Forum prawne

Niebieska Karta - forum prawne

Witam!

Piszę z prośbą o pomoc i radę w sprawie sprzed kilku dni. Bardzo proszę o rzeczowe i możliwie szybkie odpowiedzi, ponieważ czas może tu być czynnikiem kluczowym. Z góry dziękuję!


Otóż, w zeszły czwartek wieczorem wróciłem do domu po dwóch piwach i doszło do kłótni z jedną z moich sióstr (nie chciała mi udostępnić komputera po umówionym czasie). Padły wyzwiska z obu stron, a ona w pewnym momencie - widząc, że nie dam za wygraną - zadzwoniła na Policję i przy salwach płaczu odegrała scenkę przez telefon, jakobym miał ją uderzyć a ona się mnie bać. Jedynym świadkiem zdarzenia (zza ściany) była druga z sióstr, która na pytanie policjanta - czy widziała Pani, żeby brat uderzył siostrę? - odpowiedziała: nie widziałam, ale słyszałam coś jakby plaśnięcie (mam ten urywek nagrany na telefon, bo już wtedy widziałem, co się święci). Po czasie uświadomiłem sobie, że mogła słyszeć jak siostra odpychając mnie od komputera uderzyła, mnie rękami o moje ręce (mam jakieś tam małe ślady zadrapań od jej paznokci na jednej z dłoni). Warto tu nadmienić, że siostra-świadek leczy się od lat psychiatrycznie i codziennie zażywa hurtową ilość leków. W zasadzie jest osobą tak naiwną, że można jej wmówić wszystko i wszystko też powie, po czym za kilka minut jest zdolna odwrócić całą sytuację o 180 stopni. Na miejcu, po przyjeździe Policji, egzaltowana gierka mojej siostry-rzekomej ofiary jeszcze nabrała rumieńców, a panowie policjanci z góry zrobili ze mnie przestępcę. Padło hasło "Niebieska Karta", a mnie zasugerowano, że najlepiej będzie jak się położę (choć na wejściu padło pytanie - pojedzie Pan z nami na komendę?, na co odpowiedziałem, że nie ma do tego podstaw, bo jestem u siebie, zameldowany, a tutaj nie stało się nic, o czym mówi moja siostra - od razu odpuścili). Poszedłem do siebie do pokoju, ale widząc, że interwencja się przeciąga, postanowiłem zajrzeć, o co chodzi. Widzę jednego z policjantów stojącego od początku obojętnie w przedpokoju, a drugiego cały czas coś spisującego z moją siostrą. Zacząłem z tym drugim
dyskutować, na jakiej podstawie wierzy jej z góry, skoro nie ma absolutnie żadnych śladów uderzenia jej przeze mnie, że jej słowo w tym momencie jest równe mojemu. Poprosiłem go o numer odznaki i powiedziałem, że nie zostawię tego w ten sposób. Oprócz stronniczości tego policjanta od samego początku, muszę uczciwie przyznać, że nie mogę mieć pretensji do interwencji, bo panowie byli dość kulturalni. Sam nie miałem wglądu do tego, co spisywał policjant i co do podpisania otrzymała moja siostra. Ja w miedzyczasie nie podpisywałem niczego. Spytano mnie tylko, czy chcę się poddać badaniu na alkohol, na co odpowiedziałem przecząco. Koniec końców, Policja odjechała, a ja poszedłem spać.


Nie wiedząc do końca, czym jest NK i czy w ogóle mi ją tak naprawdę założono, postanowiłem udać się na Komendę. Tam udzielono mi informacji, iż - istotnie - na prośbę siostry ów dokument został sporządzony, a ja od tej pory zacząłem intensywnie poszukiwać informacji dotyczących tej właśnie procedury. Muszę przyznać, że z niedowierzaniem przyjąłem to, co wyczytałem na wielu forach i o samej ustawie. Ja wiem, że żyjemy w kraju absurdu i bezprawia, gdzie przepisy prawne tworzy się na granicy paranoi, ale nie sądziłem, że w sekundę można komuś zaszkodzić, jeśli się tylko ma na to ochotę. Wiem, że czeka mnie wizyta Dzielnicowego i wciąz nie mam pojęcia, co spisano w tej karcie i - co najwazniejsze - czy zgodnie ze stanem faktycznym. Mam świadomośc tego, iż sama NK to tylko procedura, ale jednocześnie boję się, że fakt jej założenia może być niebezpieczną bronią w rękach mojej siostry na przyszłość. Poza tym - niby nie świadczy o popełnieniuu przestępstwa, a jednak - znając trochę życie - każdy zapis tego typu to jakiś ślad, który może mieć dla mnie kiedyś opłakane konsekwencje. Nawet sobie myślę, że gdybym przed przyszłą żoną przyznał się uczciwie, że mam NK i za co, to mółbym się spodziewać, że zacznie mnie poddawać w wątpliwość, a jeśli trafię na złego człowieka, to po latach może z tego faktu skorzystać i dokopać mi łatwiej, gdybym tej NK nie miał.


Coś o mojej sytuacji rodzinnej...

Relacje w mojej rodzinie są - krótko mówiąc - beznadziejne. Przy zaistniałej sytuacji mogą rzutować negatywnie na wyżej opisane zdarzenie. Mam 3 siostry, z czego jedna (wspomniana) leczy się psychiatrycznie. Dwie pozostałe studiują. Rodzice są rozwiedzeni, ale wszyscy są na stałe zameldowani pod tym samym adresem, a ojciec z matką mają takie same prawa do lokalu. Toczą wojnę o to mieszkanie, a dwie studiujące siostry są po jej stronie i w stałej kłótni z ojcem. Matka od kilku lat jest w związku z innym facetem i robiła wszystko, żeby się pozbyć ojca z mieszkania. Chyba się udało, bo kilka m-cy temu ojciec poszedł siedzieć za znęcanie się nad rodziną (sic!) i teraz nie chce tu wracać i mieszka u siostry, bo boi się kolejnych wezwań i ewentualnych zagrywek ze strony matki i sióstr. I tutaj widzę problem, bo Dzielnicowy wie wszystko o mojej rodzinie i boję się, że przy pomocy mojej matki (swoją drogą, jego znajomej) może mi od razy przylepić łatkę. Ja nie bronię ojca (ba - nie rozmawiam z nim i jest mi prawie obojętny, ale nie z tego powodu, z jakiego nienawidzą go moje siostry i matka), bo święty nigdy nie był, ale z dnia na dzień jest coraz więcej przesłanek ku temu, że jednak mogły mu zrobić świństwo - a co za tym idzie - mogą zrobić i mnie. Oczywiście to pierwsza taka sytuacja i nie byłem nigdy karany ani oskarżany przez rodzinę o podobne rzeczy.


Coś o mnie...

Nie zyję dobrze z rodziną od 7 lat, ale nie jest to na takiej zasadzie, że toczymy ze sobą wojnę, bo nie ma o co - z ojcem i z matką zasadniczo nie zgadzamy się co do wielu spraw od zawsze. To raczej waśnie na poziomie ambicji, podejścia do życia i zawodów oraz przykrośći doznanych przez strony. W 2005 postanowiłem odciąć się od rodziny i żyć bez jej pomocy. W związku z tym, przez te wszystkie lata byłem w domu jakieś 5 razy i nie dłużej niż 3 dni. Były okresy, gdy nie mieliśmy rozmowy z matką przez rok, ale zawsze to ona szukała kontaktu - w przeciwieństwie do ojca, którego los dzieci nigdy za bardzo nie obchodził. Takie kontakty były próbą ocieplenia stosunków, ale zawsze przy moim przyjeździe okazywały się fiaskiem. Z końcem czerwca tego roku byłem zmuszony zjechać na chwilę do domu (po wcześniejszym zapewnieniu przez matkę, że jego drzwi stoją przede mną
otworem), by uporządkować parę spraw i nawet myślałem, że może tym razem się cos polepszy. Matka kupiła sobie oddzielne mieszkanie i przeniosła się do niego w maju, a to, na którym mieszkam obecnie z 3 siostrami, jest przez nią tylko doglądane. Sielanka trwała nieco dłużej niż miesiąc i matka wraz z siostrą, z którą mam teraz problem, zaczeły "siadać" mi na psychikę.
Były zaczepki, wyzwiska, poniżanie słowne i wyśmiewanie. Mam 30 lat, przez ten okres utrzymywałem się praktycznie sam, mimo wielu przeciwności. Jestem w tym momencie bezrobotny i - co okupione już wieloma przykrościami - na chwilowym garnuszku mamusi. I to dodatkowy powód do tego, żeby mi dowalić. Co ciekawe, z siostra, o której najmniej jest tu mowa, nie pokłóciłem się o nic, ani razu mnie nie zaatakowała, bo jedyna miała szacunek w stosunku do mnie przez ten okres. A ta, która mi założyła NK w dzień zdarzenia ani dzień po nim nie powiedziała o tym fakcie matce ani słowem - zazwyczaj donosi o wszystkim w sekundę. Ja w ciągu 2-3 tygodni wyprowadzę się z domu i chciałem zapytać, co robić?

- czy złożenie zażalenia na interwencję na Policji (np. z jednoczesnym powiadomieniem o tym Prokuratury) jest w stanie podważyć zasadnośc założenia NK i w tym momencie nakazać jej usunięcie? Wiem, że założona prawidłowo NK zostaje na całe życie, więc chyba tylko od tej strony mogło by się coś udać. Jeśli tak, to w jakiej formie to zrobić i jak sprawa wygląda z terminami?

- co powinienem powiedzieć, a czego może nie mówić w ogóle Dzielnicowemu? I czy mam prawo wglądu do całości mojej NK przed tym faktem, a - jeśli nie - czy on jest zmuszony mi pokazać ten dokument przy wizycie bądź później?

- wiem, że Dzielnicowy ma obowiązek odwiedzać rodzinę przez kolejne m-ce, ale mnie najzwyczajniej nie będzie w domu. Co z tym?

- co, jeśli informacje w NK są niezgodne z prawdą? Np. jeśli policjant napisał na interwencji, że siostra ma ślady pobicia, to czy mogę w trybie natychmiastowym wnioskować o zmusić ją o przebadanie przez specjalistę, który oczywiście stwierdził by, że żadnych śladów nie ma. A i znaleźliby się świadkowie, którzy by to samo powiedzieli, kiedy ją widzieli dzień później

- dla wyrównania szans, chodzi mi po głowie założenie w podobny sposób NK mojej siostrze. Poczekać, aż wypije dwa piwa albo nagrywać wszystkie jej obelgi i zastraszania (już takie, że "pójdziesz siedzieć jak ojciec" były) w moją stronę i wezwać Policję. Brzydzę się takim praktykami, ale czuję się zagrozony i byłym w stanie, w obliczu tego jak się sprawy mają i co mi grozi, zrobić to dla obrony samego siebie.


To chyba wszystko. Mam wiele wątpliwości i obaw, a to też dlatego, że jest to 40 tys. miasto, gdzie każdy każdego zna i gdzie rączka rączkę myje. Nie ufam Policji, nie ufam własnej rodzinie, nie wiem, czy moja siostra w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, czym jest NK i czy nie wpadnie jej - na sugestię policji - do głowy głupi pomysł oskarżania mnie. Przepraszam za tak długi tekst, ale chciałem podać wszelkie szczegóły. Dziękuję bardzo za pomoc

2012.9.10 15:8:39

Odpowiedzi w temacie: Niebieska Karta (1)

Witam,
Mam pytanie odnośnie nibieskiej karty. Została założona na moją rodzinę po anonimowym donosie. Dziecko dostało klapsa, nie ważne co zrobiło, dostało. Nigdy nie była w domu stosowana przemoc w znaczeniu jakim to rozumiem. Żadnych pobić, libacji, szantażów.

Niestety procedura została wszczęta.
Jak się z niej wycofać? Żona jest w ciaży, nachodzi nas opieka społeczna i policja. Z związku z tym stresem żona wylądowała w szpitalu z zagrożeniem ciąży.
Chcę pozać MOPS o nachodzenie i nagabywanie. Osobę która złożyła donos natomiast chcę pozwać o zniesławienie i działanie na szkodę rodziny. Będę dochodzić odszkodowania. Proszę o wskazanie przepisów prawa które pozwolą mi na wszczęcie postępowania. Wynajmę adwokata, ale chcę mieć jakieś pojęcie na ten temat.

2013.4.22 17:30:49

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika