Witam. Mój problem polega na tym, że we wrześniu ubiegałem się o przyjęcie na studia zaoczne na

Witam. Mój problem polega na tym, że we wrześniu ubiegałem się o przyjęcie na studia zaoczne na Politechnice Poznańskiej, na które się dostałem (byłem na jednym zjeździe). Mimo przyjęcia i zapłaty za indeks i legitymację, nie otrzymałem ich w dzień rozpoczęcia roku akademickiego, ani później podczas wizyt w dziekanacie. Ponadto wielokrotnie dowiadywałem się w dziekanacie oraz osób tam wskazanych odnośnie rozłożenia czesnego na raty, trzykrotnie wysyłałem listy (drogą e-mailową oraz pocztą) do dziekana ds. studenckich z prośbą o rozłożenie na raty czesnego za semestr, jednak nie otrzymałem odpowiedzi. Z powodu kompletnego chaosu, jaki tam panował, braku szacunku do studenta, ignorowania jego próśb, zaprzestałem uczęszczania na studia. W tym też okresie, z poważnych powodów rodzinnych musiałem wyjechać do rodzinnego miasta, toteż nie miałem możliwości (także nie pamiętałem o tym), by osobiście złożyć rezygnację z kierunku. Jednak jako, że nie otrzymałem legitymacji, ani indeksu, rozumiałem, że studentem nie jestem. Nie otrzymałem też żadnej informacji o skreśleniu z listy studentów (a wysyłane są one zwykle pocztą na adres zameldowania)po zakończeniu sesji zimowej. Sprawa dała o sobie przypomnieć w ciągu ostatnich dni, bowiem potrzebna było mi świadectwo maturalne, które zostawiłem przy składaniu dokumentów na studia. W rozmowie telefonicznej z panią z dziekanatu dowiedziałem się, że nie otrzymam go, dopóki nie zapłacę 2000 złotych czesnego. Po przeczytaniu umowy dot. Opłat za czesne, znalazłem punkt, w którym mowa o tym, że opłata za pierwszy semestr ma być wniesiona do 1 października 2010 r, w kolejnym punkcie zaś napisane jest, że w razie nieuiszczenia opłaty student zostaje powiadomiony pisemnie o tym, że należy tą opłatę uregulować (nie otrzymałem takiego pisma), co oznacza jednocześnie skreślenie z listy studentów. Chcę dowiedzieć się, czy muszę uiścić tę opłatę, czy grozi mi za to pozwanie do sądu, czy jest jednak możliwość, aby do tego nie doszło. Proszę o odpowiedź i z góry serdecznie dziękuję.