Gwarancja na sprzęt komputerowy - forum prawne
Ponieważ mam mały problem z nowym sprzętem komputerowym o dość dużej wartości, a nie znalazłem nigdzie odpowiedniego kazus'u prawnego chciałem zapytać czy może ktoś z Was prywantnie się z tym zetknął. Już przechodzę do rzeczy - sprawa dotyczy plomb zakładanych na obudowach komputerów lub na jego podzespołach wewnątrz tegoż sprzętu. Czy jest to zgodne z prawem ? (biorąc pod uwagę plagę jaka zapanowała na plombowanie sprzętu , sprzedawcom sprzętu wydaje się chyba że tak) Czy zerwanie takiej plomby, w celu np. rozbudowy sprzętu może być powodem zerwania umowy gwarancyjnej ? Jeśli już taka plomba się na obudowie znajduje do czego zobowiązuje sprzedawcę ? Będę wdzięczny za odpowiedź i wskazanie ewentualnego miejsca w którym mogę znaleźć wyjaśnienie tych kwestii. Tomek Szymański tomek@soft-eks.com.pl
(Tomek)
Odpowiedzi w temacie: Gwarancja na sprzęt komputerowy (11)
Gwarancja jest zawsze swobodną deklaracją producenta (lub sprzedawcy). Jeżeli jednym zjej warunków jest zachowanie plomb to ich zerwanie będzie skutkować utratą gwarancji. Wątpie aby ktoś w tym względzei wziął konsumenta w ochronę. Choć jest orzecznie uznając za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego żądanie zachowywania opakowań jako warunek gwarancji. Jest jednak jeszcze odpowiedizlność z rękojmi (tylko sprzedawca). Myślę że w tym względzie obowiązek zachowywani plomb mógłby być poczytany za niedopuszczalne ograniczenie rękojmi.
Gwarancja jest zawsze swobodną deklaracją producenta (lub sprzedawcy). Jeżeli jednym zjej warunków jest zachowanie plomb to ich zerwanie będzie skutkować utratą gwarancji. Wątpie aby ktoś w tym względzei wziął konsumenta w ochronę. Choć jest orzecznie uznając za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego żądanie zachowywania opakowań jako warunek gwarancji. Jest jednak jeszcze odpowiedizlność z rękojmi (tylko sprzedawca). Myślę że w tym względzie obowiązek zachowywani plomb mógłby być poczytany za niedopuszczalne ograniczenie rękojmi.
A czy wogle rękojmie można ograniczyć w umowie z konsumentem? Chyba, nie. Tomek ! nie martw się zbytnio gwarancją, czy też utratą wynikających z niej uprawnień. Ładuj sprzęt do wozu i do sprzedawcy. Masz przecież rękojmię!!!
Mimo wszystko byłbym ostrożny. Co z tego, że masz uprawnienie skoro sprzedawca nie chce go reralizować. Pójdziesz do sądu? Proszę też pamiętać, że zerwanie plomby to domniemanie "grzebania" w sprzęcie. Złośliwy sprzedawca zawsze wykaże, że wada została wywołana ingerencją użytkownika.
To nie tak. Plomba na obudowie odnosi się do gwarancji na zestaw komputerowy. W przypadku jej zerwania, następuje zerwanie umowy gwarancyjnej na zestaw. Gwarancje na dane podzespoły cały czas pozostają w mocy, gdyż są one "potwierdzane" przez producenta podzespołu. Nawet jeśli (w przypadku skrajnym), sprzedawca odmówi przyjęcia podzespołu do serwisu, na podstawie naklejki z datą sprzedaży i ew. faktury lub rachubku za sprzęt, można go osobiście dostarczyć do serwisu producenta podzespołu.
Pozdrawiam
Ja akurat m.in. handluję takim sprzętem. Plombuję na wyczucie, nie znalazłem nigdzie podstawy prawnej do plombowania lub zabraniającej tego. Jest to dla mnie forma zabezpieczenia przed ingerencją użytkownika, mogącą mieć wpływ na działanie urządzeń (np. podkręcanie procesora, regulacja napędów itp). Zdarza się również nieuczciwa próba wyłudzenia wymiany "obcego" sprzętu uszkodzonego na nowy. Stosuję to w przypadku, gdy wiem, że w domu są nastolatkowie, bo to oni głównie "grzebią". Poza tym na karcie gwarancyjnej wpisuję numery seryjne wszystkich podzespołów. A do czego zobowiązuje mnie plomba? - do nienagannej pracy sprzętu (nie mylić z wszystkimi programami), jeśli jakiś program "nie chodzi" albo naprawiam sprzęt, albo udowadniam, że jest to program przeznaczony na inną platformę. Ponadto - najważniejsze - do NIEODPŁATNEJ INSTALACJI WSZYSTKICH DOSTARCZONYCH PRZEZ KLIENTA PODZESPOŁÓW (rozbudowa z części kupionych gdzie indziej). Podsumowanie: żądaj od sprzedawcy rozwiązania problemów. Powyższe niejak nie wynika z prawa, a tylko z normalnego rozumienia uprawnień klienta (tak sądzę).
Tak Wiedzminku ! masz tu racje , lecz pominoles jeden drobny "szczególik" co poradzisz koledze jezeli 99,9% producentow jest za granica Polski. Sadze ze odpisałbyś o autoryzowanym przedstawicielu i jego serwisie. Hmmmm ... no coż moze i tak ale i ilu miastach polski sa tego typu serwisy ???? wiekszosc ludzi zmuszona zostanie do jechania kilku , kilkunastu lub jeszcze wiecej kilometrow. Liczac najgorszy przypadek : okolo 100km w jedna i 100km w druga strone razy koszt benzyny plus stracony czas i wysilek. Pozostaje jeszcze "wycieczka po odbiór sprzętu" , więdz czy wiekszosc ludzi nie woli jednak odpuscic i kupic nowy sprzet? (oczywiscie biorac pod uwage koszty poniesione przy reklamacji i koszty nowej czesci). Tak czy owak stajemy przed zderzeniem dwóch racji (moim zdaniem przechylajaca sie jednak na korzyść sprzedawcy) , gdyż zawsze można udać sie z komputerem do sklepu / firmy i oni bez najmniejszych przeszkód to zrobia (oszczędzamy czas , pieniadze , nerwy itd..) a biorac pod uwage poziom dzisiejszych dzieci , młodzieży to wieszcie mi (bo sam mam również i działalność komputerowa) naprawde wierzcie , że rece idzie załamać nie tylko nad ich pomyslowoscia ale nad najróżniejszymi pomyslami. Poczynajac od niedokreconych obluzowanych kart w slotach (przez co nie maja ciaglego styku i komputer szaleje) , przez pozostawione z wewnatrz obudowy srubki (ktore moga zewrzeć plyte główna z masa obudowy i bedzie bummmm) konczac na czytaniu czasopism komputerowych z artykułami w stylu "Jak łatwo przyspieszyć działanie karty graficznej i procesora" po czym z upartoscia osła , z gazeta w reku podkrecaja elementy ktore sie przegrzewaja , pala , pracuja niestabilnie itd... wiedz obiektywnie patrzac jako kupujacy i sprzedajacy to wieksze straty moze poniesc sprzedajacy , moi koledzy z branży komputerowej mimo zakładania plomb maja twarda zasade iż jeżeli kopmuter byl ze zerwana plomba a na elementach nie ma widocznych cech celowego lub/i nie celowego grzebania w kompie w jakims komkretnym celu to .... przyjma komputer tudzież cześć do reklamacji. Wydaje mi sie , ze w owych czasach gdzie co rusz jest sklep komputerowy , ludzie sie oglaszaja w gazetach , itd.... bardzo mały procent osob odmówiłby uwzglednienia reklamacji (chociaż sa i tacy którym nie zależy na kliencie bo maja go sporadycznie żadko).Uff koniec rozpisałem sie za co przepraszam.
Możesz podać namiar na to orzeczenie (dotyczące opakowań) ?
handlujemy sprzętem komputerowym ale mamy inne zasady
nie plombujemy komputerów bo uważamy to za bezsens, stikerujemy tylko podzespoły i ewidencjonujemy je, zawsze więc wiemy kiedy były kupione i przez kogo, nasz klient może swobodnie zajrzeć w komputer, nauczyć się jego budowy wymienić podzespoły jeśli potrafi, ale oczywiście ma to gartis u nas, uważamy że tak jest lepiej dla nas i dla was-klientów
nikt nie zabrania plombowania i stikerowania, jest to tylko wola sprzedawcy
a zerwanie plomby automatycznie pozbawia cie gwarancji
plomba na zewnatrz zobowiązuje sprzedawce do wymiany, naprawy i wszelkich innych działań mających na celu poprawienie, usprawnienie pracy kompa
Jakiś rok temu interesowałem się tą samą sprawą i znalazłem gdzieś informacje że Plomba na obudowie ma na celu zapobieganiu takim sytuacją jak np. przychodzący klijęt do sklep i mówiący ze w komputerze miały być 2 kości po 256mb a jest tylko jedna( a sprzedawca wsadził 2) itp. Po zerwaniu plomby taka reklamacja nie jest już uwzględniana przed zerwaniem musi być zaliczona. Plomba na obudowie nie może zabraniać komu kolwiek otworzenia obudowy z groźbą utraty gwarancji ponieważ jest to nieuczciwa zagrywka. Ponieważ Klijęt chcący dokupić np. wspomniany ram musiał by kupić droższy w tym sklepie gdzie kupił komputer a nie w jakimś tańszym sklepie. Więc mówię Plomba na obudowie ma na celu zapobieganiu oszustwa w stylu tego ramu. Nie zgodzę się z wypowiedzią że nastolatkowi psują kompa otwierając go, ja jestem nastolatkiem nastolatkiem owszem grzebie w kompie ale nigdy jeszcze nic w kompie nie popsułem, otwieranie obudowy jest dobre szczególnie dla osób takich jak ja mających kształcić się w kierunku informatyki. Bo uczą się radzić samemu z problemami a nie z byle głupstwa od razu do serwisu a za to po gwarancji sobie policzą i to niemało. Dla mnie użytkownik nie znający wnętrze swojego kompterka to normalnie lama. Bez urazy.
A ja mam inne pytanko. Czy jeżeli dostałem odtwarzacz i nie dostałem żadnych rachunków ani nie ma naklejek na sprzęcie to mogę iść do sklepu i poprosić aby naprawili mi prot usb??? (no ale mam nie podbitą gwarancję od 3 miesięcy) jak to jest???
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?