Forum prawne

Nielegalny wynajem mieszkania

Mam pytanie z kategorii: wynajem mieszkania. Od 3 tygodni wynajmujemy z chłopakiem mieszkanie. Wprowadziliśmy się ze względu na niskie opłaty. Zawarliśmy umowę z właścicielem mieszkania (tzn tak nam się wówczas wydawało), ale jako, że jesteśmy jeszcze młodzi i jest to nasze drugie mieszkanie, nie czuliśmy potrzeby egzekwowania od "właściciela" aktu własności czy okazania umowy z Urzędem Skarbowym. Podpisaliśmy umowę sporządzoną przez właściciela, w której zawarł on swoje i nasze dane osobowe, wymienił adres mieszkania, określił wysokość opłaty miesięcznej oraz kaucji. Zaznaczył również wyraźnie, cytuję: "Zerwanie umowy może nastąpić z miesięcznym wyprzedzeniem". I to by było na tyle jeśli chodzi o treść umowy. Poza umową właściciel zgodził się również na posiadanie przez nas psa. Po tygodniu właściciel zaczął nas nachodzić i stawiać kolejne warunki (m.in. ZAKAZ KORZYSTANIA Z CENTRALNEGO OGRZEWANIA (!) oraz ZAKAZ UŻYWANIA CIEPŁEJ WODY (!) ). Ustalenia narzucone przez właściciela wydały nam się absurdalne i nie mieliśmy zamiaru sie do nich stosować. Argumentowaliśmy to tym, iż to my jesteśmy obecnie lokatorami tegoż mieszkania i to my będziemy płacić za zużyte przez nas gaz, energię i wodę. Właściciel nie odpuścił, twierdząc, że po naszej wyprowadzce czynsz wzrośnie i później nikt nie zechce wynająć tego mieszkania. Zażądał więc od nas 500zł zabezpieczenia, w razie szybszej wyprowadzki, po które miał się zgłosić 2 dni później i tym samym DOPISAĆ ten warunek do umowy. Po burzliwej rozmowie z właścicielem, kiedy to oznajmiliśmy, że nie zapłacimy tej sumy, ponieważ po 1. jej nie mamy i nie damy rady zorganizować w ciągu 2 dni, a po 2. taki warunek nie istnieje w umowie, właściciel kazał nam się POZBYĆ PSA (bo zaczął przeszkadzać mu fakt, że pies jest w mieszkaniu). Po tym jak powiedzieliśmy, że tego nie zrobimy (z czego doskonale zdawał sobie sprawę), kazał nam się wyprowadzić do końca miesiąca. (a rozmowa odbyła się w końcówce miesiąca). Z naszej strony nie jest to jednak możliwe, ponieważ nie damy rady w ciągu 3 dni przenieść się ze swoimi rzeczami do innego mieszkania, dlatego poprosiliśmy właściciela o 3 dodatkowe dni w nowym miesiącu na przeprowadzkę, po czym usłyszeliśmy, że nie ma takiej możliwości (pomimo zawartego w umowie miesięcznego okresu wypowiedzenia). Jednak to jeszcze nie wszystko. Podczas rozmowy telefonicznej z "właścicielem" uświadomiłam mu, że w świetle prawa mamy jeszcze miesiąc na wyprowadzkę z mieszkania, TYM BARDZIEJ, że nie złamaliśmy żadnego punktu umowy. I wtedy to ów właściciel dał mi do telefonu swojego syna, który oswiadczył mi, ze to ON jest WŁAŚCICIELEM mieszkania. Wtedy zażądałam spotkania i ukazania wszystkich dokumentów dotyczących mieszkania... wtedy wyszło na jaw, że właściciel nie rozlicza się z Urzędem Skarbowym, a umowa jest tzw. CICHĄ UMOWĄ zawartą między nami... W tej sytuacji zostaliśmy z UMOWĄ NA GĘBĘ podpisaną w dodatku z kimś, kto nie jest prawowitym właścicielem mieszkania. Podczas rozmowy telefonicznej właściciel zagroził również, że jeśli, cytuję: "Nie wyprowadzicie się do końca miesiąca to przyjeżdżam z kolegami i wywalamy wasze rzeczy przez okno na ulicę".

Przedstawiłam w tej chwili bardzo skomplikowaną sytuację, w której znalazłam się ja, mój chłopak oraz nasz pies i która z cała pewnością wynika nie tylko ze złośliwości właściciela mieszkania, ale również z naszej naiwności i bardzo znikomej znajomości prawa.

Pytam więc, czy w tej sytuacji mogę się GDZIEKOLWIEK ubiegać o swoje PRAWA i czy w ogóle jakiekolwiek mam, oraz czy mogłabym POINFORMOWAĆ Urząd Skarbowy o wykroczeniu, jakim jest czerpanie korzyści materialnej z wynajmowanego mieszkania, w momencie gdy sama jestem w tej chwili osobą je wynajmującą...

Bardzo proszę o pilną pomoc i z góry dziękuję.

Lokatorka.

2012.11.27 17:17:34

Nie ma jeszcze odpowiedzi w temacie: Nielegalny wynajem mieszkania

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika