Forum prawne

Wrażenia ze sprawy w Sądzie Najwyższym

W tym miejscu to mało ważne jakie wydano orzeczenie, ale moje pierwsze doświadczenie wynikające z obecności na posiedzeniu Sądu Najwyższego (jako obserwatora) jest niesamowite! Być może dlatego, że przewodniczyła kobieta, wszystko odbyło się bardzo elegancko. Na sali rozpraw nie było nawet ducha poniżenia wobec strony pokrzywdzonej, nie posiadającej pełnomocnika do reprezentowania w sprawie, w przeciwieństwie do sądów niższej instancji, w których nie dość, że w tym przypadku nie zapoznawano się szczegółowo z treścią pozwów i uzasadnień, nie rozważono powstałej krzywdy w celu jej naprawienia, to w obecności powoda ustalano z prawnikiem pozwanego treść wyroku. W SN jest inaczej. Aż dziwne, że do tego stopnia Sędziowie zapoznają się z treścią akt, że w analizie i wnioskach nie ma żadnego pominięcia. Rozumienie między innymi dzięki temu powstałej krzywdy, SN przełożył na możliwość jej naprawienia. Sędziowie SN, których mogłam oglądać i słuchać, zasługiwali na wielki ukłon. Prawdopodobie nie mają czasu na czytanie"jakiegoś tam" forum, więc nie dotrą do Nich moje pochwały, ale myślę, że jeśli ktoś z państwa będzie się czuł bardzo pokrzywdzony i w walce o sprawiedliwość w sądach niższej instancji spotka się z bylejakością, to koniecznie powinien podjąć próbę w Sądzie Njwyższym. Tam przynajmniej wyrok jest skutkiem "przyłożenia się" sędziów do problemu w celu jego rozwiązania a nie efektem kumoterstwa ze stroną pozwaną i lekceważenia pokrzywdzonego szukającego ratunku u "wszechmocnych". Wiem, że nie zawsze kończy się to wynikiem pozytywnym dla powoda, ale wrażenie ze sprawy jest nieporównywalne. Poza tym warto być obecnym na sprawie. Gmach i jego wystrój wewnętrzny też robią wrażenie.

2005.3.9 17:55:42

Odpowiedzi w temacie: Wrażenia ze sprawy w Sądzie Najwyższym (6)

Zupełnie się nie zgadzam z tą opinią.Ja spotkałam się (grudzień2004)z całkowitym poniżeniem,poczułam się jak robak, którego trzej faceci mający nieograniczoną władzę nade mną,mogą rozdeptać w każdej chwili.Usłyszałam,że moja obecność na rozprawie jest bezcelowa, nikt niczego mi nie wyjaśniał,padło w moim kierunku ze złością rzucone pytanie-"Chyba pani rozumie co tu się stało?",radcę urzędu gminy występującego jako uczestnik zastraszono i zmuszono do zmiany wyrażonego już oficjalnie stanowiska.Gmach SN wewnątrz przypomina raczej zielony budynek gospodarczy z wieloma kurnikami i drewutniami ,nawet godło Polski o zgrozo! jest w zielonym kolorze.I niech nikt nie liczy na sprawiedliwość-to może się stać tylko przez przypadek.SN ma 1 miesiąc na uzasadnienie wyroku,ja czekam już 3 miesiące.Przetrzymają mnie jeszcze i już nie odwołam sie do trybunału międzynarodowego.Nie jestem zacietrzewiona, mogę przegrać,ale przegrana powinna znaleźć odzwieciedlenie w przepisach prawa, a nie w tym czy ktoś ma dojścia do sędziów i pieniądze,albo po wielu latach jest tak zmęczony,że ma już dość bezprawia i godzi się na absurdalnie krzywdzący wyrok bo ma dość.Gdyby byli tacy sprawiedliwi nie byłoby odwołań do Strasburga i tam dopiero wygranych.

2005.3.10 10:41:18

W pełni się z Tobą zgadzam. Niestety w ostatnim czasie wprowadzono przepisy ograniczające możliwość dochodzenia sprawiedliwości w Sądzie Najwyższym. Uważam to za wielki błąd. Już w tej chwili daje się odczuć, że sprawy które wiadomo, że nie trafią do kasacji są traktowane w Sądach niższej instancji w sposób delikatnie mówiąc nie mający nic wspólnego z dochodzeniem prawdy. Jest to czasami tragedia dla ludzi i niestety nic nie można zrobić, bo podwyższono kwotę wartości sporu ograniczającą dostęp doSądu Najwyższego. Zgadzam się również, że Sędziom Sądu Najwyższego należą się słowa uznania.

2005.3.10 11:10:9

Sprawy w sądach niższych instancji nie są w ogóle traktowane. W SO apelacje są oddalane z adnotacją o braku możliwości zaskarżenia. A gdzie gwarantowana dwuinstancyjność? Fikcja! Pozostaje tylko Strasburg.

2005.3.10 11:39:26

Niestety większość sędziów w sądach niższych instancji to motłoch, który powinien zostać wymieciony z gmachów sądowych za brak kompetencji, kumoterstwo i inne nie godne cechy lub zachowania, bo nie zasługują na miano sędziego. Jestem tylko ciekawy czy obecny stan rzeczy kiedyś zostanie zmieniony? Moim zdaniem sędziowie powinni podlegać okresowej ocenie na przykład na podstawie ich wyroków i orzeczeń, które są obalane w wyższych instancjach. Taka ocena powinna mieć wpływ na ich wynagrodzenie, możliwości awansu oraz zakres spraw, którymi się zajmują. Może wtedy część sędziów zajmowała by się tym co odpowiada ich kwalifikacjom i możliwościom intelektualnym, czyli w najlepszym przypadku sprzątanie budynków sądowych, a orzekaniem niech się zajmą ci, którzy się na tym znają.

2005.3.10 12:37:2

Nie miałem do czynienia z Sądem Najwyższym, ale podzielam opinię "mmrowski", że w sądach niższych instancji źle się dzieje. Sędziowie w ogóle lub prawie w ogóle nie zapoznają się ze sprawą a wiedza i kompetencje często są poniżej wymaganego minimum. Popieram propozycję weryfikacji sędziów na podstawie wydawanych przez nich wyroków i uzależnienia od tego ich wynagrodzeńm, awansu i i nnych przywilejów. W ogóle jestem zdania, że zanim ktoś zostanie sędzią powinien wiele lat (myślę, że z 10) być np. ławnikiem lub kimś podobnym, np. członkiem składu sędziowskiego, ale nie sędzią orzecznikiem. Bo do czego to podobne, aby ławnikami byli bezrobotni, czyli ludzie z "łapanki" nie mający zielonego pojęcia o prawie, sprawiedliwości i procedurach sądowych, chyba, że są oni tylko figurantami. O pomstę do nieba woła też protokółowanie rozpraw przez piszą jak kura pazura osobę, która jest w stanie zapisać co piąte zdanie i z protokołu z rozprawy wychodzi stek bzdur.

2005.3.12 12:8:58

masz racje, moje wrazenia sa jeszcze gorsze. Bylam swiadkiem, kiedy w SO trzech sedziow, w trakcie rozprawy i zadawania pytan, ciagalo do siebie segregator z dokumentami i przewracalo kartki, jakby od niechcenia. Zadawane pytania byly wynkiem takie wlasnie "przygotowania" sedziow do sprawy. Odnioslam tez wrazenie, ze odpowiedzi interesowaly ich w niewielkim stopniu. Wyrok i argumentacja oparta byla nie na faktach, ale na schematach funckjonujacych w tym sadzie od 20 lat. To zenujace i karygodne , jesli wezmie sie pod uwage niezawislosc. To powinno sie zmieniec.

2005.3.13 10:42:45

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika