Rozwiązanie um. o pracę na czas określony + próba pozbawienia urlopu

Dzień dobry,

pracuję na umowę o pracę na czas określony. Pełen etat. Równoważny system pracy. Umowa wygasa 31 sierpnia. Okres wypowiedzenia wynosi w moim przypadku 1 miesiąc (umowa na rok).

Poinformowałam szefostwo drogą mailową, że nie będę przedłużać umowy, natomiast chcę dopracować do końca jej trwania. Szefowa odpisała, że:
"Na chwilę obecną przyjmuję Twoje wypowiedzenie umowy z dniem 19.06.2019."

Czy takie stwierdzenie jest równie ważne z otrzymaniem wniosku o wypowiedzenie umowy? Czy póki nie mam przed sobą dokumentu, powyższe stwierdzenie ma jakąkolwiek ważność?

Szefowa również dodaje:
"Bardzo proszę Cię o listę dni wolnych - nieprzepracowanych. Prowadzę swoją rozpiskę, ale niespodziewając się takiego obrotu spraw mogłam coś przeoczyć.
Umawiałyśmy się na wykorzystanie dni urlopowych w wakacje - na wolne i płatne wtedy - stąd decyzje o nieformalizowaniu dni wolnych w ferie, zastępstw czy innych, by nie marnować Ci urlopu.
Sytuacja rozwiązania umowy stawia tę kwestię w innym świetle. Odczuwam tu duży kłopot, nie przypisuję Ci celowego takiego działania na naszą niekorzyść, ale nie chcę, aby tak to zostało."

Wygląda na to, że szefowa chce mnie dodatkowo pozbawić urlopu, nie chce płacić. Nie wypełniałam żadnych wniosków urlopowych, w przypadku pracy w szko9le językowej faktycznie są dni, gdy w pracy pojawiać się nie trzeba (np. długie weekendy). Mogę dodać, że mam e-maila od szefowej zawierającego listę obowiązków do wykonania w ferie, a w mojej umowie mam wpisane m.in miejsce mojego zamieszkania i zameldowania jako miejsca wykonywania pracy. Czy szefowa może mi udowodnić, że faktycznie będąc w domu w dniach wolnych od prowadzenia zajęć nie wykonywałam pracy, nie sprawdzałam testów, nie uzupełniałam dokumentacji itd?

Bardzo proszę o pomoc i odpowiedź. Czuję się bardzo stratna, nie dość, prawdopodobnie zostanę na sierpień bez środków, ubezpieczenia, to jeszcze chcą mnie pozbawić prawa do urlopu.

Pozdrawiam