Odszkodowanie po wypowiedzeniu 3 letnim - forum prawne
Witajcie, lokatorowi skończyło się 3 letnie wypowiedzenie w sierpniu 2004 roku. Teraz ma sprawę o eksmisje, ale sąd orzeknie lokal socjalny, bo przedstawi zaświadczenia o chorobie. Czy mogę domagać się od niego odszkodowania w wysokości takiej, jaką uzyskałbym na wolnym rynku czy mam domagać się tego od gminy?
Odpowiedzi w temacie: Odszkodowanie po wypowiedzeniu 3 letnim (9)
zapomnij o jakimkolwiek odszkodowaniu i ciesz sie ze lokatorzy ci nie wpieprzyli...hehehe. I pamietaj ze zawsze mogą to zrobic.
Chyba mówisz jak lokator.To wybuduj sobie chałupe, ja tak jak komuna zabiore ci ja na 50 lat wprowadze swoich lokatorów i to ja będę pobierał przez te lata pożytki a po 50 latach oddam ci zruinowany dom z tymi lokatotami i męcz sie sam.Ponadto będę wymagał pod grożbą grzywny byś dokonywał remontów tej chałupy. Jak nie masz nic mądrego do powiedzenia to nieodpisuj.
najem który decyzją administracyjną od państwa prawnie i skutecznie uzyskałeś, dał ci tym prawo nabyte, które skuteczne jest(do 94r -było) wobec państwa. W tym właśnie 94r państwo pod pretekstem regulacji stanu prawnego rynku mieszkaniowego i deklarując zamiar poprawy prawa w tym obszarze, w sytuacji gdy zmieniał się ustrój -chociaż nie nastąpił utrata państwowości, państwo to dla odciążenia siebie ze zobowiązań podjętych wobec lokatorów, przekierowało swe wobec lokatorów zobowiązania na właścicieli zagarniętych przez państwo lokali. W tym celu zamieniło (art56p1) wszystkie dotychczas powstałe najmy w cywilne. W tzw. „rozumieniu ustawy”. W miejsce regulacji administracyjnej wprowadzona została regulacja cywilna . Kuriozum. Ponieważ kwaterunkiem zagarniając lokale, państwo prawem bolszewickim które sobie dało, ograniczyło właścicielom znacznie możność czerpania pożytków z lokali, nakładając jednocześnie na nich wówczas liczne i uciążliwe obowiązki, więc je wreszcie pod naporem cywilizacji usunęło uwalniając obecnie rynek mieszkaniowy. Tym usunięte zostało naruszenie wobec korzyści z posiadania własności lokali. To wobec właścicieli. W 94r w z najmów administracyjnych, -prawem PL zaistniały najmy cywilne, te zaś skutkiem prawa z 2001r, w sytuacji jeśli właściciel by miał ochotę zamierzać zamieszkać w danym lokalu, (a co by miał nie zamierzać...), mogą więc być przerwane bez istnienia po stronie właściciela obowiązku dostarczenia do najmu i zamieszania lokatorowi innego lokalu-zamiennego. Tym więc taki lokator nic nie robiąc w celu utraty nabytego prawa, w pełni je i poza swa wolą utracił, traci prawa, które prawnie i skutecznie od państwa nadana decyzją administracyjną nabył. OCZYWIŚCIE, nie jakiekolwiek prawa do własności lokal, dla lokatora lokal nie jest ani było nigdy ani własnością, ani majątkiem. W tym przypadku, mimo że najem jest realizowany wyłącznie w konkretnym lokalu, to lokator nie tyle do lokalu nabył jakiś prawo, a jedynie i przede wszystkim, prawo do najmu i warunków najmu od gminy, który to najem wola gminy zaistniał tam właśnie. To zaś, że gmina lub odpowiednia wówczas jednostka państwa zrealizowała ten najem –przeciw woli właściciela i poza wolą lokatora (poza jakimkolwiek jego możliwym wpływem na adres i własność lokalu), owocuje obecnie tym, że o ile lokal (swoboda dysponowania najmem) wraca należnie do właściciela, o tyle jednak dzieje się to pełnym kosztem lokatora, któremu stawiane są aroganckie i chamskie zarzuty ze przecież mógł i powinien sobie kupić własne mieszkanie a nie na cudzym żyć. Ale to tylko hołota z grupy nowobogackiej takiej argumentacji o zachłanności i roszczeniu lokatora co do własności lokalu używa, niektórzy znając historyczną specyfikę kwaterunku i charakter państwa w którym żyją, zauważają że utratę praw -które zostają właśnie takim lokatorom odebrane, poznać można zestawiając w jednym miejscu kilka zapisów ustaw z różnych dat, tu 94 i 2001r, -równocześnie zaś dla porównawczego zestawienia zauważyć należy ze uprawnień z tzw starego portfela lub tez uprawnień kombatanckich NIKT nie podważa –tak że samo nabywane były, chociaż ich ważkość dla życia jest mniejsza, tutaj zaś pod pretekstem „ochrony świętego prawa własności” lokatorowi odbierane