problem z lokatorem

Witam serdecznie. Prawdopodobnie będę miał szansę wykupić mieszkanie spółdzielcze należące do mojej babci. Dokładnie nie wiem ale to chyba jest 20% wartości lokalu. Chodzi o to że w tym mieszkaniu zameldowane są jeszcze trzy osoby tj babci córka oraz jej dwójka dzieci. Podejrzewam, że gdy dowiedzą się że chcę to mieszkanie wykupić będą mi robili tzw pod górkę. Chodzi o to że te osoby nie mieszkają już w tym mieszkaniu od kilku lat jednak jak jest uroczystość rodzinna to oczywiście babcię odwiedzają. Czy jest możliwe bez kłótni sądów itp. pozbyć się nie chcianych lokatorów. A może od razu zameldować się w tym mieszkaniu i próbować przez urząd miasta i policję Mam jeszcze jedno pytanie jak to jest z przepisamniem mieszkania za tzw. dożywocie Z góry dziękuję Pozdrawiam.

Jedyny legalny sposob na pozbycie sie niechcianych lokatorow to eksmisja, czyli usuniecie lokatorow na podstawie wyroku. Ale zeby uzyskac wyrok musisz miec powod. Rozumie, ze mowiac spoldzielcze prawo masz na mysli lokatorskie prawo do lokalu. Jelsi tak jest ono niezbywalne, nie podlega dziedziczeniu, a to oznacza, ze roszczenie o ustanowienie takiego prawa maja osoby stale zamieszkujace w danym lokalu, bedace osobami bliskimi dla czlonka spoldzielni. Inna sprawa to wklad mieszkaniowy. NIe wiem, czy wladze spoldzielni uznaja towje roszczenie. Bardzo, ale to bardzo watpie.

Witam, problem polega na tym że mamy bardzo delikatnie rzecz biorąc upierdliwych lokatorów. Oczywiście wiem ze to nie podstawa do żadnych rozwiązań prawnych ale juz fakt że w zajmowanym lokalu zameldowana jest 1 osoba a właściwie mieszka od 2 do 4 to chyba już coś znaczy. Dodatkowo osoba zameldowana stara sie o mieszkanie od burmistrza i podobno ma je dostać, natomiast corka owej osoby ma (tak sie chwalą) zająć to mieszkanie. tak mniej wiecej wyglada sytuacja a moje pytanie brzmi, co można w takiej sytuacji zrobić ???
nie dodałem że nie jest to blok tylko dom w tym momencie dwu rodzinny.

jak coś jest nie jasne to proszę o pytania
z góry dzięki za odpowiedzi