Wtargnięcie na posesję??

Nie wiem jak to nazwać ... otuż dzisiaj zadzwonil do mnie kuzyn i spytal sie czy bym razem z nim dla jego Cioci (od strony jego żony) pomugl przenieść meble z piętra do piwnicy. Nie bylo by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że na miejscu dowiedzialem sie że ta Ciocia razem z jej Mężem jest w trakcie sprawy rozwodowej i już po podziale majątku! I właśnie te jej meble mieliśmy znieść do piwnicy. Ten jej "mąż" zabronil jednak cokolwiek znosić. Ale gdy poszedl gdzieś na chwilę Ciocia powiedziala nam żeby pomalu znosić. Mąż zaczal nam grozić, straszyl psem aż wreszcie zadzwonil na policję. PO samym mężczyźnie widać i czuć bylo że jest pod wplywem alkocholu. Policja przyjechala wszystkich spisała. Sam "awanturnik" powiedzial, że jutro zgłosi na komendzie "wtargnięcie na posesję". Cały sęk w tym że owa Ciocia jest ciągle zameldowana w tym domu. Czy owy Pan ma prawo jak i jakieś podstawy aby zakazywać owej Pani i nam na jej polecenie znosic jej rzeczy? Ciocia nawet nam otworzyla osopbiście bramkę. Nikt na siłę nie wchodzil i sięnie szarpał. Czy coś nam grozi? Proszę o odpisanie.

Nie można mówić o wtargnięciu na posesję, jeżeli zostało się na nią wpuszczony przez osobę tam zamieszkującą.

A kto ma tytuł prawny do lokalu mieszkalnego ,w którym przebywa ciocia ?

Hmmm a tutaj to mnie zaskoczyleś. Tytuł prawny do lokalu mieszkaniowego (tutaj domu) wynika z prawa własności i innych praw rzeczowych .. tak? O tym kto jest właścicielem tego domu nie mam pojęcia, ale skoro to bylo małżeństwo to przecież wszystko jest wspólne (małżeństwo trwało ok. 20 i chyba nie podpisywali żadnych klauzuli odnośnie majątku). Na dodatek tak jak pisalem sąd zasądził podział majątku, a sam dom ma być sprzedany za 3 tygodnie.

W jaki sposob można kogoś wymeldować z domu zgodnie z prawem,jwżeli ta osoba nie zamieszkuje w tym domu już 2 lata a ma zapisane dożywocie

Czy potrzebni sa światkowie do wymeldowania