Forum prawne

Wysokość alimentów - a dochody ojca - forum prawne (strona 2)

Poszukuję informacji o tym, ile może wynieść maksymalna kwota alimentów w stosunku do dochodów ojca (zobowiązanego). Czy przepisy polskiego prawa wskazują taki próg? Pytam, bo mój znajomy ma zasądzone alimenty na swoje dziecko, dorosłe już, ale studiujące, i te alimenty stanowią ponad 60% jego dochodów - obecnie jest na zasiłku przedemerytalnym i po opłaceniu zobowiązań alimentacyjnych zostaje mu na życie około 200 zl, a to stanowczo za mało, by móc się utrzymać.

Proszę o poradę, czy sąd bierze pod uwagę jedynie potrzeby dziecka (owszem - wysokie, studia i wynajem mieszkania kosztują), nie licząc się z tym, jaka kwota na przeżycie zostaje jego ojcu???

I moje drugie pytanie, tym razem już inna sprawa: czy ktoś się orientuje czy matka nieślubnego dziecka może żądać od ojca dziecka alimentów w wysokości 35% jego dochodów w przypadku, gdy on ma na utrzymaniu rodzinę (małe dziecko i niepracująca żona), a ona zarabia tyle samo co ojciec dziecka i musi utrzymać tylko siebie i dziecko?

Odpowiedzi w temacie: Wysokość alimentów - a dochody ojca (strona 2) (1166)

Szkod MrHak'u, ze nie napisales prawdy o tym zajsciu gdyz wtedy moze ktos pomogl by Ci... Np psychiatre dobrego znalazl :) Moze ja wyjasnie jak wygladala sprawa. Ten oto "pokrzywdzony" biedny czlowiek przyszedl do domu prosto od kochanki z usmiechem na ustach. W miedzy czasie jak nie bylo go w domu jego zona dowiedziala sie o tym. Po przyjsciu powiedziala mu, ze wie o tym, a jedyna jego reakcja byla taka, ze sie uronicznie usmiechnal. Jego postawa mowila: "i co teraz? Co mi zrobisz? Nic mi nie zrobisz". Wtedy jego zona stracila nerwy. Miala w reku filizanke z fusami od kawy (zimnymi, skoro to byly fusy), wylala na niego i rzucila sie a niego z piesciami. Nie zdazyla nic zrobic, gdyz ten biedny maly czlowiek, chwycil ja za nadgarstki i rzucil na ziemie. W czasie kiedy jego zona lezala na ziemi udalo jej sie pozbierac nerwy i poszla do swojego pokoju plakac. W miedzy czasie jak szla MrHak rzucil w Nią ksiazkami, ktore byly w jego pokoju. Po tym zajsciu zadzwonil na policje i jawnie wyznajac, ze wrocil od kochanki i zona sie zdenerwala, powiedzial, ze go pobila. W czasie kiedy nie bylo jeszcze policji zamknal sie w swoim pokoju, po czym kiedy policja przyjechala wyszedl stamtad ze swiezymi ranami, ktore prawdopodobnie zadal sobie nozem, gdyz jego zona nawet go dotknac nie zdazyla. Policja rozdzielila malzonkow i polecila im wziac rozwod. Na tym praktycznie cale zajscie sie zakonczylo. Oczywiscie MrHak zostal uznany za ofiare tej strasznej kobiety, jaka jest jego zona, a ktora jest o niego o 30 cm. nizsza i o 40 kilogramow lzejsza. Straszna kobieta, jak ona mogla go tak pobic, biedny czlowiek... Acha, cos jeszcze - caly udzial ich syna polegal na tym, ze czuwal nas tym, zeby jego mamie nic sie nie stalo. Doskonale wiedzial, ze ojciec wrocil od kochanki, i ze ma zamiar nast. dnia isc do niej znowu. Sami panstwo ocencie kto tu ma racje. Czy ten biedny czlowiek, ktory chamsko i z pogarda nasmiewa sie ze swojej zony, ze nie moze nic zrobic, czy tez ta kobieta, ktora ma tak nadwyrezone nerwy postawa jej meza, ze w koncu nie wytrzymala.

SKORO SŁUŻYSZ POMOCĄ TO CO POWIESZ NA TO ŻE: OD KILKU MIESIĘCI JESTEM Z MĘŻCZYZNA, KTÓRY ODSZEDŁ OD ŻONY BOWIEM BYŁA DLA NIEGO KOSZMAREM.ZONA ZNĘCAŁA SIE NAD NIM PSYCHICZNIE I SPOWODOWAŁA ŻE OMUSIAŁ OPUŚCIC ICH WSPOLNE MIESZKANIE I ZAMIESZKAĆ U RODZICÓW. Z TEGO ZWIĄZKU MA 2 DZIECI, Z CZEGO CO DO JEDNEGO OJCOSTWA NIE JEST PEWIEN. ZARAZ PO ODSEJSCIU OD ŻONY ZACZĄL DOBROWOLNIE PŁACIĆ PIENIĄDZE NA UTRZYMANIE DZIECI PO 300ZŁ NA KAŻDE. MIMO TO ŻONA PODAŁA GO O 850 ZŁ ALIMENTÓW.SAD W MIEDZYRZECZU PRZYCHYLIŁ SIE DO WYROKU, LECZ PO ZŁOŻONEJ APELACJI W INNYM GORZOWSKIM SĄDZIE KWOTĘ ALIMENTÓW UTRZYMANO W KWOTACH , KTÓE PŁACIŁ DOBROWOLNIE. DO MOJEGO MEŻCZYZNY DZWONIŁA ŻONA I TEŚĆ Z POGRÓŻKAMI, ŻE GO WYKOŃCZĄ PSYCHICZNIE, FINANSOWO I SPOWODUJĄ ŻE WYLECI Z PRACY ALBO PÓDZIE DO WIĘZIENIA. PRAGNEDODAĆ I TEŚĆ MA BARDZO WPŁYWOWYCH ZNAJOMYCH. W MIĘDZYCZASIE ŻONA ZAŁATWIŁA SOBIE OBDUKCJĘ LEKARSKĄ I OSKARZYŁA O POBICIE. W ZWIĄZKU Z TYM ŻE MĄŻ PRACUJE W WOJSKU INFORMACJĘ O POBICIU ZGŁOSIŁA NA ŻANDARMERII. JEDNOCZEŚNIE ZGŁASZAŁA ŻE W DOMU MA ARSENAL BRONI KTORE PONOĆ KRADNIE Z ZAKLADU PRACY.ODBYLA SIE SPRAWA KTORĄ PRZEGRAŁ.ŻONA ŁGAŁA JAK PIES I WSZYTKIE DOWODY EWIDENTNIE WSKAZUJĄCE KŁAMSTWA ZOSTAŁY ODDALONE. NA SZCZĘŚCI APELACJA W SĄDZIE W POZNANI UDAŁA SIE. I WYROK COFNIĘTO. ŻONA ZACZĘŁA WMAWIAĆ CÓRECZCE ŻE TATA MOLESTUJE JĄ SEKSUALNIE, DOKŁADNIE TŁUMACZYŁA JEJ JAK TO SIĘ ROBI ABYM UMNIAŁA TO POWIEDZIEC PRZED PANIĄ PSYCHOLOG, KTÓRA WSPÓŁPRACUJE Z ŻONĄ MOJEGO MĘŻCZYZNY. W MIEDZYCZASIE ROZPOCZELA SIE WALKA O PRAWO WIDYWANIA DZIECI,KTÓRE SĄ W MIĘDZYRZECZU MAKSYMALNIE OGRANICZAŁ. ZONA NIE WPUSZCZAŁA GO DO DOMU I ZABRANIAŁA SPOTKAŃ Z DZIECMI. DOPIERO PO WILKICH BOJACH WYWALCZYŁ FORME KONTAKTÓW Z CORKA I SYNEM. BYŁO JUŻ SPOKOJNIE, CHOC DZIECKO WYGADYWAŁO RÓŻNE BZDURY WPAJANE PRZEJ JEJ MAMUSIE. SPRAWILISMY ŻE DZIECKO PRZESTAŁO MÓWIC OBRAZLIWE SŁOWA W KIERUNKU DZIADKÓW I CAŁEJ RODZINY ZE STRONY MĘŻA. LECZ TYDZIEN TEMU PRZYSZLEDL WNIOSEK O MAKSMALNE OGRANICZENIE SPOTKAN Z DZIECKIEM DO 1 GODZINY CO DWA TYGONIE W PIĄTEK I NIEDZELE. TLUMACZAC ZE GDY MA DZIECKO U SIEBIE TO SPIMY RAZEM Z DZIECKIEM, KOCHAMY SIE W TYM CZASIE I DZIECKO TO WSZYSTKO WIDZI. A NASTEPNIE PO PRZYJEZDZIE ZADAJE PONOĆ TRUDNE MATCE PYTANIA. DODATKOWO PODAŁA GO DO KOMORNIKA, CHOC ALIMENTY ZAWSZE PLACIL REGULARNIE.JESLI JEST W STANIE NAM PAN POMOC TO BEDE WDZIECZNA. Z MOJEGO MEZCZYNY ZOSTALE CIEŃ, MA NERWICE ŻOŁĄDKA, POSIWIAŁ CZŁOWIEKOWI NIE CHCE SIĘ ŻYĆ. CZY W TYM WYPADKU DOBRYM WYJŚCIEM BEDZIE PODANIE JEJ O ROZWÓD? POMÓŻCIE BO JA TRACĘ NADZIEJE ZE MOŻE BYC DOBRZE!!!.

Kasiu przykro mi, że miałaś tak paskudne dzieciństwo. Piszę, bo chcę cię pocieszyć. Jest malutkie światło w tunelu. Niedawno rozwiodłem się z moją żoną, ale to ja mam władzę rodzicielską i zasądzone na rzecz syna alimenty od niej.
pozew złozyła żona, oskarżała mnie w nim o takie rzeczy, że prykro powtarzać. Decydujący był wynik badań w RDOK. To tam odkryto prawdziwe oblicze mojej byłej eks. Jestem wdzięczny wszystkim psychologom, którzy prowadzili te badania, a były to same panie. Przez niemal dwa lata włoczyłem się po sądach. Miałem wiele chwil, w których chciałem się poddać, to postawa mojego syna i troska o jego przyszłość dodawała mi sił. Teraz wiem, że mimo tego że sądy rzeczywiście dyskryminują mężczyzn (często na skutek ich własnej postawy- poprostu nie wytrzymują tego psychicznie), to gdy człowiek walczy , to i los mu sprzyja.

na jakiej podstawie ustaliłeś/aś że przy zarobkach 2100 powinien na każde dziecko łożyć po 700 zł? Gdyby facet miał troje dzieci to by zdechł z glodu. A co powiesz pełnym rodzinom, z dwójką dzieci, gdzie łączny dochód na tę rodzinę wynosi 1400 zł? Z czego mają przezyć rodzice skoro cała kasa powinna pójś na dzieci?

ha, małe sprostowanie! rodzice powinni jeszcze się zadlużyć na kolejne 1400 (po 700 na każde) bo w końcu równiez matka powinna dołożyć swoje po 700

a propos wyp zosi i ali...kochane prosze na ziemie!!!mieszkałem z niedoszła małżonką i dzieckiem przez rok czasu i koszty utrzymania dziecka w wieku przedprzedszkolnym nie przekraczają 200 zl dbająć napawdę o wszelkie wygody..przeddszkole i wuzyty u lekarz to max dodatkowy koszt rzędu 400 zl...w sumie mamy 600 zl i tę kwotę moje drogie wedle wszelkich logicznych prawideł należy podzielic na pół..czyli wychodzi 300 pln...więc proszę darujcie teksty typu 500zl to a mało!!!...rozmumiem ze matka bierze na siebie większość obowiązków, ale często robi to na własne zyczeni, często traktując to jako przyszły argument...ja walczyłem jak lew o rodzinę, o dziecko i ...oczywiście przegrałe...sąd nie uwzględnił faktu ze mój dochód roczny to było 3000 zl+ pomoc rodziców i dołozył mi 500 zl m-cznie!!!!...i to matak mieszka z rodzicami(córeczka prezesa) i akurat w tym przypadku wyssysanie nie ma na ceelu utrzymanie dziecka a tylko pogrążenie ojca...prosze mi powiedzieć po czyjej stronie leży interes w momecie kiedy obciązenia przekraczaje mozliwośći finansowe ojca? bo napewno nie dziecka...facet sie zarżnie finansowo-kredyty, pożyczki, komornik na pensji=utrata pracy i kto na tym skorzysta????bo napewno nie dziecko...matka zawsze dostanie piniądze z funduszu a ojcu zostanie tylko sznurek...wiem ze powiewa gorycza...ale taka jest rzeczywistość...nikt nas nie pyta czy kochamy swoje dziecko tylko czy będziemy płacic...to dziecko juz jest przegrane...

mefisto, zgadzam się z tobą w całej rozciagłości, polski wymiar sprawiedliwości interesuje tylko ile ojciec ma placić, a jeśli matka uniemożliwia ojcu zasądzone wyrokiem kontakty z dzieckim - to tu juz nie ma madrych. A kwoty tez brane z sufitu, sądu nie interesuje sytuacja ojca, tylko żądania alimentacyjne matki, nieważne że ojciec zarabia 800 zł, ma płacić 500 i koniec, w końcu może się postarać zarabiać więcej. A jak matka zarabia 800 to mowią, że matka zarabia jedynie 800 i nie może w większym stopniu partycypowac w kosztach utrzymania. Paranoja.

wiesz co moniczko, bzury piszesz! A gdyby twoj ojciec nie rozwiódł się z twoją mamą, też żądałabyś od niego oplacania ci studiów za granicą, gdyby nie było go stac? Czy tylko jak masz przyznane sądownei alimenty domagasz się by ojciec finansował ci studia? Może trezba było od razu wybraź Oxford, w końcu ojciec powinien opłacić. W aliementach na dzieci nie tylko liczą sie potrzeby dziecka (usprawiedliwone a nie wygórowane) ale też MOŻLIWOŚCI ojca. O tym zdaje się zapomniałaś, w końcu twoje studia są najważniejsze.

Fajnie by było 40%
W moim przypadku (alimenty na trójkę dzieci) to astronomiczna kwota. Dopiero zakład pracy ogranicza kwotę do maksimum 60% moich zarobków gdyż sa ustalił kwotę o wiele większą

oj moniczko ale ty glupie dziecko az miCie zal..

Zosiu, całkowicie rozumiem Twój problem i doskonale wiem jakie są koszty utrzymania w Warszawie. Byle kawalerka kosztuje 800-1000, w ktorej przeciez nikt Cie nie zamelduje. Nie mozesz w zwiazku z tym poslac dziecka do panstwowego przedszkola i placisz bajonskie kwoty za wynajem i prywatna opieke. Moj synek ma 2 latka, jestem w podobnej sytuacji do Twojej i musze oplacic prywatna opiekunke ( gdyz w zlobku Maluszek chorowal) na co wydaje 1000PLN/ms. Mieszkanie 1200PLN. A alimenty - no coz, 300PLN podczas gdy szanowny Pan Tatus mieszka w Warszawie w willi z basenem, a dodatkowo ma 3 mieszkania ktore wynajmuje odplatnie. Oplywa w dostatki a na dziecko zaluje, bo wie, ze mamusia na uszach stanie zeby Maluszkowi nic nie zabraklo. Bywaly takie chwile, ze nie bylam juz w stanie zwiazac konca z koncem, a oplaty za wynajete mieszkanie wisialy nade mna jak topor kata, przez pewien czas nie mialam bowiem pracy. A tatusiowi nawet powieka nie drgnela i powiedzial, jak sobie nie radzisz , to oddaj mi dziecko, bo pomagac ci nie zamierzam. Uszy do gory, jestesmy silne i poradzimy sobie.
Do Wiki - Ty chyba nie znasz realiow zycia w stolicy?


Witaj. Mój przyszły mąż ma problem. Kobieta wrobila go w dziecko, przez to ze wszędzie ma znajomości, w każdej placówce medycznej. Były robione badania i ciągle przekupywane przez nią, nawet w sądzie przekupiła sędziów i adwokata mojego narzeczonego. Zasądzono alimenty w wysokości 500zł. Co robić. Gdzie szukac prawa dla zwykłego czlowieka, który kieruje się szczerością i prawością. Pomóżcie, proszę.

Ludzie w jakim sądzie przyznają tak niskie alimenty. Mojego syna żona wystapiła z wnioskiem o alimenty na ich dziecko (od listopada 2002 nie mieszkają razem a mimo to syn płacił 500,-) na sumę 900,- przy jego dochodach 1800,-
a ona zarabia jak podała 840,-. Sąd wyznaczył kwotę 675,- gdzie po wszystkich opłatach pozostaje mu na życie 100,-Nadmienię że syn miał rozprawę w Gdyni

Droga Nastko spiszcie intercyzę o całkowitym zniesieniu wspólnoty majatkowej wtedy jego była nie ugryzie nic z Twojego majatku...pozdrawiam..im szybciej to zrobicie tym lepiej...

Bardzo prosze o pomoc-syn rozwodzi się mają 3-letnie dziecko, jest już po rozprawie alimentacyjnej.Termin rozwodowej jeszcze nie został wyznaczony.Żona jego jest bardzo wyrachowana nie można się z nią dogadać.Płacił jej alimebty 500,- a ona zażadał 900,- czyli połowę jego zarobków sąd przyznał jej 675,-.Mieli wspólne konto narobiła debetu i jeszcze zablokowała konto że syn nie może z niego nić wybrać. Jednego dnia jak się z nią rozmawia mówi co innego a do sądu i następnego dnia co innego jednym słowem jest nieprzewidywalna.Jak z nią postępować aby syn miał jeszcze za co żyć.No i w przyszłości mógł sobie ułożyć życie z inną osobą.Proszę o pomoc na e-mail: saba2003@op.pl

to co powiesz na to: podczas separacji dobrowolnie wpłacałem swojej było 600 zł na córke (wówczas zarabiałem ok. 2.200). Podczas pierwszej rozprawy rozwodowej (tzw. polubownej) oboje zgodziliśmy się na 700 zł. Na następną moja była przyszła z pania adwokat i zażądała... 900 zł na dziecko i 400 zł. na siebie. Powody? Dziecko i ona są przewlekle chore. Z wyliczeń mojej byłej wynikało, że na utrzymanie dziecka wydaje... 1600 zł miesięcznie. Aby nie przewlekać rozprawy rozwodowej zgodziłem się na 850 zł na dziecko. Roszczenia dla byłej żony sąd odrzucił. Teraz wiem, że to był błąd. gdy moje dochody spadły z 2.200 na 1.700 wystapiłem o obniżenie wysokości alimentów. W tym samym czasie moja była uzyskała ok. 200 zł zasiłku. Pozew złożyłem w marcu. W kwietniu była 1 rozprawa. Wyroku nie było bo pani mecenas stwierdziła, że na pewno osiągam dodatkowe dochody w firmie "x". zaprzeczyłem, ale sędzina kazała mi dostarczyć... zaświadczenie z tej firmy, że tam nie pracuję i rozprawę przełożyła. Oczywiście w protokole rozprawy nic takiego nie było, bo sędzina by sie podłożyła bowiem jest to niezgodne z KPC. Druga rozprawa zakończyła się szybciej niż rozpoczęła bo na sparwie nie stawiła się matka mojej byłej wezwana jako świadek. Okazało się, że... nic nie wiedziała o rozprawie a sądowe zawiadomienie przyszło zbyt późno. Moja prośbę o zarządzenie tymczasowe (przedstawione dowody pisemne jednoznacznie wskazywały, że alimenty muszą być obnizone) pani sędzina odrzuciła motywują to w bardzo pokrętny sposób. Dziś odbyła się trzecia rozprawa. Kiedy byłem przekonany, że nastąpi przesłuchanie stron (była godz. 14.20, a później na wokandzie nie była innych spraw) sędzina zapytała czy chcę wnieść dowody. W tym momencie nie chciałem tego uczynić i to był mój błąd. W momencie gdy zorientowałem się, że rozprawa zostanie odroczona aż do września (urlop sędziny) chciałem dołączyć moje dowody stwierdzające że się zadłużam i wnioskować o wydanie tymczasowego orzeczenia. Sędzina podsumowała mnie krótko: ja już zamknęłam rozprawę! Tak więc moje zadłużenie we wrześniu wyniesie nie 5.500 zł, ale ok. 6.500 zł. Teraz mam trzy wyjścia: 1. płakać i płacić zawyżone alimenty za które moja była kupuje m.in. sprzęt stereo firmy Sony, 2. nie płacić, ale w tym momencie moja była wystąpi do komornika aby potrącał co jej się należy z moich poborów (dodatkowo ok. 150 zł dla komornika), i wreszcie 3.... powiesić się i niech dostaje nie 600 zł (jak ja bym dał) tylko 340 zł renty rodzinnej. I wyobraź sobie, że nad tą trzecią możliwością myślę najpoważniej

Tutaj jeden mądry wymadrza się jak pomóc facetom w cięzkiej sytuacji. A ja własnie mam takiego "chamskiego" byłego męza na którego nie ma zadnego lekarstwa w polskim chorym prawodastwie i KTO MNIE POMOŻE I MOJEMU DZIECKU???
Ma ukończone studia wyższe,jęz. obce. obsługę komputera i od 10 lat raczył przepracować oficjalnie rok czasu. Nieoficjalnie żyje z renty swojej matki z którą cały czas mieszka. Wciska mi kity,ze on więcej nie jest w stanie płacić na dziecko 7 letnie niz teraz "łaskawie daje" - 70-80 zł /mieś(alimenty ma zasądzone 200/ mieś. od 7 lat) i żaden komornik nie jest w stanie nic od niego ściągnąć, bo wszystko jest zapisane na matkę. Z dzieckiem widuje się raz na 2-3 mieś. 2 dni ( z własnej woli), nie dzwoni nie interesuje się niczym co do tyczy jego wykształcenia, ubrania itd. Po prostu jest do nas przypięty jak wrzód.!!!Dlaczego takim TYPOM nie odbiera się praw rodzicielskich??? Kto miał podobna sytuację i i wie co mozna zrobić??? POMOCY!!!!

Mefisto zgadzam sie w zupelnosci z Toba facet idac do sadu w sprawie alimentacyjnej,jest juz z gory przegrany zanim wejdzie na sale sadowa chyba ze ma dobrego adwokata,ale to wiadomo kosztuje ja znam te przypadki ze swojch wedrowek po sadach gdzie nic nie moglem wskurac,a ciagle tylko slyszalem jest pan mlody silny zdrowy i moze pan sobie dorobic,a matka dziecka wiek 35l nigdy nie pracowala o czym my wogole mowimy paranoja ciagle lewe zaswiadczenia ze nie nadaje sie do pracy wogole nigdy nie probowala zalatwic prace tylko skacze po sadach o podwyzszenie alimentow podoba mi sie system w Dani tam sa alimenty w wysokosci 850kr.czyli ca.450 zl i ta stawke ustalilo panstwo a nie matka i nie wazne czy ojciec zarabia 30 tys.kr. czy 13 tys.kr.ok.w przypadku Dani to matka wychowujaca samotnie ma lepiej jakby byla w zwiazku muzenskim bo jest duza pomoc socjalna a nie tak jak w Polsce ze ledwo starcza na pampersy.

Mam problem z płaceniem alimentów do rąk byłej żony na dzieci które są już pełnoletnie. Czy mógłbym w tej sprawie Pana się poradzić. Była żona gnębi i szantażuje mnie komornikiem. Chcę alimenty płacić dziciom bezpo a nie Jej.
Pozdrawiam. Agif

Panie Marku jeżeli znajdzie Pan wolną chwilkę to podaję swoje namiary alina-n1@wp.pl, wraz z mężem potrzebujemy pomocy odnośnie alimentów. Chcę nadmienić, że jestem osobą, która pobiera alimenty na córkę ale także i płaci alimenty na córkę męża z pierwszego małżeństwa. Bardzo dobrze rozumiem jedną i drugą stronę ale niestety stwierdzam, że kobiety nagminnie łamią wszelkie reguły aby otrzymać to co chcą. Serdecznie pozdrawiam wszystkich dyskutantów.

witaj:) nie jestem ani za ani przeciw..mysle tylko ze uchylanie sie w taki sposob od placenia krzywdzi nie matke ale dziecko...ja tez skaladam teraz pozwe o alimenty,ale sa to pieniadze ktore przeznacze na kaszki mleczka ubranka na zime zabawki a nie na waciki...wiec jesli mozesz mi pomoc jak mam sie zabrac za ta sprawe :alinka@wszins.tychy.plalimentacyjna to prosze napisz....

Mam to samo, z tym ze moj Reksio w ogole na etacie nie raczyl pracowac. Woli hazardowac sie na gieldzie. Ma wyzsze wyksztalcenia a majatek na mamusie. I nie wiem, co by tu z nim zrobic. Jakbys cos wiedziala, to napisz. Pozdrawiam, M.

Chciałabym wnieść do Sądu Rodzinnego sprawę o przywrócenie mi alimentów, które na cas przerwania nauki (1 rok) zostały wstrzymane. Mieszkam z matką, która jest na rencie.Teraz zaczynam studia dzienne (ew. zaoczne). Czy mogę zwrócić się o alimenty jeśli podjęłabym rownolegle ze studiami pracę? Chyba będzie to konieczne ponieważ tylko z alimentów ojca nie skończę studiów. Dzękuję.

alimenty to wcale nie obowiązek pieniężny.Nigdzie w KRO nie jest powiedziane,że ma dawać pieniądze.Łatwo powiedzieć 35% łatwiej 50%-może Sąd da....Kompletna bzdura,choć ktoś powiedział,że w dobie ekwiwalentu pieniądza to tak najlepiej .Tutaj jest błąd.Oczywiśćie można dać alimenty na jedzenie ,ale takiemu ojcu i matce proponowałbym aby np.zakupy ubioru robił ze swoim dzieckiem i wtedy zobaczy ile kosztuje utrzymanie dziecka i ma pewność ,że pieniądze zostaną wyadane na nie.Może to by wiele sporów rozwiązało.No ale do pewnych spraw trzeba dorosnąć i nie mam tutaj na myśli tylko mężczyzn.Natomiast ciekawszym tematem są prawa do już niepotrzebnych a nie zużytych rzeczy np wózka,łóżeczka.Czyje one są i jak należy postąpić z taką sytuacją gdy one dziecku nie są potrzebne a chce je od matki jej były mąż dla swojego obecnego niemowlaka.hmm co na to kobiety..

witam, zwracam sie z prosba o rade jezli chodzi o zmniejszenie alimentow na byla zone. moj facet plac 1000 pln na dziecko i drugie tyle na byla zone /one nie ma pracy a jest obecnie na urlopie wychowawczm/. Czy wnisek o zmiane sytuacji materalnej i obciecie jej alimentow bedzie mial szanse powodzenia w sadzie /pani ta np. oplaca sobie internet jak i uczeszcza na lekcje jezyka angielskiego/ czy to bedzie mialo znaczenie dla sadu? stale dochdy mojego faceta to 2500 pln. bede wdzieczna za info .

Cześć, powiadasz, że była żona żąda 750 zł miesięcznie? Hm, a ile zapłaciłbyś opiekunce na miesiąc za opieką nad dzieckiem. Zapewniam Cię, ze za 750 zł miałbyś trudności żeby znaleźć kogoś na 8 godz. A co z resztą dnia? Co z ubraniem i jedzieniem i innymi potrzebami dziecka. Edykacja, zabawki, lekarstwa są bardzo drogie.
Nie mówiąc już o kosztach utrzymania.

Droga Pani
Taki mężczyzna to niestety nie są ciepłe bułki z wysokiej półki.
Niech pani weżmie pod uwagę jego przeszłe życie i zobowiązania i poczeka ze swymi życiowymi decyzjami ,aż On się wywiąże z tego, co powinien, skoro taki dobry z niego czlowiek.
Pozdrawiam i życzę więcej rozsądku.

Czuć mężczyznę z nowym niemowlakiem
Bierz pan wózek

sluchajAsiula nie moge ci pomoc poniewaz ja dopiero zaczynam swoja wojne.mam 23 lata i stracone zycie.poznalem kobiete,zaszla w ciaze,urodzila sie corka.po porodzie moja zona zaczela wymyslac niestworzone rzeczy na moj temat mieszkalismy u tesciow wyrzucala mnie z domu,itd.nie mowilem o tym nikomu bo myslalem ze to minie ale jednak nie ,wspolnie z tesciami uprzykrzali mi zycie.rozmawialem o tym ze swoimi rodzicami jednak oni powiedzieli ze wszystko bedzie dobrze.i tak doszlo do slubu.chociaz przed slubem powiedzialem rodzicom ze nie chce z nia zyc. po slubie na drugi dzien bylo tak jak przed nie wytrzymalem.powiedzialem ze nie chce byc z nia,zalozyla mi sprawe o alimenty.bylo ze mnazupelnie jak z twoim facetem.tez mam nerwice,majac 23 lata siwieje przez nia i jej rodzicow.zaluje ze nie mialem dyktafonu nigdy pod reka.mnie tez grozili ze mnie zniszcza,zalatwia zeby mnie wyrzucic z pracy,tesciowa mnie pobila przy mojej corce i zonie.mam dosc a do tego moi rodzice martwia sie tylko tym co powiedza ludzie.poznalem fantastyczna kobiete,pomaga mi sie po tym pozbierac,zalezy jej na mnie.widze to.tez chcielibysmy byc razem o ile bedzie to mozliwe bo dzieli nas tylko700km. i wojskowa biurokracja.chce placic na dzieck ale sam bez alimentow,studiuje1300,dojezdzam do pracy 60kmna dobe 300-350zl/mc nikt mi za to nie zwraca pieniazkow.kupuje wszystko czego corce potrzeba,ale ona chce pieniedzy zywych.mam ich dosc cokolwiek zrobie przekrecaja to przeciwko mnie.robia mi opinie s....syna nie mam sil.macie jakas rade?ja wiem co czujecie.

No poprostu biedny ten Twój mąż. Oj bardzo biedny...

Elizo wszystko co piszesz to prawda ale odwróc role , ciekawy jestem czy jak mąz by wychowywał dziecko a Ty miałabys mu płaciś chociazby 300 zł nie byłabys oburzona jak znam zycie bardzo.

Witaj. Wiesz to co dzieje się w polskim prawie to poprostu bezprawie. Kobieta może rozbic zwiąek ma ma na to ochote czasami bez jakichkolwiek powodów. Facet w kazdej sytuacji nie ma nic do powiedzienia ma odejsc i płacić. Najlepiej jakby zapłacił wszystko bo czemu nie. Nie wazne jest to że nie jest winny , nie wazne ze ma jakies potrzeby. Własnie dziecko według prawa ma mieć taki sam standard zycia jak małżonkowie. Ale sądu już nie obchodzi to że dziecko ma 800 zł bo mu się należy a facet 200 zł. Paranoia. Ciekawy jestem jak te wszystkie Kobiety pokrzywdzone przez los (tak im się wydaje) miały by odwrotną sytuacje ojciec zabiera dzieci bo kocha, był dobrym ojcem . I teraz kobieta miała by mu zapłacić chociażby 200 zł alimentów . Odrazu by było ze jak to facet tak silny i jeszcze chce pieniędzy na dziecko!!!!!! Drań niech sam sobie zapracuje a nie sięga po pieniądze od kobiety. I tak to własnie wygląda. Pociesz się moja zona zarabia prawie 12 000 tyś ja 2100 i przez sąd zostałem pozbawiony pensji po zasądzonych alimentach zostaje mi 300 zł. I czy to kogoś obchodzi? zona na rozprawie wykazała ze nasze dziecko kosztuje miesięcznie 3600 zł.hahahha parodia. Są to absurdy polskiego sądownictwa rodzinnego, wszyscy o tym wiedzą ze kobiety wykorzystuja alimenty jako broń do zniszczenia mężczyzny i nic nie mają wspolnego z dobrem dziecka. a Tu zacytuję Ci sms od mojego 13 letniego syna który dowiedział sie że zostałem pozbawiony pensji i jest to przestroga do tych zatrzeczewionych Kobiet : DURNE SPOŁECZEŃSTWO , i tak Cię kocham i nie zamierzam przestać

Witam i z góry dziękuję za dpowiedź na pytanie:
Syn jest studentem sąd zasądził na jego rzecz alimenty. jednak ja nie pracuję więc komornik zabiera mi część zasiłku dla bezrobotnych.
ostatnio dowiedziałem się jednak, że syn od roku pracuje. Czy mam szansę na choćby zmniejszenie alimentów. Mój e-mail; mmaj2@ poczta. onet.pl

Kobieto zarabiasz 2800 i nie opływasz w dostatku ??? Ja zarabiam 1500 na moim utrzymaniu jest żona i dziecko i dajemy sobie jakoś radę. Rozrzutne babsko z Ciebie i tyle.

Ja jestem z facetem 2 lata.Jego córka tak wykończyła go finansowo że on nie ma nic tylko długi a jak zaczęło brakować mu pieniędzy to zaczął obarczać mnie winą za zaistniałą sytuację.Jego córka ma 16 lat a on nadal traktuje ją jak małą dziewczynkę i zaspokaja wszystkie jej zachcianki ja mam dość.Jak odszedł od swojej żony to zostawił im wszystko czego się dorobił mieszkanie i całe wyposażenie.Ale to wciąż mało płaci 550zł.alimentów kupuje córce odzież,komputer itp...pożycza pieniądze jakby się bał jej przyznać że ich nie ma.Ja mam swój dom w którym go zameldowałam i dziś wiem że popełniłam błąd.Teraz on żąda odemnie żebym mu przepisała połowę domu może 2 lata temu bym się na to zgodziła ale teraz już go tak nie kocham.Zrozumiałam że nie wygram z jego córką sama staram się zarobić na życie i opłaty bo na niego nie można wogóle liczyć.Starałam się ale nie mam już na to siły.Więc nie bądż taka dla niego dobra bo on i tak niezrozumie że jak już będzie stary i schorowany to będzie miał pomoc tylko od ciebie.Niech powie córce że nic od niego nie dostanie oprucz alimentów to zobaczy jak bardzo go kocha.Pozdrawiam

do jasnej cholery, moje Panie, mam nadzieje ze wiecie skad sie biora dzieci.  nic nie dzieje sie bez waszego udzialu! owszem, milosc, niespelnione obietnice, niezgodnosc charakterow, niedopasowanie seksualne i co tam jeszcze podsuna wam debilne pisma w stylu "elle" albo "cosmo" dalej robia wrazenie na was moje Panie. ale wy tylko narzekacie i doicie swoich niegdys uwielbianych wybrankow. zgadzam sie z twierdzeniem ze statystycznie to faceci dopuszczali sie zdrad czesciej, ale czasy sie zmieniaja i stezenie testosteronu drastycznie w powietrzu maleje, zostaniecie same, bedziecie wychowywac wasze dzieci: synow i corki na podobne sobie!! beda wyciagac lapki, nie majac wzorca mezczyzny, beda skomlec o jaumuzne od panstwa, albo gorzej z jakiegos przytulku. a wy bedziecie sie plawic w swojej kobiecosci, wojujacym feminizmie (czytaj: partnerstwie). moja jak i wielu moje Panie facetow sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. wystarczy wejsc na strony praw ojca, aby sie przekonac jak przynajmniej niektorym z nas zalezy zalezalo na milosci, rodzinie i w koncu dzieciach ze zwiazku zbudowanego na harmonii ukladu damsko-meskiego zwanego malzenstwem. przypominam wiec wam, wasza rola to nie ta ktora lansuja wasze kretynskie czasopisma, jesli nie umiecie zatrzymac przy sobie faceta, jesli zdradzacie, robicie kariere za wszekla cene, jeski dzieci sa dla was dupochronem, nie przysluguje wam bycie KOBIETAMI, i mowie to majac spore doswiadczenie, nabyte we wlasnym zyciu. moje dziecko ma 8 lat, moja niby corka 4, placic mi kaze "zona" za swoj romans z klientem ktory nie ma nic, zostawia zone i swoje dziecko, a robi z mojego zycia pieklo i oboje przypisuja mi swoje dziecko nie majac checi sie przyznac. chcialoby sie powiedziec : jak suka nie da to pies nie ruszy, i to prawda. pozdrawiam wszystkie "normalne" kobiety, te umeczone codziennoscia zycia, borykajace sie z ciezkim zyciem, samotnie wychowujace dzieci, ale tylko te ktore maja taki los NIE ZE SWOJEJ WINY.

zabic to malo, mam taka sama, budowalem dom, staralem sie, przyprawila mi rogi z gnojem na ktorego slubie byla swiadkiem, teraz pracuje w avonie i zarabia (nie do wiary) 20000 zl brutto, a w sadzie dostaje szalu i kaze placic na swoja nowa rodzine! i baba sedzina, niech jej ziemia lekka bedzie z usmiechem na twarzy dowala alimenty. mam przypisana jeszcze coreczke ma takie ladne rude wloski, i buzke idealnie podobna do konkubenta, ale ja mam myslec ze to moje i placic, placic, placic. ani prokuratura, ani nikt inny nie chce pomoc, sady powinny byc zmiecione z ziemi w tej postaci. kobiety sedziny wysterylizowane, moze wtedy bylyby bardziej bezstronne. chory kraj i ludzie, apeluje : kobiety opanujcie sie!! bo nie pozostanie wam nic innego jak pisanie idiotycznych listow jak ostatnio w "elle" manifest do mezczyzn!

ja juz walcze 4 lata, a biorac pod uwage pieklo jakie mialem to chyba ze 7 lat. mam w dowodzie nie swoja corke, mam tez syna i czasami zastanawiam sie czy nie lepiej aby mnie nie widzial, dostrzega moja samotnosc, nerwy, bezsilnosc, nie jestem ani spokojny, ani opanowany, jakos trzymam sie resztkami sil, ale nie wiem jak dlugo. bywalo ze nie widzialem syna przez prawie rok, i szlag mnie trafia ze cholerne pudlo, baba sedzina nasmiewa sie z strasznego dziecinstwa mojego malego synka. zona kazala nawet mowic dziecku na kochanka tato, wpadlem wtedy w taki wir ze malo suki publicznie nie ubilem. teraz zaluje ze tego nie zrobilem, o ile swiat bylby prostszy, juz pewnie wyszedlbym z wiezienia. dziecko , tylko szkoda dziecka, jest takie biedne, narazone na zycie w nowej rodzinie: mama gach i przyrodnia siostra. krew mnie zalewa, znienawidzilem kobiety, czasami tylko miewam nadzieje ze sa jeszcze kobiety ktore nie zyja kasa, a maja gleboko zakorzenione poczucie zycia w rodzinie i tu slogan: na dobre i zle

Brawo Kasiu, dzięki za taką wypowiedź . Gdyby wszystkie kobiety były takie jak Ty to byłoby znacznie mniej rozwodów-jesteś mądra i obiektywna.

późno bo późno ale popieram Twoją wypowiedź! wrobiła go w dziecko... dobre sobie! pewnie przywiązała go do łóżka i zgwałciła po pijaku! no bo inaczej to sobie tego nie wyobrażam. niecierpię takich głupich tekstów.
a na utrzymanie dziecka 300zł..... bardzo chciałabym aby paula spróbowała za to utrzymać dziecko. wiadomo są ludzie którzy za takie pieniądze przeżywają misiąc w więcej osób - chociaz przeżywają to za dużo powiedziane.... ale mówmy tu o tej konkretnej sytuacji.

Witam!
Po wielu latach upokorzeń z strony męża i jego rodziny, wyprowadziłam się ze współnie wykańczanego domu, zabrałam jedynie ubrania i niektóre sprzęty gosp. domowego. Byłam w gorszej sytuacji niż przed ślubem, bo nie miałam niczego mieszkania ani mebli. Przedszkole jest przecież bezpłatne,dzieci nie rosną, nie jedzą i nie potrzebują opieki jak jestem w pracy. Męża nie interesowały dzieci ani co z nimi zrobię, uważał, że jeśli pracuję i zarabiałm oficjalnie więcej od niego to nic mi się od niego nie należy. To nic, że mieszka w wielkim domu, ma ogromna działkę budowlaną , ktora warta jest 17000 zł , lasy i pola uprawne. Ważne było, że firma w której pracuje wystawiła zarobki na 800 brutto, a ja mam 1400 netto. To on w sądzie udawał biedniejszego ode mnie, zrobił z siebie taką sierotkę, że można było się rozpłakać nad jego losem. Chciałam 600 zł na dwie, dostałam 440, gdzie wcześniej dostawałam 250 na dwie. To jest dyskryminacja mężczyzn?

Jak coś takiego czytam, to zastanawiam się, na jakim świecie żyjesz i pewnie nie masz dzieci.

za 200 pln to mozesz sobie psa wychowywac. a za 300 psa i kota. a jak bedziesz mial koze to jeszcze na niej zarobisz.

mam pytanie zarabiam 1200 zl z czego 200 zl wynosza mnie alimenty na dziecko z malzenstwa.zalozylem nowy zwiazek(nieformalny)z ktorego rowniez mam dziecko.byla zona rząda podwyzki,dodam ze moja partnerka nie pracuje poniewaz chodzi jeszcze do szkoly wieczorowej,moja zona pracuje i zarabia okolo 800 zl,ma mieszkanie wlasnosciowe ktore wynajmuje a sama mieszka z rodzicami ,ktorzy opiekuja sie dzieckiem,czy ma szanse na podwyzke?prosze o odpowiedzi

Niestety jest wiele osób pokrzywdzonych przez zły ,nieprzemyślany wybór.Szkoda tylko,że cierpią z tego powodu dzieci.Z mojego subiektywnego punktu widzenia wielce nieetyczne jest "pomaganie "w uciekaniu od obowiązku płacenia alimentów.To szkodzi nie tej byłej, nie temu byłemu lecz ich potomstwu!taka spirala nienawiści ,ktos na kims chce sie odegrac.Zajrzyjmy sami w głab siebie i nie obdzierajmy dzieci z dziecinstwa.Zróbmy wszystko ,aby mogły się jak najlepiej rozwijac.Ja staram sie tak czynić i całe alimenty wydaję na dzieci a jest to 25% wydatków/przeważnie starcza to na podstawowe produkty żywnościowe.Pracuje po 10-12 godzin,by moim 3 synom zapewnic przyzwoite ubranie,korepetycje ,rozrywki.Dla siebie nie mam czasu...wieczorami pomagam im odrabiac lekcje.Często zasypiam ze zmęczenia na fotelu z jakims niezapłaconym rachunkiem w ręku.Sni mi sie wtedy czesto koszmar,z którego uciekłam z moimi dziecmi przed 8 laty.Mój były mąż zdradzał mnie,ale jakos to znosiłam do czasu kiedy to zupełnie na trzeżwo zaczał odreagowywać na dzieciach i mnie.Jeszcze po tylu latach nie jestem w stanie uspokoić drżenia lęku i gorzkich łez smutku.Moj mąz mnie dusił ...,poniżał w domu przy dzieciach a przy znajomych słodko wymawiał me imię,oczywiście ja po 2 godzinach wracałam do domu/bo przeciez dzieci /a on zostawał na imprezce do rana...potem odsypiał "zmęczenie" Nagle podszedł do mnie od tyłu i zacząłmnie dusić...odeszłam z domu wybudowanego dla naszego syna,przez mojego ojca tak jak stałam trzymajac dzieci za ręce.Straciłam wtedy głos z przerazenia /wejście 10 letniego uratowało mi zycie/.nie wiem jak to możliwe,ale ta sprawa została umorzona.mnie stać na 7-10 dni nad naszym morzem a on regularnie Alpy zimą,wakacje to na riwierze to na oceanie spokojnym itp.zamki pozmieniał w domu i tylko z relacji dzieci kiedy z nim sa dowiaduję się jakie to imprezki u tatusia były .alimenrty na dzieci to jego parogodzinny zarobek,nie chce partycypować w dokształcaniu dzieci a za to ,ze syn powiedziął mu co myśli o jego traktowaniu karze go nastawiajac przeciwko niemu rodzeństwo.to straszne ! zabija mnie ta nienawisc,to głupie odgrywanie się kosztem dzieci.on rozbija i tak już rozbita rodzinę. Sam nie rozumie swojej potwornej głupoty.On jest niegodny bycia ojcem,ale to zawsze jakis ojciec ,nawet jeśli da 20 złociszy na początku i końcu miesiąca.....Pusty śmiech ogarnia...Boże dzięki ,że mam pracę i marne,zszarpane zdrowie,bo mogę dać moim dzieciom całe swoje oddanie!

kwota alimentow nie ma granic - granice ma tylko komornicze zajecie poborow i wynosi 60% kwoty netto zarobkow

ja juz nic nie rozumie.jutro kolejne rozprawa o alimenty i seperacje.co zrobi sad skoro ojciec ma 700 renty swoje wydatki mieszkaniowe a mama wystapila o 300zl alimentow na syna maloletniego z ktorym uciekla w sierpniu .ma 540zl,jest chora,placi za mieszkanie i brakuje jej na utrzymanie.pomagam mamie razem z trojka rodzenstwa a ojciec jest wolny od sierpnia.a kto to wogole przeczyta

No kochana, czy Ty aby nie jesteś zabardzo rozpieszczona? Jeśli takie pieniądze nie wystarczają Tobie na utrzymanie......???

gdyby dac facetom szanse to nie jeden poradzilby sobie bez problemu.Najlepiej zrobic z siebie sierote i jeczec przez caly czas jacy to mezczyzni sa zli.
Dajcie sobie spokuj troche.Rodzice sa tak samo odpowiedzialni.nie mniej nie wiecej.Czesto nie sam fakt koniecznosci utrzymania dziecka gra glowna role ale czysta zlosliwosc.

Mam problem podobny do opisywanych, ale nie wiem jak temu zaradzić. 5 lat temu w SIERPNIU przypadkiem spotkałam kolegę- tylko. Był bardzo zamknięty w sobie, smutny i wspominał o kłopotach małżeńskich. 10 września wyprowadził się od żony, a my spotykaliśmy się pogadać, ale nic więcej. Jego żona uznała, że to ja jestem przyczyną rozpadu ich zwiazku. Od tego czasu robi wszystko aby zniszczyć nam życie (rok później postanowiliśmy być razem). Niszczyła samochód - przebijała opony, zaklejała zamki itp., wydzwaniała po rodzinie jego i mojej, upodlała nas jak tylko mogła do tego stopnia że przeprowadziliśmy się do innego miasta. On ma syna, ale tylko pozornie, bo kontakty ma ograniczone i zawsze jest jakiś pretekst aby go nie zobaczył (zrobiła z niego niepełnosprawne psychicznie dziecko z winy ojca). Obecnie kiepsko stoimy finansowo, bo urodził się nam synek, a jemu właśnie zasądzono 700 zł alimentów na tamto dziecko (jej koszty utrzymania dziecka wyliczyła na 1450zł). Do tej pory płacił systematycznie 400 zł. Po odwolaniu sąd przywrócił te 400, ale ona odwolała się i na sprawie niejawnej zasądzono 550zł. Sprawa rozwodowa ciągnie się od 3 lat i jest oparta na samych kłamstwach (nie wnosił o rozwód od razu, bo to bardzo ugodowy czlowiek, czekał na jakąś zmianę) . Nie wspomniałam, że ona pracuje w sądzie jako kancelistka, zarabia 1800zł na rękę i oblatana jest w tych sprawach. On nie ma zdrowia, bo kłopoty poważne z kręgosłupem, a i z pracą nie wesoło. Przedtem miał jednoosobową firmę ale kiepsko szło i zawiesił , a obecnie na etacie za 600zł netto. Ona nie chce zgodzić się na rozwód, chyba że on weźmie winę na siebie, a wiadomo wtedy zniszczy już NAS. Nie da się wszystkiego opisać , wysiadamy psychicznie i finansowo, a ona ferie, wakacje za granicą, nie mowiąc o poziomie życia ponad stan. Jak sobie z tym wszystkim poradzić ?

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika