Terror radia w pracy - forum prawne
Chciałabym zapytać może ktoś ma pomysł - może są jakieś sposoby albo podstawa prawna aby osoby potrzebujące do pracy ciszy będące w mniejszości jak ja nie były terroryzowane przez wiekszość słuchającą- non stop- radia. Pracuję w tzw. open space i nie ma gdzie przed tym radiem uciec. Prośby o wyłączenie tego cholernego radia choćby od czasu do czasu -nie odnoszą skutku. Aby się skoncentrować pracuję w zatyczkach w uszach.Czuję sie zmęczona,dyskryminowana i terroryzowana przez większość egzekwującą bezwzględnie swoje prawo do przyjemności. Nie mówiąc o tym że po kilku godzinach spedzonych w zatyczkach bolą minie uszy.Szefostwo nie ingeruje. Kiedyś tak byli terroryzowani niepalący przez palących, dopóki nie wprowadzono odgórnego zakazu palenia na stanowiskach pracy . A może tę inwazję decybeli też jest jakiś sposób? Do kogo się zwrócić? Dziękuję z wszelkie rady i sugestie
(Misiaczek)
Odpowiedzi w temacie: Terror radia w pracy (21)
A czy firma płaci abonament radiowy? :-)
...no i ZAiKS'owi za publiczne odtwarzanie.
Proponuję postawić szafę grającą. Przynajmniej będą przerwy jeśli wybierzesz sobie utwór cicha noc ;-)
u mnie w pracy jest taka jedna, która
śpiewa razem z radiem i nic nie można z nią zrobić! chcesz sie zamienić?
Przyłączam się do skargi i popieram wniosek: precz z radiem! U mnie w pracy jest cholerny hałas od maszyn na hali, wchodzący do nas (laboratorium !) nie zamykają drzwi myśląc, że to obora, a wiekszość ztarudnionych ze mną wykazuje objawy kompletnej głuchoty - czyli nie słyszą nic: ani radia, ani siebie nawzajem, ani nikomu to nie przeszkadza. KOSZMAR. Jestem za tym, aby wprowadzic PRAWNY ZAKAZ UŻYWANIA RADIA W PRACY. O płaceniu abonamentu nie ma mowy, bo radio przyniesione przez dziewczyne zatrudnioną w laboratorium. NWG
Dziekuje, nie sprawdzałam! Sprawdzę!
Gratuluję swoistego "poczucia humoru"...
Przykro mi, że masz jeszcze gorzej niż ja.
Widzę,że nie jestem osamotniona! Kto jeszcze chce walczyć o PRAWNY ZAKAZ UŻYWANIA RADIA NA STANOWISKACH PRACY?. Dla wielyu może brzmi to smiesznie... ale pamietajmy, że tak samo patrzono na na niepalących walczących o prawo do czystego powietrza i do nie bycia nie- trutym . My mamy prawo do ciszy!
Do mnie do pracy przyszla dziewczyna i po 2 tygodniach przywlekla ze soba radio. Ja na szczescie za 3 tygodnie mialam odejsc z firmy wiec nie oponowalam w tej sprawie. Jednak gdybym miala tan zostac nie wiem co bym zrobila. Z tym wieksza ulga stamtad odeszlam. Podobna sprawa jest z klimatyzacja, zaraz za plecami. A tym co dalej siedza jest gorąco. Czy ktos sie spotkal w pracy z problemami z kima na tym tle. Moze to zabrzmi bezsensownie w dobie bezrobocia, ale ta klima "postawila kropke nad i" w decyzji o odjsci z firmy.
a ja to jak pracuje w cukierni... to przez caałą noc chłopaki grają te swoje "epa epa" az człowieka krew zalewa po próbach negocjacji uzgodnilismy wspolnie ze głosno "robimy" tylko wtedy gdy grają "fajne numery" heh... o gustach sie nie dyskutuje a w radio grają same "fajne" tak wiec powstaje kwadratura koła.. a szef? on spi... i ma gdzies: zero reakcji... tak więc szykuje sie do wylotu z tamtąt(dlatego tu jestem) z jesze innych powodów ale to nie w tym dziale
W zupełności popieram. Mam obecnie podobny problem i nie odczuwam zadnej przyjemnosci z tego ze brzeczy mi cos przez 8 godzin nad uchem. Do pracy przychodze zeby pracowac, słuchać radia lubie...po pracy dla relaksu jak sie nie musze skupiac. Dla mnie w czasie pracy radio to zrodło zanieczyszczenia powietrza-hałasem. I nie wydaje mi sie zeby cisza wpływała ujemnie na prace nawet tych co radio lubia, a brzdekajace pudło dla kogos kto lubi prace w ciszy jest koszmarem.
