Kłamstwo Dyrektora - forum prawne

Bardzo prosta sprawa. Dyrektor nie złoży żadnego pozwu o zapłatę bo zwyczajnie nie jest tym zainteresowany, ani nie jest stroną pozwu. Pozew o zapłatę może złożyć tylko ten, któremu ktoś z zapłatą zalega. Nie ma szansy, żeby dyrektor zrobił to za pracowników, bo do tego potrzebne byłoby pełnomocnictwo sądowe.
Tak więc proponuję: wynająć prawnika (to BARDZO ważne, bo dyrektor jako przedstawiciel właściciela (!) też będzie musiał mieć prawnika i to z DYREKTOREM de facto będziecie się sądzić). Później złożyć pozew o zapłatę, w wniosku wpisując tego kto wam zalega (czyli stronę z którą podpisaliście umowy o świadczenie pracy), będzie to prawdopodobnie wasz dyrektor. A później czekać na rozprawę i postanowienie sądu. Tak czy inaczej - musicie mieć adwokata. Bez tego dyrektor nie zostawi na was suchej nitki i zrobi redukcję zatrudnienia.

nie rozumiem wogóle o co ci chodzi. Dyrektor równiez jest stroną i jeśli nie dostaje wynagrodzenia tez moze wniesc pozew, ale widocznie jemu sie tam dobrze pracuje.Pozew kazdy wnosi we własnym imieniu no chyba że są związki zawodowe i tylko one mają legitymacje do wstąpienia na prawa strony. Ja proponuje zlożyc skarge do Panstwowej Inspekcji Pracy. Jesli nie bedzie wyroku a firma upadnie to wcale nie jest sytuacja bez wyjscia bo przeciez kazde wypłaty są dokumentowane łatwo więc sprawdzic od kiedy nie otrzymujecie wynagrodzenia. Wniosek o upadłośc firmy możecie wniesc równiez wy jako pracownicy i tak tez proponuje. Nie ufajcie dyrektorowi bo pewnie jest blizej szefowstwa niz was a jego do Sądu nie ma po co podawac.Przezylem taką sytuacje i wiem jak to jest.

złóż jak najszybciej pozew do Sadu Pracy i wyszczególnij w załącznikach niezapłacone pensje nawet jak zakład ogłosi upadłość to Ci wypłaci Syndyk z masy upadłość lub w najgorszym wypadku dostaniesz z gwarantowanych swiadczeń pracowniczych a reszta zajmie sie komornik

Przede wszystkim walcz, to znaczy albo adwokat albo Państwowa Inspekcja Pracy - pomagają.
A dyrektor zawsze ma układ z właścicielem... To jest pewne. Oczywiście, w przypadku gdyby to były przejściowe kłopoty firmy, można a nawet trzeba iść na układ z firmą, ale tutaj chyba nie o to chodzi...Wiem, że nie pomogłam, ale ma nadzieje, że inni mądrzejsi się odezwą!