Zaskarzenie wyroku apelacyjnego? - forum prawne
Witam, prowadzilem wlasna dzialanosc, zalalo mi lokal i zaczely sie problemy. Pozwalem Miejskie Przeds. Wodno Kanalizacyjne do odpowiedzialnosci i wyplaty odszkodowania, gdyz ich polisa nie pokryla wielkosci szkody nawet w minimalnym stopniu. Likwidator wycenil szkode na 12800 a wyplacono mi 3800 gdyz polisa nie pokrywala szkod o wiekszej wartosci. Polisa byla na bodajze 6000pln a jako ze sasiadowalem z innym lokalem i zgloszona nas jako jedna szkode, podzielono nas pozniej procentowo do wielkosci lokalu, tj. m2. Napisalem pismo do MPWiK o wyrownanie kwoty do 12800 ale sugerowalem sie tylko wycena likwidatora a nie wielkoscia szkody i o reszte chcialem dochodzic w dalszej kolejnosci. W miedzyczasie zaczalem remontowac lokal i okazalo sie ze szkody znacznie przekrocza wartosc i bylo to ok 54 000zl. Pojechalem do MPWiK, odmowili jakiegokolwiek porozumienia i sprawa trafila na droge sadowa. Przez 2 lata upierali sie ze nie sa sprawca szkody, mimo iz byla ta czesciowa wyplata z ich polisy, a nagle kiedy przegrali sprawe i sad nakazal wyplate 53tys. odwolali sie do apelacyjnego i tam przyznano mi te 8tysiecy o ktore upomanilem sie na poczatku zamiast wygranych wczesniej 53.. Mialem prywatna wycene rzeczoznawcy(jest na liscie bieglych w sadzie w Łomży) na same prace budowalne, bez mebli i bylo to ok 55tys brutto, mialem faktury na wszystko, a jednak sad stwierdzil ze nie udokumentowalem odpowiednio na co wydalem te pieniadze. Nie bardzo rozumiem skoro wszystkie faktury byly na meble, prace budowlane i materialy budowlane?!. Co moge w tej sytuacji zrobic?? moj pelnomocnik nie zrobil nic, wrecz odnioslem wrazenie ze dzialal na moja niekorzysc. Czesto nie stawial sie na rozprawach, w apelacyjnym nie napisal nic na temat tej wyceny a tylko zlozyl o doplate kwoty, jakas roznica bodajze 3tpln, tym samym pozbawiajac mnie mozliwosci apelacji. W sadzie tez, ten likwidator ktory wycenil szkode na 12 800, zeznal ze zrobil to pobieznie gdyz polisa i tak nie pokrywala szkody w takiej kwocie (zarzucilem mu to w odniesieniu do wyceny rzeczoznawcy, ktorego wezwalem ja, mam szczegolowa, profesjonalna wycene w przeciwienstwoe do tej z ubezpieczalni). Apelacja byla bodajze na przelomie czerwca/lipca 2010roku. Kasacja, wedlug mojego radcy prawnego mi nie przyslugiwala? Czy jest szansa gdzies zaskarzyc ten wyrok? Jaki na to jest czas? czy moze juz jest za pozno?
Nie ma jeszcze odpowiedzi w temacie: Zaskarzenie wyroku apelacyjnego?
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?