Doradca podatkowy czy popełnił błąd

Witam! Nasz problem przedstawia się następująco: W 2011 roku postanowiliśmy rozpocząć budowę obiektu na wynajem, budowę miał finansować bank, naszym wkładem miała być działka i projekt budowy. Po konsultacjach z bankowcami wybraliśmy rozwiązanie ze spółką z o.o. docelową której majątkiem miała być działka i dokumentacja. Nie chcieliśmy popełnić jakiegoś błędu i udaliśmy się do doradcy podatkowego ze zleceniem pomocy założenia spółki z o.o. z 4 udziałowcami i kapitałem w postaci działki wartości rynkowej ok 1 miliona złotych . Wszystko poszło gładko, byliśmy świadomi kosztów założenia spółki (opłaty notarialne i podatek) koszt ok 10 000 zł i kosztów pomocy prawnej ok 2500 zł. Pierwsze problemy pojawiły się kiedy trzeba było jeszcze opłacić wpis do KRS ok 600 zł co dla pana doradcy było oczywiste a dla nas nie do końca bo nas o tym nie poinformował. Niestety apogeum problemów pojawiło się po roku kiedy do 2 udziałowców (naszych rodziców) przyszło wezwanie na opłacenie podatku od wartości objętych udziałów spółki (działka była rodziców), podatek ok 190 000 zł. Udaliśmy się do Pana doradcy podatkowego który oznajmił że to jest oczywiste że od wniesionego aportu uiszcza się podatek! Tylko dlaczego nas o tym nie poinformował!!!. Okazało się że założył nam spółkę po najmniejszej linii oporu tak jak byśmy ja sobie sami założyli jako laicy (może nawet zrobili byśmy to lepiej). Sprawa dzisiaj wygląda tak że mamy kredyty, jesteśmy zadłużeni u rodziny i mamy zszargane nerwy a całą inwestycję szlag trafił bo nie mamy już sił ani pieniędzy. Napisaliśmy do pana doradcy o zwrot poniesionych przez nas kosztów wynikających z jego niedbałości i błędu w sztuce, w odpowiedzi otrzymaliśmy pismo że nasze żądania są bezpodstawne że on posiada wiedzę dlaczego tak czynimy, jakie są nasze intencje i że ma polisę ale tylko on jest upoważniony do kontaktowania się z firmą ubezpieczeniową. Jedyne co nam się udało uzyskać w US to spłata podatku w ratach ale koszt wzrósł do ok 215 000 zł. Proszę o pomoc jak mamy dalej postępować, czy jest sens walczyć o swoje czy jest jakaś nadzieja, czy jak w większości przypadków w naszej ojczyźnie jesteśmy na straconej pozycji w tej walce. Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc.