7/8 etatu w ramach urlopu wych. a zlikwidowanie biura pracodawcy w miejscu zam. pracownika - forum prawne

Mam pewien problem i liczę, że ktoś ze specjalistów/-tek w temacie mógłby mi naświetlić najlepsze opcje. Ostrzegam - to skomplikowane..

Pani A poszła w grudniu 2009 r na urlop wychowawczy. pozostało jej jeszcze tego urlopu do 10.2012 ( wtedy jej dziecko kończy 4lata).
Pracowała jako marketingowiec zdalnie z domu (+ częste podróże służbowe) a miejsce jej zamieszkania to miejscowość X, natomiast pracodawca ma siedzibę w miejscowości Y.

W umowie o pracę Pani A ma wpisane miejsce pracy: "miejscowość X" i "w razie potrzeby pracownik będzie pełnił obowiązki poza X". [ nie ma nic o pracy z domu, choć było to uzgodnione z pracodawcą]

Pracodawca w trakcie trwania urlopu wychowawczego zlikwidował biuro w X. Pozostało biuro w Y ( odlegle o 300km )

Na miejsce Pani A w okresie trwania jej urlopu wych. została przyjęta nowa osoba.

Pytanie: czy w razie gdy pracownica A poprosi swego pracodawcę o 7/8 etatu w ramach wychowawczego, to może zostać zwolniona lub otrzymać wypowiedzenie zmieniające?
Nadmienię że codzienne dojazdy 300km od domu nie wchodzą w grę jak i przeprowadzka do Y a pracodawca jest z gatunku tych, którzy w takich sytuacjach zwalniają..

W kodeksie pracy nie widzę takiej możliwości (chroni ją chyba Art. 186) ale pozostaje jeszcze Ustawa o szczególnych zasadach rozwią
zywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczą
cych pracowników (Dz. U. z 2003r. Nr 90, poz. 844) - ta chyba daje pracodawcy dużo możliwości.

Przesłanki za zwolnieniem:

1. zlikwidowanie biura w X ( co z tego że pracowała z domu skoro to nie było wpisane do umowy..) więc formalnie zlikwidowano miejsce pracy.

2. Przyjęta nowa osoba, na równorzędne stanowisko ale o innej nazwie.

Pani A jest jednak zdeterminowana żeby nadal pracować u swojego dotychczasowego pracodawcy na obecnych warunkach.

Więc jak, jest chroniona przed zwolnieniem czy nie?

zapomniałem dodać, że było takie biuro w X - faktycznie była to klita na 2-3 osoby a pracowało w nim ich dużo więcej - bałagan i chos.

Zatem Pani A wystąpiła do pracodawcy z prośbą o możliwość pracowania z domu, na co otrzymała zgodę. Nadmienię, że przełożony tej osoby również nie pracował w biurze w X a w miejscowości Y więc tak czy inaczej była skazana na kontakty telefon/email + podróże do centrali.


stąd komplikacja: telepraca w umowie nie została zaznaczona więc oficjalnie można oczekiwać, że pracownica powinna była pracować w biurze, które ostatecznie zostało zlikwidowane gdzieś w 2010r.