Koniec wypowiedzenia ... nowa gorsza umowa

Sytuacja wygląda następująco: w styczniu pracodawca wypowiedział mi umowę na czas nieokreślony zawartą w sierpniu 2017r., z 3-miesięcznym okresem wypowiedzenia; w kwietniu przedłużonym o kolejne 2 miesiące - umowa wygasła z końcem czerwca. Zostały mi 23 dni urlopu.
Pracodawca zaproponował mi od lipca inne stanowisko, praca w innym charakterze, i obniżenie wynagrodzenia o ponad 1/2 - jednak z możliwością dodatkowej prowizji (ale układ jest przedziwny - im bardziej będę zaangażowany w swoje podstawowe zadania, tym będę miał mniej możliwości sprzedaży, która mogłaby wygenerować ową prowizję). Umowa miałaby być podpisana na okres 3 miesięcy
Jak rozumiem, jeśli nie podpiszę nowej umowy, pracodawca winien mi wypłacić ekwiwalent za niewykorzystany urlop - szacuję, że ciut ponad 1 pełną pensję?
A co jeśli ją podpiszę - urlop mi przechodzi, czy winienem dostać ekwiwalent? Czy będzie to kontynuacja, czy zupełnie nowy stosunek pracy?