Oskarżony z Art 190 kk - Jak mam się bronić ??? - forum prawne
Za kilka dni mam sprawę jako oskarżony o grożenie sąsiadowi czyli z art 190 / grożba karalna /. Facet zaczepiał na klatce schodowej moją żonę z dzieckiem, zwymyślał ją od nienormalnych itp... bo dziecko było za głośno.Więc gdy go spotkałem powiedziałem mu, żeby się odp.... od mojej rodziny bo w przeciwnym razie załatwię sprawę w inny sposób. On wniósł skargę twierdząc, że groziłem mu , że go zabiję . Teraz facet śmieje mi się w twarz gdy mijamy się na klatce schodowej i cieszy się, że będę ukarany. Jak przekonać sąd, że gość nakłamał w oskarżeniu mnie i że to jego prywatna wendetta za rzekome zakłócanie mu spokoju / szczekanie mojego psa /. Nota bene za zakłócanie mu spokoju stawałem kilka lat temu przed kolegium ds wykroczeń ale zostałem uniewinniony. Dodam, że nigdy nie byłem karany i mam dobrą opinię u innych współlokatorów. Proszę o pomoc bo nie stać mnie na adwokata / jestem na zasiłku /.Dziękuję z góry za wszystkie sensowne posty. Tomek S.
(benek69)
Odpowiedzi w temacie: Oskarżony z Art 190 kk - Jak mam się bronić ??? (21)
bardzo ci współczuję, bo ja również znalazłam się w podobnej sytuacji (falszywie oskarżona o groźby karalne). Rzekomo przez telefon groziłam, co jest bardzo trudne do udowodnienia a jednak prokurator postawił mi zarzut. Trzeba się bronić, radzę Ci zwróć się do sądu (podaj Nr sprawy z prokuratury) z prośbą o przydzielenie obrońcy z urzędu i uzasadnij swoją trudną sytuację materialną i bytową. Powodzenia
Przede wszystkim groźba musi wzbudzać uzasadnioną obawę. Jeśli ma Pan dobrą opinię, nie był Pan karany, ma Pan opinię spokojnego człowieka, to może Pan uprawdopodobnić, że jakakolwiek groźba z Pana strony nie mogła wzbudzić uzasadnionej obawy. Nie mówiąc już o tym, że, że może Pan bronić się dowodząc, że tak jak w podanym przez Pana stanie faktycznym groźby nie było.
Groźba musi wzbudzać uzasadnione obawy ale
jest to przestepstwo ścigane na wniosek pokrzywdzonego i jeżeli on stwierdzi, że takowe wzbudza to już można stanąć przed sądem. Sama jak wspomniałam znalazłam sie w podobnej sytuacji i chociaż mam dobrą opinię, nigdy nie byłam karana nawet mandatem przedstawiono mi zarzuty. Ktoś chce się zemścić, nakłamał i teraz ja musze udowodnić, że nie jestem "wielbłądem".
Dlatego, życzę Ci powodzenia w udawadnianiu
swojej niewinności.
Zgoda, nie będzie to ani proste, ani łatwe, ani nie można zagwarantować skuteczności jakiejkolwiek obrony, ale czy znasz może jakiś lepszy sposób? A ponadto, przynajmniej teoretycznie, to oskarżyciel powinien udowodnić bycie owym "wielbłądem". Zdaję sobie sprawę, że w praktyce może z tym być różnie, ale jaką inną radę może Pani zaproponować?
Możesz przyjąć dwa warianty. Pierwszy wyprzeć się (on musi Ci udowodnić, że tak było). Drugi to taki żeby powiedzieć prawdę jak jeszcze masz świadka w przypadku twojej żony (trochę słaby świadek) lecz być lepszy jakiś obcy sąsiad. To wyjdziesz z opresji (On Cię sprowokował swoim zachowaniem). Może być świadek jeszcze dodatkowy, po fakcie gdy widział że ten człowiek się cię nie obawia. A może ta osoba jest upierdliwa i do innych sąsiadów. Postaraj się zbierać dowody i świadków. On i tak musi udowodnić Tobie, nie odwrotnie, a jako oskarżony możesz kłamać ile wlezie i nic Ci nie zrobią.
mam problem w tym temacie ... koleś wtargnął na prywatny teren,uderzył mojego ojca . w międzyczasie dojechałem ja i troszkę się przemówiłem z agresywnymi kolesiami . jeden w odwecie złożył sprawe do sądu ( a może prokuratury ) i zakłócił mi spokój . teraz jestem oskarżony o grożby karalne ( trzecia sprawa - w pierwszej zostałem uniewinniony , ale się odwołał ) . no i tak się to ciągnie . mam wrażenie że sąd chce mnie teraz bez względu na wszystko ukarać i zrobić ze mnie winnego . POMOCY mam troje dzieci i nie stać mnie na zaszarganie papierów - po prostu w przyszłości nie znajdę pracy !!!! paco134<script language="JavaScript">document.write(unescape("%40"));</script>wp.pl
aść powiedział do policjanta że go zabije jest to nieprawda.poniueważ on groził mi bronią kilka lat temu. dlatego bo jak poślubiłem jego curke to zaczołem pozbawiać dom grzyba powiedział że jak będe się wpierdalał w jego dom bo to jego własność to mnie odszczeli. Zostałem popryskany gazem przez niego zadzwoniłem po policje to stwierdzono na zeznaniach jego curki iż ja sam sobie popryskałem oczy własnym gazem ale policja kazała zezłomować broń teraz podczas kłutni z żoną powiedział że ja się jemu odgrażam iż go zabije i wniusł sprawe do sondu
Rozumiem cie chłopaku bo mam to samo. Trzym sie i nie da sie temu waflowi. Nic ci nie poradze bo sam nie wiem co robić.Ważne żeby się nie zeszmacić, a kurwą jaki jest twój sąsiad taki już będzie. Pozdro.
Ja tylko chciałem przypomnieć ze za składanie fałszywych zeznań jest odpowiedzialność karna
no nie wiem czy można kłamać"ile wlezie".Prawda jeśli wyjdzie na jaw - kara murowana w postaci np:grzywny 1 tys. zł. i na zawsze już inna kara "niewiarygodny świadek' w każdej sprawie sądowej.
chlopaku ja tesz mam tes sam artykul i niewiem co mam zrobic goscu miał wycofac a nie zrobil tego
KOLEGO JA MAM SPRAWĘ O GROŹBĘ KARALNĄ ,,SŁUCHAJ;-
MAM 46 LAT NIGDY NIE KARANY PRACOWNIK ODDZIAŁU PODSĄDNEGO PSICHIATRI. POSZŁEM Z ŻONĄ I CÓRKĄ Z JEJ MĘZEM, NA DANS ,,TATA MAMA IDZIEMY'' OK. IDZIEMY.POKRÓTCE DŁUGO TAM NIE BYŁEM RAZ KOZIE ŚMIERĆ. ,,no I co. Rozróba,, OCHRONIARZE;;BITKA NIE JA WINIEN , POBITY WZYWAM POLICJIĘ --- I JAK MYŚLISZ ,POMOGŁA MI WŁADZA-TAK NA MOJE WEZWANIE I GORĄCE BŁAGANIE SPISAŁA MIE NATOMIAST SPRAWCÓW NIE. POLICJANCI-PANI I PAN -STWIERDZILI MY ICH ZNAMY... OBRARZENIA URAZ GŁOWY PORANIONE DŁONIE , KREW SIĘ LAŁA. POLICJA PORADZIŁA DO SZPITALA NA OBDUKCIĘ .. TARYFA I DO SZPITALA..A TERAZ TO DOPIERO MANIANA. LEKARZ NIE ZEJDZIE BO NIEMA CZASU, TO JA TROCHĘ NA KRZYCZAŁEM PODESZŁA OCHRONA SZPITALA I PO ROZMOWIE JEST OK MY SIĘ ZNAMY .==KAŻĄ CZEKAĆ= W TEM WYCHODZI DWÓCH MĘSZCZYZN I JEDEN Z NICH PYTA ,,MASZ PROBLEM'' MÓWIĘ TATK MEDYCZNY TO ON ŁAPIE MIE ZA KLAPY I WCIĄGA MIE ZA DRZWI .
Rozumiem cię ja mniałem taką sama sytułację z sąsiadem. Ale ja jego zlapałem na kradzieży i ten mnie oskarzył o przęstępstwo z tego samego art. 190 kk. Ale dzieki bogu skaczyło się na przesłuchaniu na KMP i prokurator umorzył śledztwo.
mam podobny problem. Dziewczyna z którą byłem oskarżyła mnie o groźbę karalną... wysłaną sms - em?! Nota bene wiadomość nie była groźbą tylko wyrażeniem mojej opinii na temat jej zachowania albowiem jak ciężko chory leżałem w szpitalu ona mnie zostawiła. Leżałem w innym mieście w odległości kilkuset kilometrów gdy ona właśnie wtedy zamiast mnie odwiedzić poleciała na policję z telefonem by mnie oskarżyć. w sądzie zeznała, ze użyłem słów "Ze ją zabiję" okazało się jednak, że w żadnej wiadomości takiego zdania nie było. No ale liczy się przecież to "subiektywne odczucie" ... sprawa jest w toku, jestem dobrej myśli bo prawie na każdym kroku wychodzą jej kłamstwa i pomówienia ale na litość boską po co to wszystko? Kupa nerwów i do końca nie wiadomo co sobie myśli sędzia.
kicha
Benek jestem w takiej sytuacji(mama 15 lat). pewna rodzina nachodzila na moj rodzinny dom przez jakies 2 lata... W kieku okolo 8 lat tamta rodzina(wielodzietna) znecala sie na demna i bratem fizycznie i psychicznie, ale nie podalismy ich do sadu bo uwazalismy to jako błachostke. A dwa miesciace temu(pod koniec wrzesnia), 13 laetni czlonek tamtej rodziny obrazil moich rodziców od Kur.. dziw.. ipt. to ja mu powiedzialm takie slowa'' ty Kur.wa, jeszcze raz wyzwiesz moja rodzine to zobaczysz jak cie naje.ie, ale jak nie wyzwiesz to nic ci nie zrobie.'' . Moje oskarzenie to ''grozba karalna'' a moim zdaniem to jest ostrzezenie... A co do twojej sprawy to ja bym podal kolesia do sondu o nachodzenie na mieszkanie, zaztraszanie zony i dziecka. A przede wszystkim bym powiedzial ze to co ty mu powiedziales to bylo zrobione w obawie zagrozenia zycia rodziny.
Życze szczescia:)
Benek mozesz jeszcze oskarzyć go o: 1. pomówienie(powiedziale ze towoja zona jest nienormalna) a to jest pomowienie... 2. Zastraszanie, 3. Nachodzenie na lokum.
A przede wszystkim musisz powiedziec w sadzie ze to co mu powiedziales to bylo zrobione w celu obrony zony i dziecka... powiedz ze robiles to w trosce o bezpieczestwo rodziny...
Witam ja tez mam podobny problem i nei wiemco robic. Jesienia urodzilam dziecko a sasiedzi uciazliwi libacje alkocholowe walenie nam w sciane pokoju gdzie spi dziecko mlotkiem trzeaskanie drzwiami .. Zwrocilam grzecznie uwage ze dziecko sie denerwuje i placze ciagle ale nie poskutkowalo dalej chalas i krzyki. Zdwonilam na policje.Po interwencji sasiad wpadl do mnei do domu bylam wtedy sama z dzeckiem i zaczol mi grozic ze mnei zajebie podniusl na mnie reke. Zglosilam sprawe do sadu za grozby ale sprawa zostala umorzona ze wzgledu na brak dowodow.Musilelismy sie wyprowadzic bo sasiad grozil ze zrzuci mnie z dzieckiem ze schodow. Tez zalozyl mi sprawe w akcie zemsty ze niby ja i moj maz mu grozilismy i jego dzieciom. Smiesznie bo zostalismy skazani na 1500 zl grzywny a tak naprawde nic nie zrobilismy. odwolalismy sie i 22 lipca znowu mamy sprawe. Martwie sie ze przegramy bp maja falszywych swiadkow. nie wiem czy do tego dojda koszty sadowe a nie mamy za duzo pieniazkow zeby to wszystko oplacac. nie wiem czyt nalezy mi sie obronca z urzedu i kiedy moge o niego prosic jesli termin rozprawy jest juz wyznaczony. Co robic jak sie bronic skoro nic nie zrobilismy tak naprawde. A ja po cesarskim cieciu z miesiecznym dzieckiem mialam im grozic??? no smieszne.. Malo tego Jego corka twierdzi ze jej grozilam a teraz idzie na ulicy i sie do mnei usmiecha o_O to chore przeciez, Pomocy jak si ebronic...:(
mam taki problem i nie wiem co mam z tym zrobić. mój ex facet z którym mieszkałam przez około rok, po rozstaniu grozi mi i mojemu nowemu facetowi ze nas cytuje "zaje..bie" i tym podobne sformułowania. a to są groźby karalne. pisze mi rożnego typu sms-y, dzwoni grozi przez telefon jeździ kolo domu mojego chłopaka i mówi ze jak nas spotka razem to nas zaj... itp i już nie wiem co mam zrobić a był karany 2 razy siedział już.. a boje się ze jak złoże wniosek to może być jeszcze gorzej niż jest teraz. myślałam tez o zakazie zbliżania się ale nie wiem czy mogę złożyć taki wniosek,
pomóżcie
mam na imię Kasia mam 32 lata byłam już wcześniej karana a ostatnio pokłóciłam się z koleżanką mojego faceta zagroziłam jej po przez smsy że jak nie zostawi mojego faceta to inaczej sobie z nią pogadam albo załatwię jej siostrę i dziecko powiedziałam że nie cofnę się przed niczym i nie wiem co mam teraz zrobić nie ma mowy żebym się z nią dogadała poradcie co mam w tej sytuacji zrobić tym bardziej że mam w zawiasach 6miesięcy na 5 lat a najgorsze jest to że nie jestem na warunkowym zwolnieniu i w każdej chwili mogę trafić za kratki
Niektórzy tu polecają, zebys poprosil o obronce z urzędu, ale ja wiem ze to nie bedzie dobre rozwiazanie. z tego co ja wiem od znajomych i z roznych for na necie, to taki obronca z urzedu nie przylozy sie do twojej sprawy. u mojej kolerzanki nic nie pomogl, a z dokumentacja zapoznawala sie chyba w dniu rozprawy,także tego.... lepiej wez sobie prywatnie obronce. Ja brałam z kancelarii Legaleo w Gliwicach
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?