Bezradność komornika czy mściwość wierzycielki? - forum prawne
W kwietniu 2003r.komornik zajął mi pobory. Choc alimenty płaciłem regularnie i tylko raz spóźniłem się 1 dzień z ich zapłatą. Było to podstawą do zajęcia mi pensji. Mimo iż jeżdziłem do komornika z odcinkami zapłat alimentów on stwierdził iż nic nie może zrobić ma dokonywać egzekucji bo żąda tego wierzycielka. Zaproponował mi że mogę wpłacić na konto depozytowe 6-krotności altualnych alimentów(3.600) wtedy anuluje on zajęcie a pieniądze te będą zabezpieczeniem alimentów do ukończenia przez moje córki pełnoletności.Nie posiadałem takiej kwoty i nadal nie posiadam.Na sprawie rozwodowej zaproponowałem podwyższenie alimentów do 700 zł pdo warunkiem iz zona wycofa komornika.Zgodziła się a jej adwokat potwierdził że zobowiązują się wycofać zającie w ciągu tygodnia po orzeczeniu wyroku.Niestety do dnia dzisiejszego tego nie uczyniły.Ja mam zasądzone 700 zł na dzieci a komornik nadal potrąca mi dodatkowo 100 zł na swoje koszty, czyli w sumie 800 zł.Ze wzgledu na to iż jestem bez środków do zycia złożyłem skargę na czynności komornika z prośba o obciążanie zony kosztami sądowymi.Niestety chociaż żona nie umiała przed sądem odpowiedziec sensownie na żadno pytanie i cały czas drwiąco się śmiała sąd oddalił mój wniosek.Co mam robić?Jestem bezsilny.Żyję z debetu na koncie i już brakuje mi pieniędzy na dojazdy do córek (60 km w jedną stronę).A niechciałbym przestać do nich jeździć bo są moje i kocham je nad zycie. Pomóżcie.
(Lolek)
Odpowiedzi w temacie: Bezradność komornika czy mściwość wierzycielki? (42)
Cos mi się tu nie zgadza: na jakiej podstawie komornik sciąga dług skoro długu nie ma?
po drugie pierwsze słyszę aby komornik dodatkowo ściągał jakąś kwote na poczet swojego wynagrodzenoia, z tego co wiem ściaga alę z kwoty wyegzekwowanej.
Wszystko się zgadza,mam zajęcie komornicze na bieżące alimenty, a komornik potrąca mi z poborów 700zł(600 alimenty+100 na swoją rzecz). Sam natomiast dopłacam co m-c po 100 zł gdyż wyrokiem rozwodowym zgodziłem sie dopłacać do 700 zł.
Jeszcze jedno podstawą zajęcia wynagrodzenia były bieżące alimenty i kwoty kosztów sądowych,które rzekomo jej nie oddałem.Natomiast ja wpłaciłem jej zaległość w ratach - które ona uznała jako odsetki lub dodatkowe kieszonkowe dla córek.
Jestem kobietą, żoną i matką i wstyd mi za takie kobiety jak twoja żona . Co do komorników to nie poddawaj się! oni nie są ponad prawem - mówię to z autopsji. Jeśli nie ten sąd to szukaj innego odwołuj się . A jeśłi to mie pomoże, to jest jeszcze radio, telewizja - to naprawdę czasami pomaga . I nigdy nie zrywaj kontaktu z dziećmi .
Komornicy są ponad prawem.Sądy mają sprawować nadzór nad postępowaniem egzekucyjnym i jeszcze rozpatrywać skargi na czynności komorników.Przyznając rację skarżącemu tym samym musiałyby przyznać się do braku właściwego nadzoru i kółko się zamyka.
Masz rację sąd oddalił mój wniosek o obciążanie żony kosztami komornika i obciążył mnie kosztami tego postępowania.Choć na rozprawie sędzina sprawiała wrażenie że jest po mojej stronie...
Stawiam raczej na mściwość wierzycielki niż zachłanność komornika. Komornik musi działać w interesie wierzyciela, a nie dłużnika. Kobieta, gdyby pomyślała, to mogłaby pieniądze, które dostaje komornik za swoją pracę, otrzymywać od dłużnika np. jako kieszonkowe dla dzieci. A tak... tylko komornik jest do przodu, ale to dzięki ustawom, a nie swoim prywatnym cennikiem.
Nigdy nie zerwę kontaktu z dziećmi ale moja była żona robi wszystko aby mnie dzieci znienawidziły. Gdy pracuję na drugie zmiany w dni kiedy mam spotkanie z dziećmi (1 i 3 so+niedz.miesiąca od 9.00-16.00) i dzwonię aby powiedzieć zonie że nie mogę przyjechać po dzieci bo pracuje ona tłumaczy dzieciom że tatuś nie przyjedzie bo ich nie kocha. Walka o dzieci w sądzie to walka z wiatrakami. Sprzedałem wiele wartościowych rzeczy aby mieć na adwokatów, bowiem moja zona ma "układy" i nic z tego nie mam.Żona potrafiła mnie wyrolować nawet na sprawie rozwodowej obiecując i zobowiązując się do wycofania zajęcia komorniczego, a gdy za powiedziałem że dołożę dzieciom te 100 zł do alimentów co zabiera sobie komornik i sąd tak orzekł i napisał to w wyroku to moja zona stwierdziła że ma to gdzieś. Więc teraz ja musze płacić dodatkowo 100 zł m-cznie i komornik zabiera mi 700 zł i gdzie jest tu sprawiedliwość? O obniżenie alimentów nawet nie występują bo wiem że przegram....
Gdy przeczytałam tą historię byłam wstrząśnięta. wydaje mi sie że znam tą kobietę która cie tak wykańcza.Rzeczywiście to wredny babsztyl.Oskubała cię ze wszystkich pieniędzy oraz spowodowała że musiałeś się wyprowadzic z własnego mieszkania.Mści się na okrągło.Potrafi przekupić wszystkich i jeszcze za Twoje pieniądze a raczej za pieniądze które płacisz na dzieci.Marnotrawi je na każdym kroku udając na boku że nie ma za co żyć a dzieciom wmawia że tatuś nie płaci alimentów. Niestety musze ci powiedzieć że z nia nie wygrasz nigdy.To jest cwana bestia. Walcz o dzieci ale w granicach rozsądku. Naprawdę nie warto stawać na głowie bo ona ma więcej czasu aby nastawiać dzieci przeciwko tobie. A twoje 4 dni w m-cu to nic w porównaniu z 26 które ona ma do dyspozycji. Lepiej byłoby gdybyś założył nową rodzinę, postarał się o dziecko i zapomniał o tym iż jest ktoś kto cię nienawidzi. Pokarz tej paskudzie iż jesteś szczęśliwy a wtedy szlak ją trafi! wiem że to ciężkie ale przez jakiś czas powinienes zrezygnować z widywań z dziecmi. Tłumacz to tym iż skoro dopłacasz po 100 zł co m-c to nie masz na paliwo aby przyjechac do córe.Trzymaj się.Pa
Wiem, że kobiety potrafią być okrutne . Sama mam trójkę dzieci i gdybym tylko chciała nie miałabym problemu, żeby nastawić dzieci przeciwko mężowi ( też układało nam się nie najlepiej ) ale przecież w ten sposób robi się przede wszystkim krzywdę dzieciom. Nie wiem w jakim wieku są twoje dzieci, ale jeśli to możliwe to rozmawiaj bezpośrednio z nimi . Wytłumacz im jak wygląda twoje życie i co czujesz . Tak zupełnie szczerze - to bardzo pomaga i dzieciom i pomoże tobie . Tylko pamiętaj nigdy nie mów nic złego na żonę do dzieci , bo przecież ona jest ich matką i one ją kochają - będziesz wtedy wygrany. One to prędzej czy później docenią . A co do komorników to co prawda nie prywatnie ale służbowo, udało mi się odzyskać część pieniędzy, które ściągał np. z powodu złego naliczenia albo źle postawionego przecinka ... Wydaje mi się , że wpowinieneś na początek sprawdzić podstawę prawną , na której opiera swoje działanie komornik ( musi ją tobie podać jeśłi się do niego zwrócisz ). A potem są radcy prawni , którzy czasami potrafią mądrze doradzić .