jest prawo do warunków najmu, który poza jego wola zaistniał we własności cudzej zamiast w gminnej. Państwo dokonało naruszeń które teraz wobec właścicieli stanowionym prawem usuwa, lokator jednak poza są wolą w dany lokal wtryniony, ma kosztem własnego życiowego wysiłku ponieść koszty tego, w jaki sposób państwo wykonało decyzję o najmie. Też dla porównania –lokatorów najmu w lokalach gminnych NIKT NIE WYSIEDLA, -dodatkowo lokatorzy ci posiadają prawa wynikające z ustawy o gospodarce nieruchomościami, do pierwokupu lokalu po preferencyjnych stawkach. Też nie z własnej winy czy woli zamieszkali tam gdzie gmina im nakazała. To że istnieje rynkowa wartość najmu kwaterunkowego, określił sąd w chyba 2002r jako różnicę po kosztach najmu pomiędzy gminą a rynkiem, za okres 30lat. Dlaczego 30- to już doczytać w sentencji należy. Ten najem (nie własnością) jest a majątkiem lokatora i TAK JAK WŁASNOSĆ OCHRONIE KONSTYTUCJI PODLEGA. Art64. –ochrona równomierna, jednolita praw materialnych, tu naruszonych. I przypuszczam ze można próbować klecić pozew tu jednak nie o cokolwiek wobec jakiegokolwiek właściciela, a jedynie (tak przypuszczam) wobec Skarbu Państwa jako właściwie odpowiedzialnego kosztowo za działania Sejmu, tu w zakresie kształtowania stanu prawnego –ze skutkiem, że o ile właścicielom lokali wskazane zostało prawo umożliwiające realizację lub powrót do praw sprzed stanu naruszonego, o tyle jednak lokatorom najmów tak przez państwo zrealizowanych, nie została wskazana ŻADNA droga prawna dla realizacji nabytych przez nich praw. Praw do realizacji najmu na warunkach najmu lokalu gminnego. Sytuacja uważam identyczne jak sprawa pielęgniarek z Lublina które pozwały Skarb Państwa za prawo ustanowione przez Sejm –i wygrały. A że lokator(ten kwaterunkowy-okres szczególnego trybu najmu) tzw. prawo nabyte słusznie, prawnie i skutecznie nabył, wprost wynika ze znanego, i uznanego(niektórym) orzeczenia Naczelnego Trybunału Administracyjnego z ....1932r., o tym że .. jedynie więc administracyjne odpowiedzi odmowne, praw nabytych nie tworzą. -oczywiście, wszystkie daty i sygnatury powoływanych orzeczeń są swobodnie dostepne. Ponieważ napisałeś swoje pytanie, post, - tak jak brzmi, przypuszczam że samemu pozwu tego nie sklecisz, może jednak ktoś obok ciebie skutecznie to zrobi. Ja się właścicielowi zamieszkiwanego lokalu do domu nie wpraszałem, u niego NIGDY bym nie zamieszkał, obroniłem skutecznie jedno wypowiedzenie 3-letnie, natychmiast uzyskałem kolejne, może zdążę z tym co zamierzam. Trochę to jak z tym zajączkiem co to z rosji przez granicę spieprzał, bo tam słonie kastrują. -pozdrawiam marl57@interia.pl
Nie masz pojęcia jak to jest, gdy dostałeś w gratisie lokatorów. Na pytanie x lat temu czy chcą wykupić mieszkania na własność wyśmiali cię. No i co ty bys nie kupił olbrzymiej kamienicy, wiedząc że masz dorastające dzieci, zapewniena od państwa że wkrótce gratisowi mieszkańcy twojego nowo kupionego domku, który po wojnie błaga o konserwację, wkrótce zostaną ci zabrani. Nienawidzę takich komentarzy ludzi którzy tak naprawdę działają na oślep. Nie mieszkałeś zapewne drzwi w drzwi z kilkoma rodzinami, którzy jedyne o czym myślą to gdzie kupić tańszy alkohol. Którzy przez całeswoje życie nie skalali się ciężką pracą. Nie postarali się o gaz ziemny, a jak zaproponowałeś podłączenie wody, to nie byli wstanie ci odpowiedzieć, bo właśnie kończyli przpijać zasiłek od państwa. A o kanalizaji zapomnij, wolą spaceri do wychodka ukrytego przed światem. Więc proszę nie pieprz mi tu o jakiś krzywdach, czy niesprawiedliwościach. Nie znasz tej gorszej niestety 60% części lokatorów prl-u. I jakie ja mam prawa żeby się ich pozbyć? gówniane i dobrze o tym wiesz. Moga sie odwoływać do usranej śmierci. a ja i tak na koniec dowiem sie o konieczności poniesienis kosztów sądowych. Jestem z tym żeby jak się tylko da walczyć o to co nasze i facet dobrze robi ze chce jeszcze odszkodowanie. dlaczego ten jego lokator nie myslal jak był młody co z nim bedzie na starość? Lokatorom jest poprostu zadobrze. Iteraz też czekają aż będziesz ich bronił. Przyzwyczaili się że wszyscy się onich troszczą, wszystko dają i jeszczew rączkę całują......
Jestem lokatorem pywatnej kamienicy. W 2005 skonczyl mi sie okres 3-letniego wypowiedzenia i... . Jak czytam posty to nie umiem odlalesc siebie w calej gamie opisywanych lokatorow. Nie jestem uciazliwym lokatorem, czynsz (teraz tz. odszkodowanie) regulowany jest terminowo, dabamy o lokal bardziej niz sam wlasciciel i co??? Nie mamy pieniedzy aby kupic mieszkanie - pracujemy ale nasze zarobki sa niewystarczajace do uzyskania kredytu. Gmina umywa rece bo masz wiecej niz 900 BRUTTO na osobe to sie sam martw. Tylko nikt nie pomyslal, ze co miesiac 1500 PLN placimy wlasicicielowi a za to co zostanie trzeba przezyc miesiac i oplacic pozostale rachunki. Panstwo odrzuca wszelkie posrednie rozwiazania - tj pomoc w uzyskaniu kredytu lub przekazanie lokalu zadluzonego lub do remontu. Zapomnij!!! Albo jestes recydywista, alkoholikiem z wielodzietna rodzina albo lezysz do gory burzuchem - to masz lokal od gminy. Jak jestes uczciwy to kazdy cie kopie i wara od panstwa.
Nie bardzo rozumiem całej sprawy , bo jeżeli państwo które dało przydziały administracyjne pozbawia ludzi tego prawa to powinni im dawać lokale zastępcze Natomiast u nas w kraju mieszkania są przyznawane bandzie nierobów , którzy żyją na koszt państwa. Rozumiem , że można pomagać inwalidom i chorym , ale nie tym którzy są całe życie na bezrobociu i nie płacą czynszów ani innych mediów.
witam, znam ten ból u nas jest to samo prywatna kamienica wysoki czynsz, sprzątanie klatki samemu, no i wypowiedzenie 3-letnie a co dalej !!!!
po prostu Polski sejm i ci tam, którzy gwałcą, nie pomyśleli o normalnym wyjściu z sytuacji, a w zamian za ułatwienie ludziom opuszczanie swoich dotychczasowych mieszkań, zaczął się dziki napad na wszystkie najlepsze nieruchomości - ze stratą dla najemcy. Winni są urzędnicy i kumoterstwo korupcja, nieprzestrzeganie prawa i ZABRANIE W DEMOKRACJI - tak demokracji _ PRAWA STRONY NAJEMCOM KWATERUNKOWYM - co pozwoliło zupełnie dowolnie, nieraz bardzo skłóconym i nienawidzącym się sąsiadom - prowadzić wojnę o mieszkania pomiędzy niektórymi "ze wspólnoty" co już wykupili swoje mienie - a resztą, którzy jeszcze tego nie zrobili. Uruchamiając wszystkie znajomości - przeważnie z politycznych sfer - takie wspólnoty zupełnie bezkarnie manipulują, prawem własnościowym jak chcą bo naturalnie ustanowione złe prawo również nie jest przez nich przestrzegane. Lokatorzy bez prawa głosu i do OBRONY PRAW LOKATORÓW - jak w dyktaturze pdn. Ameryki , morda na kł
a skąd ty wziąłeś tego lokatora, ty gównozjadzie! gdybyś miał uprawnienia właścicielskie przedwojenne do nieruchomości, to cały czas byłaby to twoja nieruchomość, bo państwo po 45 r. konfiskowało tylko grunty, a budynki pozostawały własnością dotychczasowych właścicieli!!!!! powiedz ile i komu dałeś aby ten "lokator" - właściciel" nie mógł wykupić swojego mieszkania? bez pomocy urzędników takie gratki się nie udają - bowiem!!!!!
ktoś napisał ciesz się , że ci nie wp.... li!!! i ja podpisuję się pod tym!!!! to warto gówna ruszać - śmierdzi, a i siedzieć za takich jak ty nie warto! bo szmbbo zawsze pływa na wierzchu!
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?