Forum prawne

Zmiana mieszkania i pozbycie się uciążliwego, dorosłego dziecka - jak najlepiej?

Witam!
Od paru miesięcy pracuję z nowym kolegą Romkiem, który ma specyficzne problemy z córka. Mam nadzieję, ktoś z Państwa udzieli porady, jakie przedsięwziąć kroki, aby "wilk był syty i owca cała"

Do rzeczy.
Romek wraz z żoną są użytkownikami mieszkania spółdzielczego (nie wykupionego). Wraz z nimi w mieszkaniu jest zameldowana ich 35-cio letnia, niepracująca (i nie chcąca podjąć pracy) córka. Mieszkanie jest zadłużone (nie wiem jak poważnie).

Małżonkowie utrzymują się z dwóch, ponoć niewielkich, emerytur pomostowych, które po części są obciążone przez komornika, ponadto Romek dorabia czasowo na umowy na czas określony - tak jak to ma miejsce w obecnej chwili.
Wszystko jest w miarę dobrze (jeśli można to tak nazwać) dopóki małżonkowie nie otrzymają którejś z emerytur lub wypłaty za pracę Romka.
Przypływ gotówki często kończy się tym, że oboje zaczynają silnie nadużywać alkoholu. Wtedy do akcji wkracza córka, która na wszelki możliwe sposoby "obrabia" ich z gotówki. Jest tak ponoć od dłuższego czasu.

Nie wnikam w aspekt moralny całej sprawy, nie jest to moją rolą, choć przyznam, że pewne pozytywne zachowanie udało mi się osiągnąć.
Po lipcowej wypłacie, Romek na dziesięć dni stracił jako taki "kontakt z rzeczywistością" i nie przychodził do pracy (przetwórstwo owocowe).
W poprzednich latach po takich wybrykach, nie miał oczywiście możliwości kontynuowania pracy w danym sezonie.
Tym razem (po moich rozmowach z przedstawicielem pracodawcy) Romek wznowił pracę ponownie,
Co ważniejsze, po emeryturze z 25 lipca i sierpniowej wypłacie oboje małżonkowie "nie wpadli w kolejny cug".

W ostatnich dniach Romek znalazł chętnego na zamianę jego mieszkania na mniejsze. Oferent proponuje Romkowi zamianę łącznie z uregulowaniem wszelkich zaległości obciążających jego mieszkanie mieszkanie.

Romek wraz z żoną nie chcieliby przemeldowywać córki do nowego mieszkania (po jego zamianie). Tu chyba nie ma problemu. Przynajmniej mi się tak wydaje???

Jednak dobrze byłoby (wypadałoby) nie zostawić córki "na lodzie". Czy jest jakaś droga prawna, aby ich córka mogła otrzymać jakieś mieszkanie zastępcze, komunalne czy coś w tym rodzaju???

Cała przedstawiona sytuacja, to wersja kolegi i nie umiem określić stopnia jej rzetelności. Czemu o tym nadmieniam?
Ponieważ Romek od jakiegoś czasu tłumacząc się z opóźnienia za regulowanie należności "na krechę" (papierosy, piwo w barze, no i ostatnio mi za paliwo do samochodu - dojeżdża ze mną do pracy) tłumaczy się tym, że gdy oboje z żoną są pijani to córka zabiera kartę bankomatową i w części lub całkowicie "oczyszcza" im konto.
Na moje pytanie o zmianę PIN-u do karty, otrzymuję jakieś niejasne, pokrętne i mgliste wyjaśnienia.
???
Jednak nadmieniam, że z opóźnieniem, ale jednak zawsze te zaległości są przez nich regulowane!

W imieniu Romka i jego żony, liczę na Państwa pomoc. Piszę ten post w porozumieniu z Romkiem.
Z góry serdecznie dziękuję za wszelkie podpowiedzi, rady i wskazówki.

2011.9.7 8:34:5

Odpowiedzi w temacie: Zmiana mieszkania i pozbycie się uciążliwego, dorosłego dziecka - jak najlepiej? (4)

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika