Problem z mBank! - forum prawne
Mam strasznie nieprzyjemną sprawe i problem. Pewnego dnia wchodząc na moje konto bankowe przez internet ze zdziwieniem zauważyłem że ktoś bo napewno nie ja przesłał na nieznane mi konto prawie wszytkie moje pieniadze. Zgłosiłem ten przelew do reklamacji, i po miesiącu sprawa miała się wyjaśnić. Dzwoniac do obsługi klijenta dosyć często ponieważ suma którą mi "ukradziono" nie była mała przynajmniej dlamnie, byłem zawsze zapewniany że sprawa wyjaśni się na 100% w ciągu miesiąca od złozenia reklamacji. Natomiast wracając do początku Wiem w jaki sposób ukradziano mi te pieniądze. Jakis Nazwijmy go "haker". Stworzył strone logowania do mBanku identyczną do tej orginalnej, logując się na swoje konto on znał automatycznie mój login i hasło. Ale to nie koniec bo przecież potrzebne są hasła jednarazowe. Zdobył je odemnie w ten sposób że dostałam emila w którym miałem potwierdzić że nadal używam tego konta bankowego. Wygadało to naprawde przekonująco, a więc podałem kod jednarazowy aby potwierdzić że konta używam. I w ten otot sposób miał już mozliwość żeby wybrać pieniądze z mojego konta. W tej chcwili mijają już prawie dwa miesiące od reklamacji a ja niedostałem żadnej wiadomości od tegoż banku.Znudziło mi się już ciągłe dzwonienie i prośby. Co mam w takiej sytuacji zrobić. Prosze o pomoc.
Odpowiedzi w temacie: Problem z mBank! (8)
chyba jesteś na przegranej pozycji , i reklamacja nie zostanie uznana , chyba ze .... pomiedzy 25-09-2004 a 30-09-2004 Mbank wysyłał do kazdego uzytkownika komunikat - jest on do odczytania dopiero po zalogowaniu sie na konto . Komunikat ten ostrzegał przezd takimi historiami . Jęzeli wiec taki komunikat masz a kradzież z konta została popełniona poźniej , to małe szanse na uznanie reklamacji , bowiem bank wszystkimi dostepnymi sposobami poinformował cie o zagrożeniach związanych z podawaniem swoich danych , pinów i haseł jednorazowych . jeżeli natomiast kradzież nastąpiła przezd datą otrzymania przez ciebie takiego komunikatu z Mbanku to wezwałabym ich pisemnie do natychmistowego uznania reklamacji . a jezeli tego nie zrobią to powalczyłabym z nimi w sadzie
Bank nie odpowiada za powierzanie osobom trzecim danych dostępowych do konta i napewno nie będzie za to zdarzenie odpowiadał skoro pozyskanie danych dostępowych nastąpiło poza aplikacją internetową banku. W szczególności nie liczyłbym na to, że bank jakimś cudem wróci utracone pieniądze. Można co najwyżej liczyć na dobrą wolę banku przy wyjaśnianiu zdarzenia, jednakże nic nie zastąpi zgłoszenia sprawy na policję lub do prokuratury. Na Twoim miejscu zabezpieczyłbym wszelkie dowody w sprawie - w tym wyciągi z konta, mejle z linkami do stron wyglądających tak samo jak strony mBanku itp. i przekazał komplet wraz ze zgłoszeniem oszustwa.
Zostałem oszukany przed tą datą. Ale wydaje mi się że raczej w sądzie z takim kolosem bym nie wygrał. A zresztą nawet nie wiem jak się zato zabrać... A drugiej wypowiedzi wynika że mam małe szanse na odzyskanie pieniędzy. Szkoda. Ale może ktoś jescze coś wymyśli. Dzięki za rade.
Suavec ma rację co do zabezpieczenia dwodów mogących pozwolić na wykrycie sprawcy, w szczególności ważny jest mail którego dostałeś o podanie hasła jednorazowego. Po nim można trafić do złodzieja. Ja zgłosiłabym sprawę na policję. Bank nie odpowiada za takie działania bez względu na to czy zamieścił informację o hakerach, czy też nie. Użytkownik zakładając konto internetowe jest informowany o tym, jak działa jego konto. Tym samym w jego interesie leży zapobiec takim sytuacjom. Przed podaniem swojego hasła należy 10 razy sprawdzić, czy to nie aby przypadkiem oszustwo - tym bardziej, że w regulaminie nie są przewidziane takie przypadki, w których trzeba podawać hasła np. drogą mailową...
Jedyna szansa na odzyskanie pieniedzy to sprawa przeciwko oszustowi czyli wykrycie sprawcy, wyrok i egzekucja należności. Z bankiem bym nie zadzierał gdyż przy odrobinie dobrej woli bank mógłby przystąpić do sprawy po Twojej stronie jako współoskarżyciel - i kto wie czy nie byłby tym nawet zainteresowany - gdyż tego typu oszustwa godzą w wizerunek bezpieczeństwa banków internetowych, a wykrycie sprawcy i wygranie sprawcy napewno by im się medialnie przydało.
Pewnie was zdziwie, ale po kilku długich miesiącach mBank zwrócił mi całą kwotę + odsetki. Już całkiem straciłem nadzieje i zapomniałem o sprawie. Podkręślam że nie zgłaszałem tego na policje oraz nie składałem żadnych dowodów. Ale udało się :) Dzięki za pomoc :)
Witam, mi z kolei zostało wyczyszczone konto w efekcie zeskanowania mojej karty debetowej w jednym z bankomatów Euronetu. Następnie kwota została wypłacona w bankomacie w Budapeszcie. Sprawę bezzwłocznie zgłosiłam w mBanku, jak i na Policji. Od tej pory jedyną reakcją mBanku było zrobienie na moje zablokowanego konto przelewu. Przesłaną kwotą ze względu na blokadę nie mogę dysponować, natomiast liczne próby uzyskania jakichkolwiek informacji na mlinii kończą się na odpowiedzi: reklamacja jest rozpatrywana. Dodatkowo osoby obsługujące mlinię udzielają rozbieżnych informacji. Jednego dnia dowiaduję się, że moją sprawą zajmuje się już konkretna, wyznaczona to tej sprawy osoba. Następnym razem inny rozmówca z mlinii, nie posiada takich informacji, ale jeśli zadzwonię w godz. 10-16 połączy mnie z działem reklamacji, gdzie dowiem się wiecej. Kiedy dzwonię dnia następnego w godz. 10-16 okazuje się, że Pani nie może mnie połączyć ani z żadnym działem reklamacji, ani z żadnym innym, a jedyną informacją, którą mogę uzyskać jest to, że reklamacja jest rozpatrywana.
Po tej sytuacji mBank baaaaaaardzo stracił w moich oczach.
Uważam, że niewystarczające zabezpieczenia nakładane na bankomaty są tylko i wyłącznie winą banku i chociażby z racji tego mBank powinien dołożyć wszelkich starań, aby jak najszybciej zrekompensować poniesioną przeze mnie szkodę.
Mam starszy problem z mbank. Nie pracowałam przed dłuższy okres czasu, nie mogłam znaleźć zatrudnienia w swoim mieście więc przeprowadziłam się do innego miasta. Znalazłam zatrudnienie i dostałam pierwszą wypłatę. I zaczęły się schody. Podałam pracodawcy numer konta właśnie w tym banku, przy bankomacie okazało się że nie mogę ich wypłacić. Spróbowałam jeszcze raz przez internet i nic. Zadzwoniłam więc na ich infolinie i okazało się że mam zablokowane konto (ponieważ przez dłuższy okres czasu z niego nie korzystałam), poinformowano mnie też że wysłano do mnie listownie informację o rozwiązaniu umowy, ja poprosiłam o przesłanie tej kwoty na inne kont. Tak na marginesie nie otrzymałam tego listu bo przyszło to na mój stary adres. Od tygodnia dzwonie do nich i cały czas słyszę, że transakcja jest w trakcie realizacji. Wie ktoś ile to może potrwać, albo jak to przyspieszyć? Co ja mam teraz zrobić? Proszę o pomoc.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?