Odrzucenie żądania zwrotu kosztów w warsztacie samochodowym

Witam
Opis sytuacji:
- w warsztacie następuje wymiana oleju, filtru oleju i klocków oraz tarcz hamulcowych,
- mechanik informuje, że w przypadku jakichkolwiek problemów z samochodem odholuje za darmo pojazd do warsztatu (na terenie miasta, w którym usługa była wykonywana),
- kilka dni po wymianie elementów, podczas jazdy silnik zaczyna dziwnie pracować i zostawia kilkudziesięciometrowy pas oleju na jezdni,
- telefon do mechanika, ten nie wie o co chodzi, nie jest w stanie nic powiedzieć i jedynie może zaproponować za 150zł lawetę z transportem do warsztatu (co jest niezgodne z tym, o czym zapewniał wcześniej),
- odrzucenie oferty mechanika, znajomy holuje samochód do najbliższego warsztatu,
- okazuje się, że filtr oleju został wymieniony na inny, o zbyt dużych wymiarach (nie wierzę, żeby to nie było zauważone podczas wymiany) i było to bezpośrednią przyczyną awarii,
- mechanik w nowym warsztacie montuje nowy, właściwy filtr, wymienia resztkę oleju na nowy,
- do starego warsztatu oddajemy ich niewłaściwy filtr i żądamy zwrotu kosztów, które zostały poniesione w ich warsztacie i były związane z elementem, który uległ awarii, czyli chcemy zwrotu kosztu filtra, oleju oraz robocizny związanej z wymianą oleju oraz montażem tego filtru (za, tym razem prawidłowe, wykonanie tych samych usług zapłaciliśmy w nowym warsztacie po raz drugi - zwrotu tych kosztów nie chcemy),
- warsztat żądanie odrzuca, twierdząc, że powinniśmy reklamację złożyć u nich. Zgadza się jedynie na zwrot kosztu oleju,
- czy warsztat ma do tego prawo? Mechanik miał za darmo sprowadzić samochód do warsztatu, a ostatecznie jedynie oferował transport za 150zł. Wina mechanika jest ewidentna, warsztat tego nie odrzuca. Chcemy tylko zwrotu kosztów za pracę, którą wykonali źle. Nie chcemy zwrotu kosztów poniesionych w nowym warsztacie. Czy jest szansa, żeby to pozytywnie rozwiązać? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam

Czy jest szansa, żeby to pozytywnie rozwiązać? W tej sytuacji nie pozostaje właściwie nic innego, jak wezwać warsztat, który spaprał robotę do pokrycia kosztów wynikających z partactwa. Jeśli to nic nie da, trzeba będzie oddać sprawę do sądu, w tym celu warto zabezpieczyć dowody.