Obrona konieczna przeciwko dwóm napastnikom.

Czy przekroczenie obrony koniecznej jest inaczej traktowane kiedy napadają mnie 2 osoby a inaczej kiedy jedna osoba? Przecież inaczej się człowiek broni kiedy ma tylko jednego przeciwnika a inaczej kiedy jest ich 2. Jak jest 2 to jednego trzeba szybko wyautować żeby potem nas nie dorwał jak będziemy się bronić przed drugim. To jest naturalne. A mój kumpel, bardzo bliski, po tym jak wracał po nocce przy kompach u mnie, został napadnięty przez kolesi i jednemu tak przypieprzył z łokcie w skroń że tamten zapadł w 2 dniową śpiączkę został oskarżony o przekroczenie obrony koniecznej. A to on został napadnięty! Z PC w plecaku nie napada się ludzi przecież, co najwyżej ich się napada właśnie bo się wolniej poruszają. Potem tego drugiego napastnika mimo że mógł już tak nie okładał raczej krążył i unikał, wołał o pomoc i tamten uciekł, coś się tam poszarpali ale już na spokojnie bardziej było. Tamten koleś dodatkowo upadł i uderzył głową tak więc to nie tyle uderzenie kolegi mogła go tak załatwić co upadek. Koleś żyje, był sprawca napaści, wszczął bójkę w celu rabunkowym i jeszcze ma być poszkodowanym do tego?!?! Czy to możliwe jest??

Czyzby projekt Ziobry ale powtorzony pozniej zniesienia pojecia przekroczenia obrony wlasnej w zagrozeniu zycia nie preszedl?

Najwyraźniej nie w tym przypadku.