Ojciec chce mnie wyrzucić z mieszkania - forum prawne

Witam nazywam sie Ania
Zakładam nowy temat gdyż nie znalazłam odpowiedzi na kilkunastu stronach tego forum pozatym jak pewnie wiecie w prawie każda sprawa jest praktycznie inna....

Mam skończone 18 lat kończę liceum
Kilka miesięcy temu umarła mi matka w domu powoli zaczyna sie robić piekło. Na początku przejełam praktycznie wszystkie jej obowiązki codziennie sprzątam robie obiady kolacje nawet robie ojcu kanapki do pracy i bratu także.
Lecz nikt tego nie doceniał nie zauważał wręcz przeciwnie
od jakiegoś czasu ojciec ma do mnie o wszystko problem wyżywa sie na mnie nawet zaczyna dochodzić do rękoczynów typu popychanie...
prosze go o pomoc nie pomaga nażeka na wszystko co zrobie...

Aż wczorej nie wytrzymałam wygarnełam mu w płaczu dlaczego tak wszystko wygląda dlaczego ma do mnie i mojego chłopaka taki stosunek a do brata i jego obecnie byłej dziewczyny nie miał o nic pretensji.

Wyszłam z domu wziełam pare rzeczy i udałam sie do mojego chłopaka.
Dzisiaj zaczoł mi grozić że mnie wyrzuci z domu że mi wszystko zabierze i że nie będe miała po co wracać

Mieszkanie było pół na pół matki i ojca
reszta majątku to dom jeszcze nie gotowy do mieszkania kilka samochodów troche pola po dziadkach....

otrzymałam ze wszystkiego po 1/6
wszytko było pół na pół czyli ojciec przed śmiercią matki miał 3/6
po śmierci matki jej majątek został podzielony na mnie brata i ojca wszystko odbyło sie u notariusza wszystko jest na 100% uregulowane prawnie.

I teraz czy ma prawo mnie nie wpuścić do mieszkania którego 1/6 jest moja ?? czy ma prawo wyrzucić z mieszkania mojego chłopaka skoro 1/6 jest moja i ja sobie nie życze by wychodził

ponadto nie zarzywamy narkotyków ja jest abstynentką mój chłopak ma 22 lata zdaża sie że gdzieś z kolegami sie napije ale nigdy nie robił w mieszkaniu u nas jakichś problemów... raczej nie przychodził do nas pod wpływem alkoholu...

do tego otrzymuje rente po zmarłej matce jest to dość pokaźna suma około 1500 zł 1/3 co miesiąc oddaje ojcu na rachunki itp
500zł przeznaczam na wydatki własne czyli bilety do szkoły książki kosmetyki jedzenie czy ciuchy
a ostatnie 500 złotych miałam zamiar odkładać żeby mieć jakieś zabezpieczenie lecz nie odłożyłam nic bo co miesiąc ojcu dokładam do czegoś jeszcze bez mrugnięcia okiem np do mebli do pieca itd...

przepraszam za literówki i błedy ortograficzne ale jestem strasznie roztrzęsiona...

ps. nie chce pseudo porad typu "przecież 1500pln to dużo pieniędzy wyprowadź sie..." w tych czasach nie jest to wiele bo płacenie samych rachunków to około 1000 albo i ponad...
a dotego mam na głowie mature i chce ją zdać
ponadto mam tą cholerną 1/6 mieszkania... chce wiedzieć jak prawo ma sie do zaistniałej sytuacji

dziekuje