Naciągacze na pokazach garnków i kołder. - forum prawne
Hej. Powiem szczerze że większego prania mózgów ostatnio nie widziałem nigdzie indziej. Co więcej produkty oferowane na spotkaniu na którym byłem, których nazwy sobie spisałem i porobiłem zdjęcia komórką, na internecie są do kupienie kilka lub kilkanaście razy taniej. Wszystko to jest charyzma sprzedawcy który manipuluje ludźmi. W związku z tym mam pytanie czy nie należałoby zgłosić takich zachowań manipulujących do UOKiK? Chodzi o kontrole bardziej z przyczajki, żeby ktoś poszedł na takie spotkanie i zobaczył co się tam dzieje. To jest naciąganie ludzi starych i schorowanych przy wciskaniu im skarpetki wełnianej która ma być ocieplaczem na łokcie...
Odpowiedzi w temacie: Naciągacze na pokazach garnków i kołder. (8)
Witam, niestety moja mama i wiele innych osób też zostało ofiarami takiego pokazu. Zakupiła matę za którą musi zapłacić 1600 zł ( a że wzięła to na raty więc dojdzie to tego oprocentowanie) w sklepie za tą cenę można by było kupić kilka takich mat. Do maty oszuści dołączyli jakieś witaminy bez żadnego atestu... oczywiście w ciągu 10 dni można odstąpić od umowy ale towar nie może mieć zerwanej 'plomby' taki jest zapis w umowie i co teraz... Pan prowadzący pokaz udawał lekarza i przyjechał niby z babką w jakiegoś państwowego urzędu..i mówił coś o refundacji tych mat...co zrobić z tą sprawą czy jest w ogóle sens iść z tym na policję? Co najgorsze mam wierzy bezgranicznie w cudowną matę i nie da sobie przetłumaczyć że została naciągnięta. Po małym śledztwie udało mi się ustalić tożsamości obu osób mam nawet ich zdjęcia tylko co z tym teraz zrobić ..
2012.12.7 11:48:6
Witam,ludzie w moim otoczeniu również padli ofiarą tego typu naciagaczy. Są to ludzie starsi- małżeństwo emerytów, którzy zostali zaproszeni do "odebrania nagrody". Słyszałam już o różnych pokazach organizowanych przez firmy sprzedające garnki i inne akcesoria, ale zawsze były to imprezy organizowane w miastach, a niedawno spotkałam się nawet z czymś takim, że w jednej wsi zorganizowali taki właśnie pokaz. Wynajęli salę wiejską, pozapraszali wszystkich starszych mieszkańców (w tym właśnie moich znajomych)i wciskali im niesamowite komplety garnków, wszystko po okazałej cenie... Oczywiście firmy te zatrudniają również osoby, które podstawione na te pokazy mają zachwycać się sprzętem tam reklamowanym... Na te pokazy zaproszone zostają tylko osoby starsze, bo są bardziej podatne na manipulacje stosowane w trakcie tych pokazów. Firmy organizujące to wszystko zwyczajnie wykorzystują starszych ludzi i jak dla mnie nie różnią się niczym od "naciągaczy", którzy dzwonią do starszych pań i podają się za wnuczków, aby wyłudzić pieniądze. Co gorsza oni robią to masowo, a pomimo tylu opinii innych ludzi i przestrzeganiu przed tymi "pokazami" emeryci dalej wierzą w niesamowite okazje jakie im się trafiają i dają się zwyczajnie zmanipulować. Zbliżają się święta więc zapewne liczba "pokazów" w najbliższym czasie znacznie wzrośnie, tak więc ostrzegajmy naszych bliskich...
2012.12.11 17:46:53
Garnki i kołdry to jeszcze nic. Oglądałem ostatnio w TVN reportaż o firmie, która produkuje biolampy do leczenia podczerwienią. Sprzedawcy chodzą po domach, najczęściej odwiedzając emerytów, i oferują małe pudełeczka z czerwoną lampką na końcu. Naświetlanie czymś takim pomaga podobno na każdy rodzaj bólu. Kosztuje ono około trzech, czterech tysięcy złotych; sprzedawca proponuje 'okazję' i obniża cenę o dwieście, trzysta złotych albo przedstawia korzystne raty. Otóż, okazało się, że koszt wyprodukowania jednej takiej lampki wynosi góra kilkaset złotych i, co najważniejsze, nie ma żadnych powodów, dla których naświetlanie czymś takim rzeczywiście cokolwiek miałoby leczyć. Nie potwierdzają tego żadne badania ani nawet pacjenci. Dyrektor owej firmy, zapytany, na czym polegają leczniczne właściwości biolampki, na kilka sekund zapatrzył się w obiektyw, po czym odparł bardzo powoli: 'Nasz produkt jest urządzeniem, które leczy światłem'. Myślałem, że pęknę ze śmiechu. Firma legitymuje sie dwoma certyfikatami. Pierwszy, z którego jest bardzo dumna, wystawiła norweska spółka. Jest to certyfikat bezpieczeństwa, który z całą mocą stwierdza, że użytkownik biolampki nie zostanie porażony prądem. Drugi firma wystawiła sama sobie. Ukryta kamera rzuciła też światło na pracę sprzedawców. Jeden z nich polecał emerytom wstawać i prostować ręce, po czym łapał ich za łokcie. W ten sposób diagnozował wszelkie choroby. Z wykształcenia był rolnikiem. Włos się na głowie jeży
2012.12.27 13:20:17
Produktem leczniczym, zgodnie z art. 2 pkt 32 ustawy z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne, jest substancja lub mieszanina substancji, której przypisuje się właściwości zapobiegania lub leczenia chorób występujących u ludzi lub zwierząt, lub podawana człowiekowi lub zwierzęciu w celu postawienia diagnozy lub w celu przywrócenia, poprawienia czy modyfikacji fizjologicznych funkcji organizmu ludzkiego lub zwierzęcego. Pojęcie produktu leczniczego nie obejmuje dodatków paszowych uregulowanych w odrębnych przepisach.
Co do zasady, do obrotu mogą być dopuszczone produkty lecznicze posiadające pozwolenie na dopuszczenie do obrotu (art. 3 ust. 1 ustawy). Organem uprawnionym do wydania pozwolenia jest Prezes Urzędu Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (Prezes Urzędu).
Na tych pokazach przecież oni reklamują swoje produkty jako lecznicze, a więc czy jest to zgodne z prawem?
2013.1.8 13:54:47
o tych lampach to nie słyszałem owszem o kołdrach leczące cellulit tak...
2017.1.5 10:42:24
moi rodzice zakupili wczoraj na pokazie produkty za kwotę ponad 5000zł. Pomóżcie co zrobić,żeby to zwrócić? jak dalej działac
2017.3.17 16:13:30
A ja to nazywam podatkiem od głupoty
2017.7.2 20:23:13
ja zawsze odmawiam jak dzwonią albo chamsko przerywam rozmowę. Wiem że naciągają.
2017.9.4 12:0:31
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?