Przepraszam, ale pozwolę sobie niezgodzić się z panią . Mieszkałam sześć lat osobno z mężem . Bardzo dużo rozmawiałam z moimi dziećmi i wiem , że bardzo często obwiniały się za to co działo się między mną a mężem . A przecież nasze problemy wcale ich nie dotyczyły. Dlatego myślę, że nie warto kosztem dzieci mścić się na żonie- ona i tak pewnie tego nie zrozumie . Cierpiały będą znowu dzieci .
Przyglądam się Waszym komentarzom są bardzo szczere lecz czasami człowiek traci nadzieję że może być dobrze.Znam Lolka bardzo długo - od czasów szkolnych. Jestem obecnie jego dziewczyną. Choć Lolek dopiero 29 lat a wygląda na 40. Ma dużo siwych włosów, bardzo schudł, ma rozszarpane nerwy i jest bez grosza. Oszczędza na wszystkim aby tylko mógł jechać do córek.Wydaje mi się że jest bardzo dobrze doradzać lecz gdy człowiek znajdzie sie w takiej sytuacji to wtedy zaczynają się schody. Lolek wiele przeszedł. Był ciągany na policje, po prokuraturach i sądach.Ciągle obrażany, oskarżany o niewiarygodne rzeczy i osądzany na jego niekorzyść.Byłam przy nim gdy walczył o dzieci i wiem do czego jest zdolna jego żona. Pod uwagę należy wziąść to iż jej panieńskie nazwisko jest znane w kręgach lekarzy w naszym powiacie i każdy lekarz czy prawnik będzie orzekał na korzyść byłej żony Lolka.Każdy proces sądowy który on wytoczy przegrywa.Czyż to nie dziwne?Choc płacił na dzieci od momentu odejścia co m-c 600 zł, żona podała go do sądu o alimenty.Zemsta?Sędzina potrafiła Lolkowi zasądzić 1000 zł almentów + 1500 zł zwrotu kosztów sądowych.Oczywiście po odwołaniu do sądu wyższej instancji obnizono je.My już nie mamy siły walczyć.W tym miesiącu nie dopłacimy jej 100 zł bo ich poprostu nie mamy. Przez tą całą sytuację nasz związek zaczyna się powoli psuć.Lolek nie chce mieć ze mną dzieci bo sie boi, że może być tak samo.Że odejdę i będzie musiał walczyć.Na to nie ma rady.Jesdną pozytywną rzeczą w tym wszystkim jest to iż dzieci Lolka kochają nas. I mam nadzieję że ich matka nie zniszczy tego uczucia.
Masz rację radzić łatwo. Gorzej podnieść się gdy ktoś bezustannie kopie . Ale to jest możliwe . Znam to uczucie bezsilności . Nawet przeszłam kilkumiesięczną terapię bo miałam już naprawdę dosyć . Ale teraz jestem szczęśliwa . Mam też znajomego, który był w bardzo podobnej sytuacji. Różnica polega tylko na tym , że on ma dwóch synów, którzy poniewierali nim tak jak żona . Trafił do psychoterapełty . Musiał wynieść się z mieszkania , które im kupili jego rodzice . Jego matka zmarła ( synowa bardzo się do tego przyczyniła ). Teraz ma nową szczęśliwą rodzinę, a jego synowie coraz częściej odwiedzają go . I mimo, że matka zrobiła im ostre pranie mózgów przez te lata, chyba zaczyna powstawać więź między nimi a ojcem . Jesteście jeszcze bardzo młodzi, niepoddawajcie się .
nie jestem zdziwiony, przeżyłem to wszystko.Rzeczywiscie walka bedzie długa i to nie tylko z komornikiem. Dowody wpłat dla komornika nic nie oznaczaja, jemu wystarczy oswiadczenie tej pani, ze alimenty nie sa wpłacane.zona musiałaby wycofac swój wniosek.zakładam że tego nie zrobi. ja złozyłem skarge do Sądu na czynnosci komornika, przedstawiłem dowody wpłat sedziemu i usłyszałem, że nic sie nie da zrobic.Moja eks oczywiscie nie stawiła sie na sprawie. Sedzia poradził mi tak samo - chodziło mu o ten depozyt. Ale znalazło sie jeszcze inne rozwiazanie - istniał jeszcze fundusz alimentacyjny. I tam wpłacałem alimenty, a oni przekazywali je zonie, dodatkowe opłaty były o wiele mniejsze niz u komornika. zastanawiam sie jeszce nad innym rozwiazaniem. Pomysł podsunął mi Portal Hoga- W strone ojca. zaskarżyc można pocztę, ze nie przekazuje alimentów. A oni musza zareagowac i udowodnic ze pieniadze były przekazane. Jescze jedno, nikomu nie dawaj orginałów wpłat.
Wierz mi że walczymy o dzieci ale już nie mamy pieniędzy. Jest nam bardzo ciężko.W tym m-cu nie dopłacimy 100zł do alimentów (zgdonie z wyrokiem) bo nie mamy tych pieniędzy.Spróbujemy pożyczyć na paliwo aby pojechać po dzieci ale cztery kursy dziennie po 60 km x 2 dni to kwota rzędu 100 zł.Lolek nie może mieć dzieci na noc a robirnie 240 km aby w jeden dzień po dziecvi pojechać, przywieżć do nas po kilku godfzinach znów odwieżć dzieci i wrócic do domu jest kosztowne i uciążliwe.Nie potrafimy wyjść z długów.Limit się wyczerpał.Nie wiem co będzie dalej..
jeśłi mogłabym wam pomóc, chociaż w najmniejszym stopniu, to chętnie przesłalabym wam chociaż parę groszy. Tylko musiałabym wiedzieć gdzie .
Jesteś dobrą osobą.Dziękuję szczere chęci ale musimy sobie radzic sami.Nie mogłabym od nikogo obcego wziąść pieniędzy, to nie w moim stylu.
Raczej nie będę zaskarżał poczty. Moja żona jest cwana. Podstawą zajęcia komorniczego były koszty sądowe i nieistniejące zaległe alimenty.Koszty sądowe zapłaciłem żonie w ratach dopłacając do alimentów ale ona u komornika powiedziała że były to odsetki czy też kieszonkowe dla dzieci.Niczego nie udowodnię bo juz próbowałem.Na sprawie rozwodowej wszystko wyjasniono ale moja zona choć obiecała cofnąć zajęcie tego nie zrobiła.I juz nic na to nie poradze.
Moje dzieci są małe, choć ze starszą z córek mogę już porozmawiać (5 lat). niestety z jej zachowania wynika że ich kochana mamusia robi im niezłe pranie mózgów.Zarzuca mojej dziewczynie, którą oczywiście określa bardzo wulgarnie, że żałuje pieniędzy na moje dzieci. Każe dzieciom żądać zabawek, ubrań i zapewnienia im rozrywki typu kino, cyrk, zoo.Kiedyś spełniałem życzenia dzieci - dopóki małem pieniądze.Lecz gdy zobaczyłem, że moja zona której niby jest tak ciężko finansowo, jak wyrzuca do śmietnika nowe ogrodniczki i skórzane sandałki, które kupiłem dla córek, powiedziałem sobie że w życiu nic nie kupię córkom do ubrania.Żona zarabia nie mało bo 1200 zł netto, ma jeszcze 700 zł ode mnie a narzeka wokół że jej nie starcza i że ja jej nie płacę alimentów.Niechby ona spróbowała pożyć za najniższą krajową, z której opłaty wynoszą 420 zł m-cznie a dojazdy do pracy 200 zł.Mi nie zpostaje nic a ona mając gotówkę udaje biedną.Nie mówie nic dzieciom złego na matkę, choc czasami mam ochotę im wszystko opowiedziec - ale przyjdzie jeszcze na to czas.Jestem osobą cierpliwą.Mam dowody,króre za kilka lat gdy je pokażę dzieciom, przedstawią ich mamusię w innym świetle.Może jest to nie etyczne ale chcę aby dzieci poznały prawdę.
Gdyby Lolek ożenił się z Tobą i mielibyście dziecko to mógłby wnieść pozew o obniżenie alimentów ze względu na nową rodzinę i nowe dziecko.
Widzisz to nie ejst takie proste. Lolek boi się mieć kolejnego dziecka.Choć jest nam ze sobą super to w jego sercu cały czas istnieje pytanie: Czy znów nie będzie tak samo?. Rozumiem go w pewnym stopniu ale boje się że nie wytrzymam tej sytuacji i odejdę..... Obiecuje mi że się zastanowi za kilka lat, lecz urodzenie pierwszego dziecka mając 30 lat - wydaje mi się, że to jednak za późno.
No właśnie. Nie możesz być obciążona bagażem doświadczeń Twojego partnera. Albo sobie ufacie i planujecie wspólne życie i rodzinę albo zrywacie związek. Lolek powinien być Ci wdzięczny, że tak dzielnie znosisz problemy i niepowodzenia, wynikajace, jak by tu nie mówić z jego błędnych decyzji. Wspierasz go w walce o dzieci. Wymówka "pomyślę o tym za kilka lat" robi z niego egoistę. Szczerze porozmawiajcie o Waszym wspólnym życiu, a nie jego wcześniejszym małżeństwie. I albo wóz albo przewóz. Powodzenia. Nie zmarnuj sobie życia.
Mary, Lolek mimo wszystko wybrał czekanie.Z tego co widzę woli swoje dzieci.Powiedział mi ,że nawet jeśli mi się nie będzie to podobało, to zawsze będzie je kochał ponad życie i będą dla niego najważniejsze... A ja? Może nie jestem "tą" o której marzył i może dlatego nie chce mieć ze mną dzieci.... Nie jestem "Lalką Barbie" tylko zwykłą dziewczyną o nieco okrągłych kształtach. I może w tym tkwi problem.....
przedtem używałam niku " żona i matka" . Tolu a czy Lolek jest tym jedynym dla Ciebie ? jeśłi tak to nie poddawaj się i walcz o niego i z nim ale nigdy nie stawaj między nim a dziećmi . Nie tędy droga . Radzić jest bardzo łatwo , w końcu konsekwencje podjętych decyzji nie ponosi doradzający. Mi też doradzano - ja na twoim miejscu... nie powinnaś... albo powinnaś..., a tak naprawdę to musisz pobyć trochę sama , mocno się zastanowić czego chcesz, jak wygląda twoje życie a jak powinno wyglądać i czy możesz to osiągnąć właśnie z Lolkiem . Dopiero wtedy podejmuj decyzję i nie słuchaj innych . Walczyłam o swoje małżeństwo 15 lat - i udało się .
Aneto - ja już tracę nadzieję. Walcze z Lolkiem o dzieci 4 lata i to ja spowodowałam to że że jest teraz tak a nie inaczej. W pewnym momencie chciał sie poddac lecz ja powiedziałam mu - nie teraz kotku!. Walczyłam do upadłego, jestem uczuciową osobą-rozpieszczałam jego dzieci do granic mozliwości. Poczułu sie tak kochane, że nawet zaczeły same mówic do mnie "mama".I własnie to zaważyło nad tym iż Lolek nie chce mieć ze mną dzieci.Skoro jego pociechy traktuja mnie jak matke - to po co mi inne?Ale jest to rozumowanie tylko jego. Nie pomagają prośby, płacz i moje przekonywanie że też powinnismy mieć swoje "małe słoneczko".Dla niego istnieja tylko Ola i Ala no i na samym końcu ja. Kiedyś Lolek był inny, duzo mówił o naszym związku, że kupimy mieszkanie, że zostaniemy rodzicami ale to były jego słowa do zakończenia spraw o dzieci i sprawy rozwodowej. Odwaliłam czarna robotę i teraz mam podziękowanie...... Tak bardzo pragnę dziecka że zaczynam wariować, chodzę nawet z pozytywka-pszczółką w rękach.Kocham Lolka ale cierpię z tego powodu.Jestem rozwiedzoną i oszukaną kobietą. Myslałam że kolejny związek będzie lepszy - w pewnym stopniu myliłam się......
Czytam i coraz bardziej żałuję ... ciebie Lolek!!! Jesteś beznadziejny. Wyrwałeś sobie panienkę, która bardziej niz ty zainteresowała sie twoimi dziećmi. Według mnie wykorzystałeś ja na maxa i teraz udajesz PANA! Myslisz tylko o sobie a nie o tym że bardzo krzywdzisz Tolę. Na jej miejscu kopnęłabym cię w d..! i tyle byś mnie widział. Jesteś samolubnym egoistą i w 100% popieram wypowiedź Mary. Jak możesz rozkochiwać kobiete w sobie, obiecywać jej rodzinę a gdy już dochodzi co do czego to wystawiasz jej "terminy realizaji zobowiązań"!!!!!!!!!! Zachowujesz sie jak dyktator kontroli narodzin! I tak mamy mały przyrost naturalny i takich ludzi jak ty nam nie trzeba!
Lolek powinien choć na chwilę zrezygnować ze spotkań z dziećmi, może wtedy spojrzałby co się dzieje dookoła niego.Krzywdzi niemiłosiernie swoją dziewczynę i robi to świadomie. Spotykam ich czasami na spacerze. Ona ogląda się za małymi dziecmi, za wózkami a on ciągnie ją za rękę i mówi żeby jej się głupoty w głowie nie trzymały. Wg mnie ma kobiete potrzebną do sprzątania, prania , gotowania i do łóżka. A tak to długo nawet robot nie wytrzyma....
Jeśli jest tak jak piszesz to faktycznie masz duży problem. To, że tak bardzo chcesz mieć dzieci to cudowne. W dzisiejszych czasach jest tyle wyrachowanych i goniących za sukcesem zawodowym kobiet, że zapominają o tym jakie to cudowne być matką. I to , że to przede wszystkim my kształtujemy młodych ludzi . Nie żebym uważała ,że kobieta robiąca karierę to coś złego . Ale kto jeśłi nie my da światu tyle miłości ( a bez nic nie ma sensu) . A w Tobie tej miłości jest bardzo dużo i Tolek chyba nie zdaje sobie sprawy jakie go spotkało szczęście . Jesteś jeszcze młodą osobą i dasz radę ułożyć sobie życie od początku . Nie rezygnuj z bycia matką dla żadnego mężczyzny, bo żaden nie jest tego wart.
Naprawdopodobniej Lolek zostałeś zrobiony przez ex i jej adwokata w dobrego balona. Komornik ściągał alimenty z Twoich poborór na podstawie konkretnego wyroku sądowego - konkretny numer akt. Gdy nowym wyrokiem z nowym numerem alimenty zostały zwiększone, stary wyrok w tej samej chwili stał się nieważny i komornik nie miał prawa zabrać Ci ani grosza z poborów. Sądzę, że ex pobiegła do komornika z tym nowym wyrokiem o ściągane zwiększonych alimentów a ch... komornik nawet nie zastanawiał się, czy już z tytułu nowego wyroku masz dług jednodniowy, tylko zaczął egzekucję. A może odczekał 1 dzień? Chociaż miał obowiązek Cię zawiadomić i zażądać Twoich dowodów w sprawie. I zapamietaj raz na zawsze - jeśli będziesz miał następną zmianę w wysokości alimentów wyrokiem sądowym, to Ty z tym nowym wyrokiem w garścia goń do komornika z wnioskiem o zaprzestanie egzekucji alimentów z poborów jako bezpostawne bo nieaktualny stał sie poprzedni wyrok. Teraz jedynie możesz porównać sobie oba wyroki w sprawie o alimenty i decyzje komornika o egzekucji tych alimentów. Może się czegoś dopatrzysz. Baja
oczywiście to nic nie da! ex dostarcza komornikowi wyrok - tytuł prawny, komornik nalicza nowe koszty egzekucji i suka znów górą. a komornik stwierdza, że mając tytuł prawny nie może sprawy nie przyjąć. koszty komornicze pokrywa oczywiście tylko dłużnik (ustawa)! jestem w sytuacji jaką opisuje Lolek, wiem co może podła kobieta, a co pozostaje mężczyźnie. mi komornik nie dał szansy obrony, czy wytłumaczenia - egzekucja i koniec. NIE MIAŁEM ŻADNYCH ZALEGŁOŚCI ANI OPÓŹNIEŃ. Rzeczywiście - najlepiej założyć nową rodzinę i udowodnić swoim postępowaniem, że jest się dobrym mężem i ojcem. szkoda, naprawdę szkoda, że w tym przepychaniu - dzieci, w moim przypadku Antoś traci kontakt z kochającym ojcem. prześledziłem wypowiedzi - jakimś sposobem obrony może być fundusz alimentacyjny, ale nie przerabiałem, sprawdzę. Powodzenia
julka! na jakim świecie żyjesz? nie powiem co wyczynia komornik, bo byłaby to porada prawna dla podłych ex-żon. też nie wyobrażałem sobie do dnia kiedy mnie to spotkało. a koszty ponosi zgodnie z ustawą wyłącznie dłużnik.
Loliś! jestem właśnie w zbliżonej sytuacji. szybko zorientowałem się jednak w kwestiach prawnych. komornik nie może odmówić wierzycielowi zajęcia się sprawą, nalicza koszty wg przepisów, pobiera je wyłącznie od dłużnika - czyli Ciebie, mnie. jedynie można prosić łaskawie sąd o zmniejszenie kosztów, albo (może) o zwolnienie z nich. nie jestem prawnikiem, dokładnie nie wiem. brak takiego wniosku to oczywiste odrzucenie życzenia przeniesienia kosztów na ex. tak mówi ustawa!!!! jeszcze uznają cię za rewanżystę, żądnego krwi niewinnej kobiety!!!!
Doczytałam się w portalu porada prawna takiej porady: Należy zwrócić się z odpowiednim pismem do samego wierzyciela i zażądać,aby złożył wniosek o umorzenie postępowania egzekucyjnego ze względu na wykonanie obowiązku przez dłużnika;taki wniosek wierzyciela jest zawsze wiążący dla organów egzekucyjnych.Jeżeli wierzyciel nie złożystosownego wniosku,należy wytoczyć przeciwko niemu powództwo przeciwegzekucyjne z art.840 &1 pkt.2,którego podstawą będzie spełnienie egzekwowanego świadczenia;w pozwie należy ponadto wnioskować o zabezpieczenie powództwa poprzez zawieszenie postępowania egzekucyjnego do czasu rozstrzygnięcia powództwa.Jest to rozwiązanie niekorzystne dla wierzyciela egzekwującego (o czym dobrze jest nadmienić w piśmie do niego),gdyż nie tylko nie może prowadzić dalej egzekucji,lecz poniesie dodatkowe koszty w postaci odsetek i kosztów sądowych. Może to poskutkuje.Powodzenia
Biedna dziewczyno, nie wierz w miłosć tych obcych dla Ciebie dzieci. Byłam w podobnej sytacji, dla córki mojego chłopaka było wszystko, dla mnie nic. Godziłam sie, bo kochałam i wierzyłam, ze jego córka to doceni. Teraz ona ma 24 lata, dalej prześladuje wraz z mamusią mojego ukochanego, lżą go i poniewierają nim. O mnie wyrażajają się jak najgorzej. Nie życzę Ci podobnych doświadczeń. Przemyśl to. Wcale Ciebie nie namawiam do porzucenia chłopaka, ale myśl o sobie, a nie o jego dzieciach. Jedyne, czego się od nich kiedyś doczekasz, to nóż w plecy.
Dzień dobry. Mam taką samą sytuację, czy ten problem można jakoś rozwiązać i pozbyć się zajęcia komorniczego? Czy ktoś Panu pomógł? Marcin marcin-zachwieja@wp.pl
wydaje mi się że nie byłes jednak taki swięty , jeżeli kobieta którą sam wybrałeś i kochales tak cię traktuje............
Sąd oddalił skargę ,ponieważ komornik zajął alimenty zgodnie z wyrokiem ,a nie jest od tego ,aby rozpatrywac słuszność wniosku Twojej żony o zajęcie (więc skarga na komornika była bezzasadna).Należało zaskarżyć żonę o zwroy tych kosztów - działanie w złej wierze- (o ile jest odnotowane w aktach sprawy o podwyższenie alimentówna , zobowiązania żony o wycofaniu egzekucji. Możesz również wnieść o obniżenie alimentów ze względu na niedotrzymanie zobowiązania dot. wycofania egzekucji
WSPOLCZUJE, PROSZE ZA POSREDNICTWEM ADWOKATA WNIESC POWODZTWO PRZECIEGZEKUCYJNE.POTRWA OD 6 DO 12 MIESIECY A DO CZASU ZAKONCZENIA I OGLOSZENIA WYROKU BEDZIE PAN ZYL W STRESIE. MAM PODOBNA SPRAWE TYLE ,ZE ZNACZNIE KOSZTOWNIEJSZA A KOMORNIK PROBOWAL NAWET ZAJAC DOM.DZISIAJ WESZLO NOWE PRAWO I KOMORNIK MA PRAWO ZAJAC RUCHOMOSCI W MIEJSCU GDZIE PAN MIESZKA,CHOCIAZ RZECZY MOGA NIE BYC PANA...TAK TAK ZYJEMY W PANSTWIE pRAWA DUZO ZDROWIA
posiadanie dowodów wpłat jest dowodem dla sądu - trzeba złożyć pozew o pozbawienie tytułu wykonawczego w zakresie kwot zapłaconych.Wg przepisów art.51 komornik nie ma prawa badania dokumentów , od spraw spornych jest sąd. I choć jest to z pewnością uciążliwe to taka jest droga prawna. Chcę zwrócić uwagę dłużnikom, że bardzo często w swojej zaciekłości, że komornik nie uznaje ich racji i nie słuchają co do ich mówi. Więcej uwagi proszę, a na pewno dużo spraw da się wyjaśnić. Można się też zapędzić i traktować sprawę jak wyłudzenie - przez wierzycielkę - nienależnych kwot ale to sprawa złośliwości i sprawa prokuratorska. Należy pamiętać też o tym, że jeżeli małżonkowie mają między sobą inne rozliczenia finansowe niż alimenty na dziecko, np. z podziału majątku, to sprawa może być skomlikowana. Ale tu też może zadziałać tylko sąd.
Jestes w błędzie z mężem mielismy tą sama sytuacje.Komornik nie dochodzi do prawdy przyjmuje wniosek i już a opłaty dodatkowe ściąga się z tzw.dłużnika
Witam mam ten sam problem co ty tylko że mnie nic nie zostaje na życie bo jestem bezrobotny. Nie wiem co mam zrobić zero pomocy od kogokolwiek i nawet nie mogę założyć nowej rodziny bo nie mam jak......... Pozdrawiam i jak znajdziesz jakieś rozwiązanie napisz na gg 7958411
witam mam pytanie jezeli place alimenty przed data okreslona przez sad czyli w terminie i nie mam zadnych zaleglosci czy wierzycielka moze sciagac mi alimenty przez komornika czy tez nie?. pozdrawiam.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?