Witam.Ja równiez przeżywam koszmar...jestem tu nowa,moja praca wymaga skupiena (dział finasowy)musze tkwić w hałasie 8 godzin...męczy mnie słuchanie radio w pracy
popieram - precz z radiami w pracy!!! Do pracy przychodzi sie pracowac,czyli myslec,intelektualnie tworzyc, a jak mozna cos tworzyc, jak wrzeszczy ci nad uchem przez cale 8 godzin jakas skrzynka. Powinno to zostac uregulowane w sposob generalny, powszechny-zakaz uzywania radia w pracy!!!
radio w pracy raczej pomaga niz przeszkadza, prosze przeczytać lekturę pt 'Faraon" Bolesława Prusa, juz w starożytności muzyka służyła większej wydajności pracowników
tylko że w radio dużą cześć czasu zajmują reklmay które są głośniejsze - w reklamach się wrzeszczy
Witam, znam ten ból, będąc na praktykach byłem zmuszony do słuchania nędznego popowego radia, z tym samym repertuarem co godzinę. Ale np. podczas nauki jazdy mogłem sobie trójki słuchać. Powinno się zasygnalizować problem i porozmawiać o tym, chyba, że w pracy same taborety.
U was to jeszcze pryszcz. Ja na hali maszyn słyszę dwa radia Na cały gwizdek Rozmawiałem z szefostwem niższego szczebla Beton Jak pójdę i przyciszę to a chwile bębni jeszcze głośniej. Po prostu dodatkowe zródło hłasu ,Po 8 godzinach w głowie jeden szum. A matoł mi mówi -co mie to łopchodzi (słownictwo oryginalne)
minęło już 20 lat od pierwszego posta w tej sprawie, a problem dalej istnieje.
Obecna sytuacja prawna w tej kwestii to jakiś żart, nie wiem, co za zwyczajne barany bez kontaktu z rzeczywistością (bo chyba tylko tak można ich nazwać) układały te przepisy.
To powinno być jedno z podstawowych praw pracownika, żeby móc pracować w warunkach, które nie narażają na niepotrzebny stres i jego konsekwencje zdrowotne, a tymczasem sprawa jest regulowana przez czyjeś widzimisię.
Zupełnie mnie nie przekonują tłumaczenia, że takie przypadki trzeba ustalać indywidualnie z kolegami czy przełożonymi. Po pierwsze, to nie zawsze skutkuje, a może niepotrzebnie pogorszyć relacje w pracy. Po drugie, myślę, że ludzie mogą zwyczajnie nie mieć czasu i energii na takie niepotrzebne użeranie się, a woleliby skupić się na wykonywaniu zadań.
Nie jestem bynajmniej za całkowitym zakazem słuchania radia w pracy, jeśli komuś to jest rzeczywiście potrzebne, ale wtedy niech taki zagorzały miłośnik jazgoczącej popularnej radiostacji i tego kwiczenia i stękania fałszywym głosem do dziwnych elektronicznych brzęknięć, które się promuje jako muzykę słucha sobie tego na słuchawkach, choćby i na cały regulator aż mu bębenki popękają, zamiast zatruwać życie wszystkim w otoczeniu.
tl;dr: radio w pracy - TYLKO NA SŁUCHAWKACH
W poprzedniej pracy miałam wielki problem z radiem. Reszta zespołu uwielbiała słuchać radia bardzo głośno. Zazwyczaj były to komercyjne stacje, jedne i te same piosenki oraz głośniejsze reklamy. Często bez pytania i tłumaczenia się ściszałam, chciałam po prostu skupić się na pracy. Niestety współpracownicy byli tak niekiedy zdesperowani, że gdy źle odbierało radio, słuchali nawet trzasków, nie było mowy o wyłączeniu tłuczącego się pudła. Dla mnie była to codzienna tortura. Gdy muzyka idzie cicho, w tle nie mam z tym problemu. Na szczęście już tam nie pracuję.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?