącu?>
czy to jest normalne?
Niestety wiem z własnego niestety doświadczenia ,że mam teraz taką prase w moim poprzednim miejscu zamieszkania ze Stalin to porzy mnie niewinny baranek
Drogie Panie spójrzcie troszeczke laskawszym wzrokiem na swoich byłych
Nie patrzcie na to z perspektywy nienawisci i tego co bylo , złości że sie nie udało

Popatrzcie na to co będzie jutro?
przeciez te dzieciaki kiedys dorosna
I wtedy beda wiedzieć czy tatus jest pijakiem czy tez spoko facetem któremu sie z mama nie udało?
chcecie by kiedys dzieci patrzyły na was wilkiem?
Nie chcecie patrzec na swoich eks? to unormujecie swoje sprawy tak by dziecko nie widziało waszych kłótni
Tylko nie próbujcie ograniczec widzeń. Jest bydlak nie chce sie widziec jego strata
dzieci dorosna i będą wiedziec
pomyślcie o tym
A co do widzen
wiem jedno chocbym miał skończyć w sądzie na Marsie bedę walczyc o możliwość mwidywania sie z dzieckiem
a jeden weekend w tygodniu uważam za zart i to dosyć kiepski

PS . Zgadzam sie z wypowiedzią jednego z moich poprzedników

ZÓŁĆ ŻÓŁĆ ŻÓŁĆ niektóre z was Panie zalewa
rozlała sie i niszczy to co jeszcze mozna uratowac
dzieci

najlepiej poytać o to w sądzie kuratora co z tym zrobić i zaznaczyć że są świadkowie.powodzenia.:)

Jakby obowiązkiem faceta przy dziecku były te wszystkie zadania jak ugotowanie obiadu,karmienie,pranie,odrabianie lekcji,i cała reszta a nie tylko zabawa pójście do kina czy na lody to jest właściwy obowiązek by ogarniać trudy życia jakie są przy dzieciach a nie są to tylko przyjemności.faceci to w większości lenie.

Brak słów!Sama mam taką sytuację Ojciec mojej córki ma zasądzone spotkania a odwiedza Ja kiedy chce jak przyjdzie to na dwie trzy godzinki a jak Ja zabiera to nie raz nie przyjeżdża i nie poinformuje nawet że go nie będzie gdy ją córce mówię że będzie dziecko czeka ale on nie ma obowiązku poinformowac na spotkania się spóźnia nie informując też nie wspomnę o świętach urodzinach czy dniu dziecka nawet życzeń nie złożył alimentów nie chce płacić a najgorsze jest to że przed służbami udaje super kochanego Tatę a w prawdzie nie interesuje się córką i gdzie tu sprawiedliwość ja mam dowody na to że olewa spotkania itp ale oczywiście Sąd broni kochanych Tatusiów i nie dopuszcza takich dowodów on tylko miesza dziecku w głowie bawi się uczuciami mojej córki ale przecież on jest kochany czy musi dojść do tragedii że by w końcu ludzie którzy rządzą zrozumieli?ja wiem żesa nie razsytuacje kiedy to kobiety do nie fer ale dlaczego przez to my kobiety te które naprawdę jesteśmy poszkodowane mamy ubolewać a przed wszystkim nasze dzieci

Dodam też że nawet nie zadzwoni nie zapyta jak córka się czuję nic kompletnie tylko potem jak przyjdzie na spotkanie z małą głupio się tłumaczy brak słów nic nie tłumaczy takiego zachowania

Ja wiem jak.
Za kazdym razem jak ma widzenie z dzieckiem sporzadaj filmy wideo w postaci takie że kamerujesz siebie i dziecko przejdź się z kamerą po całym domu czy podwórku aż po chodnik i podczas nagrywania przejdź wszystkie pomieszczenia mówiąc że dziś jest dzień widzenia z dzieckiem a ojca nie ma i jak widać dziecko jest że mną a jego nigdzie nie ma .Idziesz do Sądu wkładasz wniosek o pozbawienie praw bo co taki ojciec komu i zalaczas te nagrania na płytce z datą i godzina muszą być te filmiki.

A i nagrywaj to co on mówi i ty co mówisz na audio tylko uważaj na to co mówisz Ty ponadto jeśli on przychodzi piany nagraj go na wideo ze jest piany .Podejzewam że na 100?nie spodziewa się nagrywania .A w Sądzie jak zapytają czemu nie.poinformowalas o nagrywaniu to mówisz w prost jak mu powiem że nagrywam to się nie przyzna do tego co robi nie powie tego co ma powiedzieć
I nie pokarze się w takim stanie a jakoś dowody musze zdobyć że by udowodnić jaki on jest i tyle w temacie

Proszę o porade bo juz tego nie wytrzymuje . Jestem jeszcze w zwiazku małżeńskim od jakis 3 miesięcy zauważyłem ze jest cos nie tak . Przestała ze mna sie kochać i caly czas coś wymyslala ze to brzuch ja boli ze to ma okres ze znów byla u lekarza i ma jakoms infekcje. Nagle moje podejrzenia zaczely sie gdy poprosila mnie zebym sie nie denerwowal ale jedzie do kolezanki z pracy na urodziny i na noc nie wruci. Zostawila mnie z dzieckiem i nie bylo kej od soboty od 15 do niedzieli do 20. Siedzialem z corcia lekcje odrabialem jedzonko robilem praktycznie musiałem zastapic jej mamę. Dzwoniłem do niej tel wylonczyla w sobote pod wieczór caly drzalem nie moglem sie uspokoić. Gdy wrucila widac bylo ze zmarnowana napewno piła. Doszlo do sprzeczki. Ale wybaczylem.Oszukala mnie juz za dwa tyg bo powiedziala ze idzie do matki . Bylem zajety robieniem w domu i kompletnie nie zauważyłem ze sie odstroila elegancko i posxla. Po 4 godz chcialem do niej zadz tel jej byl wylonczony. Zadz do jej matki nie bylo jej tam . I znow znikla od soboty do niedzieli wieczór. Zero zaintetesoeania sie corcia boli mnie to bardzo bo widzę jak przychodzi do mnie i sie tuli jak mamy nie ma. Jak wróciła ze wzgledu na corcie n r chciałem wszczynac awantury . W ciszy doszlo do wysylania smsow zeby corcia nic nie slyszla.W koncu przysiegla zebym się nie martwil ze ona nigdy mnie nie zdradzi i byla znów u kolezanki z wawy. Ze wzgledu na dobro dziecka uwierzyłem i zaufalem jej. W końcu jakos w tyg wstalem do toalety o 2 w nocy. Lezal jej tel obok cos mnie tknelo i zobaczyłem to co nigdy nie myślałem ze ona mi to zrobi. Pisala z tym kimś jak bylo super jak uprawiali seks co tam nie bylo. Poplakalem sie papierosa w reku nie moglem utrzymac tak bardzo ja kochalem oddalem sie caly jej pracowalem od rana do wieczora na ciezarowkach bo jestem kierowcą zeby miala cieply mily kochajacy dom. Zeby jej i dziecku nic nie brakowalo w zyciu.Charowalem jak wół na wszystko a teraz mam taki prezent od niej. Pisze dzis bo znow poszla, plakalem cala noc , tel wylonczyla , w dupie ma dobro dziecka i zeby dac normalne dziecinstwo corce. Dzis jest niedziela i nie ma jej nadal. Puscilem ja bo mi przyzekla ze ostatni raz sie z nim spotka zeby mu powierziec ze to koniec. Znów jej uwierzyłem tylko dla dobra corci bo serce mnie boli co ona robi. Caly czas tylko klamstwa i straszyla mnie w tyg ze mnie zniszczy i zabierze mi dziecko a ja corcie kocham i życie oddal bym dla niej. Bardzo cierpie zostalem oszukany , ponizony , zdradzony , mam zlamane serce niesamowity ból. Co mam zrobic zeby to wszystko udowodnić przed sadem czy mam isc tez na policje zeby sposali jakis wywiad ?? Mysle poważnie o rozwodzie bo nie moge na to patrzec i nie chce zeby corcia to oglądała jak matka wraca z k....
Prosze o porade prosze.

Nic tylko wynająć dobrego prawnika . jak jesteś z Warszawy to bardzo polecam panią adwokat Magdalenę Grześkowiak . Kompetentna i terminowa pani mecenas

przeczytałam od początku wasze wypowiedzi i tak naprawde ci którzy się wypowiadaj ze dziecko powinno miec tego tatusia to w d.... byli i nic nie wiedzieli.Jesli ktos przechodzi gehenne z byłym parterem bo ubzdurał sobie ze dziecko bedzie pionkiem w grze to lepiej zeby dziecko wychowało sie z matką .o tym co mialam na mysli wiedza ci co przezyli takie piekło .Jak ma byc byle jaki ojciec to lepiej zeby go nie było ..A ci co się wypowiadają niemając zadnego pojęcia tylko posiadaja jakies informacje statystyczne to niech lepiej milcza

Jestem.po rozstaniu, mamy dwójkę dzieci, piłem piwo palilem maryche, chodzę do pracy żyje. Od roku nie mieszkam z rodziną, dzieci mam co tydzień piatek poniedziałek, jestem chory jak ich niemam. Byla partnerka widziala wady caly czas, ze nie ma czasu na swoja kariere że dzieci na tygodniu daja w kosc a ja w pracy itp. Zacząłem brac wolne weekendy i spedzac czas z dziecmi dzieciakami i tez bylo źle. Mogę pisac przykładów 10.... nie tylko moich, DZIECI są ważne ale partner też, ktory się przy nich kręci.
Nie mówię o tych co zapomnieli ze maja dzieci.

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika