Forum prawne

Molestowanie w pracy.

Mam kolezanke ktora pracuje juz rok w danej firmie. Ostatnio zaklad zorganizowal impreze na ktorej kierownik zaczal sie dostawiac do kolezanki (ze mu sie podoba, ze chcialby jej pokazac coi potrafi w lozku), zaczal ja obmacywac itd... Zaznaczam iz ten kierownik to znajomy dyrektora naczelnego. Po imprezie powiedzial ze ja odwiezei do domu , jednak wywiozl ja w ciemnie miejsce pozamykal samochod i poprostu chcial sie znia przespac, na szczescie w to samo miejksce przyjechal inny samochod i jakims cudem uciekla. Pozniej zaczela dostawac smsy w postaci : " ze mna nie wygrasz , ja mam wszedzie znajomosci " i tym podobne. Gdy przyszla do pracy miala jednym slowem mowiac przechlapane , naopowiadal calej kadrze ze sie z nia przespal wszyscy uwazaja jpowiem kogo. Zaznaczam iz juz 3 osoby zwolnily sie wlasnie z tego powodu, zreszta ona tez sie zastanawia ile da jeszcze rade przperacowac, jest caly czas dawana do najgorszej pracy i nie umie sobie poradzic z tym problemem. wiem ze zwolnienie to najprostrza metoda ale czy niemozna tego jakos przerwac ?? Czy nie da sie jakos udowodnic iz ten czlowiek molestuje dziewczyny w pracy i szantazuje ? Prosze o odpowiedz co wy o tym myslicie a moze ktos mial taki przypadek ? Dziekuje z gory

(Glina)

2002.10.30 0:0:0

Odpowiedzi w temacie: Molestowanie w pracy. (8)

Odradzam szczerze walkę w pojedynkę. Mówisz, że trzy osoby poprzednio już z tego samego powodu zwolniły się stamtąd. To może zwrócić się do nich o pomoc i wspólnie złożyć zawiadomienie. No gdyby podaj trzy osoby złożyły w tej sprawie zeznania, to po pierwsze gościa wyrzucą z roboty (nikt nie będzie chciał brać na siebie skutków jego poczynań), a i istnieje spora szansa, że poniesie odpowiedzialnośc karną.

2002.11.1 10:31:4

Bezkarne niszczenie pracownika w pracy
Rozumiem jak to jest być niszczonym w pracy. Mnie też to dotyka.
Chciałabym móc spotkać się z kimś w osobie może prawnika. Moja sprawa dotyczy pracy zawodowej i mojego koszmaru trwającego od kilku lat. Po podjęciu pracy spotkałam się z dużą przyjaźnią mojego kierownika. Nie podejrzewając niczego złego też byłam do nie natstawiona przyjaźnie a ponieważ mieliśmy nawet wspólne zainteresowania więc współpraca ukladała się dobrze. Tak było do momentu, kiedy kierownik zaczął pisać do mnie różne listy z wyznaniami a zdarzało się również że przychodził do mojego pokoju kiedy byłam sama i mówił "czy wiesz, że jak bym chciał to mógłbym cię zgwałcić i zaczynał mnie obłapywać. Broniałam się i przez dwa lata straszyłam go że powiem o wszytskim jego żonie i oddam jej listy, które do mnie napisał. To niestety nie zmienilo jego zachowania więc byłam zmuszona oddać jego listy żonie, która okazała się osobą na poziomie a w rozmowie zapewniła mnie że z nim porozmawia. Po tym zdarzeniu nie zbliżał się już do mnie ale wydzwaniał, straszył na rózne sposoby, że mnie zniszczy i rozdepcze jak robaka. Tak się złożyło w tamtych latach, że zarząd mojej firmy podjął decyzję aby informatycy podlegali dyrektorowi więc miałam trochę spokoju bo przynajmniej nie mógł mnie poniżać nie będąc moim przełożonym. Wczoraj jednak z niewiadomych przyczyn dyrektor zmienił zależność służbową a ja sądząc że po tylu latach ten pan już mi da spokój - podpisałam. Jak bardzo się myliłam okazało się juz następnego dnia kiedy w naszej centrali organizowane było spotkanie /również informatyków / dotyczące systemów informatycznych, którymi ja zajmuję się od 12 lat. Kierownik powiedział, że skoro nie chciałam z nim jeździć to teraz razem też nie możemy jechać. Mój argument że i tak pojechałabym sama zignorował. Tego dnia zaraz po godzinach przyszedł do mojego pokoju myśląc że jestem sama ale był kolega z pracy więc coś burknął pod nosem a ja mu powiedziałam, że pójdę z kopiami tych jego listów do sądu. Nie wiem co jeszcze mnie czeka, boję się że w takich sytuacjach ludzie odwracają się. W tej rozpaczy wczoraj pojechałam na cmentarz, chodziłam tam i zazdrościłam tym co tam leżą. Zastanawiam się jak szybko i bezbolesnie ze sobą skończyc. W obecnej pracy zetknęłam się również z różnymi innymi bardzo złymi sprawami ale to tematy nie do opisania tu. Bardzo proszę niech mi ktoś pomoże, żebym mogła uwierzyć w siebie, w to że nie można bezkarnie niszczyć drugiego człowieka
Mój adres e-mail : veronika79@poczta.onet.pl

2004.2.20 13:29:23

a czy ta dziewczyna nie zna jakiegoś chłopaka, nie ma wujka, ojca, który po cichutku mógły fizycznie wytłumaczyć gościowi to i owo, wiem że nie tak sie powinno to załatwiać ale osobiscie jak bym się dowiedział od jakiejs znajomej takiej rzeczy to długo bym nie czekal, niestety niektóre prostaki wymagaja nieraz takiego "przyspieszonego" kursu dobrego wychowania.

2004.12.31 5:18:14

jedyne wyjście to ostre obicie mordy draniowi. Jak drań mieszka w Warszawie lub okolicach to za pół litra mogę go pobić.

2006.6.29 15:8:59

Jestem na stażu i już na pierwszej nocce oddziałowy dobierał się do mnie, chciałam z tego stażu zrezygnować,nadal tu jestem,ale on próbuje wszelkimi sposobami mnie zdobyć, powiedziałam o tym komendantowi,ale tak naprawdę mnie zbył,co mam zrobić...czy my kobiety nie mamy praw równych mężczyznom???

2006.9.26 2:0:25

Szanowni Państwo, Nazywam się Jakub Kubica i współpracuję z Telewizją Polską jako dokumentalista. Obecnie realizujemy projekt finansowany z Europejskiego Funduszu Społecznego za pośrednictwem Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej pod nazwą "Kobieta zaradna", emitowany w paśmie ogólnopolskim TVP. Ma on sprzyjać aktywizacji zawodowej kobiet poprzez pokazywanie na konkretnych przykładach (felietony o konkretnych kobietach w realnych sytuacjach) trudności i problemów, na które może natrafić kobieta na rynku - wraz ze sposobami ich rozwiązywania, ale także o szansach i możliwościach odniesienia sukcesu. MOJA OGROMNA PROŚBA: 1) Obecnie poszukujemy bohaterek do programu o mobbingu i molestowaniu seksualnym w miejscu pracy. Chodzi nam o kobiety, które doświadczyły tego typu traktowania - miały do czynienia z ewidentnym i wyraźnym mobbingiem LUB takie, które mają wątpliwości co do tego, czy są mobbowane, nie wiedzą, jakie są kryteria mobbingu LUB takie, które z powodu tego, że były zastraszone, nie zdecydowały się skarżyć pracodawcy o mobbing. To samo dotyczy molestowania. Najlepiej takie Panie, które pracowały w zakładach o różnej wielkości (np. koncernie międzynarodowym oraz lokalnej firmie, lub podobnie). Ważne, by były to osoby, które nie są znane w mediach, bo nie jest naszym celem rozgłos ani sensacja, ale pokazanie problemu oraz sposobu jego rozwiązania. Program NIE JEST programem interwencyjnym, ale edukacyjnym. Dobrze, jeżeli takie Panie zgodziłyby się opowiedzieć swoją historię przed kamerą pokazując twarz, ale oczywiście możemy też zagwarantować im anonimowość. Jednocześnie, z uwagi na obowiązującą mnie i moich kolegów tajemnicę zawodową oraz etykę dziennikarską, mogą one liczyć na pełną dyskrecję ze strony TVP. 2) PONADTO szukamy też pozytywnych przykładów przedsiębiorstw, w których przeciwdziała się mobbingowi i molestowaniu. Chcielibyśmy też zaprosić dwie panie, które poradziły sobie z tymi problemami do udziału w nagraniu programu w studiu. WAŻNE!! Sprawa jest BARDZO pilna, więc proszę o jak najszybszy kontakt ze mną. Zainteresowanym Paniom (i firmom) można podawać telefon i maila bezpośrednio do mnie. Gdybym nie mógł odebrać telefonu, proszę o pozostawienie wiadomości - oddzwonię niezwłocznie. Felieton emitowany w programie (o długości około 6 min.), będzie realizowała moja koleżanka Urszula Pruska. Z góry dziękując za życzliwość i wszelką pomoc oczekuję na sygnał od Państwa i mam nadzieję, że uda nam się pomóc wspólnie kobietom, które mogą znaleźć się w sytuacji, która jest tematem tego programu. Mój numer telefonu komórkowego: (+48) 609 736 790. Pozostaję z szacunkiem, Jakub Kubica

2007.5.7 23:22:2

Kilka lat temu pracowałem w małej firmie. Pracowały tam same kobiety Byłem jedynym facetem. Potrzebowałem tej pracy żeby się utrzymać i zapłacić za studia. Byłem tam molestowany. Szefowa nachalnie mnie obłapywała. Większość pracownic zachęconych przykładem klepała mnie po tyłku. Nie wiedziałem jak reagować. Przyjąłem zasadę udawania, że nic się nie dzieje. Nie zabraniałem im. Bałem się że mnie zwolnią. Sytuacja na rynku pracy była trudna. Nie kończyło się na obłapianiu. Kilkakrotnie kazały mi się rozbierać podczas imprez firmowych. Raz szefowa wymusiła na mnie sex. Miał być warunkiem przedłużenia umowy. Nie wytrzymałem kiedy musiałem się przespać z klientką dającą u nas duże zlecenie. Moje koleżanki odwdzięczyły się w ten sposób. Odszedłem. Nie wracałem do tych wydarzeń. Teraz myślę o pozwie sądowym Czy mogę uzyskać odszkodowanie? mirek_e@poczta.pl

2007.12.28 12:23:4

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika