wykup mieszkania i wymeldowanie

witam.Babcia postawiła mnie w sytuacji podbramkowej..ale po kolei.Jestem na stałe zameldowany od 10 lat w mieszkaniu komunalnym mojej babci która jest głównym najemcą.Mieszkam z nią jakies 5 lat.2 lata temu złożyłem wniosek o wykup mieszkania oczywiście w imieniu głównego najemcy czyli jej.rzeczoznawca był,wycenił i kazał czekać z wyceną do listopada.jest to dla mnie szansa bo mogę je wykupić z dużą bonifikata(90 %)czyli za 10 %.Babcia ma swoje fochy i często zmienia zdanie,a umówiłem się z nią ze pieniadze da moj brat.babcia mu nie ufa i boimy się z bratem ze u notariusza babci może się odwidziec i przepisze mieszkanie na swojego syna (czyli mojego ojca)a moj brat przez to utopi pieniadze i powyrywa mi wszystkie włosy z głowy.czy jest mozliwośc wczesniejszego pojscia do notariusza i spisania wszystkiego po "naszemu",zeby nie było niespodzianek ze strony babci.innymi słowy czy babcia nie bedac włascicielka mieszkania moze mi je przekazazac izepo wykupie bedzie na mnie figurowało.I jeszcze jedno...babcia chyta sie teraz brzytwy i szuka po rodzinie kogoś kto wykupiby to mieszkanie.W kolejce stoi moj wujek.Czy wiec jesli mieszkanie wykupiłby moj wujek to czy jakoze jestem tan zameldowany na stale mogłby mnie z tamtąd prawnie wywalic?za wszelkie informacje bede wdzieczny .wiem,ze stylistycznie troche skomplikowałem ten temat.pozdrawiam