Sprawa w sądzie o psa - forum prawne
Witam.
Nie mam się kogo doradzić, dlatego postanowiłam napisać tutaj. Więc tydzień temu, Pani chciała sprzedać malutkiego pieska za 450zł, umówiłam się z nią w danym miejscu, mówiąć przez telefon, że jestem już na sunie zdecydowana. Pani mówiła, że przyjedzie osobiście, że będzie mogła być o tej godzinie o której jej pasuje itd. Miała 50km do danej miejscowości w której się z nią umówiłam- sama nie stwarzała problemów, gdyż miała tutaj jakaś rodzinę. Do czego zmierzam- gdy spotkałyśmy się piesek wyglądał jak zwykły kundelek, bez książeczki zdrowia, był zupełnie z inną Panią, gdyż z Panią która rozmawiałam powiedziała, że przyjedzie osobiście autem-a ta przyjechała taksówką. Nie wzięłam pieska, gdyż bez książeczki zdrowia się nie bierze, ponadto Pani zapewniała mnie, że rodzicami są dwa yorki miniaturki. Skąd mogłam mieć pewność skoro nie otrzymałam książeczki? Następnego dnia dostałam smsa o treśći, że jestem nieodpowiedzialną gówniarą, że tak się nie robi, że odstawiam jakieś cyrki i że sprawa zakończy się w sądzie. Moje pytanie brzmi: Czy ta Pani mogłaby podać mnie do sądu o to że nie wzięłam pieska? Przecież nie wzięłam suni z jej powodu, ponieważ nie miała książeczki. Jeszcze chciałam dodać, że w smsie było napisane, że nasza rozmowa była nagrywana... Ja nie podpisywałam żadnej umowy, to była TYLKO rozmowa telefoniczna. Bardzo proszę o opinie. Pozdrawiam
Odpowiedzi w temacie: Sprawa w sądzie o psa (2)
Nie ma się czego obawiać. Sprawa raczej nie trafi do sądu, a nawet jeśli, to nic z tego nie będzie. Pani może się powołać na fakt, że "towar" nie był zgodny z umową. Tak na marginesie nie ma Yorków miniaturek. Są tylko Yorki. Mogą być jedynie szczególnie małe pieski. Yorki z poważnej hodowli kupuje się z dokumentami i w miejscu, gdzie jest prowadzona hodowla, żeby zobaczyć rodziców szczeniaka i upewnić się, że rodzice mają rodowody i szczeniak też. Dobrze Pani zrobiła nie decydując się na tego psa. Jest całkiem możliwe, że to nie był York, tylko nie wiadomo co. To sprzedająca jest niepoważna. Sugeruję Pani poszukać hodowli Yorków z prawdziwego zdarzenia.
Witam, jestem hodowcą psów (nie Yorków) i to co mogę dodać: Otóż zgodnie z prawem sprzedaż m.in. psów z hodowli niezrzeszonych jest niezgodna z prawem (pomijam fakt iż wiele stowarzyszeń powstało na skutek Ustawy). Niemniej jednak książeczka zdrowia nie daje Pani gwarancji "rasowości psa" tudzież pochodzenia psa. W Polsce są wystawiane odpowiednie dokumenty potwierdzające pochodzenie m.in psów i to daje gwarancję iż piesek nie jest "kundelkiem" - nawet z książeczką zdrowia. Powoływanie się na nagranę rozmowę telefoniczną i deklarację zakupu jest śmieszne i świadczy tylko o desperacji sprzedającego a wg. mnie głównie o jego głupocie. Przecież gdy Pani idzie do sklepu (pooglądać produkty) a w tym przypadku powinna pani pojechać bezpośrednio do hodowli - nie ma Pani obowiązku zakupu mimo wcześniejszej deklaracji jego chęci.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?