Prawa autorskie ?! - forum prawne
Jakiś czas temu zostało mi zlecone zrobienie strony www dla pewnej firmy. Strona została zrobiona, ale projekt nie doszedł do skutku, ponieważ szef tejże firmy wycafał się tłumacząc, że "za drogo". W ten sposób zostałem ze zrobioną i nie odebraną stroną internetową. Zostawiłem ją na moim koncie www pod tylko mi znanym adresem i nie była ona w żaden sposób dostępna dla szerszego grona internautów; została tam tylko i wyłącznie dlatego, abym mógł pokazać innym zainteresowanym jakie już wykonywałem strony. Dzisiaj tj. 25 listopada 2002 roku, gdy zadzwoniłem do wspomnianej firmy, gdyż szef prosił mnie o kontakt usłyszałem: "... dlaczego ta strona jest w internecie ?" Zostało mi zarzucone, iż nie mam prawa, aby strona ta była w internecie !!! Oto moje pytanie: Facet nie zapłacił za stronę. Podobno są Prawa Autorskie - mam prawo pokazywać tą stronę komu chcem i robić z nią co tylko chcem - CZY NIE ?!!!
(manix)
Odpowiedzi w temacie: Prawa autorskie ?! (5)
Każdemu autorowi (twórcy) przysługują dwa rodzaje praw:
1. prawa autorskie majątkowe – zbywalne i ograniczone w czasie
2. prawa autorskie osobiste – niezbywalne i nieograniczone w czasie (wieczyste)
Ad 1.
Pierwotnym podmiotem autorskich praw majątkowych jest autor, jemu w związku z tym przysługuje pełnia praw (tzw. monopol autorski). W zakresie monopolu ma prawo do rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji utworu. Są to inaczej sposoby korzystania z utworu. Art. 50 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wymienia przykłady owych pól eksploatacji, m. in.:
- utrwalenie;
- zwielokrotnienie określoną techniką;
- wprowadzenie do obrotu (internet, wyświetlanie itp.);
- publiczne wykonanie;
- publiczne odtwarzanie;
- najem i dzierżawa utworu.
itd.
Ad 2.
Autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i nie podlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem. Ustawa stanowi, że uprawnienia związane z autorskimi prawami osobistymi, to:
1. uprawnienie do autorstwa utworu – nikomu nie wolno pozbawiać autora prawa do występowania jako autor w związku z danym utworem, np. publikować utwór bez podania autora;
2. uprawnienie do oznaczania utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo;
3. uprawnienie do nienaruszalności treści, formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania;
4. uprawnienie do nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.
Jednak nie zawsze twórcy przysługują obie kategorie praw autorskich (majątkowe i osobiste). Art. 12 wspomnianej już ustawy o prawach autorskich i pokrewnych wyznacza zasadę dotyczącą własności utworów powstałych w warunkach wykonywania umowy o pracę (np. gdzieś w agencjach reklamowych, telewizji, prasie itp.). Zgodnie z tym przepisem, owoce (rezultaty) pracy są własnością pracodawcy. Utwory powstałe w wyniku realizowania umowy o pracę są własnością pracodawcy. Pracodawca staje się właścicielem praw majątkowych, prawa osobiste pozostają natomiast zawsze przy twórcy. Oznacza to, że pracodawca może sprzedawać utwór i czerpać korzyści z wyłączeniem twórcy, który nie ma udziału w korzyściach. On pobiera tylko wynagrodzenie. Pracodawca wprowadzając utwór do obrotu nie może w nim niczego zmieniać i musi szanować autorskie prawa osobiste twórcy.
W opisanym przez Pana przypadku, domniemam, że było to jednorazowe zlecenie i nie był Pan związany z tą firmą stosunkiem pracy. W takim wypadku uważam, że przysługują Panu pełne prawa autorskie, czyli zarówno majątkowe jak i osobiste.
OOOjejku dominkb- bez urazy dominkb ale jak przeczytalem Twoja opinie to nie wiedzialem wlasciwie o co Ci chodzi...
1. Kolego- jesli w umowie zlecenia nie bylo nic o przeniesieniu praw autorskich (a tak mozna mniemac z przytoczonych przez Ciebie faktow) - Ty jestes ich wlascicielem i w zasdzie mozesz robic co chcesz z Twoja stronka.
2. Ale Kolego szanowny uwazaj!!! Pewnie wykorzystales logo firmy, znaki tpowarowe lub inne rzczy, bedace przedmiotem prawa neidoszelgo zleceniodawcy. Byc moze uzyles tez czesci jakichs jego pomyslow na to jak strona ma wygladac... No coz... wtedy sprawa bardiej sie komplikuje- bowiem jak slusznie pewnie Ci intuicja podpowiada bedziecie mieli cos na ksztalt wspowlasnosci (np w ostatnim przypadku bedzie to klasyczna wspoltworczosc). A wtedy brachu siegnij po art. 9 bodajeze ustawy o prawie autorskim i zobacz sobie co mozesz.
Hmm, ciekawa dyskusja. Zgodziłbym się z Yasioo co do tego, że sprawa skomplikowałaby się gdyby można było mówić o współtwórczości w zakresie tworzenia strony internetowej, jednakże należy pamiętać, że sporym problemem jest udowodnienie, iż jest się współtwórcą. Same pomysły jako takie nie moga podlegać ochronie prawnoautorskiej jeśli nie są utrwalone w jakiejkolwiek postaci. O tym elemencie (jakże istotnym) nie możemy nic powiedzieć, bo nic nie wiemy :) Jesli chodzi o wykorzystanie znaków towarowych na stronie to moga wchodzić w grę przepisy o nieuczciwej konkurencji lub ustawy Prawo własności przemysłowej... chociaż z praktyki wiem, że są to sprawy trudne i sądy nie mają czasami problem z interpretacją przepisów z tego zakresu. Najlepiej w takim przypadku sięgnąć do orzeczeń SN lub NSA.
Bardzo ladnie to Dominik opisal. Pozostal jednak pewien niedosyt. Co sie dzieje jesli twoj byly pracodawca narusza twoje prawa autorskie czyli publikuje tekst ze zmianami czy zdjecia bez podpisu autora? czy wtedy nalezy sie autorowi odszkodowanie majatkowe czy tylko np.sprostowanie w gazecie?czy byla taka sprawa w polskim sadzie?
Bardzo proszę o pomoc- poradę:
Piszę właśnie doktorat. Muszę go oddawać w częściach mojemu promotorowi. Mam podstawy przypuszczać, że chce wykorzystać wyniki mojej pracy do swoich celów. Nie jestem związana żadną umową o pracę z z instytucją promotora. Jestem doktorantką na innej uczelni, tylko jako słuchacz studium doktoranckiego. Instytucja promotora nie partycypowała ani w kosztach związanych z moją pracą, nie były też wykorzystane żadne ich pomysły,metody przy realizacji. Jest to od początku do końca moja praca i pomysł. Wiem, że promotor zamierza wykorzystać moje wyniki w międzynarodowym, komercyjnym programie. Uważa że ma do tego prawo, bo zawsze tak robił z wynikami swoich pracowników naukowych. Dodam, że jest to człowiek bardzo "starej daty" i dość despotyczny i grozi mi "że jeżeli nie będę dość chętnie dawać moje wyniki, to do obrony może w ogóle nie dojść" PROSZĘ O POMOC
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?